
Data dodania: 2009-07-05 (22:46)
W czerwcu inwestorom po kilku obiecujących miesiącach zabrakło strumienia coraz to lepszych informacji. Z drugiej strony nie pojawiły się żadne zdecydowanie złe sygnały. Rezultat to niewielka korekta w pierwszej połowie miesiąca – zarówno na rynkach akcji, jak i parze EURUSD oraz niezdecydowanie w drugiej połowie miesiąca.
Na innych głównych parach walutowych również mamy wyczekiwanie na rozstrzygnięcie na głównych rynkach i w rezultacie miniony miesiąc można określić okresem konsolidacji. Konsolidacja konsolidacji jednak nie równa – tak jak na parze GBPUSD mieliśmy dość systematyczny przedział, zwłaszcza z wiarygodną dolną linią tak na parze EURUSD mieliśmy serię fałszywych wybić, które nie pomagały w ustaleniu kierunku. Tymczasem na początku lipca pojawił się sygnał sprzedaży na parach złotówkowych, który daje szansę na większe umocnienie złotego.
Szukanie wyjścia z konsolidacji (EURUSD)
Po silnych wzrostach w maju, będących konsekwencją wybicia poziomu 1,3735, obaw o politykę fiskalną (i zdolność trwałego pozyskiwania finansowania przez USA), wspieranych przez dobrą koniunkturę giełdową, korekta na Wall Steet po apogeum, którym była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy za maj (spadek zatrudnienia „tylko” o 345 tys.), była bardzo dobrym pretekstem do ruchu korekcyjnego również na EURUSD. Warto odnotować, że para zrealizowała korektę prostą w dniach 3-16 czerwca, zakończoną tuż powyżej kluczowego wsparcia (klasyczna zamiana oporu we wsparcie) na poziomie 1,3735. Mimo, iż korekta na rynku akcji pogłębiona została jeszcze na początku trzeciej dekady miesiąca, a na parze EURUSD sygnał sprzedaży dało domknięcie formacji głowy i ramion, notowania pary zdołały odbić się od wspomnianego wsparcia. Nie oznaczało to jednak szybkiego powrotu do scenariusza wzrostowego. Kolejne dni przyniosły serię drobnych wybić, które były bardzo szybko negowane, m.in. wybicie drugiej fali korekty (i ramienia formacji RGR) na poziomie 1,4179, które doprowadziło tylko do 1,4199, po czym nastąpiło cofnięcie. Również reakcja na czerwcowe dane z rynku pracy była mało czytelna. Po zmienności w obydwu kierunkach zaraz po publikacji, notowania pary zaczęły spadać dopiero po kilku godzinach w reakcji na tracące rynki akcji. Nawet jednak w tym przypadku wybicie krótkoterminowych wsparć w okolicy 1,40 zostały szybko zanegowane. Do rozstrzygnięcia sytuacji na parze kluczowe pozostają poziomy 1,3735/44 od dołu i 1,4179/99 i 1,4336 od góry. Nie bez znaczenia będzie jednak rozstrzygnięcie na amerykańskich rynkach akcji.
AT Jakub Paturalski: Miniony miesiąc na rynku EURUSD przebiegł pod znakiem walki o otrzymanie obecnego, wzrostowego trendu. Szansę na odwrócenie trendu dawała formacja cenowa głowy i ramion (RGR), która co prawda została potwierdzona na świeczkach (czerwona elipsa), jednak rynek ostatecznie przebił linię szyi od góry i wrócił do wzrostów. Na rynku wyrysowała się wyraźna, średnioterminowa linia trendu wzrostowego, co daje większą szanse na wzrosty w lipcu. Celem rynku w pierwszej kolejności będzie prawe ramię formacji – 1,4176/1,4179, a następnie atak na głowę – 1,4336. Negacją tego scenariusza będzie oczywiście wybicie z linii trendu, a tym samym najprawdopodobniej ruch do poziomu wynikającego z RGR – 1,3277 (niebieskie prostokąty). Warto więc pomimo okresu wakacyjnego obserwować zachowanie rynku we wspomnianych miejscach, gdyż rynek rzuci w nich więcej światła na temat kierunku na EURUSD w najbliższym czasie.
