Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Wczorajsze wzrosty na Wall Street, który podniosły indeks S&P500 o 0,7 proc. do poziomu 1385,35 pkt., powinny pozytywnie wpłynąć na początek środowych notowań w Warszawie. Zwłaszcza, że zwyżka za oceanem została sprowokowana spadkiem cen ropy.

Wtorkowa sesja na GPW rozpoczęła się od wzrostów, które utrzymywały się na warszawskim parkiecie przez większość dnia. Niestety słabsza końcówka sesji sprawiła, że główne indeksy ostatecznie zakończyły notowania pod kreską.

Początek tygodnia na warszawskim parkiecie przebiegał w sennej atmosferze. Niewielka zmienność indeksu WIG20 oraz bardzo niskie obroty sprawiają, że poniedziałkowa sesja nie wniosła nic nowego do obrazu rynku. Na rynku akcji obroty wyniosły niewiele ponad 600 mln złotych. Takie zachowanie rynku wynikało z zamkniętych rynków finansowych w Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.

Nadzieje na odbicie na Wall Street, jak również poprawa klimatu inwestycyjnego na głównych azjatyckich parkietach, co znalazło odbicie w wzroście japońskiego indeksu Nikkei o 1,48 proc., to główne argumenty przemawiające za wzrostem cen akcji we wtorek na warszawskiej giełdzie.

O pierwszej sesji w tym tygodniu można spokojnie zapomnieć. Brak sesji w Londynie i na Wall Street skutecznie ostudził zapał inwestorów do poważniejszego handlu i obroty na całym rynku ledwie przekroczyły 600 milionów złotych. Większość spółek traciła na wartości, a indeksy zmieniły swoją wartość w niewielkim stopniu.

Sesja na GPW rozpoczęła się od niewielkich spadków, które były reakcją inwestorów na piątkową sesją na Wall Street oraz na dzisiejsze spadki na rynkach azjatyckich. Indeks WIG20 rozpoczął dzień blisko poziomu 2900 punktów. Jednak dzięki niewielkiej poprawie sytuacji na rynkach europejskich, indeksowi warszawskich blue chipów udało się wyjść na mały plus.

Ostatnie sesje dla światowych giełd nie były zbyt udany. Indeksy największych parkietów straciły na przestrzeni minionego tygodnia po kilka procent. Oddały one tym samym dużą część obserwowanych od marca wzrostów. Choć spadki te można by traktować jako naturalną korektę, to jednak ich skala budzi poważne obawy o najbliższą przyszłość światowych giełd.

Ostatni, krótszy tydzień przyniósł nieco mniejszą aktywność inwestorów na GPW oraz dalsze spadki indeksów. Można powiedzieć, że do spadków rynek zdążył przywyknąć, lecz tym razem do słabej w ostatnim okresie sytuacji na GPW doszły oznaki niepewności na innych rynkach.

Dzisiejsze święto w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii powinno przełożyć się na stabilizację kursów na warszawskiej giełdzie. Będzie to zresztą zjawisko charakterystyczne dla większości pracujących dziś rynków akcji.

W ciągu ostatnich dwóch dni nastroje na rynku kapitałowym w USA uległy dalszemu pogorszeniu. W środę indeks Dow Jones stracił ponad 1,5%. Impuls do wyprzedaży amerykańskich akcji dały zapiski z ostatniego posiedzenia FED. Wynika z nich, że nie należy spodziewać się w najbliższym czasie kolejnych cięć kosztu pieniądza w USA.

Czwartkowy brak sesji na GPW spowodował, że na początku dzisiejszych notowań musimy zareagować na dwie sesje zakończone na rynku amerykańskim i innych głównych parkietach. Bilans tych dwóch dni jest negatywny, choć myślę, że to było już częściowo wliczone w ceny, w związku z czym początek dzisiejszych notowań wypadnie prawdopodobnie jedynie lekko negatywnie.

Piątkowa sesja w Warszawie może rozpocząć się od spadków. Jednak nie z uwagi na środową przecenę na Wall Street, która sprowadziła S&P500 o 1,6 proc. w dół, a Nasdaq Composite o 1,8 proc. Ta bowiem nie będzie się liczyła.

Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się wzrostami głównych indeksów. Średnia Przemysłowa zyskała 0,19 proc., S&P500 0,26 proc., a Nasdaq Composite 0,67 proc. Inwestorów ucieszyły lepsze od prognoz tygodniowe dane o nowych bezrobotnych w USA oraz spadek cen ropy.

Grupujący największe spółki notowane na GPW, indeks WIG20, jako jedyny zakończył środową sesję na plusie. Na zamknięciu wzrósł on o 0,1 proc. do 2947,47 pkt. Wśród spółek tworzących ten indeks przede wszystkim wyróżniły się papiery biotechnologicznego Biotonu.

Środową sesję na warszawskim parkiecie indeksy rozpoczęły blisko wczorajszego zamknięcia. Przed południem na GPW przez moment widoczne były nawet zwyżki, połączone ze wzrostowym początkiem sesji na giełdach w Europie Zachodniej.

We wtorek na rynku kapitałowym obserwowaliśmy pogorszenie nastrojów. Europejskie i amerykańskie giełdy odnotowały znaczące spadki. Przecena nie ominęła też parkietów azjatyckich. Po części zniżki te można tłumaczyć realizacją zysków po dość dużych wzrostach, jednak wspomniane nastroje też odegrały swoją rolę.

Druga sesja tygodnia przyniosła kontynuację negatywnych tendencji z poniedziałku. Ponownie na szerokim rynku mieliśmy do czynienia z wyraźną słabością małych i średnich spółek, choć i największe walory nie oparły się wyprzedaży. Wszystkie główne indeksy ostatecznie straciły ostatecznie ponad 1%.

Dzisiejsza sesja na GPW upłynęła pod znakiem kontynuacji wczorajszych spadków. Indeksy rozpoczęły dzień blisko wczorajszego zamknięcia i w trakcie dnia pogłębiły straty. W przeciwieństwie do wczorajszej sesji dzisiejsze zachowanie innych światowych rynków działało na niekorzyść byków.

Podczas wczorajszej sesji indeks WIG20, przy niezbyt dużych obrotach, odnotował spadek o ponad 1%, kończąc poniedziałkowe notowania poniżej poziomu 3000 pkt. Pokonana została w tym samym psychologiczna bariera, która od ponad tygodnia ograniczała spadki tego indeksu.