
Data dodania: 2025-09-18 (10:38)
Polski złoty na starcie sesji reaguje spokojnie na wczorajszą obniżkę stóp w USA, a dzisiejszy punkt ciężkości rynku przesuwa się na Londyn i decyzję Banku Anglii. W godzinach okołopołudniowych warszawski handel walutowy pozostaje klarowny: USD/PLN jest notowany blisko 3,60, EUR/PLN krąży przy 4,26, GBP/PLN utrzymuje rejon 4,90–4,91, zaś CHF/PLN porusza się w okolicach 4,56–4,57. W koszyku walut surowcowych CAD/PLN stabilizuje się w pobliżu 2,61, a NOK/PLN oscyluje wokół 0,366.
To fotografia rynku, która — mimo podwyższonej uwagi na banki centralne — nie wskazuje na nerwowość, tylko na ostrożne pozycjonowanie przed nowymi informacjami.
Wydarzeniem dnia poprzedniego była decyzja Rezerwy Federalnej o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych, do przedziału 4,00–4,25 proc. Ruch wpisuje się w wygaszanie sztywnego nastawienia po miesiącach oporu wobec obniżek i został przez inwestorów odczytany jako sygnał „gołębiej normalizacji”: wsparcie dla spowalniającego rynku pracy bez uruchamiania pełnoskalowego cyklu łagodzenia. Rynek FX wycenił ten przekaz umiarkowanie pro-ryzykownie — dolar amerykański traci część premii bezpieczeństwa, co przekłada się na lekką przewagę złotówki nad USD i spokojny, wąski przedział w EUR/PLN. Jednocześnie kontrakty na amerykański dług i indeksy akcyjne wskazują, że inwestorzy dokładnie odsiewają ton komunikatu od samego faktu obniżki.
Dziś w centrum uwagi pozostaje Wielka Brytania. O 13:00 polskiego czasu Bank Anglii ogłosi decyzję, którą rynek w przeważającej mierze typuje jako utrzymanie stopy bazowej na 4 proc. Kluczowy będzie rozkład głosów w Komitecie Polityki Pieniężnej i język towarzyszący decyzji, w szczególności wątek tempa zacieśniania ilościowego. Bank sygnalizuje spowolnienie QT: roczna skala redukcji portfela obligacji ma być mniejsza niż dotąd przewidywane 100 mld GBP, a sprzedaże aktywne — niższe od dotychczasowych planów. W praktyce oznacza to mniej presji na długoterminowe rentowności gilts i potencjalnie mniejszą zmienność na funcie, jeśli przekaz nie zaskoczy po jastrzębiej stronie.
Otoczenie realne na Wyspach nie pozwala jednak na beztroskę. Inflacja CPI w sierpniu to 3,8 proc., wciąż niemal dwukrotnie powyżej celu, a bank centralny obawia się efektów drugiej rundy — uporu cen usług i indeksacji płac. Jednocześnie dane o wzroście PKB i produkcji przemysłowej są mieszane, bezrobocie powoli rośnie, a deficyt handlowy pozostaje znaczący. To mieszanka, która tłumaczy, czemu oczekiwania na szybkie, seryjne cięcia w 2025 roku wyraźnie osłabły, mimo wcześniejszych pięciu obniżek od sierpnia ubiegłego roku. Dla pary GBP/PLN taki zestaw oznacza, że „bazą” pozostaje konsolidacja w wysokich, jak na standard ostatnich miesięcy, rejonach — z wyraźną wrażliwością na każde słowo w komunikacie BoE.
Z perspektywy „rynek złotego” praktyczna różnica między wczoraj a dziś sprowadza się do tego, że narracja o Fed została już zaktualizowana, natomiast Londyn wciąż może zaskoczyć modalnością tonu. W scenariuszu bazowym, w którym BoE utrzymuje stopy i spowalnia QT w skali zbliżonej do rynkowych przecieków, funt brytyjski nie powinien wywołać trwalszego odlotu zmienności. Wtedy ciężar reakcji pozostanie na parach z dolarem. Jeśli dolar amerykański będzie kontynuował łagodne osłabienie po 25-punktowej obniżce, USD/PLN może jeszcze testować strefy wsparcia, o ile globalny apetyt na ryzyko nie zostanie storpedowany przez dane lub retorykę z banków centralnych.