Kierunek w dół (USDJPY)
Biorąc pod uwagę jak mocno notowania pary USDJPY spadały w reakcji na kryzys finansowania po upadku Lehman Brothers, poprawa sytuacji od marca tego roku rodziła naturalne oczekiwania na osłabienie jena względem amerykańskiej waluty. Tak działo się tylko do pierwszych dni kwietnia, kiedy to ustanowione zostało tegoroczne maksimum na poziomie 101,43. Od tamtego czasu przewagę na rynku mają sprzedający (zainicjowaną formacją gwiazdy wieczornej). Mimo silnych wzrostów rynku akcji do początku czerwca para USDJPY po spadkach w pierwszej połowie maja nie zdołała po raz kolejny osiągnąć poziomu 100 jenów za dolara, zatrzymując się na poziomie 98,83 i rysując potencjalne drugie ramię formacji RGR w kompresji tygodniowej. Formacja zostałaby domknięta po pokonaniu wsparcia na poziomie 93,53 (wcześniej wsparciem jest ostatnie minimum 93,84) i ten poziom w najbliższym czasie może być celem rynku, zwłaszcza, jeśli reakcje po czerwcowych danych z rynku pracy z USA przełożą się na większe spadki na EURUSD i S&P500. W przypadku pokonania poziomu 93,53 istnieje potencjał do powrotu nawet do minimów z przełomu roku.
AT Jarosław Kołakowski: rynek dolarjena ustanawiając szczyt na poziomie 96,96 zakończył korektę prostą kontrującą ruch spadkowy od poziomu 98,87. Szczyt ten jednocześnie ustanowiony został w okolicach zniesienia 50,0% wspomnianego ruchu. Ruch, który nastąpił po korekcie zatrzymał się na jej zniesieniu 61,8%. Zachowanie rynku w okolicach tego poziomu da odpowiedź która strona będzie w krótkim terminie na rynku dominować. Bardzo prawdopodobny wydaje się jednak ruch rynku do dołka na 94,86 i w konsekwencji test 93,84. Negacją opisywanego wariantu będzie wybicie szczytu korekty, czyli 96,96, wówczas rynek powinien skierować się do okolic poziomu 98,00.
Nadal w przedziale (GBPUSD)
Dane napływające z Wielkej Brytanii w minionym miesiącu nadal były niezłe. Wskaźnik aktywności w sektorze usług już od dwóch miesięcy znajduje się powyżej poziomu 50 pkt., wskaźnik dla przemysłu konsekwentnie wzrasta (w czerwcu do 47 pkt.). Lepsze okazały się też dane dotyczące cen domów. Mimo to, sytuacja w brytyjskiej gospodarce nie jest aż tak dobra, aby uzasadnić umacnianie się funta bez względu na okoliczności panujące na innych rynkach (zwłaszcza po obniżeniu perspektywy ratingu przez S&P). Po ustanowieniu tegorocznego maksimum na poziomie 1,6660 3 czerwca para zrealizowała dość krótką, lecz silną korektę do poziomu 1,5798 9 czerwca. Od drugiej dekady miesiąca mieliśmy natomiast bardzo ciekawy okres konsolidacji na parze, z szczególnie wiarygodnym punktem zwrotnym na dolnej granicy w okolicach 1,62. Para podjęła próbę wybicia górą z konsolidacji 30 czerwca. Po pokonaniu poziomu 1,6660, rynek szybko poszedł w górę do poziomu 1,6742, jednak spadki na parze EURUSD udaremniły próbę wybicia. W rezultacie na wykresie w kompresji czterogodzinnej zarysowała się silna spadająca gwiazda dająca impuls sprzedażowy, kierując notowania GBPUSD ponownie w okolice 1,62. Niewykluczone, że para pozostanie nadal w przedziale, tylko nieco szerszym – 1,6184 – 1,6742.
