Data dodania: 2025-09-19 (11:43)
Polski złoty zaczyna piątkową sesję w nastroju wyczekującym, ale bez nerwowości — rynki odrabiają wczorajszą decyzję w USA i filtrują zaskakujące niuanse z Tokio. W handlu porannym USD/PLN jest notowany w okolicach 3,60–3,63, EUR/PLN porusza się tuż nad 4,26, GBP/PLN balansuje wokół 4,90, a CHF/PLN utrzymuje rejon 4,56–4,57. W koszyku walut surowcowych dolar kanadyjski pozostaje przy 2,61–2,62 na CAD/PLN, a korona norweska utrzymuje 0,365–0,367 na NOK/PLN.
Ten układ nie przypomina szerokiej ucieczki do bezpiecznych przystani; raczej ostrożne pozycjonowanie po decyzji Rezerwy Federalnej i przed kompletem europejskich danych, które mogą doprecyzować ton końcówki tygodnia na rynek złotego.
Wczoraj w USA zapadła zgodna z konsensusem decyzja o obniżce stóp o 25 punktów bazowych, do przedziału 4,00–4,25 proc., co inwestorzy odczytali jako „gołębią normalizację”, a nie początek agresywnego cyklu. Kluczowa okazała się semantyka: przekaz akcentował gotowość do dalszego luzowania, ale uzależnioną od napływających danych, co ograniczyło presję na gwałtowne osłabienie dolara amerykańskiego. Z punktu widzenia złotówki oznacza to, że USD/PLN zareagował w dół tylko częściowo i szybko wrócił do dobrze znanych, kilkugroszowych korytarzy. Dla importerów rozliczających się w dolarze to komfort mniejszych widełek dziennych, dla eksporterów — sygnał, że lepiej utrzymywać kaskadowe zabezpieczenia niż „polować na jeden dołek”.
Dzisiejszą narrację współtworzy Tokio. Bank Japonii pozostawił stopę na 0,50 proc., ale wprowadził jastrzębie akcenty, które zaskoczyły część rynku. Dwóch członków Rady — Hajime Takata i Naoki Tamura — opowiedziało się za podwyżką do 0,75 proc., a bank zapowiedział rozpoczęcie cyklu redukcji posiadanych aktywów ryzykownych w portfelu ETF i J-REIT, średnio o około 620 mld jenów rocznie. To pierwszy od dawna tak wyraźny sygnał normalizacji polityki, choć rozpisany na bardzo długi horyzont. Pierwsza reakcja FX była jednoznacznie pro-jenowa: USD/JPY spadł, a jen umocnił się o przeszło pół procenta. Później, po konferencji prezesa Kazuo Uedy i podkreśleniu elastyczności kursu działań, ruch wygasł, ale w pamięci inwestorów pozostał ważny fakt — w BoJ rośnie gotowość do kolejnego kroku.
Krajowa układanka dla PLN jest dziś dość prosta. Inflacja w Polsce wyraźnie zsunęła się w okolice pasma celu, a jej komponent bazowy gaśnie wolniej, ale konsekwentnie. W efekcie złotówka korzysta z rzadkiej w ostatnich latach kombinacji: przewidywalnej polityki banku centralnego i umiarkowanego tła globalnego. To widać w zachowaniu pary EUR/PLN: od rana kurs mieści się w wąskim przedziale, który pozwala firmom planować przepływy bez codziennych korekt cenników. Polski złoty nie potrzebuje dziś spektakularnych impulsów, by utrzymać równowagę; wystarczy brak negatywnych niespodzianek z zewnątrz.
W szerszym horyzoncie widać jednak kilka potencjalnych zrywów zmienności. Jednym z nich jest brytyjski wątek, bo o kondycji funta decyduje mieszanka uporu inflacji usługowej i ostrożnej, ale niejednoznacznej polityki Banku Anglii. Rynek zakłada, że większość MPC skłania się ku wstrzymaniu dalszego cięcia stóp, a apele o szybsze luzowanie trafiają na mur w postaci 3,8-procentowej inflacji CPI. Funt brytyjski w relacji do złotówki trzyma się na podwyższonych poziomach, ale to wciąż konsolidacja; dwa, trzy zdania w komunikacie o tempie ograniczania bilansu mogą ważyć dziś więcej niż sama stopa referencyjna.
Po stronie „waluty surowcowych” obraz jest czytelny. Dolar kanadyjski w relacji do PLN krąży dziś przy 2,61–2,62 i to raczej funkcja spokojnej ropy niż nagłej zmiany oczekiwań wobec polityki pieniężnej w Ottawie. Korona norweska utrzymuje 0,365–0,367 i reaguje głównie na delikatne wahania w cenach energii oraz nastroje na rynku ryzyka. To sprzyja stabilizacji koszyka, w którym PLN od rana nie odstaje na minus ani wobec CAD, ani wobec NOK. Dla importerów paliw i chemii najważniejsza pozostaje dyscyplina w zabezpieczeniach, dla eksporterów — wykorzystanie podbić kursów do sprzedaży transzami.
