
Data dodania: 2009-10-08 (18:59)
Wrzesień przyniósł nowe maksima na parze EURUSD, której trend wzmacnia dobra koniunktura i brak wiary rynku w to, że Fed zajmie się problemem przyszłej inflacji do czasu, aż upewni się co do perspektyw wzrostu w USA.
Blisko rocznych minimów jest też para USDJPY i generalnie wynika to również z wyprzedaży amerykańskiej waluty. Swoje pięć minut ma też dolar australijski po tym, jak Bank Australii podniósł stopy procentowe, a dane potwierdziły jego pozytywne oczekiwania.
Korekta była krótka (EURUSD)
Pierwsza połowa minionego miesiąca przyniosła kontynuację wzrostu notowań pary EURUSD. Kluczem do wrześniowej zwyżki było wybicie poziomu 1,4443 8 września, który później stał się wsparciem. Wzrostom na parze sprzyjała dobra koniunktura na rynkach akcyjnych, wspierana generalnie danymi makroekonomicznymi. Punktem kulminacyjnym wrześniowych notowań pary EURUSD było posiedzenie Fed 23 września, kiedy brak istotnych zmian w komunikacie sugerował pole do dalszego osłabienia dolara. Notowania osiągnęły poziom 1,4843, po czym inwestorzy przystąpili do realizacji zysków, przy czym proces ten był wsparty sekwencją kilku słabszych raportów z USA w końcówce września i na początku października (sprzedaż domów, wrześniowy ISM dla przemysłu, dane z rynku pracy za wrzesień). Na parze zarysował się dość klarowny krótkoterminowy kanał spadkowy, którego wsparciem okazały się ponownie okolice 1,4443. Wybicie z tego kanału i powrót do wzrostów został przypieczętowany spekulacjami o możliwym zorganizowaniu handlu ropą rozliczanego w euro lub jenach a nie dolarach pomiędzy krajami arabskimi a Japonią i Chinami. Negatywny sentyment wobec dolara, brak chęci ze strony Fed do zacieśniania polityki pieniężnej i nadal dobra koniunktura na rynkach akcji sugerują utrzymanie się trendu wzrostowego na parze w dłuższym terminie.
AT Tomasz Mączka: Eurodolar w pierwszej połowie września osiągnął nowe tegoroczne szczyty ceną 1.4843, po czym nastąpiła lekka realizacja zysków. Trend jednak jest niezachwiany i wciąż w średnim terminie przewagę ma strona popytowa. Ostatnia korekta zatrzymała się na pierwszym istotnym wsparciu wyznaczonym przez lokalny sierpniowy szczyt przy cenie 1.4470. Nowy kwartał przynosi kontynuację aprecjacji euro, można oczekiwać iż celem kupujących jest psychologiczny poziom 1.5000. Na rynku odnajdziemy ciekawą zależność czasową, kiedy w połowie czerwca po obronie wsparcia wyznaczonego także przez poprzedni lokalny szczyt ruch liczony jako dołek-dołek trwał niecałe 90 dni, ostatni taki ruch nieznacznie przekroczył 90 interwałów.