W tle płynie kilka ważnych strumieni informacji. Po pierwsze, na rynku pracy w USA widać symptomy wytracania impetu: dynamiki nowych etatów i wskaźniki zatrudnienia w usługach chłodną, a część branż sygnalizuje wstrzymanie ekspansji. To uzasadnia decyzję Fed od strony cyklicznej. Po drugie, uporczywe napięcia cenowe z kanału podażowego — cła, zakłócenia logistyczne — nieco zelżały, co obniża ryzyko wtórnych fal inflacji towarowej. Po trzecie, projekcje Fed na 2025 i 2026 roku pozostaną dziś „kotwicą wyobraźni” dla inwestorów: jeśli dot plot zasugeruje jeszcze jedną obniżkę do końca roku i otwartą elastyczność dalej, sentyment pro-ryzykowny powinien utrzymać się dłużej.
Wyczuwalna jest też polityczna temperatura wokół amerykańskiej polityki pieniężnej. Presja z Białego Domu, by „ściąć więcej i szybciej”, budzi kontrowersje, ale wczorajszy ruch o 25 pb pozwala Fed zachować wizerunek instytucji reagującej na dane, a nie na kampanijne hasła. Dla rynków wschodzących — a więc i dla PLN — to ważna wiadomość: przewidywalny i komunikacyjnie spójny Fed sprzyja stabilizowaniu oczekiwań i sprzyja walutom EM. W skrajnym scenariuszu odwrotnym, gdyby sygnały z FOMC zaczęły się rozchodzić, a inwestorzy wróciliby do „ucieczki do jakości”, pierwszym beneficjentem byłby znów dolar, a wraz z nim frank szwajcarski.
Obraz krajowy nie stoi PLN na przeszkodzie. Złotówka, po ostrych zakrętach inflacyjnych ostatnich lat, korzysta z faktu, że wzrost cen ogółem zsunął się w okolice pasma celu banku centralnego, a inflacja bazowa spowalnia. To daje Radzie Polityki Pieniężnej komfort trwania w trybie „pauzy warunkowej”: brak pośpiechu, uwaga na dane, brak nerwowych deklaracji. W praktyce dla przedsiębiorstw oznacza to niższą dobową zmienność i mniejszy koszt zabezpieczeń, co ułatwia planowanie przepływów. Polski złoty w takiej konfiguracji stopniowo odbudowuje wiarygodność jako waluta stabilna w warunkach codziennego obrotu — nawet jeśli globalne ryzyka każą trzymać gardę wysoko.
Na poziomie technicznym dzisiejsze „na teraz” wygląda klarownie. USD/PLN jest notowany w paśmie 3,59–3,62, które w ostatnich dniach działa jak bufor; poniżej czai się strefa, którą rynek wielokrotnie próbował, ale bez przesądzenia trendu. EUR/PLN utrzymuje 4,25–4,26, co przy ograniczonym strumieniu niespodzianek z EBC zdejmuje z firm przynajmniej jedną niewiadomą. CHF/PLN — barometr globalnej awersji do ryzyka — krąży wokół 4,56–4,57 i to właśnie tam w pierwszej kolejności widać każdą zmianę nastroju. GBP/PLN pozostaje pod wpływem oczekiwań na 13:00; jeśli przekaz BoE będzie pozbawiony jastrzębich „haczyków”, możliwa jest chwilowa ulga na funcie i cofnięcie kursu o kilka groszy. Wreszcie NOK/PLN i CAD/PLN pozostają niemal nieruchome, co wprost odsyła do braku wyraźnego impulsu z rynku ropy i metali.
W rozmowach z uczestnikami rynku powtarzają się dwa cytaty, które dobrze oddają naturę dzisiejszego dnia. Pierwszy: „To, co powie Bank Anglii o QT, może znaczyć dla funta tyle, co sama stopa” — dealerskie przypomnienie, że bilans centralnego banku i płynność długu często rządzą krótkim terminem silniej niż klasyczna stopa. Drugi: „W Stanach 25 pb to sygnał, a nie program” — komentarz, że wczorajsza decyzja Fed ma raczej charakter otwarcia ścieżki niż deklaracji „cięcia do skutku”. W obu przypadkach dla PLN kluczowa jest semantyka: miękkie, spójne komunikaty zwykle oznaczają dla złotówki spokojniejsze wody.