Rynek kontra bank centralny (EURCHF)
Od pewnego czasu bardzo ciekawą sytuację mamy na parze EURCHF, która wcześniej była postrzegana głównie jako para krzyżowa. Umocnienie się franka wobec euro, spowodowane wzrostem zapotrzebowania na finansowanie we franku za strony europejskich banków, nie podobało się szwajcarskim władzom monetarnym. Szwajcarska gospodarka jest relatywnie otwarta i tempo wzrostu w tym kraju zależy w dużym stopniu od popytu na eksport. Udział eksportu w PKB obniżył się w ciągu roku z 60% do 48%, podczas gdy udział importu obniżał się dwukrotnie wolniej. Mimo, iż szwajcarska gospodarka radziła sobie nieźle jeszcze w połowie minionego roku, pogłębienie recesji na świecie znacznie pogorszyło jej perspektywy. Obecnie PMI dla przemysłu jest na wyraźnie niższym poziomie niż w USA czy strefie euro. W tej sytuacji Bank Szwajcarii zdecydował się nie tylko na obniżkę stóp w okolice zera, ale także zapowiedział interwencje na rynku walutowym. Tuż po ogłoszeniu decyzji 12 marca notowania pary EURCHF wzrosły z 1,4580 do 1,5440. Od tamtego czasu na parze obserwujemy mniejszą zmienność, ale za to większą regularność, co jest ciekawą cechą dla inwestorów na foreksie.
Choć SNB nie zaznacza przy jakim poziomie może pojawić się na rynku, kilka szybkich odwrotów z poziomu 1,50 nie może być przypadkiem. Duże wzrosty po dojściu do tej granicy mieliśmy 29 kwietnia, 15 maja, 18 czerwca i 24 czerwca (wcześniej jeszcze jeden ruch w górę z 1,5050). Nawet jeśli nie w każdym przypadku dochodziło do faktycznej interwencji, ważniejsze są tu spekulacje, które sprowadzają poziom 1,50 do kluczowego obecnie wsparcia. Ostatni test poziomu 1,50 przyniósł szczególnie silną reakcję. Notowania w bardzo krótkim czasie wzrosły do poziomu 1,5286 i potem po lekkiej korekcie jeszcze do 1,5378. Poziom 1,5440 nie został jednak osiągnięty i nie można wykluczać, że rynek jeszcze raz zechce przetestować intencje szwajcarskiego banku centralnego, gdyż w ostatnich dniach frank znów zyskuje wobec euro. Jeśli pokonane zostanie rysujące się w okolicach 1,5145/50 wsparcie, wokół poziomu 1,50 znów będzie bardzo ciekawie, bo coraz większa liczba inwestorów może próbować gry na odbicie, w miarę zbliżania się notowań do tego poziomu. Ewentualne przełamanie tego wsparcia mogłoby wygenerować z kolei bardzo duży ruch w dół.