Istotnym katalizatorem godzin popołudniowych może być jeszcze jeden detal: rynek długu w Wielkiej Brytanii. BoE zasygnalizował wcześniej wolniejsze tempo zacieśniania ilościowego, redukując skalę aktywnej sprzedaży gilts i schodząc z wcześniejszych planów rocznych. Jeśli ten przekaz zostanie powtórzony bez jastrzębich zastrzeżeń, zmienność na funcie może osłabnąć, a GBP/PLN cofnąć się o kilka groszy. Przeciwny scenariusz — twardszy język o inflacji i bilansie — szybko odwinąłby część wczorajszej „gołębiej” ulgi po Fed, zwłaszcza jeśli towarzyszyłoby temu pogorszenie nastrojów na europejskich parkietach.
W tle pojawia się też wątek polityczny zza oceanu, który od miesięcy punktowo wpływa na wyceny. Presja na Fed, by „ścinać szybciej”, została ostatnio zneutralizowana komunikacją „zależną od danych”. Dla walut rynków wschodzących to dobra wiadomość, bo mniej „szumu politycznego” zwykle oznacza niższą premię za ryzyko i stabilniejsze przepływy. To wprost przekłada się na kursy walut w naszej części świata: słabszy dolar amerykański i przewidywalny EBC to kombinacja, w której PLN radzi sobie lepiej. Z drugiej strony, każdy nagły skok awersji do ryzyka — czy to po danych, czy po geopolitycznych nagłówkach — najszybciej winduje popyt na franka i dolara, co widać natychmiast w parach CHF/PLN i USD/PLN.
Rynek azjatycki, choć odległy, dziś wyjątkowo mocno wybrzmiewa w globalnych przepływach. Redukcja ETF i J-REIT w bilansie BoJ to symboliczny koniec epoki niemal nieograniczonego wsparcia płynności dla japońskich aktywów ryzykownych. Dla globalnego FX to sygnał, że jeszcze jeden wielki bank centralny przesuwa wajchę w stronę „normalności”, co w długim terminie powinno zmniejszać dysproporcje stóp i hamować carry trade przeciw JPY. Krótkoterminowo oznacza to większą wrażliwość par dolar-jen i euro-jen na komunikaty z Tokio, ale też filtruje się przez koszyk CEE, bo zmiany w globalnym zasilaniu płynnością wpływają na apetyt na ryzyko szerzej.
Z punktu widzenia technicznej mapy poziomów złotówka ma dziś trzy „kotwice”. Pierwsza to strefa 3,60–3,63 na USD/PLN, testowana od kilku sesji; druga — 4,25–4,27 na EUR/PLN, gdzie popyt i podaż wymieniają się rolami co kilka godzin; trzecia — 4,55–4,58 na CHF/PLN, która działa jak barometr nastroju globalnego. Utrzymanie tych pasm bez silnego wybicia będzie oznaczało, że inwestorzy przyjęli decyzję Fed i sygnały BoJ w trybie „odnotowano” i czekają na nowe fakty. Wybicie — w którąkolwiek stronę — najpewniej poprzedzą albo dane wysokiej częstotliwości z rynków pracy i sprzedaży, albo twardszy język banków centralnych w Europie.
W rozmowach z dealerami pojawiają się dziś dwa cytaty dobrze oddające klimat. „To dzień, w którym zdanie może znaczyć tyle, co liczba” — mówi jeden, mając na myśli wagę niuansów w komunikatach BoE i komentarzach po BoJ. Drugi dodaje: „Gołębi Fed nie zawsze znaczy słaby dolar, jeśli obligacje mówią coś innego”. W tym splocie semantyki i przepływów złotówka radzi sobie najlepiej, gdy zamienia dużą teorię na małe, przewidywalne zakresy. To szkolny przykład rynku, w którym wygrywa konsekwencja: regularny hedging, rozkładanie ryzyka po terminach, nieprzywiązywanie się do jednego scenariusza.