Fujii kontra trend (USDJPY)
Wrzesień przyniósł kontynuację spadków na parze USDJPY. W relacji do dolara jen jest już prawie tak silny, jak na początku roku, kiedy na jego umocnienie wpływały czynniki związane z kryzysem (m.in. masowe odwracanie transakcji w których jen był tzw. funding currency). Istnieje kilka argumentów za umocnieniem japońskiej waluty. Po pierwsze, po słabszym początku roku na rachunku bieżącym kraju kwitnącej wiśni znów pojawiają się całkiem pokaźne nadwyżki. Po drugie, japońska gospodarka daje oznaki poprawy koniunktury. Zwłaszcza przemysł, który silnie ucierpiał w trakcie kryzysu, wydaje się być w coraz lepszej kondycji, co obrazują wzrost wskaźnika PMI (54,5 pkt., jeden z najwyższych wśród krajów rozwiniętych) oraz poprawa w zakresie produkcji. Dodatkowo poprawę sytuacji odnotowuje japoński bank centralny, który może wkrótce wycofać część programów płynnościowych. Choć nie oznacza to jeszcze przejścia do etapu podwyżek stóp, jen z pewnością nie będzie miał już tak silnego statusu funding currency (czyli waluty, w której zaciągane są zobowiązania, aby zainwestować na innych rynkach, np. w waluty egzotyczne) jak przed kryzysem. Wreszcie, podobnie jak euro, jen zyskuje na rosnących spekulacjach odnośnie zmniejszenia roli dolara w globalnym systemie finansowym. Jedynym silnym argumentem przeciwko umocnieniu na ten moment wydaje się być groźba interwencji japońskiego ministerstwa finansów. Minister finansów Hirohisa Fujii zapowiedział, iż ministerstwo będzie podejmować akcje przeciwko niepożądanym ruchom w notowaniach jena. Można przypuszczać, iż testowane obecnie poziomy nie należą do pożądanych przez japońskie władze. Para USDJPY znajduje się w wyraźnym kanale spadkowym już od początku kwietnia, kiedy to na wykresie w kompresji tygodniowej utworzyła się formacja gwiazdy wieczornej. Kluczem do oceny dalszych perspektyw jena na umocnienie będzie test tegorocznego minimum ze stycznia na poziomie 87,08. Jeśli to właśnie te okolice zostaną wybrane przez ministerstwo, możemy być świadkami prób wyraźniejszego odbicia. Takiego scenariusza może obawiać się rynek, co obrazują ostatnie trzy próby testu okolic 88 jenów za dolara, zakończone odbiciami o ponad figurę. Trend spadkowy póki co jest jednak na tyle silny, że nie można wykluczyć przełamania wsparcia na poziomie 87 jenów za dolara.
Polityka banku centralnego nadal ciąży (GBPUSD)
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy brytyjska waluta straciła 6% w relacji do dolara i niemal 10% w relacji do euro. Nastąpiło to po kilku miesiącach dobrej passy dla funta, po których Bank Anglii wprowadził rynek w osłupienie zwiększeniem rozmiarów planu interwencji na rynku długu rządowego. Kupowanie przez bank centralny rządowych obligacji (zwłaszcza przy dużym deficycie budżetowym) ma dla waluty podobne znaczenie jak obniżki stóp procentowych. W sytuacji, gdy inne banki centralne powoli myślą o strategiach wyjścia i powrocie do wyższych stóp, tego typu działanie musiało przełożyć się na deprecjację waluty. Pytanie tylko w jakim stopniu? Na przełomie września i października para GBPUSD kilkukrotnie odbiła się od wsparcia w okolicach 1,58, ostatnie w kilkumiesięcznym kanale konsolidacji. Październikowa decyzja Banku Anglii o zachowaniu parametrów polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie przedłuża szanse na pozostanie notowań powyżej tej bariery, zwłaszcza, że sprzyjać temu będzie wzrostowa tendencja na EURUSD i rykach akcji. Jednak na rynku ciągle mówi się o możliwości zwiększenia skali programu wykupu długu rządowego w listopadzie. Gdyby tak się stało, czynniki zewnętrzne mogą nie wystarczyć do obrony ww. wsparcia. Jego przełamanie może spokojnie sprowadzić notowania GBPUSD w okolice 1,50, co zwiększyłoby też szanse na to, że po raz pierwszy w historii na zakup funta wystarczy tylko jedno euro.
Pierwsza podwyżka stóp (AUDUSD, AUDNZD)
Dolar australijski wyraźnie zwyżkuje wobec dolara amerykańskiego od początku marca bieżącego roku. Okres ten nie jest przypadkowy. Status dolara australijskiego jako waluty, w której lokowane są inwestycje m.in. carry trade sprawił, iż ucierpiał on mocno w trakcie kryzysu, a od początku marca odrabia straty wraz z rynkami akcji, walutami egzotycznymi czy surowcami przemysłowymi. O ile jednak w przypadku tych pozostałych aktywów często mówi się już o wykupieniu rynku, dolar australijski dostał ostatnio nowy silny impuls. Najpierw bank centralny tego kraju podniósł stopy procentowe. Biorąc pod uwagę, iż jeszcze w drugim kwartale australijska gospodarka znajdowała się w recesji, postawa prezesa Banku, który tryskał optymizmem co do perspektyw dojścia tempa wzrostu do potencjalnego w krótkim okresie mogła wydawać się podejrzana. Jednak opublikowane dwa dni później dane pokazujące wzrost zatrudnienia, są (po wcześniejszych dynamicznych wzrostach wskaźnika aktywności PMI) potwierdzeniem dynamiki ożywienia australijskiej gospodarki.
Dzięki takiemu rozwojowi sytuacji znacznie zwiększyły się szanse utrzymania pary w silnym kanale wzrostowym. Warto odnotować, iż po poprzednim tygodniu, dwie szpulki na interwale tygodniowym po długim okresie wzrostów zapowiadały możliwość odwrócenia i przebicia dolnej granicy kanału. Długa biała świeca z pierwszego tygodnia października neguje ten sygnał, zaś pokonanie przez parę poziomu 0,90 (76,4% zniesienie spadków z jesieni 2008 i opór psychologiczny) zdaje się otwierać drogę do zeszłorocznego szczytu na poziomie 0,9846.
Warto również zwrócić uwagę, iż w ostatnich miesiącach dolar nowozelandzki odrabiał szybciej straty (wobec USD) niż dolar australijski, co spowodowało spadek notowań AUDNZD z 1,2930 w okolice 1,20. To potencjalnie dobre miejsce na odwrócenie tych trendów, zwłaszcza, że ożywienie w Nowej Zelandii nie wydaje się tak solidne i wkrótce stopy procentowe w Australii mogą być wyższe.
Trudny miesiąc dla złotego (EURPLN)
Wrzesień nie był najlepszym miesiącem dla złotego. Po konsolidacji w przedziale bocznym w sierpniu, we wrześniu konsolidacja zaczęła przybierać formę korekty. Nie bez znaczenia były informacje o charakterze krajowym. W połowie września rząd poinformował, iż przyszłoroczny deficyt budżetowy wyniesie aż 52 mld PLN. Co prawda, ministerstwo ogłosiło tę informację w trakcie weekendu, tak aby nie doprowadzić do skokowej reakcji rynku, ale w poniedziałek 14 września notowania EURPLN i tak podskoczyły do poziomu 4,24 – najwyżej od 23 lipca. W dalszej części miesiąca na notowaniach złotego odciskały się spekulacje dotyczące wypłaty odszkodowania dla Eureko. Z tego powodu i przy jednocześnie słabszym tygodniu na rynkach zagranicznych notowania podskoczyły powyżej poziomu 4,29. Ostatecznie okazało się, że wypłata dla Eureko będzie względnie mała (ok. 1 mld EUR w tym roku) i jest już zabezpieczona, co pozwoliło polskiej walucie odrobić sporą część strat w krótkim czasie. Szybko jednak tę spekulację zastąpiły niepokoje polityczne – na początku października złotemu szkodzi tzw. afera hazardowa i rekonstrukcja rządu.
W perspektywie ostatniego kwartału notowania złotego będą wypadkową koniunktury na rynkach zewnętrznych, powodzenia procesów prywatyzacyjnych i ewentualnej dyskusji co do przyszłego składu Rady Polityki Pieniężnej i jej skłonności do rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych. Z technicznego punktu widzenia wrześniowe wzrosty na EURPLN są jedynie niewielką korektą trendu spadkowego. Oczekujemy, że ten techniczny scenariusz będzie generalnie wspierany przez wymienione czynniki o charakterze fundamentalnym.
