
Data dodania: 2020-06-02 (10:12)
Narracja restartu globalnej gospodarki napędza rajd ryzykownych aktywów i przyćmiewa średnioterminowe czynniki ryzyka. Pęd ku wymazaniu marcowego załamania jest silny w obliczu wciąż niedowartościowanych aktywów, a przy zwiększonej płynności po masowym luzowaniu banków centralnych. Podążanie z nurtem będzie trwać do czasu, aż ignorowanie zagrożeń stanie się niemożliwe. Na razie jednak na wszystko jest wymówka.
Zaczynam patrzeć na rynki jak na supermarket, która ofertuje ogromne przeceny na wszystkie produkty do wyczerpania zapasów. Niższa cena jest tak kusząca, że klienci starają się kupić jak najwięcej, próbując zdążyć przed innymi, czasami nie zastanawiając się nad jakością produktu lub jego przydatnością. Promocja to promocja i trzeba brać. Po załamaniu rynków z marca i panicznej ucieczce od ryzyka, sporo aktywów oderwało się od swoich fundamentów. W niektórych przypadkach fundamenty „dogoniły” wyceny, ale w większości niedowartościowanie utrzymało się, nawet pomimo odbicia w kolejnych tygodniach. Do tego dochodzi wizja silnego odbicia ożywienia wraz z reaktywowaniem aktywności gospodarczej oraz kwestia wykorzystania rozmnożonej płynności w związku z luzowaniem polityki monetarnej. Pieniądz musi pracować i kupuje ryzyko, gdyż tak podpowiada motyw przewodni dla rynkowych nastrojów. A na stroje są dobre, po wyceny rosną. Rynki się zapętlają, nie bacząc na czynniki ryzyka.
A może jednak inwestorzy zdają sobie sprawę z zagrożeń, ale jednocześnie są w stanie uzasadnić ich neutralny wpływ na rynki? Dla przykładu, spór USA-Chiny będzie miał znaczenie, dopiero gdy dojdzie do zerwania umowy handlowej Pierwszej Fazy. Do tego czasu werbalne pogróżki i sankcje na osoby i instytucje są jedynie próbą sił, która z ekonomicznego punktu widzenia niewiele zmienia. Czy Chiny albo USA są gotowe całkowicie zerwać relacje handlowe? Inwestorzy zdają się w to wątpić, kiedy wszyscy potrzebują towarów od wszystkich do odbudowy po kryzysie.
Wygląda też na to, że inwestorzy bagatelizują ryzyko drugiej fali zachorowań na COVID-19, mimo że docierają sygnały z niektórych krajów i amerykańskich stanów o odbiciu w dziennej liczbie nowych przypadków zachorowań. Jednak z perspektywy rynków nie tyle liczy się liczba chorych, co reakcja władz. Masowy lockdown okazał się silnie szkodliwy ekonomicznie i krytycznie oceniany przez społeczeństwo. Przy dokonywanym luzowaniu zakazów i zapewnieniach o odpowiednim przygotowaniu opieki medycznej w przypadku drugiej fali zakażeń rządy będą mniej chętne ponownie stopować gospodarkę. Nie mówić już o politycznych kosztach przyznania się do błędu z poluzowaniem restrykcji. Inwestorzy zdają się wchodzić w zakład, że cokolwiek przyniesie druga fala zachorowań, szkody ekonomiczne nie będą tak poważne, jak te, które się już dokonały. Gorzej być nie może, zatem można kupować.
A co, jeśli w przypadku drugiej fali społeczeństwo samo narzuci sobie lockdown dla ochrony własnego zdrowia? Szczerze w to wątpię, a mnogość protestów w USA pokazuje, jak ludzie podchodzą do przestrzegania zasady dystansu społecznego. Interpretacja rynków jest tutaj brutalna i finalnie przemawia za podtrzymaniem rajdu ryzyka. Z jednej strony niepokoje społeczne w USA uderzają w dolara, nadszarpując jego status bezpiecznej przystani i wypychając kapitał w stronę innych aktywów. Z drugiej groźby Trumpa, że wyprowadzi wojska na ulice i zapowiedzi wprowadzenia godziny policyjnej umniejszają ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa. Tak, czy inaczej mamy bodziec do kupowania ryzyka.