Opcje i budżet już nie będą straszyć? (EURPLN)
Minister finansów zapowiada, że deficyt budżetowy zamiast nieco ponad 18 mld PLN wyniesie 27 mld PLN. Te założenia zakładają jednak spore zmiany po stronie wydatkowej (w tym głównie przeniesienia wydatków poza budżet) i znacznie większe wpływy z dywidend (czego rezultatem była głośna ostatnio batalia o dywidendę z PKO BP). Jest to zatem duży krok w kierunku urealnienia kształtu tegorocznego budżetu i jest bliskie naszym oczekiwaniom z początku roku deficytu (przy założeniu braku zmian po stronie wydatkowej i po stronie dywidend) rzędu 40-45 mld PLN. Póki co jednak rynek walutowy nie zareagował negatywnie na te zmiany, być może dlatego, że wobec oczekiwania na nowelizację, ostatecznie przedstawione projekcje nie są negatywnym zaskoczeniem. Bardziej istotne dla rynku złotego mogło być natomiast zmniejszenie zagrożenia związanego z opcjami walutowymi. Mimo obaw o wpływ wygasających opcji na koniec kwartału na notowania złotego, polska waluta nie traciła na wartości i już pierwszego lipca zyskiwała wyraźnie od początku handlu. Ten ruch został poparty wybiciem z konsolidacji w przedziale 4,44-4,5750, co dodatkowo pomogło złotemu. Znamienne jest to, że pomimo negatywnej reakcji rynków akcji (oraz w mniejszym stopniu EURUSD) na dane z rynku pracy USA za czerwiec, złoty osłabił się jedynie minimalnie, utrzymując korzystny dla niego obraz techniczny. Nie można wykluczyć, iż wybicie poziomu 4,44 będzie początkiem trzeciej fali korekty osłabienia złotego z okresu lipiec 2008 – luty 2009. Dawałoby to szansę nawet na zejście nawet do poziomu 3,86-3,88 (równość fali pierwszej i trzeciej pokazana niebieskimi prostokątami oraz 61,8% zniesienie wspomnianej dużej fali wzrostowej. Dla takiego scenariusza kluczowy będzie jednak ewentualny test poziomów 4,22/4,26 (fioletowy prostokąt). Ciągle bardzo istotny będzie jednak wpływ notowań EURUSD i przede wszystkim chyba rynków akcji. Większa korekta na Wall Street spowodowałaby, iż ten optymistyczny scenariusz dla złotego będzie można schować do szuflady.
Szukanie wyjścia z konsolidacji (EURUSD)
Po silnych wzrostach w maju, będących konsekwencją wybicia poziomu 1,3735, obaw o politykę fiskalną (i zdolność trwałego pozyskiwania finansowania przez USA), wspieranych przez dobrą koniunkturę giełdową, korekta na Wall Steet po apogeum, którym była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy za maj (spadek zatrudnienia „tylko” o 345 tys.), była bardzo dobrym pretekstem do ruchu korekcyjnego również na EURUSD. Warto odnotować, że para zrealizowała korektę prostą w dniach 3-16 czerwca, zakończoną tuż powyżej kluczowego wsparcia (klasyczna zamiana oporu we wsparcie) na poziomie 1,3735. Mimo, iż korekta na rynku akcji pogłębiona została jeszcze na początku trzeciej dekady miesiąca, a na parze EURUSD sygnał sprzedaży dało domknięcie formacji głowy i ramion, notowania pary zdołały odbić się od wspomnianego wsparcia. Nie oznaczało to jednak szybkiego powrotu do scenariusza wzrostowego. Kolejne dni przyniosły serię drobnych wybić, które były bardzo szybko negowane, m.in. wybicie drugiej fali korekty (i ramienia formacji RGR) na poziomie 1,4179, które doprowadziło tylko do 1,4199, po czym nastąpiło cofnięcie. Również reakcja na czerwcowe dane z rynku pracy była mało czytelna. Po zmienności w obydwu kierunkach zaraz po publikacji, notowania pary zaczęły spadać dopiero po kilku godzinach w reakcji na tracące rynki akcji. Nawet jednak w tym przypadku wybicie krótkoterminowych wsparć w okolicy 1,40 zostały szybko zanegowane. Do rozstrzygnięcia sytuacji na parze kluczowe pozostają poziomy 1,3735/44 od dołu i 1,4179/99 i 1,4336 od góry. Nie bez znaczenia będzie jednak rozstrzygnięcie na amerykańskich rynkach akcji.