PLN korzysta z neutralno-gołębiego miksu decyzji banków centralnych. W krótkim terminie najwięcej emocji może dojść z Londynu, ale to nie funt dyktuje dziś losy regionu — decyduje apetyt globalny. Jeśli dolar amerykański utrzyma wczorajsze osłabienie, a nastroje na długu nie popsują zabawy, złotówka ma prawo zamknąć tydzień w reżimie stabilizacji. Na przeciwnym biegunie leży scenariusz „risk-off” po twardszych komunikatach lub słabszych danych; wtedy pierwsza odpowiedź ryku pójdzie przez CHF/PLN i USD/PLN, a dopiero potem przesunie się na GBP, NOK i USD w koszyku. Cierpliwość i rzemieślnicza praca z ekspozycją walutową pozostają w takich warunkach bardziej wartościowe niż widowiskowe tezy.
Wczoraj w USA zapadła zgodna z konsensusem decyzja o obniżce stóp o 25 punktów bazowych, do przedziału 4,00–4,25 proc., co inwestorzy odczytali jako „gołębią normalizację”, a nie początek agresywnego cyklu. Kluczowa okazała się semantyka: przekaz akcentował gotowość do dalszego luzowania, ale uzależnioną od napływających danych, co ograniczyło presję na gwałtowne osłabienie dolara amerykańskiego. Z punktu widzenia złotówki oznacza to, że USD/PLN zareagował w dół tylko częściowo i szybko wrócił do dobrze znanych, kilkugroszowych korytarzy. Dla importerów rozliczających się w dolarze to komfort mniejszych widełek dziennych, dla eksporterów — sygnał, że lepiej utrzymywać kaskadowe zabezpieczenia niż „polować na jeden dołek”.
Dzisiejszą narrację współtworzy Tokio. Bank Japonii pozostawił stopę na 0,50 proc., ale wprowadził jastrzębie akcenty, które zaskoczyły część rynku. Dwóch członków Rady — Hajime Takata i Naoki Tamura — opowiedziało się za podwyżką do 0,75 proc., a bank zapowiedział rozpoczęcie cyklu redukcji posiadanych aktywów ryzykownych w portfelu ETF i J-REIT, średnio o około 620 mld jenów rocznie. To pierwszy od dawna tak wyraźny sygnał normalizacji polityki, choć rozpisany na bardzo długi horyzont. Pierwsza reakcja FX była jednoznacznie pro-jenowa: USD/JPY spadł, a jen umocnił się o przeszło pół procenta. Później, po konferencji prezesa Kazuo Uedy i podkreśleniu elastyczności kursu działań, ruch wygasł, ale w pamięci inwestorów pozostał ważny fakt — w BoJ rośnie gotowość do kolejnego kroku.
Krajowa układanka dla PLN jest dziś dość prosta. Inflacja w Polsce wyraźnie zsunęła się w okolice pasma celu, a jej komponent bazowy gaśnie wolniej, ale konsekwentnie. W efekcie złotówka korzysta z rzadkiej w ostatnich latach kombinacji: przewidywalnej polityki banku centralnego i umiarkowanego tła globalnego. To widać w zachowaniu pary EUR/PLN: od rana kurs mieści się w wąskim przedziale, który pozwala firmom planować przepływy bez codziennych korekt cenników. Polski złoty nie potrzebuje dziś spektakularnych impulsów, by utrzymać równowagę; wystarczy brak negatywnych niespodzianek z zewnątrz.
W szerszym horyzoncie widać jednak kilka potencjalnych zrywów zmienności. Jednym z nich jest brytyjski wątek, bo o kondycji funta decyduje mieszanka uporu inflacji usługowej i ostrożnej, ale niejednoznacznej polityki Banku Anglii. Rynek zakłada, że większość MPC skłania się ku wstrzymaniu dalszego cięcia stóp, a apele o szybsze luzowanie trafiają na mur w postaci 3,8-procentowej inflacji CPI. Funt brytyjski w relacji do złotówki trzyma się na podwyższonych poziomach, ale to wciąż konsolidacja; dwa, trzy zdania w komunikacie o tempie ograniczania bilansu mogą ważyć dziś więcej niż sama stopa referencyjna.
Po stronie „waluty surowcowych” obraz jest czytelny. Dolar kanadyjski w relacji do PLN krąży dziś przy 2,61–2,62 i to raczej funkcja spokojnej ropy niż nagłej zmiany oczekiwań wobec polityki pieniężnej w Ottawie. Korona norweska utrzymuje 0,365–0,367 i reaguje głównie na delikatne wahania w cenach energii oraz nastroje na rynku ryzyka. To sprzyja stabilizacji koszyka, w którym PLN od rana nie odstaje na minus ani wobec CAD, ani wobec NOK. Dla importerów paliw i chemii najważniejsza pozostaje dyscyplina w zabezpieczeniach, dla eksporterów — wykorzystanie podbić kursów do sprzedaży transzami.
