
Data dodania: 2010-02-26 (22:09)
Początek tygodnia znowu bez emocji: Kolejny tydzień z rzędu rozpoczęliśmy bez żadnych istotnych informacji makroekonomicznych. Inwestorzy skazani byli na ocenę rynku bazując na giełdach, psychologii i analizie technicznej.
Jedyną informacją, która niespodziewanie napłynęła na rynek było zdementowanie przez rzecznika prasowego Komisji Europejskiej faktu, że strefa euro mogła by wesprzeć finansowo Grecją kwotą 20-25 mld EUR. Wcześniej taka informacja podana została przez niemiecki magazyn Der Spiegel.
Pesymistyczny wtorek…
Drugi dzień tygodnia minął w atmosferze niekorzystnych danych fundamentalnych. Pierwsze niekorzystne informacje dotyczyły indeksu niemieckiego instytutu IFO, który wyniósł 95,2 pkt., wobec prognozy 96,1 pkt. Sporo poniżej oczekiwań znalazł się indeks zaufania konsumentów w USA. Rynek spodziewał się wartości 55 pkt., natomiast odczyt wskazał tylko 46 pkt. Dane z Polski także nie poprawiały samopoczucia. Sprzedaż detaliczna wyniosła zaledwie 2,5% r/r, a prognozowano 5,3%. Jedynie stopa bezrobocia, która wyniosła 12,7% była minimalnie lepsza od oczekiwanych 12,8%. Rozbieżność ta była jednak na tyle mała, że nie mogła znacząco wpłynąć na rynek. Na tle tylu negatywnych informacji miała ona raczej neutralny charakter.
Raport Bena Bernanke
Lepsza od oczekiwań była opublikowana w środę dynamika zamówień przemysłowych w strefie euro. Odczyt wskazał 9,5% r/r, a przewidywano jedynie 6%. Nie najlepszą informacją było natomiast ogłoszenie, że sprzedaż nowych domów wyniosła tylko 309 tys. Analitycy prognozowali jej odczyt na 360 tys. Neutralne dane napłynęły z Polski odnośnie stopy referencyjnej, która zgodnie z oczekiwaniami została utrzymana na poziomie 3,5%. Najbardziej wyczekiwaną informacją dnia było wystąpienie szefa FEDu Bena Bernanke przed amerykańskim Kongresem. W raporcie, który ma miejsce raz na pół roku szef amerykańskiego banku centralnego wyraził stanowisko, że oczekuje utrzymywania stóp procentowych na niskim poziomie. Tym samym dodał, że zeszłotygodniowa podwyżka stopy dyskontowej miała zniechęcić banki do uzależniania się od tanich środków z FEDu.
Polska błyszczy na tle Europy
Komisja Europejska zmieniła w czwartek prognozy dotyczące wzrostu PKB w roku 2010. Wcześniejszą prognozę dla Polski podniesiono z 1,8% do 2,6%. Informację tą szybko skomentował polski minister finansów, który stwierdził, że jest bliższy rządowemu scenariuszowi, który zapowiada wzrost 3%. Polska z wynikiem 2,6% była krajem, który otrzymał najwyższą prognozę spośród całej Unii Europejskiej. Tego samego dnia w nienajlepszym świetle przedstawiona została Grecja. Agencja Moody’s ogłosiła, że może obniżyć rating kredytowy dla tego państwa o ile w najbliższym czasie nie poprawi ono swojej sytuacji finansowej. Mieszane nastroje mogły zapanować w Stanach Zjednoczonych, gdzie z jednej strony ogłoszono, że zamówienia na dobra trwałego użytku wyniosły 3% m/m (oczekiwano 1,5%), natomiast z drugiej strony liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła aż 495 tys. (prognozowano 455 tys.).
Koniec tygodnia bogaty w dane makro
Najpierw poznaliśmy wartość inflacji CPI oraz inflacji bazowej CPI w strefie euro, które wyniosły odpowiednio 1% r/r i 0,9% r/r (prognozowano 1% i 1,1%). Lepszy od oczekiwań był drugi odczyt PKB w USA za IV kwartał, który wyniósł 5,9%, a rynek spodziewał się 5,7%. Pozytywnie zaprezentował się także indeks Chicago PMI, który wyniósł 62,6 pkt. (oczekiwano 60 pkt.). Minimalnie poniżej oczekiwań ukształtował się indeks Uniwersytetu Michigan. Wyniósł on 73,6 pkt., podczas gdy prognoza mówiła o 74 pkt. Ostatnia informacja tygodnia także była negatywna. Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA wyniosła tylko 5,05 mln, a nie 5,5 mln, czyli tyle ile szacowano.
Aprecjacja dolara trwa
Główna para walutowa ponownie testowała minimum 1,3450. To czego nie udało się osiągnąć w zeszłym tygodniu okazało się zbyt trudne także w ciągu ostatnich siedmiu dni. Kurs EUR/USD rozpoczął tydzień od 1,3690, jednak po kilku dniach spadł do wsparcia 1,3450. Bariera ta była jednak dosyć mocna i nastąpiło od niej odbicie do 1,36.
Spore wahania par złotowych
Miniony tydzień dostarczył wielu emocji na polskich parach walutowych. Najpierw kurs EUR/PLN osiągnął rekordowe minimum na poziomie 3,9468, aby potem gwałtownie podskoczyć do góry i zacząć testować opór 4 zł. Ta psychologiczna bariera była sprawdzana trzykrotnie wciągu tygodnia, jednak za każdym razem kurs wracał poniżej tej wartości. Ostatni dzień tygodnia to umocnienie złotego i spadek kursu poniżej 3,96. Również wahania na parze USD/PLN były spore, począwszy od 2,89, wzrastając do 2,97 i ostatecznie nurkując do 2,91.