Korekta była krótka (EURUSD)
Pierwsza połowa minionego miesiąca przyniosła kontynuację wzrostu notowań pary EURUSD. Kluczem do wrześniowej zwyżki było wybicie poziomu 1,4443 8 września, który później stał się wsparciem. Wzrostom na parze sprzyjała dobra koniunktura na rynkach akcyjnych, wspierana generalnie danymi makroekonomicznymi. Punktem kulminacyjnym wrześniowych notowań pary EURUSD było posiedzenie Fed 23 września, kiedy brak istotnych zmian w komunikacie sugerował pole do dalszego osłabienia dolara. Notowania osiągnęły poziom 1,4843, po czym inwestorzy przystąpili do realizacji zysków, przy czym proces ten był wsparty sekwencją kilku słabszych raportów z USA w końcówce września i na początku października (sprzedaż domów, wrześniowy ISM dla przemysłu, dane z rynku pracy za wrzesień). Na parze zarysował się dość klarowny krótkoterminowy kanał spadkowy, którego wsparciem okazały się ponownie okolice 1,4443. Wybicie z tego kanału i powrót do wzrostów został przypieczętowany spekulacjami o możliwym zorganizowaniu handlu ropą rozliczanego w euro lub jenach a nie dolarach pomiędzy krajami arabskimi a Japonią i Chinami. Negatywny sentyment wobec dolara, brak chęci ze strony Fed do zacieśniania polityki pieniężnej i nadal dobra koniunktura na rynkach akcji sugerują utrzymanie się trendu wzrostowego na parze w dłuższym terminie.
AT Tomasz Mączka: Eurodolar w pierwszej połowie września osiągnął nowe tegoroczne szczyty ceną 1.4843, po czym nastąpiła lekka realizacja zysków. Trend jednak jest niezachwiany i wciąż w średnim terminie przewagę ma strona popytowa. Ostatnia korekta zatrzymała się na pierwszym istotnym wsparciu wyznaczonym przez lokalny sierpniowy szczyt przy cenie 1.4470. Nowy kwartał przynosi kontynuację aprecjacji euro, można oczekiwać iż celem kupujących jest psychologiczny poziom 1.5000. Na rynku odnajdziemy ciekawą zależność czasową, kiedy w połowie czerwca po obronie wsparcia wyznaczonego także przez poprzedni lokalny szczyt ruch liczony jako dołek-dołek trwał niecałe 90 dni, ostatni taki ruch nieznacznie przekroczył 90 interwałów.
Fujii kontra trend (USDJPY)
Wrzesień przyniósł kontynuację spadków na parze USDJPY. W relacji do dolara jen jest już prawie tak silny, jak na początku roku, kiedy na jego umocnienie wpływały czynniki związane z kryzysem (m.in. masowe odwracanie transakcji w których jen był tzw. funding currency). Istnieje kilka argumentów za umocnieniem japońskiej waluty. Po pierwsze, po słabszym początku roku na rachunku bieżącym kraju kwitnącej wiśni znów pojawiają się całkiem pokaźne nadwyżki. Po drugie, japońska gospodarka daje oznaki poprawy koniunktury. Zwłaszcza przemysł, który silnie ucierpiał w trakcie kryzysu, wydaje się być w coraz lepszej kondycji, co obrazują wzrost wskaźnika PMI (54,5 pkt., jeden z najwyższych wśród krajów rozwiniętych) oraz poprawa w zakresie produkcji. Dodatkowo poprawę sytuacji odnotowuje japoński bank centralny, który może wkrótce wycofać część programów płynnościowych. Choć nie oznacza to jeszcze przejścia do etapu podwyżek stóp, jen z pewnością nie będzie miał już tak silnego statusu funding currency (czyli waluty, w której zaciągane są zobowiązania, aby zainwestować na innych rynkach, np. w waluty egzotyczne) jak przed kryzysem. Wreszcie, podobnie jak euro, jen zyskuje na rosnących spekulacjach odnośnie zmniejszenia roli dolara w globalnym systemie finansowym. Jedynym silnym argumentem przeciwko umocnieniu na ten moment wydaje się być groźba interwencji japońskiego ministerstwa