Dla firm i gospodarstw domowych praktyczny wniosek pozostaje niezmienny: rozdzielać w głowie kurs referencyjny od transakcyjnego i pamiętać, że „Forex na teraz” żyje rytmem płynności. Poranne i wczesnopopołudniowe godziny, gdy aktywni są gracze europejscy, sprzyjają węższym spreadom; wieczorem, przy cieńszych arkuszach, kilku-groszowe szarpnięcia nie muszą mieć żadnego twardego uzasadnienia w danych. W takim środowisku konsekwentny, kaskadowy hedging zwykle wygrywa z „łapaniem dołków”.
Sumując, złotówka otwiera drugą część tygodnia w lepszej kondycji niż jeszcze kilka sesji temu. Jeżeli dolar amerykański pozostanie słabszy po ruchu Fed, a Bank Anglii uniknie jastrzębiego zaskoczenia, PLN ma prawo utrzymać przewagę nad USD i domknąć tydzień w reżimie stabilizacji. Przeciwny splot — mocniejsze odbicie dolara, twardszy ton BoE, nagły wzrost awersji do ryzyka — to scenariusz, w którym CHF i USD odzyskują część strat, a rynek szybko przenosi ciężar z „carry” na „bezpieczne przystanie”. Na dziś bazowa narracja sprzyja złotówce: kursy walut są uporządkowane, a PLN korzysta z przewidywalności decyzji banków centralnych.
Wydarzeniem dnia poprzedniego była decyzja Rezerwy Federalnej o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych, do przedziału 4,00–4,25 proc. Ruch wpisuje się w wygaszanie sztywnego nastawienia po miesiącach oporu wobec obniżek i został przez inwestorów odczytany jako sygnał „gołębiej normalizacji”: wsparcie dla spowalniającego rynku pracy bez uruchamiania pełnoskalowego cyklu łagodzenia. Rynek FX wycenił ten przekaz umiarkowanie pro-ryzykownie — dolar amerykański traci część premii bezpieczeństwa, co przekłada się na lekką przewagę złotówki nad USD i spokojny, wąski przedział w EUR/PLN. Jednocześnie kontrakty na amerykański dług i indeksy akcyjne wskazują, że inwestorzy dokładnie odsiewają ton komunikatu od samego faktu obniżki.
Dziś w centrum uwagi pozostaje Wielka Brytania. O 13:00 polskiego czasu Bank Anglii ogłosi decyzję, którą rynek w przeważającej mierze typuje jako utrzymanie stopy bazowej na 4 proc. Kluczowy będzie rozkład głosów w Komitecie Polityki Pieniężnej i język towarzyszący decyzji, w szczególności wątek tempa zacieśniania ilościowego. Bank sygnalizuje spowolnienie QT: roczna skala redukcji portfela obligacji ma być mniejsza niż dotąd przewidywane 100 mld GBP, a sprzedaże aktywne — niższe od dotychczasowych planów. W praktyce oznacza to mniej presji na długoterminowe rentowności gilts i potencjalnie mniejszą zmienność na funcie, jeśli przekaz nie zaskoczy po jastrzębiej stronie.
Otoczenie realne na Wyspach nie pozwala jednak na beztroskę. Inflacja CPI w sierpniu to 3,8 proc., wciąż niemal dwukrotnie powyżej celu, a bank centralny obawia się efektów drugiej rundy — uporu cen usług i indeksacji płac. Jednocześnie dane o wzroście PKB i produkcji przemysłowej są mieszane, bezrobocie powoli rośnie, a deficyt handlowy pozostaje znaczący. To mieszanka, która tłumaczy, czemu oczekiwania na szybkie, seryjne cięcia w 2025 roku wyraźnie osłabły, mimo wcześniejszych pięciu obniżek od sierpnia ubiegłego roku. Dla pary GBP/PLN taki zestaw oznacza, że „bazą” pozostaje konsolidacja w wysokich, jak na standard ostatnich miesięcy, rejonach — z wyraźną wrażliwością na każde słowo w komunikacie BoE.
Z perspektywy „rynek złotego” praktyczna różnica między wczoraj a dziś sprowadza się do tego, że narracja o Fed została już zaktualizowana, natomiast Londyn wciąż może zaskoczyć modalnością tonu. W scenariuszu bazowym, w którym BoE utrzymuje stopy i spowalnia QT w skali zbliżonej do rynkowych przecieków, funt brytyjski nie powinien wywołać trwalszego odlotu zmienności. Wtedy ciężar reakcji pozostanie na parach z dolarem. Jeśli dolar amerykański będzie kontynuował łagodne osłabienie po 25-punktowej obniżce, USD/PLN może jeszcze testować strefy wsparcia, o ile globalny apetyt na ryzyko nie zostanie storpedowany przez dane lub retorykę z banków centralnych.