Pesymistyczny wtorek…
Drugi dzień tygodnia minął w atmosferze niekorzystnych danych fundamentalnych. Pierwsze niekorzystne informacje dotyczyły indeksu niemieckiego instytutu IFO, który wyniósł 95,2 pkt., wobec prognozy 96,1 pkt. Sporo poniżej oczekiwań znalazł się indeks zaufania konsumentów w USA. Rynek spodziewał się wartości 55 pkt., natomiast odczyt wskazał tylko 46 pkt. Dane z Polski także nie poprawiały samopoczucia. Sprzedaż detaliczna wyniosła zaledwie 2,5% r/r, a prognozowano 5,3%. Jedynie stopa bezrobocia, która wyniosła 12,7% była minimalnie lepsza od oczekiwanych 12,8%. Rozbieżność ta była jednak na tyle mała, że nie mogła znacząco wpłynąć na rynek. Na tle tylu negatywnych informacji miała ona raczej neutralny charakter.
Raport Bena Bernanke
Lepsza od oczekiwań była opublikowana w środę dynamika zamówień przemysłowych w strefie euro. Odczyt wskazał 9,5% r/r, a przewidywano jedynie 6%. Nie najlepszą informacją było natomiast ogłoszenie, że sprzedaż nowych domów wyniosła tylko 309 tys. Analitycy prognozowali jej odczyt na 360 tys. Neutralne dane napłynęły z Polski odnośnie stopy referencyjnej, która zgodnie z oczekiwaniami została utrzymana na poziomie 3,5%. Najbardziej wyczekiwaną informacją dnia było wystąpienie szefa FEDu Bena Bernanke przed amerykańskim Kongresem. W raporcie, który ma miejsce raz na pół roku szef amerykańskiego banku centralnego wyraził stanowisko, że oczekuje utrzymywania stóp procentowych na niskim poziomie. Tym samym dodał, że zeszłotygodniowa podwyżka stopy dyskontowej miała zniechęcić banki do uzależniania się od tanich środków z FEDu.
Polska błyszczy na tle Europy
Komisja Europejska zmieniła w czwartek prognozy dotyczące wzrostu PKB w roku 2010. Wcześniejszą prognozę dla Polski podniesiono z 1,8% do 2,6%. Informację tą szybko skomentował polski minister finansów, który stwierdził, że jest bliższy rządowemu scenariuszowi, który zapowiada wzrost 3%. Polska z wynikiem 2,6% była krajem, który otrzymał najwyższą prognozę spośród całej Unii Europejskiej. Tego samego dnia w nienajlepszym świetle przedstawiona została Grecja. Agencja Moody’s ogłosiła, że może obniżyć rating kredytowy dla tego państwa o ile w najbliższym czasie nie poprawi ono swojej sytuacji finansowej. Mieszane nastroje mogły zapanować w Stanach Zjednoczonych, gdzie z jednej strony ogłoszono, że zamówienia na dobra trwałego użytku wyniosły 3% m/m (oczekiwano 1,5%), natomiast z drugiej strony liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła aż 495 tys. (prognozowano 455 tys.).
Koniec tygodnia bogaty w dane makro
Najpierw poznaliśmy wartość inflacji CPI oraz inflacji bazowej CPI w strefie euro, które wyniosły odpowiednio 1% r/r i 0,9% r/r (prognozowano 1% i 1,1%). Lepszy od oczekiwań był drugi odczyt PKB w USA za IV kwartał, który wyniósł 5,9%, a rynek spodziewał się 5,7%. Pozytywnie zaprezentował się także indeks Chicago PMI, który wyniósł 62,6 pkt. (oczekiwano 60 pkt.). Minimalnie poniżej oczekiwań ukształtował się indeks Uniwersytetu Michigan. Wyniósł on 73,6 pkt., podczas gdy prognoza mówiła o 74 pkt. Ostatnia informacja tygodnia także była negatywna. Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA wyniosła tylko 5,05 mln, a nie 5,5 mln, czyli tyle ile szacowano.
Aprecjacja dolara trwa
Główna para walutowa ponownie testowała minimum 1,3450. To czego nie udało się osiągnąć w zeszłym tygodniu okazało się zbyt trudne także w ciągu ostatnich siedmiu dni. Kurs EUR/USD rozpoczął tydzień od 1,3690, jednak po kilku dniach spadł do wsparcia 1,3450. Bariera ta była jednak dosyć mocna i nastąpiło od niej odbicie do 1,36.
Spore wahania par złotowych
Miniony tydzień dostarczył wielu emocji na polskich parach walutowych. Najpierw kurs EUR/PLN osiągnął rekordowe minimum na poziomie 3,9468, aby potem gwałtownie podskoczyć do góry i zacząć testować opór 4 zł. Ta psychologiczna bariera była sprawdzana trzykrotnie wciągu tygodnia, jednak za każdym razem kurs wracał poniżej tej wartości. Ostatni dzień tygodnia to umocnienie złotego i spadek kursu poniżej 3,96. Również wahania na parze USD/PLN były spore, począwszy od 2,89, wzrastając do 2,97 i ostatecznie nurkując do 2,91.
Źródło: Jacek Trzciński, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.