Data dodania: 2008-04-14 (15:55)
Poniedziałkowy ranek nieco zaskoczył tych, którzy nie spodziewali się, iż grupa G-7 poświęci wiele tematyce kursów walut. Tymczasem po raz pierwszy od kilku lat padły sformułowania, które można nazwać wspólną werbalną interwencją.
W komunikacie po zakończonym spotkaniu światowi decydenci wyrazili swoje obawy w kontekście silnych zmian kursów w ostatnim czasie i ich wpływu na stabilność gospodarek i systemu finansowego. Nie odniesiono się bezpośrednio do dolara, ale na rynku wiadomo, iż to właśnie gwałtowne osłabienie amerykańskiej waluty w ostatnich miesiącach, wzbudziło niepokój globalnych decydentów. Tyle, czy to sugeruje podjęcie jakichś skoordynowanych kroków w nieodległej przyszłości, chociażby w postaci fizycznej interwencji na rynku w obronie dolara? Wątpliwe. Po pierwsze, w komunikacie G7 odniesiono się tylko do zmienności, a nie aktualnych poziomów kursów walut. Po drugie, Stanom Zjednoczonym tak naprawdę nie zależy na tym, aby z determinacją bronić kursu własnej waluty. Można powiedzieć, że świat ma inne problemy, niż tylko słaby dolar. To być może największy od II wojny światowej kryzys instytucji finansowych, który może je kosztować ponad bilion dolarów i przerodzić się w poważniejsze spowolnienie całej światowej gospodarki. Jednak ministrowie finansów i szefowie banków centralnych zgromadzeni podczas G-7, stanowczo zdementowali pojawiające się pogłoski, co do możliwości wykorzystania publicznych środków w celu zapobieżenia dalszemu rozprzestrzenianiu się kryzysu. Tak naprawdę przyznano, że rynek musi naprawić się sam przy wykorzystaniu możliwości sektora prywatnego, a publicznym wkładem będzie jedynie zmiana regulacji dotyczących działalności instytucji finansowych. Stwierdzono również, że banki powinny ujawnić w ciągu 100 dni wszystkie straty, tak aby pomóc wprowadzić w życie zalecenia, które pozwolą uniknąć podobnej sytuacji w przyszłości. I to właśnie ten fakt, może zaważyć na giełdowych nastrojach w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Uczestnicy spotkania grupy G-7 przyznali też, iż o ile w długim terminie perspektywy dla światowej gospodarki pozostają pozytywne, to w krótkim uległy pogorszeniu, a zawirowania na rynkach finansowych były poważniejsze, niż oczekiwano.
Przesłanie G-7 nie wnosi zatem wiele do obrazu rynku walutowego. Jego uczestnicy dość dobrze zdają sobie sprawę, że słabość dolara ma podłoże fundamentalne, a werbalne interwencje nie są i nie będą czymś nowym, ale trendu na dłużej nie odwrócą. Rynek będzie chciał też przetestować wytrzymałość globalnych decydentów, aby przekonać się, gdzie jest poziom, przy którym groźby fizycznej interwencji na rynkach zaczną pojawiać się coraz częściej. To dlatego, dolar po krótkoterminowym umocnieniu się na otwarciu poniedziałkowych notowań w nocy, w kolejnych godzinach oddał wszystkie zyski z nawiązką i w poniedziałek po południu był słabszy, niż w piątek. Zwyżki EUR/USD nabrały tempa i być może jeszcze dzisiaj dojdzie do kolejnej próby ataku na opór w okolicy 1,5912. O godz. 14:06 za jedno euro płacono 1,5876 USD. Do zwyżki wspólnej waluty przyczyniły się także lepsze dane o produkcji przemysłowej w strefie euro w lutym, a także wypowiedzi członków ECB na temat obecnego poziomu stóp procentowych. Po drugiej stronie były obawy co do dzisiejszego odczytu danych o sprzedaży detalicznej w marcu w Stanach Zjednoczonych i strata poniesiona przez bank Wachovia, które ważyły na notowania dolara.
Na fali ponownej słabości amerykańskiej waluty, a także w oczekiwaniu na jutrzejsze dane na temat inflacji CPI i płac w marcu, dość wyraźnie zyskał złoty odrabiając straty poniesione na otwarciu poniedziałkowych notowań. W efekcie kurs euro zniżkował w okolice 3,4130 zł, a dolara 2,15 zł. Może się jednak okazać, że hossa na złotym pomału dobiega końca, jeżeli sytuacja na rynkach akcji nadal będzie się pogarszać, a jutrzejsze dane GUS nie zaskoczą „in plus”. Warto pamiętać o tym, że na rynku coraz częściej mówi się, iż po kwietniowej podwyżce stóp procentowych przez RPP do poziomu 6,00 proc. może czekać nas kilka miesięcy przerwy przed podjęciem kolejnej decyzji. Tym samym nie wydaje się, aby notowania EUR/PLN były w stanie złamać barierę 3,40 zł i obecne poziomy (wokół 3,41 zł) można wykorzystać do zakupów euro z perspektywą wyraźnego odbicia w maju i czerwcu b.r. Warto będzie też obserwować notowania EUR/USD. Czwarta nieudana próba pokonania rejonu 1,59 może zakończyć się poważniejszym spadkiem. Może tak się stać, jeżeli dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej w USA okażą się lepsze prognoz (0,0 proc. m/m i 0,1 proc. m/m bez samochodów), a zaplanowane na środę publikacje o inflacji CPI, zmniejszą presję na mocne cięcie stóp procentowych przez FED w końcu kwietnia.
Przesłanie G-7 nie wnosi zatem wiele do obrazu rynku walutowego. Jego uczestnicy dość dobrze zdają sobie sprawę, że słabość dolara ma podłoże fundamentalne, a werbalne interwencje nie są i nie będą czymś nowym, ale trendu na dłużej nie odwrócą. Rynek będzie chciał też przetestować wytrzymałość globalnych decydentów, aby przekonać się, gdzie jest poziom, przy którym groźby fizycznej interwencji na rynkach zaczną pojawiać się coraz częściej. To dlatego, dolar po krótkoterminowym umocnieniu się na otwarciu poniedziałkowych notowań w nocy, w kolejnych godzinach oddał wszystkie zyski z nawiązką i w poniedziałek po południu był słabszy, niż w piątek. Zwyżki EUR/USD nabrały tempa i być może jeszcze dzisiaj dojdzie do kolejnej próby ataku na opór w okolicy 1,5912. O godz. 14:06 za jedno euro płacono 1,5876 USD. Do zwyżki wspólnej waluty przyczyniły się także lepsze dane o produkcji przemysłowej w strefie euro w lutym, a także wypowiedzi członków ECB na temat obecnego poziomu stóp procentowych. Po drugiej stronie były obawy co do dzisiejszego odczytu danych o sprzedaży detalicznej w marcu w Stanach Zjednoczonych i strata poniesiona przez bank Wachovia, które ważyły na notowania dolara.
Na fali ponownej słabości amerykańskiej waluty, a także w oczekiwaniu na jutrzejsze dane na temat inflacji CPI i płac w marcu, dość wyraźnie zyskał złoty odrabiając straty poniesione na otwarciu poniedziałkowych notowań. W efekcie kurs euro zniżkował w okolice 3,4130 zł, a dolara 2,15 zł. Może się jednak okazać, że hossa na złotym pomału dobiega końca, jeżeli sytuacja na rynkach akcji nadal będzie się pogarszać, a jutrzejsze dane GUS nie zaskoczą „in plus”. Warto pamiętać o tym, że na rynku coraz częściej mówi się, iż po kwietniowej podwyżce stóp procentowych przez RPP do poziomu 6,00 proc. może czekać nas kilka miesięcy przerwy przed podjęciem kolejnej decyzji. Tym samym nie wydaje się, aby notowania EUR/PLN były w stanie złamać barierę 3,40 zł i obecne poziomy (wokół 3,41 zł) można wykorzystać do zakupów euro z perspektywą wyraźnego odbicia w maju i czerwcu b.r. Warto będzie też obserwować notowania EUR/USD. Czwarta nieudana próba pokonania rejonu 1,59 może zakończyć się poważniejszym spadkiem. Może tak się stać, jeżeli dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej w USA okażą się lepsze prognoz (0,0 proc. m/m i 0,1 proc. m/m bez samochodów), a zaplanowane na środę publikacje o inflacji CPI, zmniejszą presję na mocne cięcie stóp procentowych przez FED w końcu kwietnia.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk First International Traders DM S.A.
Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Strach przed inflacją?
2024-11-13 Raport DM BOŚ z rynku walutCzłonek FED, Neel Kashkari przyznał wczoraj, że w sytuacji, kiedy inflacja będzie wyższa w perspektywie nadchodzących miesięcy, to FED mógłby wstrzymać się z obniżkami stóp procentowych. Ale jednocześnie dodał, że obecna polityka jest "umiarkowanie restrykcyjna", stąd też dalsze cięcia stóp powinny być kontynuowane - potencjalna pauza mogłaby dotyczyć 1-2 posiedzeń. Po tych słowach szanse na cięcie stóp na posiedzeniu planowanym na 18 grudnia spadły do 63 proc., a dopiero co oscylowały wokół 80-90 proc.