W tle płynie kilka ważnych strumieni informacji. Po pierwsze, na rynku pracy w USA widać symptomy wytracania impetu: dynamiki nowych etatów i wskaźniki zatrudnienia w usługach chłodną, a część branż sygnalizuje wstrzymanie ekspansji. To uzasadnia decyzję Fed od strony cyklicznej. Po drugie, uporczywe napięcia cenowe z kanału podażowego — cła, zakłócenia logistyczne — nieco zelżały, co obniża ryzyko wtórnych fal inflacji towarowej. Po trzecie, projekcje Fed na 2025 i 2026 roku pozostaną dziś „kotwicą wyobraźni” dla inwestorów: jeśli dot plot zasugeruje jeszcze jedną obniżkę do końca roku i otwartą elastyczność dalej, sentyment pro-ryzykowny powinien utrzymać się dłużej.
Wyczuwalna jest też polityczna temperatura wokół amerykańskiej polityki pieniężnej. Presja z Białego Domu, by „ściąć więcej i szybciej”, budzi kontrowersje, ale wczorajszy ruch o 25 pb pozwala Fed zachować wizerunek instytucji reagującej na dane, a nie na kampanijne hasła. Dla rynków wschodzących — a więc i dla PLN — to ważna wiadomość: przewidywalny i komunikacyjnie spójny Fed sprzyja stabilizowaniu oczekiwań i sprzyja walutom EM. W skrajnym scenariuszu odwrotnym, gdyby sygnały z FOMC zaczęły się rozchodzić, a inwestorzy wróciliby do „ucieczki do jakości”, pierwszym beneficjentem byłby znów dolar, a wraz z nim frank szwajcarski.
Obraz krajowy nie stoi PLN na przeszkodzie. Złotówka, po ostrych zakrętach inflacyjnych ostatnich lat, korzysta z faktu, że wzrost cen ogółem zsunął się w okolice pasma celu banku centralnego, a inflacja bazowa spowalnia. To daje Radzie Polityki Pieniężnej komfort trwania w trybie „pauzy warunkowej”: brak pośpiechu, uwaga na dane, brak nerwowych deklaracji. W praktyce dla przedsiębiorstw oznacza to niższą dobową zmienność i mniejszy koszt zabezpieczeń, co ułatwia planowanie przepływów. Polski złoty w takiej konfiguracji stopniowo odbudowuje wiarygodność jako waluta stabilna w warunkach codziennego obrotu — nawet jeśli globalne ryzyka każą trzymać gardę wysoko.
Na poziomie technicznym dzisiejsze „na teraz” wygląda klarownie. USD/PLN jest notowany w paśmie 3,59–3,62, które w ostatnich dniach działa jak bufor; poniżej czai się strefa, którą rynek wielokrotnie próbował, ale bez przesądzenia trendu. EUR/PLN utrzymuje 4,25–4,26, co przy ograniczonym strumieniu niespodzianek z EBC zdejmuje z firm przynajmniej jedną niewiadomą. CHF/PLN — barometr globalnej awersji do ryzyka — krąży wokół 4,56–4,57 i to właśnie tam w pierwszej kolejności widać każdą zmianę nastroju. GBP/PLN pozostaje pod wpływem oczekiwań na 13:00; jeśli przekaz BoE będzie pozbawiony jastrzębich „haczyków”, możliwa jest chwilowa ulga na funcie i cofnięcie kursu o kilka groszy. Wreszcie NOK/PLN i CAD/PLN pozostają niemal nieruchome, co wprost odsyła do braku wyraźnego impulsu z rynku ropy i metali.
W rozmowach z uczestnikami rynku powtarzają się dwa cytaty, które dobrze oddają naturę dzisiejszego dnia. Pierwszy: „To, co powie Bank Anglii o QT, może znaczyć dla funta tyle, co sama stopa” — dealerskie przypomnienie, że bilans centralnego banku i płynność długu często rządzą krótkim terminem silniej niż klasyczna stopa. Drugi: „W Stanach 25 pb to sygnał, a nie program” — komentarz, że wczorajsza decyzja Fed ma raczej charakter otwarcia ścieżki niż deklaracji „cięcia do skutku”. W obu przypadkach dla PLN kluczowa jest semantyka: miękkie, spójne komunikaty zwykle oznaczają dla złotówki spokojniejsze wody.
