Wzrostowe impulsy wzrostowe dla cen ropy nadeszły ze Stanów Zjednoczonych. Departament Energii podał bowiem, że zapasy ropy naftowej zniżkowały aż o 5,89 mln baryłek – czyli bardziej od oczekiwań oraz bardziej niż pokazywały dzień wcześniej szacunki Amerykańskiego Instytutu Paliw. Nieoczekiwanie spadły także zapasy destylatów (wśród których znajduje się m.in. paliwo lotnicze oraz olej opałowy) – z kolei zapasy benzyny wzrosły nieco powyżej oczekiwań.

Inwestorzy skupili się jednak wczoraj głównie na spadku zapasów ropy naftowej i destylatów, zwłaszcza że najbliższe dni prawdopodobnie będą cechować się wzmożonym popytem na nie.

Po pierwsze, zaczyna się okres świątecznych wyjazdów, który podbija popyt na paliwo lotnicze, zwłaszcza że przy okazji nadal jest on podwyższony ze względu na postpandemiczny powrót ludzi do podróżowania. Po drugie, do Stanów Zjednoczonych zbliża się fala chłodu – minusowe temperatury są oczekiwane nawet w takich stanach jak Teksas, a na Florydzie prognozy zakładają rekordy zimna. To z kolei może doprowadzić do istotnego wzrostu popytu na olej opałowy.

W szerszej perspektywie, oczywiście notowania ropy naftowej będą zależeć nie tylko od sytuacji w USA, ale także w Chinach, będących drugim kluczowym rejonem generującym duży popyt na ropę naftową. Tamtejsza sytuacja jest niejednoznaczna, bowiem z jednej strony, zaniechanie polityki „zero tolerancji wobec Covid-19” otworzyło drogę do większego popytu na paliwa, ale z drugiej strony, problemy z większą liczbą zakażeń oraz spowolnienie gospodarcze utrzymują popyt w ryzach.

CUKIER

Ceny cukru najwyżej od prawie 6 lat.

W ostatnich dniach notowania cukru dynamicznie zwyżkowały. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych z impetem przekroczyła poziom 20 centów za funt i chwilowo sięgnęła niemal 21 centów za funt – to najwyższe poziomy notowań od lutego 2017 roku, czyli od prawie 6 lat.

Przyczyną dynamicznych zwyżek cen cukru w ostatnim czasie są opóźnienia w zbiorach trzciny cukrowej m.in. w Tajlandii, Australii i Ameryce Centralnej oraz Południowej (w tym deszcze w Brazylii, które sprawiają, że część trzciny będzie ścinana dopiero w przyszłym sezonie).

Niemniej, wiele wskazuje na to, że obawy związane z podażą cukru mogą występować jedynie w najbliższym czasie. Już na przyszły rok zapowiadana jest większa produkcja.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA