Data dodania: 2025-08-25 (10:46)
Poniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Dolar amerykański USD/PLN utrzymuje się w wąskim przedziale handlu, a spready pozostają typowe dla pierwszych godzin obrotu w Europie. W praktyce oznacza to przewidywalne wykonania zleceń i brak presji na pośpiech przy większych nominałach. Jeśli w drugiej części dnia pojawi się impuls z amerykańskiego rynku długu lub z indeksu dolara, zakres ruchu naturalnie się rozszerzy, ale na starcie tygodnia przeważa handel „po liczbach”, nie po nagłówkach. Dealerzy mówią dziś jednym językiem: „poranek bez tezy” — sygnał kierunkowy może przyjść dopiero po otwarciu Wall Street, a do tego czasu warto korzystać z równych poziomów realizacji.
Funt brytyjski do złotego nie próbuje wyjść przed szereg. GBP/PLN krąży w okolicach 4,91–4,92 i nie pokazuje asymetrii po żadnej stronie arkusza. To wzorcowe środowisko dla firm z bieżącymi płatnościami: krótkie hedże mają sens, a rozkładanie transz w czasie pozwala uśrednić koszt bez nerwowej gonitwy za pojedynczym „najlepszym” printem. Dla inwestorów oznacza to z kolei sesję o niższej „becie” niż zwykle — zmiana narracji, jeśli w ogóle się pojawi, najpewniej zbiegnie się w czasie ze wzrostem obrotu w USA lub z wyraźniejszym ruchem na rentownościach w strefie euro.
Frank szwajcarski nie podbija dziś premii za bezpieczeństwo. CHF/PLN trzyma rejon 4,54, co obniża ryzyko kaskadowych przesunięć w całym koszyku CEE i sprzyja stabilnym wycenom aktywów w regionie. W praktyce to jasny sygnał dla eksporterów i importerów z ekspozycją we franku: można domykać zabezpieczenia zgodnie z planem, bez dopłacania za pośpiech. Na krótkich seriach opcji nie widać porannego wzrostu oczekiwanej zmienności; rynek — zamiast wyceniać „co jeśli” — realizuje to, co jest na ekranie.
Dolar kanadyjski nie tworzy własnego tematu. CAD/PLN utrzymuje okolice 2,63–2,64, co wprost odzwierciedla spokojnego dolara globalnie i brak świeżego impulsu z ropy oraz metali. Gdy towarowe fundamenty milczą, kanadyjczyk staje się walutą „księgową”: przewagę daje dyscyplina i precyzyjna egzekucja, a nie próba przewidywania ruchu o kilka groszy. Dla rozliczeń w CAD to poranek na „pewne” wykonania — różnica między kursem ekranowym a realnym fill’em bywa symboliczna, o ile transze są rozsądnie rozmiarowane.
Norweska korona zachowuje się podręcznikowo. NOK/PLN oscyluje w pobliżu 0,36, co zwykle oznacza, że rynek surowców i amerykańskich stóp procentowych nie dostarcza nowych bodźców. Jeżeli baryłka ropy nie rusza i rentowności w USA nie zmieniają kierunku, korona rzadko staje się „rozsadzaczem” nastroju. Z takiego układu korzysta także rynek złotego, bo brak ostrego impulsu na NOK statystycznie redukuje zmienność w całym małym koszyku walut surowcowych.
Na tle poprzedniego tygodnia poniedziałek przynosi więc normalność, a w walutach to często najlepsza wiadomość. Polski złoty nie musi reagować na zewnętrzną presję, bo rynki bazowe nie zmieniły parametrów gry. W piątek wieczorem nie pojawiły się informacje, które wymuszałyby poranną rewizję oczekiwań wobec głównych banków centralnych; kalendarz makro na dziś jest lekki, a cięższe pozycje inwestorzy zwykle odkładają do godzin amerykańskich. W takim środowisku przewagę ma rzemiosło: rozmiar pozycji dopasowany do płynności, logiczne stop-lossy poza oczywistymi minimami i transzowanie, które pozwala ograniczyć koszt błędu czasowego.