finansów. Minister finansów Hirohisa Fujii zapowiedział, iż ministerstwo będzie podejmować akcje przeciwko niepożądanym ruchom w notowaniach jena. Można przypuszczać, iż testowane obecnie poziomy nie należą do pożądanych przez japońskie władze. Para USDJPY znajduje się w wyraźnym kanale spadkowym już od początku kwietnia, kiedy to na wykresie w kompresji tygodniowej utworzyła się formacja gwiazdy wieczornej. Kluczem do oceny dalszych perspektyw jena na umocnienie będzie test tegorocznego minimum ze stycznia na poziomie 87,08. Jeśli to właśnie te okolice zostaną wybrane przez ministerstwo, możemy być świadkami prób wyraźniejszego odbicia. Takiego scenariusza może obawiać się rynek, co obrazują ostatnie trzy próby testu okolic 88 jenów za dolara, zakończone odbiciami o ponad figurę. Trend spadkowy póki co jest jednak na tyle silny, że nie można wykluczyć przełamania wsparcia na poziomie 87 jenów za dolara.
Polityka banku centralnego nadal ciąży (GBPUSD)
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy brytyjska waluta straciła 6% w relacji do dolara i niemal 10% w relacji do euro. Nastąpiło to po kilku miesiącach dobrej passy dla funta, po których Bank Anglii wprowadził rynek w osłupienie zwiększeniem rozmiarów planu interwencji na rynku długu rządowego. Kupowanie przez bank centralny rządowych obligacji (zwłaszcza przy dużym deficycie budżetowym) ma dla waluty podobne znaczenie jak obniżki stóp procentowych. W sytuacji, gdy inne banki centralne powoli myślą o strategiach wyjścia i powrocie do wyższych stóp, tego typu działanie musiało przełożyć się na deprecjację waluty. Pytanie tylko w jakim stopniu? Na przełomie września i października para GBPUSD kilkukrotnie odbiła się od wsparcia w okolicach 1,58, ostatnie w kilkumiesięcznym kanale konsolidacji. Październikowa decyzja Banku Anglii o zachowaniu parametrów polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie przedłuża szanse na pozostanie notowań powyżej tej bariery, zwłaszcza, że sprzyjać temu będzie wzrostowa tendencja na EURUSD i rykach akcji. Jednak na rynku ciągle mówi się o możliwości zwiększenia skali programu wykupu długu rządowego w listopadzie. Gdyby tak się stało, czynniki zewnętrzne mogą nie wystarczyć do obrony ww. wsparcia. Jego przełamanie może spokojnie sprowadzić notowania GBPUSD w okolice 1,50, co zwiększyłoby też szanse na to, że po raz pierwszy w historii na zakup funta wystarczy tylko jedno euro.
Pierwsza podwyżka stóp (AUDUSD, AUDNZD)
Dolar australijski wyraźnie zwyżkuje wobec dolara amerykańskiego od początku marca bieżącego roku. Okres ten nie jest przypadkowy. Status dolara australijskiego jako waluty, w której lokowane są inwestycje m.in. carry trade sprawił, iż ucierpiał on mocno w trakcie kryzysu, a od początku marca odrabia straty wraz z rynkami akcji, walutami egzotycznymi czy surowcami przemysłowymi. O ile jednak w przypadku tych pozostałych aktywów często mówi się już o wykupieniu rynku, dolar australijski dostał ostatnio nowy silny impuls. Najpierw bank centralny tego kraju podniósł stopy procentowe. Biorąc pod uwagę, iż jeszcze w drugim kwartale australijska gospodarka znajdowała się w recesji, postawa prezesa Banku, który tryskał optymizmem co do perspektyw dojścia tempa wzrostu do potencjalnego w krótkim okresie mogła wydawać się podejrzana. Jednak opublikowane dwa dni później dane pokazujące wzrost zatrudnienia, są (po wcześniejszych dynamicznych wzrostach wskaźnika aktywności PMI) potwierdzeniem dynamiki ożywienia australijskiej gospodarki.
Dzięki takiemu rozwojowi sytuacji znacznie zwiększyły się szanse utrzymania pary w silnym kanale wzrostowym. Warto odnotować, iż po poprzednim tygodniu, dwie szpulki na interwale tygodniowym po długim okresie wzrostów zapowiadały możliwość odwrócenia i przebicia dolnej granicy kanału. Długa biała świeca z pierwszego tygodnia października neguje ten sygnał, zaś pokonanie przez parę poziomu 0,90 (76,4% zniesienie spadków z jesieni 2008 i opór psychologiczny) zdaje się otwierać drogę do zeszłorocznego szczytu na poziomie 0,9846.
Warto również zwrócić uwagę, iż w ostatnich miesiącach dolar nowozelandzki odrabiał szybciej straty (wobec USD) niż dolar australijski, co spowodowało spadek notowań AUDNZD z 1,2930 w okolice 1,20. To potencjalnie dobre miejsce na odwrócenie tych trendów, zwłaszcza, że ożywienie w Nowej Zelandii nie wydaje się tak solidne i wkrótce stopy procentowe w Australii mogą być wyższe.
Trudny miesiąc dla złotego (EURPLN)
Wrzesień nie był najlepszym miesiącem dla złotego. Po konsolidacji w przedziale bocznym w sierpniu, we wrześniu konsolidacja zaczęła przybierać formę korekty. Nie bez znaczenia były informacje o charakterze krajowym. W połowie września rząd poinformował, iż przyszłoroczny deficyt budżetowy wyniesie aż 52 mld PLN. Co prawda, ministerstwo ogłosiło tę informację w trakcie weekendu, tak aby nie doprowadzić do skokowej reakcji rynku, ale w poniedziałek 14 września notowania EURPLN i tak podskoczyły do poziomu 4,24 – najwyżej od 23 lipca. W dalszej części miesiąca na notowaniach złotego odciskały się spekulacje dotyczące wypłaty odszkodowania dla Eureko. Z tego powodu i przy jednocześnie słabszym tygodniu na rynkach zagranicznych notowania podskoczyły powyżej poziomu 4,29. Ostatecznie okazało się, że wypłata dla Eureko będzie względnie mała (ok. 1 mld EUR w tym roku) i jest już zabezpieczona, co pozwoliło polskiej walucie odrobić sporą część strat w krótkim czasie. Szybko jednak tę spekulację zastąpiły niepokoje polityczne – na początku października złotemu szkodzi tzw. afera hazardowa i rekonstrukcja rządu.
W perspektywie ostatniego kwartału notowania złotego będą wypadkową koniunktury na rynkach zewnętrznych, powodzenia procesów prywatyzacyjnych i ewentualnej dyskusji co do przyszłego składu Rady Polityki Pieniężnej i jej skłonności do rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych. Z technicznego punktu widzenia wrześniowe wzrosty na EURPLN są jedynie niewielką korektą trendu spadkowego. Oczekujemy, że ten techniczny scenariusz będzie generalnie wspierany przez wymienione czynniki o charakterze fundamentalnym.
Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.
Spokojny wtorek na walutach: wąskie widełki na parach z PLN
2025-08-19 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek notowania walut na rynku Forex kwotują USD/PLN w rejonie około 3,66, GBP/PLN oscyluje blisko 4,95, CHF/PLN porusza się przy 4,54, a CAD/PLN utrzymuje okolice 2,65, podczas gdy NOK/PLN — reagująca na miks globalnego apetytu na ryzyko i surowce — „kotwiczy” w granicach 0,358.