AT Jakub Paturalski: Miniony miesiąc na rynku EURUSD przebiegł pod znakiem walki o otrzymanie obecnego, wzrostowego trendu. Szansę na odwrócenie trendu dawała formacja cenowa głowy i ramion (RGR), która co prawda została potwierdzona na świeczkach (czerwona elipsa), jednak rynek ostatecznie przebił linię szyi od góry i wrócił do wzrostów. Na rynku wyrysowała się wyraźna, średnioterminowa linia trendu wzrostowego, co daje większą szanse na wzrosty w lipcu. Celem rynku w pierwszej kolejności będzie prawe ramię formacji – 1,4176/1,4179, a następnie atak na głowę – 1,4336. Negacją tego scenariusza będzie oczywiście wybicie z linii trendu, a tym samym najprawdopodobniej ruch do poziomu wynikającego z RGR – 1,3277 (niebieskie prostokąty). Warto więc pomimo okresu wakacyjnego obserwować zachowanie rynku we wspomnianych miejscach, gdyż rynek rzuci w nich więcej światła na temat kierunku na EURUSD w najbliższym czasie.
Kierunek w dół (USDJPY)
Biorąc pod uwagę jak mocno notowania pary USDJPY spadały w reakcji na kryzys finansowania po upadku Lehman Brothers, poprawa sytuacji od marca tego roku rodziła naturalne oczekiwania na osłabienie jena względem amerykańskiej waluty. Tak działo się tylko do pierwszych dni kwietnia, kiedy to ustanowione zostało tegoroczne maksimum na poziomie 101,43. Od tamtego czasu przewagę na rynku mają sprzedający (zainicjowaną formacją gwiazdy wieczornej). Mimo silnych wzrostów rynku akcji do początku czerwca para USDJPY po spadkach w pierwszej połowie maja nie zdołała po raz kolejny osiągnąć poziomu 100 jenów za dolara, zatrzymując się na poziomie 98,83 i rysując potencjalne drugie ramię formacji RGR w kompresji tygodniowej. Formacja zostałaby domknięta po pokonaniu wsparcia na poziomie 93,53 (wcześniej wsparciem jest ostatnie minimum 93,84) i ten poziom w najbliższym czasie może być celem rynku, zwłaszcza, jeśli reakcje po czerwcowych danych z rynku pracy z USA przełożą się na większe spadki na EURUSD i S&P500. W przypadku pokonania poziomu 93,53 istnieje potencjał do powrotu nawet do minimów z przełomu roku.
AT Jarosław Kołakowski: rynek dolarjena ustanawiając szczyt na poziomie 96,96 zakończył korektę prostą kontrującą ruch spadkowy od poziomu 98,87. Szczyt ten jednocześnie ustanowiony został w okolicach zniesienia 50,0% wspomnianego ruchu. Ruch, który nastąpił po korekcie zatrzymał się na jej zniesieniu 61,8%. Zachowanie rynku w okolicach tego poziomu da odpowiedź która strona będzie w krótkim terminie na rynku dominować. Bardzo prawdopodobny wydaje się jednak ruch rynku do dołka na 94,86 i w konsekwencji test 93,84. Negacją opisywanego wariantu będzie wybicie szczytu korekty, czyli 96,96, wówczas rynek powinien skierować się do okolic poziomu 98,00.
Nadal w przedziale (GBPUSD)
Dane napływające z Wielkej Brytanii w minionym miesiącu nadal były niezłe. Wskaźnik aktywności w sektorze usług już od dwóch miesięcy znajduje się powyżej poziomu 50 pkt., wskaźnik dla przemysłu konsekwentnie wzrasta (w czerwcu do 47 pkt.). Lepsze okazały się też dane dotyczące cen domów. Mimo to, sytuacja w brytyjskiej gospodarce nie jest aż tak dobra, aby uzasadnić umacnianie się funta bez względu na okoliczności panujące na innych rynkach (zwłaszcza po obniżeniu perspektywy ratingu przez S&P). Po ustanowieniu tegorocznego maksimum na poziomie 1,6660 3 czerwca para zrealizowała dość krótką, lecz silną korektę do poziomu 1,5798 9 czerwca. Od drugiej dekady miesiąca mieliśmy natomiast bardzo ciekawy okres konsolidacji na parze, z szczególnie wiarygodnym punktem zwrotnym na dolnej granicy w okolicach 1,62. Para podjęła próbę wybicia górą z konsolidacji 30 czerwca. Po pokonaniu poziomu 1,6660, rynek szybko poszedł w górę do poziomu 1,6742, jednak spadki na parze EURUSD udaremniły próbę wybicia. W rezultacie na wykresie w kompresji czterogodzinnej zarysowała się silna spadająca gwiazda dająca impuls sprzedażowy, kierując notowania GBPUSD ponownie w okolice 1,62. Niewykluczone, że para pozostanie nadal w przedziale, tylko nieco szerszym – 1,6184 – 1,6742.
Rynek kontra bank centralny (EURCHF)
Od pewnego czasu bardzo ciekawą sytuację mamy na parze EURCHF, która wcześniej była postrzegana głównie jako para krzyżowa. Umocnienie się franka wobec euro, spowodowane wzrostem zapotrzebowania na finansowanie we franku za strony europejskich banków, nie podobało się szwajcarskim władzom monetarnym. Szwajcarska gospodarka jest relatywnie otwarta i tempo wzrostu w tym kraju zależy w dużym stopniu od popytu na eksport. Udział eksportu w PKB obniżył się w ciągu roku z 60% do 48%, podczas gdy udział importu obniżał się dwukrotnie wolniej. Mimo, iż szwajcarska gospodarka radziła sobie nieźle jeszcze w połowie minionego roku, pogłębienie recesji na świecie znacznie pogorszyło jej perspektywy. Obecnie PMI dla przemysłu jest na wyraźnie niższym poziomie niż w USA czy strefie euro. W tej sytuacji Bank Szwajcarii zdecydował się nie tylko na obniżkę stóp w okolice zera, ale także zapowiedział interwencje na rynku walutowym. Tuż po ogłoszeniu decyzji 12 marca notowania pary EURCHF wzrosły z 1,4580 do 1,5440. Od tamtego czasu na parze obserwujemy mniejszą zmienność, ale za to większą regularność, co jest ciekawą cechą dla inwestorów na foreksie.
Choć SNB nie zaznacza przy jakim poziomie może pojawić się na rynku, kilka szybkich odwrotów z poziomu 1,50 nie może być przypadkiem. Duże wzrosty po dojściu do tej granicy mieliśmy 29 kwietnia, 15 maja, 18 czerwca i 24 czerwca (wcześniej jeszcze jeden ruch w górę z 1,5050). Nawet jeśli nie w każdym przypadku dochodziło do faktycznej interwencji, ważniejsze są tu spekulacje, które sprowadzają poziom 1,50 do kluczowego obecnie wsparcia. Ostatni test poziomu 1,50 przyniósł szczególnie silną reakcję. Notowania w bardzo krótkim czasie wzrosły do poziomu 1,5286 i potem po lekkiej korekcie jeszcze do 1,5378. Poziom 1,5440 nie został jednak osiągnięty i nie można wykluczać, że rynek jeszcze raz zechce przetestować intencje szwajcarskiego banku centralnego, gdyż w ostatnich dniach frank znów zyskuje wobec euro. Jeśli pokonane zostanie rysujące się w okolicach 1,5145/50 wsparcie, wokół poziomu 1,50 znów będzie bardzo ciekawie, bo coraz większa liczba inwestorów może próbować gry na odbicie, w miarę zbliżania się notowań do tego poziomu. Ewentualne przełamanie tego wsparcia mogłoby wygenerować z kolei bardzo duży ruch w dół.