Dla firm i gospodarstw domowych praktyczny wniosek pozostaje niezmienny: rozdzielać w głowie kurs referencyjny od transakcyjnego i pamiętać, że „Forex na teraz” żyje rytmem płynności. Poranne i wczesnopopołudniowe godziny, gdy aktywni są gracze europejscy, sprzyjają węższym spreadom; wieczorem, przy cieńszych arkuszach, kilku-groszowe szarpnięcia nie muszą mieć żadnego twardego uzasadnienia w danych. W takim środowisku konsekwentny, kaskadowy hedging zwykle wygrywa z „łapaniem dołków”.
Sumując, złotówka otwiera drugą część tygodnia w lepszej kondycji niż jeszcze kilka sesji temu. Jeżeli dolar amerykański pozostanie słabszy po ruchu Fed, a Bank Anglii uniknie jastrzębiego zaskoczenia, PLN ma prawo utrzymać przewagę nad USD i domknąć tydzień w reżimie stabilizacji. Przeciwny splot — mocniejsze odbicie dolara, twardszy ton BoE, nagły wzrost awersji do ryzyka — to scenariusz, w którym CHF i USD odzyskują część strat, a rynek szybko przenosi ciężar z „carry” na „bezpieczne przystanie”. Na dziś bazowa narracja sprzyja złotówce: kursy walut są uporządkowane, a PLN korzysta z przewidywalności decyzji banków centralnych.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Złotówka przed Fed: PLN broni przewagi nad dolarem, ryzyka wciąż w grze
2025-09-17 Komentarz walutowy MyBank.plW dzisiejszej tabeli średnich kursów NBP, opublikowanej około południa, widać wyraźny punkt odniesienia dla całego rynku: dolar amerykański kosztuje 3,5919 zł, euro 4,2559 zł, frank szwajcarski 4,5647 zł, a funt brytyjski 4,8994 zł; w tej samej tabeli dolar kanadyjski wynosi 2,6112 zł, a korona norweska 0,3662 zł. Na rynku międzybankowym Forex „tu i teraz” obraz jest spójny z kwotowaniami NBP — USD/PLN jest notowany blisko 3,59–3,60, EUR/PLN przy 4,25, CHF/PLN w rejonie 4,56–4,57, GBP/PLN nieco poniżej 4,91; NOK/PLN i CAD/PLN poruszają się odpowiednio wokół 0,366–0,367 i 2,61.
Dolar na deskach przed decyzją Fed
2025-09-17 Poranny komentarz walutowy XTBWczorajszy dzień nie był specjalnie wyjątkowy pod kątem wydarzeń czy publikacji ekonomicznych, a jednak to właśnie wczoraj byliśmy świadkami ruchu, który wyprowadził notowania pary EURUSD na poziomy niewidziane od 4 lat. Tym samym w relacji do złotego dolar stał się najtańszy od 7 lat. Wszystko to na dzień przed decyzją Fed.
Inwestorzy wciąż uciekają od dolara
2025-09-16 Raport DM BOŚ z rynku walutDzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED, które będzie kluczowe w tym roku, gdyż de facto potwierdzi scenariusz rozpoczęcia dłuższego cyklu luzowania polityki monetarnej. Rynek daje aż 97 proc. prawdopodobieństwa, że stopa funduszy federalnych zostanie ścięta o 25 punktów baz. (decyzja jutro wieczorem), a w ciągu najbliższych 12 miesięcy stopy procentowe mogą spaść o 136 punktów baz. (to prawie 6 obniżek zakładając umiarkowane tempo).
Euro, frank i funt brytyjski wobec złotówki: spokojny początek tygodnia
2025-09-15 Komentarz walutowy MyBank.plPolska złotówka rozpoczęła nowy tydzień stabilnie, a NBP opublikował dziś około południa tabelę średnich kursów: USD 3,6188 zł, EUR 4,2476 zł, CHF 4,5458 zł, GBP 4,9148 zł, CAD 2,6160 zł, NOK 0,3680 zł. Na rynku międzybankowym na teraz: USD/PLN jest notowany ok. 3,62, EUR/PLN ok. 4,25, CHF/PLN ok. 4,55, GBP/PLN ok. 4,92, NOK/PLN 0,367–0,368, CAD/PLN 2,61–2,62.
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.