A może jednak inwestorzy zdają sobie sprawę z zagrożeń, ale jednocześnie są w stanie uzasadnić ich neutralny wpływ na rynki? Dla przykładu, spór USA-Chiny będzie miał znaczenie, dopiero gdy dojdzie do zerwania umowy handlowej Pierwszej Fazy. Do tego czasu werbalne pogróżki i sankcje na osoby i instytucje są jedynie próbą sił, która z ekonomicznego punktu widzenia niewiele zmienia. Czy Chiny albo USA są gotowe całkowicie zerwać relacje handlowe? Inwestorzy zdają się w to wątpić, kiedy wszyscy potrzebują towarów od wszystkich do odbudowy po kryzysie.
Wygląda też na to, że inwestorzy bagatelizują ryzyko drugiej fali zachorowań na COVID-19, mimo że docierają sygnały z niektórych krajów i amerykańskich stanów o odbiciu w dziennej liczbie nowych przypadków zachorowań. Jednak z perspektywy rynków nie tyle liczy się liczba chorych, co reakcja władz. Masowy lockdown okazał się silnie szkodliwy ekonomicznie i krytycznie oceniany przez społeczeństwo. Przy dokonywanym luzowaniu zakazów i zapewnieniach o odpowiednim przygotowaniu opieki medycznej w przypadku drugiej fali zakażeń rządy będą mniej chętne ponownie stopować gospodarkę. Nie mówić już o politycznych kosztach przyznania się do błędu z poluzowaniem restrykcji. Inwestorzy zdają się wchodzić w zakład, że cokolwiek przyniesie druga fala zachorowań, szkody ekonomiczne nie będą tak poważne, jak te, które się już dokonały. Gorzej być nie może, zatem można kupować.
A co, jeśli w przypadku drugiej fali społeczeństwo samo narzuci sobie lockdown dla ochrony własnego zdrowia? Szczerze w to wątpię, a mnogość protestów w USA pokazuje, jak ludzie podchodzą do przestrzegania zasady dystansu społecznego. Interpretacja rynków jest tutaj brutalna i finalnie przemawia za podtrzymaniem rajdu ryzyka. Z jednej strony niepokoje społeczne w USA uderzają w dolara, nadszarpując jego status bezpiecznej przystani i wypychając kapitał w stronę innych aktywów. Z drugiej groźby Trumpa, że wyprowadzi wojska na ulice i zapowiedzi wprowadzenia godziny policyjnej umniejszają ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa. Tak, czy inaczej mamy bodziec do kupowania ryzyka.
Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy wciąż uciekają od dolara
10:42 Raport DM BOŚ z rynku walutDzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED, które będzie kluczowe w tym roku, gdyż de facto potwierdzi scenariusz rozpoczęcia dłuższego cyklu luzowania polityki monetarnej. Rynek daje aż 97 proc. prawdopodobieństwa, że stopa funduszy federalnych zostanie ścięta o 25 punktów baz. (decyzja jutro wieczorem), a w ciągu najbliższych 12 miesięcy stopy procentowe mogą spaść o 136 punktów baz. (to prawie 6 obniżek zakładając umiarkowane tempo).
Euro, frank i funt brytyjski wobec złotówki: spokojny początek tygodnia
2025-09-15 Komentarz walutowy MyBank.plPolska złotówka rozpoczęła nowy tydzień stabilnie, a NBP opublikował dziś około południa tabelę średnich kursów: USD 3,6188 zł, EUR 4,2476 zł, CHF 4,5458 zł, GBP 4,9148 zł, CAD 2,6160 zł, NOK 0,3680 zł. Na rynku międzybankowym na teraz: USD/PLN jest notowany ok. 3,62, EUR/PLN ok. 4,25, CHF/PLN ok. 4,55, GBP/PLN ok. 4,92, NOK/PLN 0,367–0,368, CAD/PLN 2,61–2,62.
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.