Data dodania: 2025-12-18 (09:39)
W czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
W bieżących kwotowaniach rynku Forex kursy najważniejszych par z polską walutą układają się następująco: dolar amerykański jest notowany w rejonie 3,59 zł, euro około 4,21 zł, frank szwajcarski w pobliżu 4,51 zł, a funt brytyjski w okolicach 4,80 zł. Korona norweska pozostaje nisko przy ok. 0,351 zł, natomiast dolar kanadyjski jest notowany blisko 2,61 zł. Na tym tle USD/PLN utrzymuje się przy poziomach, które rynek traktuje jak barierę psychologiczną, a EUR/PLN wygląda na parę „przyklejoną” do wąskiego zakresu, w którym o kierunku w krótkim terminie decyduje bardziej globalny sentyment niż lokalne nagłówki. (Kwotowania są rynkowe i mogą różnić się pomiędzy platformami, w zależności od płynności i spreadów.)
W tle tych wycen kluczowe są Stany Zjednoczone – nie tyle przez pojedynczy odczyt, ile przez to, jak Rezerwa Federalna opowiada o ryzykach na 2026 rok. Ostatnie wypowiedzi z Fed wracają do jednego motywu: rynek pracy wyhamowuje, co otwiera przestrzeń do dalszego luzowania, nawet jeśli inflacja nie schodzi idealnie gładko do celu. Gubernator Fed Christopher Waller mówił w ostatnich godzinach, że polityka pieniężna wciąż pozostaje w restrykcyjnym terytorium, a bank centralny „ma jeszcze miejsce” na cięcia, wskazując na stagnację w tworzeniu miejsc pracy i ostrożność w ocenie najbliższych miesięcy. To właśnie perspektywa niższych stóp w USA jest dziś jednym z najbardziej „nośnych” powodów, dla których dolar amerykański traci część premii – zwłaszcza wobec euro.
Jednocześnie sama ścieżka polityki Fed wcale nie wygląda na oczywistą i to działa na rynek jak generator zmienności. Po ostatniej obniżce stóp do przedziału 3,50–3,75% nie było pełnej jednomyślności, co inwestorzy czytają jako sygnał narastającej różnicy zdań, czy priorytetem ma być szybciej „ratowany” rynek pracy, czy raczej utrzymanie bardziej restrykcyjnych warunków finansowych z obawy o uporczywą inflację. Gdy w banku centralnym rośnie liczba głosów odmiennych, rynek zwykle zaczyna wyceniać szerszy wachlarz scenariuszy, a to z definicji osłabia prostą narrację o jednym kierunku dolara.
Euro korzysta na tym układzie sił i utrzymuje podwyższony poziom wobec dolara – EUR/USD jest notowany w okolicach 1,17. Z perspektywy złotego ma to podwójne znaczenie. Po pierwsze, mocniejsze euro przy stabilnym PLN sprzyja utrzymaniu EUR/PLN bez gwałtownych spadków, nawet jeśli dolar słabnie globalnie. Po drugie, przy takiej relacji EUR/USD część presji na USD/PLN potrafi „wynikać z matematyki” – kiedy dolar oddaje pole wobec euro, a złotówka nie traci, USD/PLN ma naturalną tendencję do dryfowania w dół. W praktyce oznacza to, że część siły złotówki wobec USD nie musi być „polską historią”, tylko pochodną szerokiego rynku.
Drugi, równoległy czynnik to geopolityka i ropa – tym razem przez narastające napięcie na linii USA–Wenezuela. W ostatniej dobie wrócił temat blokowania sankcjonowanych tankowców wpływających i wypływających z wenezuelskich wód, co natychmiast podbiło wrażliwość rynku na informacje o podaży ropy i ryzyku logistycznym w regionie. Dla walut takich jak dolar kanadyjski i korona norweska to zwykle wsparcie, bo oba kraje są silnie powiązane z rynkiem energii. Tyle że w warunkach stresu inwestorzy potrafią najpierw redukować ryzyko „hurtowo”, a dopiero później wracać do selekcji – i wtedy związek z ropą działa słabiej, niż podpowiadałyby podręcznikowe schematy.
Właśnie w takim otoczeniu rynek złotego jest ciekawy: zwykle napięcia geopolityczne i nagłówki z ropy powodują większą nerwowość na walutach regionu, ale dziś złotówka tego nie pokazuje w sposób klasyczny. Rynek złotego zachowuje się tak, jakby w krótkim terminie ważniejsze były przepływy portfelowe i pozycjonowanie pod politykę Fed, a nie sam wzrost globalnego ryzyka. To nie znaczy, że PLN jest „odporny na wszystko”, tylko że punkt ciężkości w wycenie przesunął się w stronę stóp procentowych i relacji dolar–euro.
Warto też zwrócić uwagę na frank szwajcarski, bo CHF jest najczulszym barometrem awersji do ryzyka w Europie. Szwajcarski Bank Narodowy utrzymuje stopy na poziomie 0% i formalnie pozostawia sobie gotowość do działania na rynku walutowym, ale nie zmienia to faktu, że w momentach napięcia CHF potrafi zyskiwać „sam z siebie” jako bezpieczna przystań. To, że CHF/PLN utrzymuje się w okolicach 4,51 zamiast „uciekać” znacznie wyżej, jest kolejnym sygnałem, że panika nie dominuje dziś w Europie tak, jak dominująca bywała w innych epizodach risk-off.
Z kolei funt brytyjski pozostaje walutą, której wycena w relacji do PLN jest w dużej mierze pochodną dwóch sił: globalnego dolara oraz oczekiwań wobec polityki pieniężnej w Wielkiej Brytanii. Jeśli dolar jest miękki, a rynek nie dostaje nowych argumentów za gwałtownym wzrostem stóp na Wyspach, GBP/PLN częściej stabilizuje się w przedziale niż buduje trend. Dzisiejsze okolice 4,80 zł za funta wpisują się w taki właśnie układ – bez euforii, ale też bez wyraźnej ucieczki od ryzyka, która zwykle podbija GBP razem z innymi walutami „większego rynku”.
W przypadku dolara kanadyjskiego dochodzi jeszcze jeden element: Bank Kanady utrzymał stopę na poziomie 2,25%, co stabilizuje oczekiwania krótkoterminowe, ale jednocześnie nie daje CAD impulsu „stopy procentowej przewagi” nad częścią koszyka. To klasyczny układ, w którym CAD musi „zarobić” sobie ruchem ropy albo nastrojem na globalnych giełdach – a jeśli te są mieszane, kurs CAD/PLN też częściej będzie się ślizgał w bok.
Najważniejsze pytanie dla polskich odbiorców rynku brzmi dziś prosto: czy złotówka utrzyma przewagę, jeśli dolar spróbuje się podnieść po kolejnych publikacjach z USA. Odpowiedź zależy od tego, czy rynek dostanie potwierdzenie, że spowolnienie zatrudnienia jest trwałe, a Fed będzie chciał ciąć dalej w 2026 roku, czy raczej pojawi się seria danych, która „kupi czas” jastrzębszemu skrzydłu. Dla USD/PLN graniczne będą nie tylko same odczyty, ale też interpretacja: czy gorsze dane oznaczają wsparcie dla obniżek, czy strach przed recesją i ucieczkę w dolara jako walutę rezerwową. To rozróżnienie w ostatnich kwartałach potrafiło kompletnie zmieniać reakcje rynku z sesji na sesję.
Na koniec warto uporządkować to, co z perspektywy codziennych użytkowników rynku jest najbardziej praktyczne. Jeżeli PLN utrzymuje niskiego USD i stabilne EUR, największe „niespodzianki” w portfelach często biorą się dziś z CHF oraz z walut surowcowych, takich jak NOK i dolar kanadyjski, bo tam wahania potrafią być bardziej „nagłówkowe” i gwałtowne. W obecnym układzie globalnym złotówka wygląda raczej na walutę „zarządzania ryzykiem”, a nie na instrument do grania skrajnych scenariuszy – i to jest jedna z ważniejszych cech końcówki roku, gdy płynność bywa cieńsza, a reakcje na informacje potrafią być nieliniowe.
Rynek walutowy wchodzi w końcówkę roku z nietypową mieszanką: miękki dolar, napięcia na ropie i zaskakująco stabilny polski złoty. Jeśli ten układ ma się utrzymać, kluczowe będą najbliższe impulsy z USA oraz rozwój sytuacji wokół Wenezueli – bo to one dziś ustawiają globalny apetyt na ryzyko, który później „przecieka” do wyceny PLN.
W tle tych wycen kluczowe są Stany Zjednoczone – nie tyle przez pojedynczy odczyt, ile przez to, jak Rezerwa Federalna opowiada o ryzykach na 2026 rok. Ostatnie wypowiedzi z Fed wracają do jednego motywu: rynek pracy wyhamowuje, co otwiera przestrzeń do dalszego luzowania, nawet jeśli inflacja nie schodzi idealnie gładko do celu. Gubernator Fed Christopher Waller mówił w ostatnich godzinach, że polityka pieniężna wciąż pozostaje w restrykcyjnym terytorium, a bank centralny „ma jeszcze miejsce” na cięcia, wskazując na stagnację w tworzeniu miejsc pracy i ostrożność w ocenie najbliższych miesięcy. To właśnie perspektywa niższych stóp w USA jest dziś jednym z najbardziej „nośnych” powodów, dla których dolar amerykański traci część premii – zwłaszcza wobec euro.
Jednocześnie sama ścieżka polityki Fed wcale nie wygląda na oczywistą i to działa na rynek jak generator zmienności. Po ostatniej obniżce stóp do przedziału 3,50–3,75% nie było pełnej jednomyślności, co inwestorzy czytają jako sygnał narastającej różnicy zdań, czy priorytetem ma być szybciej „ratowany” rynek pracy, czy raczej utrzymanie bardziej restrykcyjnych warunków finansowych z obawy o uporczywą inflację. Gdy w banku centralnym rośnie liczba głosów odmiennych, rynek zwykle zaczyna wyceniać szerszy wachlarz scenariuszy, a to z definicji osłabia prostą narrację o jednym kierunku dolara.
Euro korzysta na tym układzie sił i utrzymuje podwyższony poziom wobec dolara – EUR/USD jest notowany w okolicach 1,17. Z perspektywy złotego ma to podwójne znaczenie. Po pierwsze, mocniejsze euro przy stabilnym PLN sprzyja utrzymaniu EUR/PLN bez gwałtownych spadków, nawet jeśli dolar słabnie globalnie. Po drugie, przy takiej relacji EUR/USD część presji na USD/PLN potrafi „wynikać z matematyki” – kiedy dolar oddaje pole wobec euro, a złotówka nie traci, USD/PLN ma naturalną tendencję do dryfowania w dół. W praktyce oznacza to, że część siły złotówki wobec USD nie musi być „polską historią”, tylko pochodną szerokiego rynku.
Drugi, równoległy czynnik to geopolityka i ropa – tym razem przez narastające napięcie na linii USA–Wenezuela. W ostatniej dobie wrócił temat blokowania sankcjonowanych tankowców wpływających i wypływających z wenezuelskich wód, co natychmiast podbiło wrażliwość rynku na informacje o podaży ropy i ryzyku logistycznym w regionie. Dla walut takich jak dolar kanadyjski i korona norweska to zwykle wsparcie, bo oba kraje są silnie powiązane z rynkiem energii. Tyle że w warunkach stresu inwestorzy potrafią najpierw redukować ryzyko „hurtowo”, a dopiero później wracać do selekcji – i wtedy związek z ropą działa słabiej, niż podpowiadałyby podręcznikowe schematy.
Właśnie w takim otoczeniu rynek złotego jest ciekawy: zwykle napięcia geopolityczne i nagłówki z ropy powodują większą nerwowość na walutach regionu, ale dziś złotówka tego nie pokazuje w sposób klasyczny. Rynek złotego zachowuje się tak, jakby w krótkim terminie ważniejsze były przepływy portfelowe i pozycjonowanie pod politykę Fed, a nie sam wzrost globalnego ryzyka. To nie znaczy, że PLN jest „odporny na wszystko”, tylko że punkt ciężkości w wycenie przesunął się w stronę stóp procentowych i relacji dolar–euro.
