Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Poniedziałkowa sesja na giełdach europejskich upłynęła pod znakiem wzrostów, które przybrały na sile pod koniec dnia. Publikowany wczoraj indeks rynku nieruchomości NAHB okazał się gorszy od oczekiwań, można więc zastanawiać się skąd inwestorzy mieli tyle chęci do kupowania akcji.

Koniec tygodnia na rynkach europejskich upłynął pod znakiem niewielkiech spadków. Na giełdach szczególnie po południu silnej dała znać o sobie strona podażowa, która zepchnęła indeksy pod kreskę. Najistotniejsze dane makroekonomiczne, które zostały opublikowane w piątek okazały się mieszane.

Piątkowa sesja nie zmieniła obecnego oblicza na rynkach. Wciąż przewaga jest po stronie kupujących, mimo iż dane napływające z gospodarki sugerują ostrożność w ocenie przeszłej koniunktury. Wszystkie amerykańskie blue chipy zakończyły tydzień zwyżkami, choć w wypadku S&P500 ciężko mówić o wielkiej dynamice – indeks urósł o 0,08% i ostatecznie udany tydzień uhonorował poziomem 1125.59 pkt.

Wczorajszą sesję giełdy na Wall Street rozpoczęły na minusach jednak już w pierwszych godzinach notowań zdołały one wzrosnąć powyżej poziomu poprzedniego zamknięcia. Ostatecznie indeks Dow Jones zwyżkował o 0,44 proc., S&P 500 o 0,35 proc., natomiast technologiczny Nasdaq zyskał 0,5 proc.

Kolejny dzień na rynkach potwierdził dobre nastroje inwestorów przed nadchodzącą jesienią. Słabnący od czerwca dolar w relacji do euro przekłada się na lepsze dane makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki i nie inaczej było tym razem.

Wśród inwestorów na niemal wszystkich giełdach wyraźnie widać brak zdecydowania i niepewność. Napływające dziś dane makroekonomiczne niewiele w tym zakresie zmieniły. Nie były one zbyt optymistyczne, ale reakcja na ich publikację nie była zbyt dynamiczna.

Po bardzo dobrym początku tygodnia, we wtorek indeksy utrzymywały się blisko poniedziałkowego zamknięcia. Zmienność na rynku nie była zbyt wielka, ale na nastroje na giełdach wpłynęła publikacja wskaźnika nastrojów wśród niemieckich inwestorów instytucjonalnych i analityków podawana przez instytut ZEW, która okazała się gorsza od oczekiwań.

Po serii dobrych danych z USA indeksy amerykańskie ponownie zwyżkowały w początkowej fazie sesji, aczkolwiek wraz z upływem czasu impet byczych inwestorów wygasał. Osłabienie mocy optymistów wynika prawdopodobnie z chęci realizacji zysków po długich regularnych wzrostach, ponieważ ciężko znaleźć obecnie katalizator do większej przeceny.

Amerykańskie giełdy sukcesywnie kontynuują wrześniowe wzrosty. Indeks Dow Jones zwyżkował o 0,78 proc., S&P 500 o 1,11 proc., natomiast technologiczny Nasdaq zyskał 1,93 proc. Spośród spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones liderami wzrostów były akcje Microsoft (+2,13 proc.), JP Morgan (+3,42 proc.) oraz Intel (+3,27 proc.).

Tydzień na rynkach europejskich rozpoczął się bardzo udanie. Dobre informacje z Chin dotyczące produkcji przemysłowej, a także sprzedaży detalicznej zachęciły inwestorów do kupowania akcji. Pozytywne informacje napłynęły także ze strefy euro, prognozy wzrostu gospodarczego podane przez Komisję Europejską zostały zrewidowane w górę do poziomu 1,7% (wcześniej zakładano 0,9%).

Kolejny poniedziałkowy wrzesień udowodnił dominację byczych nastrojów wśród inwestorów. Pokłosiem dobrych danych makroekonomicznych z Chin oraz pozytywnej reakcji rynków europejskich, również indeksy za Oceanem od samego początku notowań obrały kierunek na północ. Ostatecznie wartość sp500 wzrosła na zamknięciu o 1,11% kończąc notowania z wynikiem 1121,90 pkt.

Piątkowa sesja na Wall Street była kolejnym dniem z rzędu, kiedy to amerykańskie indeksy zanotowały umiarkowane wzrosty. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,46 proc., S&P 500 o 0,49 proc., natomiast technologiczny Nasdaq zyskał 0,28 proc. Obroty na rynku pozostają jednak wciąż skromne.

Końcówka ubiegłego tygodnia na rynkach europejskich przebiegała bardzo spokojnie. Brak istotnych publikacji makroekonomicznych sprawił, że inwestorzy w piątek bazowali na czwartkowych danych z amerykańskiego rynku pracy dotyczących ilości nowych bezrobotnych, która była mniejsza niż oczekiwano.

Czwartkowa sesja na parkietach europejskich była udana, indeksy po lekkim spadku na początku dnia w trakcie sesji systematycznie rosły. Główną rolę w zwyżkach odegrały dane makroekonomiczne, mniejsza ilości nowych bezrobotnych w USA, która wyniosła 451 tys. w połączeniu ...

W środę indeksy europejskie rozpoczęły sesję od niewielkich spadków. Słabsze od oczekiwań dane makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii i Niemiec dotyczące produkcji przemysłowej, które zostały opublikowane przed południem miały ograniczony wpływ na decyzje inwestorów, którzy po południu przystąpili do kupowania akcji.

Wzrostowa seria na parkietach europejskich została w dniu wczorajszym przerwana. Nie były temu winne dane makroekonomiczne, których było jak na lekarstwo. Na pierwszy plan wysunęły się plotki, które od początku dnia utrzymywały się wśród inwestorów i dotyczyły lipcowych wyników stress testów europejskich banków, które mogły być gorsze niż oczekiwano.

Początek tygodnia na rynkach europejskich upłynął bardzo spokojnie. Brak sesji w USA w dniu wczorajszym w związku ze Świętem Pracy sprawił, że inwestorzy wstrzymywali się w poniedziałek z większymi transakcjami.

Kluczowym wydarzeniem piątkowej sesji była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. Do godziny 14.30 sytuacja na międzynarodowych rynkach finansowych była stabilna. Ostatecznie lepszy od prognoz odczyt danych z rynku pracy USA wsparł nastroje wśród inwestorów. W efekcie giełdy na Wall Street zakończyły dzień na plusach.

Końcówka ubiegłego tygodnia na rynkach finansowych upłynęła pod znakiem oczekiwania na dane z amerykańskiego rynku pracy. Piątkową sesję indeksy rozpoczęły na niewielkim plusie, natomiast kupujący przystąpili do zakupów tuż po 14:30.