Opcje i budżet już nie będą straszyć? (EURPLN)
Minister finansów zapowiada, że deficyt budżetowy zamiast nieco ponad 18 mld PLN wyniesie 27 mld PLN. Te założenia zakładają jednak spore zmiany po stronie wydatkowej (w tym głównie przeniesienia wydatków poza budżet) i znacznie większe wpływy z dywidend (czego rezultatem była głośna ostatnio batalia o dywidendę z PKO BP). Jest to zatem duży krok w kierunku urealnienia kształtu tegorocznego budżetu i jest bliskie naszym oczekiwaniom z początku roku deficytu (przy założeniu braku zmian po stronie wydatkowej i po stronie dywidend) rzędu 40-45 mld PLN. Póki co jednak rynek walutowy nie zareagował negatywnie na te zmiany, być może dlatego, że wobec oczekiwania na nowelizację, ostatecznie przedstawione projekcje nie są negatywnym zaskoczeniem. Bardziej istotne dla rynku złotego mogło być natomiast zmniejszenie zagrożenia związanego z opcjami walutowymi. Mimo obaw o wpływ wygasających opcji na koniec kwartału na notowania złotego, polska waluta nie traciła na wartości i już pierwszego lipca zyskiwała wyraźnie od początku handlu. Ten ruch został poparty wybiciem z konsolidacji w przedziale 4,44-4,5750, co dodatkowo pomogło złotemu. Znamienne jest to, że pomimo negatywnej reakcji rynków akcji (oraz w mniejszym stopniu EURUSD) na dane z rynku pracy USA za czerwiec, złoty osłabił się jedynie minimalnie, utrzymując korzystny dla niego obraz techniczny. Nie można wykluczyć, iż wybicie poziomu 4,44 będzie początkiem trzeciej fali korekty osłabienia złotego z okresu lipiec 2008 – luty 2009. Dawałoby to szansę nawet na zejście nawet do poziomu 3,86-3,88 (równość fali pierwszej i trzeciej pokazana niebieskimi prostokątami oraz 61,8% zniesienie wspomnianej dużej fali wzrostowej. Dla takiego scenariusza kluczowy będzie jednak ewentualny test poziomów 4,22/4,26 (fioletowy prostokąt). Ciągle bardzo istotny będzie jednak wpływ notowań EURUSD i przede wszystkim chyba rynków akcji. Większa korekta na Wall Street spowodowałaby, iż ten optymistyczny scenariusz dla złotego będzie można schować do szuflady.
Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.
Dolar zyskuje na sentymencie?
2025-06-10 Raport DM BOŚ z rynku walutOd wczorajszego ranka uwaga rynków koncentruje się na doniesieniach wokół rozmów handlowych, które są prowadzone pomiędzy USA, a Chinami. Wczoraj wieczorem pojawiły się pierwsze komentarze wysoko postawionych przedstawicieli amerykańskiej administracji, którzy biorą udział w rozmowach w Londynie (m.in. Sekretarza ds. handlu Lutnicka), które wybrzmiały dość pozytywnie.
Wakacyjne nastroje na rynkach
2025-06-09 Poranny komentarz walutowy XTBZa nami dość intensywny tydzień w globalnym kalendarzu ekonomicznym, który jednak nie przyniósł istotnych rozstrzygnięć rynkowych. Pomimo ogólnie słabszych danych nastroje pozostały dobre, choć notowania złotego akurat radziły sobie trochę gorzej. W tym tygodniu inwestorzy czekać będą na inflację z USA. Pierwszy tydzień miesiąca to zawsze wysyp ważnych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, a te zdają się pokazywać rosnący wpływa chaosu w polityce gospodarczej na biznes.
Cofnięcie na dolarze, pomimo oczekiwań wobec Chin
2025-06-09 Raport DM BOŚ z rynku walutPoniedziałek przynosi osłabienie dolara na szerokim rynku, co jest bardziej korektą jego umocnienia z piątku po niezłych danych Departamentu Pracy USA. Przyniosły one też podbicie rentowności obligacji, gdyż dla FED jest to kolejny pretekst do utrzymania "jastrzębiego" nastawienia. Teraz jednak rynki mogą skupić się na zupełnie innym wątku - już w najbliższy weekend w Kanadzie odbędzie się spotkanie przywódców najbogatszych państw, czyli grupy G-7 i niewykluczone, że Donald Trump chce na tym fakcie skorzystać.