Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

We wtorek raporty kwartalne oraz dane makroekonomiczne zostały zepchnięte na dalszy plan. W centrum uwagi inwestorów była decyzja chińskiego banku centralnego, który podwyższył stopy procentowe o 25 punktów bazowych.

Pierwsza sesja nowego tygodnia na Wall Street zakończyła się w dobrych nastrojach m.in. za sprawą pozytywnego wyniku kwartalnego banku Citigroup. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,73 proc., S&P 500 o 0,72 proc., natomiast technologiczny Nasdaq zyskał 0,48 proc.

Poniedziałkową sesję na rynkach europejskich indeksy rozpoczęły od niewielkich spadków na skutek przeceny na giełdach w Azji, zniżki w trakcie sesji zostały jednak zniwelowane. W trakcie dnia w centrum uwagi inwestorów były dane makroekonomiczne w USA, które okazały się mieszane.

Amerykańskie indeksy znajdują się już bardzo blisko tegorocznych szczytów, dlatego też spodziewać można się w najbliższych dniach prób pokonania tych oporów. Próby te jednak prawdopodobnie nie od razu okażą się skuteczne.

Wczorajsza sesja na Wall Street przyniosła lekkie pogorszenie nastrojów za sprawą gorszych danych makroekonomicznych oraz obaw o kondycję amerykańskich banków. W efekcie indeksy w USA odnotowały umiarkowane spadki, które zostały ograniczone w końcówce sesji.

Czwartek na giełdach europejskich upłynął pod znakiem niewielkiej korekty, na którą wpłynęły słabsze od oczekiwań dane makroekonomiczne. Chodziło głównie o doniesienia z USA dotyczące ilości nowych bezrobotnych, która wyniosła 462 tys. (oczekiwano 445 tys.).

Tym razem dane makro z urzędu dały przewagę stronie podażowej. Wyższy od przewidywanych bilans handlu zagranicznego, większa liczba bezrobotnych oraz rosnąca inflacja sprawiły, że byki przeszły do odwrotu. Sytuację skomplikowały wieści z sektora nieruchomości, gdzie dochodziło prawdopodobnie do niejasnych przejęć domów przez banki.

W środę nastroje inwestorów w Europie po komunikacie FED dotyczącego skupu obligacji długoterminowych USA nadal były bardzo dobre. Na dodatek kupującym sprzyjały lepsze raporty kwartalne spółek, Intel zanotował wzrost zysku na poziomie 59% w III kwartale, ...

Za Oceanem euforia związana z prawdopodobnym pakietem stymulującym gospodarkę. Jeśli dodamy do tego optymistyczne wieści z Chin, a także udaną sesję na rynkach europejskich, nie ma wątpliwości dlaczego indeksy amerykańskie rosły po raz kolejny. Swoją byczą cegiełkę dołożyły także wyniki spółek, a tym razem istotne okazały się dane gigantów: Intela oraz JP Morgan.

Wczorajszą sesję amerykańskie giełdy rozpoczęły na skromnych minusach i dopiero po godzinie 20:00, kiedy to zostały opublikowane zapiski z ostatniego posiedzenia FOMC indeksy zdołały wzrosnąć powyżej poziomów poprzedniego zamknięcia. Ostatecznie indeks Dow Jones zyskał 0,09 proc., S&P 500 0,38 proc., natomiast technologiczny Nasdaq wzrósł o 0,65 proc.

Wtorkowa sesja na parkietach europejskich nie wniosła zbyt wiele do obrazu rynku. Ciężko dziwić się inwestorom skoro publikowane dane makroekonomiczne były mało istotne, a najciekawsze informacje światło dzienne ujrzały dopiero po zamknięciu notowań w Europie.

Długo oczekiwana za Oceanem publikacja tzw. minutes po posiedzeniu FOMC podtrzymała powszechną opinię ekspertów o prawdopodobnym dalszym luzowaniu polityki pieniężnej. Większość członków w ramach zmniejszenia bezrobocia oraz pobudzenia gospodarki zamierza opowiedzieć się w najbliższej przyszłości za takim rozwiązaniem.

Początek tygodnia na giełdach w Europie rozpoczął się bardzo spokojnie. W trakcie sesji inwestorom brakowało impulsów do handlu, ale mimo tego indeksy utrzymywały się na plusach. Warto wspomnieć o dobrych informacjach z Turcji dotyczących prognoz PKB, a także spadku deficytu w kolejnych latach, co przełożyło się na wzrost tamtejszej giełdy o ponad 2,5%.

Wobec braku istotnych danych makro oraz Dnia Kolumba amerykańskie indeksy nie wykazały dużej aktywności i ostatecznie wszystkie blue chipy zgodnie zakończyły sesję niemal idealnie na poziomie piątkowego zamknięcia. Oczekiwane poluzowanie polityki pieniężnej nie daje na tyle siły niedźwiedziom, by pociągnąć notowania wyraźnie w dół.

Końcówka ubiegłego tygodnia upłynęła pod znakiem niewielkich spadków na głównych parkietach europejskiech. W centrum uwagi inwestorów w piątek był raport z amerykańskiego rynku pracy, który interpretowany był w różny sposób.

Koniec tygodnia zakończył się miłym akcentem dla posiadaczy akcji. Dane z amerykańskiego rynku pracy wprowadziły inwestorów w zakłopotanie, dlatego początek sesji obfitował w balansowanie na poziomie czwartkowego zamknięcia.

Środowa sesja na rynkach europejskich upłynęła pod znakiem wzrostów. Powodów do sprzedaży akcji było w trakcie dnia kilka, jednak inwestorzy całkowicie je zignorowali. Najistotniejszą informacją było obniżenie prognozy wzrostu gospodarki USA przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy do 2,6% w tym roku i 2,3% w przyszłym.

Wczoraj na giełdy amerykańskie powrócił optymizm. Indeksy na Wall Street otworzyły się na plusie i w dalszej części notowań sukcesywnie kontynuowały zwyżkę. Indeks Dow Jones wzrósł o 1,8 proc., S&P 500 o 2,09 proc., a technologiczny Nasdaq zyskał 2,36 proc.

Wtorkowa sesja na parkietach europejskich miała lekko zaskakujący przebieg, w porównaniu z początkiem tygodnia. W centrum uwagi inwestorów ponownie znalazły się banki centralne, a konkretnie Bank Japonii, który obniżył stopy procentowe.