Istotnym katalizatorem godzin popołudniowych może być jeszcze jeden detal: rynek długu w Wielkiej Brytanii. BoE zasygnalizował wcześniej wolniejsze tempo zacieśniania ilościowego, redukując skalę aktywnej sprzedaży gilts i schodząc z wcześniejszych planów rocznych. Jeśli ten przekaz zostanie powtórzony bez jastrzębich zastrzeżeń, zmienność na funcie może osłabnąć, a GBP/PLN cofnąć się o kilka groszy. Przeciwny scenariusz — twardszy język o inflacji i bilansie — szybko odwinąłby część wczorajszej „gołębiej” ulgi po Fed, zwłaszcza jeśli towarzyszyłoby temu pogorszenie nastrojów na europejskich parkietach.
W tle pojawia się też wątek polityczny zza oceanu, który od miesięcy punktowo wpływa na wyceny. Presja na Fed, by „ścinać szybciej”, została ostatnio zneutralizowana komunikacją „zależną od danych”. Dla walut rynków wschodzących to dobra wiadomość, bo mniej „szumu politycznego” zwykle oznacza niższą premię za ryzyko i stabilniejsze przepływy. To wprost przekłada się na kursy walut w naszej części świata: słabszy dolar amerykański i przewidywalny EBC to kombinacja, w której PLN radzi sobie lepiej. Z drugiej strony, każdy nagły skok awersji do ryzyka — czy to po danych, czy po geopolitycznych nagłówkach — najszybciej winduje popyt na franka i dolara, co widać natychmiast w parach CHF/PLN i USD/PLN.
Rynek azjatycki, choć odległy, dziś wyjątkowo mocno wybrzmiewa w globalnych przepływach. Redukcja ETF i J-REIT w bilansie BoJ to symboliczny koniec epoki niemal nieograniczonego wsparcia płynności dla japońskich aktywów ryzykownych. Dla globalnego FX to sygnał, że jeszcze jeden wielki bank centralny przesuwa wajchę w stronę „normalności”, co w długim terminie powinno zmniejszać dysproporcje stóp i hamować carry trade przeciw JPY. Krótkoterminowo oznacza to większą wrażliwość par dolar-jen i euro-jen na komunikaty z Tokio, ale też filtruje się przez koszyk CEE, bo zmiany w globalnym zasilaniu płynnością wpływają na apetyt na ryzyko szerzej.
Z punktu widzenia technicznej mapy poziomów złotówka ma dziś trzy „kotwice”. Pierwsza to strefa 3,60–3,63 na USD/PLN, testowana od kilku sesji; druga — 4,25–4,27 na EUR/PLN, gdzie popyt i podaż wymieniają się rolami co kilka godzin; trzecia — 4,55–4,58 na CHF/PLN, która działa jak barometr nastroju globalnego. Utrzymanie tych pasm bez silnego wybicia będzie oznaczało, że inwestorzy przyjęli decyzję Fed i sygnały BoJ w trybie „odnotowano” i czekają na nowe fakty. Wybicie — w którąkolwiek stronę — najpewniej poprzedzą albo dane wysokiej częstotliwości z rynków pracy i sprzedaży, albo twardszy język banków centralnych w Europie.
W rozmowach z dealerami pojawiają się dziś dwa cytaty dobrze oddające klimat. „To dzień, w którym zdanie może znaczyć tyle, co liczba” — mówi jeden, mając na myśli wagę niuansów w komunikatach BoE i komentarzach po BoJ. Drugi dodaje: „Gołębi Fed nie zawsze znaczy słaby dolar, jeśli obligacje mówią coś innego”. W tym splocie semantyki i przepływów złotówka radzi sobie najlepiej, gdy zamienia dużą teorię na małe, przewidywalne zakresy. To szkolny przykład rynku, w którym wygrywa konsekwencja: regularny hedging, rozkładanie ryzyka po terminach, nieprzywiązywanie się do jednego scenariusza.
PLN korzysta z neutralno-gołębiego miksu decyzji banków centralnych. W krótkim terminie najwięcej emocji może dojść z Londynu, ale to nie funt dyktuje dziś losy regionu — decyduje apetyt globalny. Jeśli dolar amerykański utrzyma wczorajsze osłabienie, a nastroje na długu nie popsują zabawy, złotówka ma prawo zamknąć tydzień w reżimie stabilizacji. Na przeciwnym biegunie leży scenariusz „risk-off” po twardszych komunikatach lub słabszych danych; wtedy pierwsza odpowiedź ryku pójdzie przez CHF/PLN i USD/PLN, a dopiero potem przesunie się na GBP, NOK i USD w koszyku. Cierpliwość i rzemieślnicza praca z ekspozycją walutową pozostają w takich warunkach bardziej wartościowe niż widowiskowe tezy.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.