Warto jasno oddzielić dwa światy, które w porannych publikacjach bywają mylone. Fixing z tabeli banku centralnego to fotografia do rozliczeń, a Forex to film, który trwa. Jeżeli decyzja zależy od ceny „na teraz”, liczy się kurs rynkowy, bo to on wyznacza wartość realnych transakcji i poziom ryzyka. Drobne różnice procentowe między tabelą a kwotowaniami spot w skali miesiąca potrafią zamienić się w realną oszczędność lub koszt — zwłaszcza przy budżetach walutowych, które operują na wysokich nominałach.
Po stronie mikrostruktury handel wygląda „czysto”. Równe arkusze zleceń na głównych parach z PLN ograniczają przypadkowe skoki, a krótkie odchylenia intraday gasną szybko po obu stronach. Rynek złotego jest dzisiaj rynkiem reguł, nie wyjątków: kiedy cena podchodzi pod poranne maksima, włącza się realizacja zysków; kiedy schodzi do minimów, uaktywnia się popyt płatniczy i animatorzy płynności. To naturalny rytm pierwszych godzin w Europie, który zwykle trwa do czasu, aż rośnie obrót w USA i na rynku długu. Jeżeli później pojawi się impuls — zakres się rozszerzy; jeżeli nie — sesja zakończy się blisko porannych poziomów.
Szerszy kontekst na początek tygodnia także sprzyja spokojowi. Rynki akcji w Europie otworzyły się neutralnie, a indeks dolara nie sygnalizuje jednolitego kierunku. W takiej układance kursy walut przy PLN zwykle respektują wyniki ostatnich sesji, a decyzje przenoszą się z obszaru emocji w obszar rachunku. Dla importerów oznacza to realną możliwość uśredniania kosztu na USD i GBP bez przepłacania za pojedynczy tik. Dla eksporterów w CHF to komfort dopinania hedgingu bez presji rynkowej, a dla rozliczeń w CAD i NOK — pracę zgodnie z kalendarzem przepływów.
W tym miejscu pada zwykle pytanie o „co dalej”. Odpowiedź w poniedziałek rano rzadko bywa spektakularna. Złotówka na starcie tygodnia wykonuje swoją robotę — utrzymuje uczciwe poziomy wobec dolara, funta, franka, kanadyjczyka i korony norweskiej — a ciężar dowodu przerzuca na późniejsze godziny. Jeśli amerykańskie dane lub komunikaty z banków centralnych zmienią percepcję kosztu pieniądza, rynek pokaże to pierwszy na USD/PLN; jeśli nie, dzień zapisze się jako seans techniki i cierpliwości. To scenariusz nieatrakcyjny dla nagłówków, ale korzystny dla budżetów.
Na poziomie praktyki finansowej wnioski są konkretne. Firmy z cyklicznymi płatnościami w dolarze, które w poprzednich tygodniach przechodziły przez wyższe zakresy intraday, dziś widzą równe wykonania w rejonie 3,64–3,66. W ekspozycji na funta korzystne bywa podzielenie większego nominału na dwie–trzy raty rozłożone na godziny o typowo lepszej płynności. W CHF nie ma uzasadnienia, by gonić kurs; lepiej odhaczyć zaplanowane zabezpieczenia, póki rynek nie podnosi wyceny „polisy na strach”. W CAD i NOK to nadal „księgowość”, nie dramaturgia — dopóki ropa i amerykańskie stopy nie zmieniają tonu, przewagę daje precyzyjny rozmiar zleceń i pogodzenie się z faktem, że najlepsza cena dnia bywa widoczna dopiero z perspektywy końca sesji.
Z punktu widzenia inwestorów finansowych poranek jest równie „czytelny”. Rynek nie wycenia dziś gwałtownego ruchu zmienności na parach z PLN; implikacje na najkrótszych tenorach pozostają obniżone, co sprzyja prostym, taktycznym strukturom hedgingowym bez przepłacania za czas. Dla części graczy to pretekst, by wrócić do „nudnych” strategii: kup przetarcie, sprzedaj powrót do środka przedziału, z jasno opisanym ryzykiem i akceptacją, że to rzemiosło, a nie sprint do zysków.
Na koniec warto zostawić „zdjęcie chwili” w liczbach, bo to one niosą decyzje. **USD/PLN w rejonie 3,64–3,66, **GBP/PLN tuż pod 4,92, **CHF/PLN około 4,54, **CAD/PLN 2,63–2,64, NOK/PLN blisko 0,36. To uczciwe poziomy na poniedziałkowy start tygodnia, zgodne z obrazem rynku z ostatnich kilkunastu godzin, bez nadzwyczajnych odchyleń. Jeżeli w drugiej części dnia napłynie większy wolumen lub pojawi się twardszy bodziec informacyjny, zakresy naturalnie się rozsuną; jeśli nie, rynek złotego zapisze poniedziałek jako dzień pracy według planu — z korzyścią dla tych, którzy opierają się na faktach, a nie na przeczuciach.
Funt brytyjski do złotego nie próbuje wyjść przed szereg. GBP/PLN krąży w okolicach 4,91–4,92 i nie pokazuje asymetrii po żadnej stronie arkusza. To wzorcowe środowisko dla firm z bieżącymi płatnościami: krótkie hedże mają sens, a rozkładanie transz w czasie pozwala uśrednić koszt bez nerwowej gonitwy za pojedynczym „najlepszym” printem. Dla inwestorów oznacza to z kolei sesję o niższej „becie” niż zwykle — zmiana narracji, jeśli w ogóle się pojawi, najpewniej zbiegnie się w czasie ze wzrostem obrotu w USA lub z wyraźniejszym ruchem na rentownościach w strefie euro.
Frank szwajcarski nie podbija dziś premii za bezpieczeństwo. CHF/PLN trzyma rejon 4,54, co obniża ryzyko kaskadowych przesunięć w całym koszyku CEE i sprzyja stabilnym wycenom aktywów w regionie. W praktyce to jasny sygnał dla eksporterów i importerów z ekspozycją we franku: można domykać zabezpieczenia zgodnie z planem, bez dopłacania za pośpiech. Na krótkich seriach opcji nie widać porannego wzrostu oczekiwanej zmienności; rynek — zamiast wyceniać „co jeśli” — realizuje to, co jest na ekranie.
Dolar kanadyjski nie tworzy własnego tematu. CAD/PLN utrzymuje okolice 2,63–2,64, co wprost odzwierciedla spokojnego dolara globalnie i brak świeżego impulsu z ropy oraz metali. Gdy towarowe fundamenty milczą, kanadyjczyk staje się walutą „księgową”: przewagę daje dyscyplina i precyzyjna egzekucja, a nie próba przewidywania ruchu o kilka groszy. Dla rozliczeń w CAD to poranek na „pewne” wykonania — różnica między kursem ekranowym a realnym fill’em bywa symboliczna, o ile transze są rozsądnie rozmiarowane.
Norweska korona zachowuje się podręcznikowo. NOK/PLN oscyluje w pobliżu 0,36, co zwykle oznacza, że rynek surowców i amerykańskich stóp procentowych nie dostarcza nowych bodźców. Jeżeli baryłka ropy nie rusza i rentowności w USA nie zmieniają kierunku, korona rzadko staje się „rozsadzaczem” nastroju. Z takiego układu korzysta także rynek złotego, bo brak ostrego impulsu na NOK statystycznie redukuje zmienność w całym małym koszyku walut surowcowych.
Na tle poprzedniego tygodnia poniedziałek przynosi więc normalność, a w walutach to często najlepsza wiadomość. Polski złoty nie musi reagować na zewnętrzną presję, bo rynki bazowe nie zmieniły parametrów gry. W piątek wieczorem nie pojawiły się informacje, które wymuszałyby poranną rewizję oczekiwań wobec głównych banków centralnych; kalendarz makro na dziś jest lekki, a cięższe pozycje inwestorzy zwykle odkładają do godzin amerykańskich. W takim środowisku przewagę ma rzemiosło: rozmiar pozycji dopasowany do płynności, logiczne stop-lossy poza oczywistymi minimami i transzowanie, które pozwala ograniczyć koszt błędu czasowego.
Warto jasno oddzielić dwa światy, które w porannych publikacjach bywają mylone. Fixing z tabeli banku centralnego to fotografia do rozliczeń, a Forex to film, który trwa. Jeżeli decyzja zależy od ceny „na teraz”, liczy się kurs rynkowy, bo to on wyznacza wartość realnych transakcji i poziom ryzyka. Drobne różnice procentowe między tabelą a kwotowaniami spot w skali miesiąca potrafią zamienić się w realną oszczędność lub koszt — zwłaszcza przy budżetach walutowych, które operują na wysokich nominałach.
Po stronie mikrostruktury handel wygląda „czysto”. Równe arkusze zleceń na głównych parach z PLN ograniczają przypadkowe skoki, a krótkie odchylenia intraday gasną szybko po obu stronach. Rynek złotego jest dzisiaj rynkiem reguł, nie wyjątków: kiedy cena podchodzi pod poranne maksima, włącza się realizacja zysków; kiedy schodzi do minimów, uaktywnia się popyt płatniczy i animatorzy płynności. To naturalny rytm pierwszych godzin w Europie, który zwykle trwa do czasu, aż rośnie obrót w USA i na rynku długu. Jeżeli później pojawi się impuls — zakres się rozszerzy; jeżeli nie — sesja zakończy się blisko porannych poziomów.
Szerszy kontekst na początek tygodnia także sprzyja spokojowi. Rynki akcji w Europie otworzyły się neutralnie, a indeks dolara nie sygnalizuje jednolitego kierunku. W takiej układance kursy walut przy PLN zwykle respektują wyniki ostatnich sesji, a decyzje przenoszą się z obszaru emocji w obszar rachunku. Dla importerów oznacza to realną możliwość uśredniania kosztu na USD i GBP bez przepłacania za pojedynczy tik. Dla eksporterów w CHF to komfort dopinania hedgingu bez presji rynkowej, a dla rozliczeń w CAD i NOK — pracę zgodnie z kalendarzem przepływów.
W tym miejscu pada zwykle pytanie o „co dalej”. Odpowiedź w poniedziałek rano rzadko bywa spektakularna. Złotówka na starcie tygodnia wykonuje swoją robotę — utrzymuje uczciwe poziomy wobec dolara, funta, franka, kanadyjczyka i korony norweskiej — a ciężar dowodu przerzuca na późniejsze godziny. Jeśli amerykańskie dane lub komunikaty z banków centralnych zmienią percepcję kosztu pieniądza, rynek pokaże to pierwszy na USD/PLN; jeśli nie, dzień zapisze się jako seans techniki i cierpliwości. To scenariusz nieatrakcyjny dla nagłówków, ale korzystny dla budżetów.
Na poziomie praktyki finansowej wnioski są konkretne. Firmy z cyklicznymi płatnościami w dolarze, które w poprzednich tygodniach przechodziły przez wyższe zakresy intraday, dziś widzą równe wykonania w rejonie 3,64–3,66. W ekspozycji na funta korzystne bywa podzielenie większego nominału na dwie–trzy raty rozłożone na godziny o typowo lepszej płynności. W CHF nie ma uzasadnienia, by gonić kurs; lepiej odhaczyć zaplanowane zabezpieczenia, póki rynek nie podnosi wyceny „polisy na strach”. W CAD i NOK to nadal „księgowość”, nie dramaturgia — dopóki ropa i amerykańskie stopy nie zmieniają tonu, przewagę daje precyzyjny rozmiar zleceń i pogodzenie się z faktem, że najlepsza cena dnia bywa widoczna dopiero z perspektywy końca sesji.
Z punktu widzenia inwestorów finansowych poranek jest równie „czytelny”. Rynek nie wycenia dziś gwałtownego ruchu zmienności na parach z PLN; implikacje na najkrótszych tenorach pozostają obniżone, co sprzyja prostym, taktycznym strukturom hedgingowym bez przepłacania za czas. Dla części graczy to pretekst, by wrócić do „nudnych” strategii: kup przetarcie, sprzedaj powrót do środka przedziału, z jasno opisanym ryzykiem i akceptacją, że to rzemiosło, a nie sprint do zysków.
Na koniec warto zostawić „zdjęcie chwili” w liczbach, bo to one niosą decyzje. **USD/PLN w rejonie 3,64–3,66, **GBP/PLN tuż pod 4,92, **CHF/PLN około 4,54, **CAD/PLN 2,63–2,64, NOK/PLN blisko 0,36. To uczciwe poziomy na poniedziałkowy start tygodnia, zgodne z obrazem rynku z ostatnich kilkunastu godzin, bez nadzwyczajnych odchyleń. Jeżeli w drugiej części dnia napłynie większy wolumen lub pojawi się twardszy bodziec informacyjny, zakresy naturalnie się rozsuną; jeśli nie, rynek złotego zapisze poniedziałek jako dzień pracy według planu — z korzyścią dla tych, którzy opierają się na faktach, a nie na przeczuciach.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.
Silna złotówka na starcie grudnia: słaby dolar amerykański, niska inflacja i nerwowe rynki wokół Fed
2025-12-01 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPolski złoty wchodzi w nowy miesiąc w bardzo dobrej formie, pozostając jedną z najsilniejszych walut rynków wschodzących w regionie. Początek tygodnia przyniósł dalsze umocnienie PLN na tle koszyka głównych walut, mimo że dane o inflacji z Polski teoretycznie zwiększają szanse na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej już na najbliższym posiedzeniu. Rynek jednak wycenia taki ruch dość ostrożnie, a inwestorzy koncentrują się przede wszystkim na kombinacji dwóch czynników: solidnych fundamentów krajowej gospodarki oraz utrzymującej się słabości dolara amerykańskiego w skali globalnej.
Złotówka twardo trzyma się 4,23 za euro. Czy grudniowe decyzje Fed wszystko zmienią?
2025-11-27 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje w dzisiejszy, czwartkowy ranek, jedną z bardziej stabilnych walut rynków wschodzących w regionie, podczas gdy Europejski Bank Centralny w najnowszym raporcie o stabilności finansowej ostrzega przed „podwyższonymi” ryzykami, a inwestorzy niemal jednomyślnie grają pod grudniową obniżkę stóp w USA. W efekcie ruchy na głównych parach są ograniczone, ale napięcie pod powierzchnią rynku rośnie.
Złoty w cieniu pokoju dla Ukrainy i „gołębiego” Fedu. Co dalej z PLN?
2025-11-26 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w środowy poranek pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu, mimo że globalny rynek FX żyje dziś przede wszystkim rosnącymi oczekiwaniami na grudniową obniżkę stóp procentowych w USA oraz gorączkowymi, ale wciąż nierozstrzygniętymi rozmowami pokojowymi wokół wojny w Ukrainie. Na to nakłada się poprawa nastrojów związana z rynkiem technologii i sztucznej inteligencji oraz spadające ceny surowców energetycznych, co łącznie tworzy dla PLN mieszankę sprzyjającą umiarkowanemu umocnieniu, ale też podtrzymuje podwyższoną zmienność.
Dolar amerykański hamuje, a korona norweska słabnie wraz z ceną ropy
2025-11-25 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 25 listopada polski złoty pozostaje stabilny, mimo że globalny rynek walut żyje jednocześnie dyskusją o grudniowym cięciu stóp przez Fed i coraz wyraźniejszym spowolnieniem w największych gospodarkach. Dla uczestników rynku to rzadko spotykane połączenie: relatywnie spokojny rynek złotego, przy wciąż podwyższonej zmienności na głównych parach z dolarem i funtem. Krótkoterminowe czynniki sprzyjają utrzymaniu stabilnego i silnego PLN, ale w tle narasta kilka poważnych znaków zapytania, które w każdej chwili mogą ten obraz zmienić.