Warto też zwrócić uwagę na frank szwajcarski, bo CHF jest najczulszym barometrem awersji do ryzyka w Europie. Szwajcarski Bank Narodowy utrzymuje stopy na poziomie 0% i formalnie pozostawia sobie gotowość do działania na rynku walutowym, ale nie zmienia to faktu, że w momentach napięcia CHF potrafi zyskiwać „sam z siebie” jako bezpieczna przystań. To, że CHF/PLN utrzymuje się w okolicach 4,51 zamiast „uciekać” znacznie wyżej, jest kolejnym sygnałem, że panika nie dominuje dziś w Europie tak, jak dominująca bywała w innych epizodach risk-off.
Z kolei funt brytyjski pozostaje walutą, której wycena w relacji do PLN jest w dużej mierze pochodną dwóch sił: globalnego dolara oraz oczekiwań wobec polityki pieniężnej w Wielkiej Brytanii. Jeśli dolar jest miękki, a rynek nie dostaje nowych argumentów za gwałtownym wzrostem stóp na Wyspach, GBP/PLN częściej stabilizuje się w przedziale niż buduje trend. Dzisiejsze okolice 4,80 zł za funta wpisują się w taki właśnie układ – bez euforii, ale też bez wyraźnej ucieczki od ryzyka, która zwykle podbija GBP razem z innymi walutami „większego rynku”.
W przypadku dolara kanadyjskiego dochodzi jeszcze jeden element: Bank Kanady utrzymał stopę na poziomie 2,25%, co stabilizuje oczekiwania krótkoterminowe, ale jednocześnie nie daje CAD impulsu „stopy procentowej przewagi” nad częścią koszyka. To klasyczny układ, w którym CAD musi „zarobić” sobie ruchem ropy albo nastrojem na globalnych giełdach – a jeśli te są mieszane, kurs CAD/PLN też częściej będzie się ślizgał w bok.
Najważniejsze pytanie dla polskich odbiorców rynku brzmi dziś prosto: czy złotówka utrzyma przewagę, jeśli dolar spróbuje się podnieść po kolejnych publikacjach z USA. Odpowiedź zależy od tego, czy rynek dostanie potwierdzenie, że spowolnienie zatrudnienia jest trwałe, a Fed będzie chciał ciąć dalej w 2026 roku, czy raczej pojawi się seria danych, która „kupi czas” jastrzębszemu skrzydłu. Dla USD/PLN graniczne będą nie tylko same odczyty, ale też interpretacja: czy gorsze dane oznaczają wsparcie dla obniżek, czy strach przed recesją i ucieczkę w dolara jako walutę rezerwową. To rozróżnienie w ostatnich kwartałach potrafiło kompletnie zmieniać reakcje rynku z sesji na sesję.
Na koniec warto uporządkować to, co z perspektywy codziennych użytkowników rynku jest najbardziej praktyczne. Jeżeli PLN utrzymuje niskiego USD i stabilne EUR, największe „niespodzianki” w portfelach często biorą się dziś z CHF oraz z walut surowcowych, takich jak NOK i dolar kanadyjski, bo tam wahania potrafią być bardziej „nagłówkowe” i gwałtowne. W obecnym układzie globalnym złotówka wygląda raczej na walutę „zarządzania ryzykiem”, a nie na instrument do grania skrajnych scenariuszy – i to jest jedna z ważniejszych cech końcówki roku, gdy płynność bywa cieńsza, a reakcje na informacje potrafią być nieliniowe.
Rynek walutowy wchodzi w końcówkę roku z nietypową mieszanką: miękki dolar, napięcia na ropie i zaskakująco stabilny polski złoty. Jeśli ten układ ma się utrzymać, kluczowe będą najbliższe impulsy z USA oraz rozwój sytuacji wokół Wenezueli – bo to one dziś ustawiają globalny apetyt na ryzyko, który później „przecieka” do wyceny PLN.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.









