
Data dodania: 2020-03-09 (12:08)
Poniedziałek przynosi ogromny wybuch zmienności na rynkach, co wynika z kilku rzeczy. Po pierwsze strach przed koronawirusem – dynamicznie rosnąca liczba zakażeń we Włoszech sprawiła, że władze wprowadziły drastyczne ograniczenia, co do przemieszczania się ludności w północnych regionach kraju, które są epicentrum COVID-19.
Pytanie oczywiście, co dalej, gdyż sytuacja jest bardzo rozwojowa. Tymczasem w USA stan wyjątkowy został ogłoszony już w 8 stanach, w tym w Nowym Jorku. Po drugie – załamanie na rynku ropy naftowej, a konkretnie wojna cenowa pomiędzy Arabią Saudyjską i Rosją, a tak naprawdę Saudami i resztą świata, gdyż drastyczne obniżenie ceny surowca i zapowiedź radykalnego zwiększenia jego wydobycia, uderza we wszystkich.
Największe emocje na rynkach były wczesnym rankiem, teraz sytuacja nieco się uspokaja, chociaż trudno ocenić jak zareagują na to wszystko Amerykanie, którzy włączają się do gry po południu. Niewykluczone, że niedługo czeka nas jakaś kolejna skoordynowana akcja decydentów, zwłaszcza FED. To sprawia, że na zamieszaniu na giełdach i rynku ropy nadal traci dolar. Największym przegranym jest dzisiaj jednak rosyjski rubel, gdzie mamy totalny krach – przy takich cenach ropy, rosyjską gospodarkę czeka załamanie.
OKIEM ANALITYKA – Gdzie są decydenci?
Nie ma co ukrywać, że za poniedziałkowym załamaniem na rynkach w dużej mierze stoją politycy. Tak silny ruch w dół na rynkach akcji nie miałby miejsca, gdyby nie załamanie na rynku ropy. W co grają Saudowie? Bo wojna cenowa w ich wydaniu to nie tylko zemsta na Rosji, ale i też uderzenie w innych, także Amerykanów i ich ropę z łupków, której wydobycie staje pod znakiem zapytania, gdyby tak niskie ceny (30 USD/brk) utrzymały się na dłużej. To wszystko ma też miejsce w roku prezydenckim w USA – pytanie, zatem, czy szejkom bliższy jest Trump, czy też Biden…
Wielka polityka wkroczyła na rynki z dużym hukiem. W tle mamy jeszcze niebezpieczny wątek koronawirusa – wyłączenia w północnych rejonach Włoch, czy też ogłoszenie stanu wyjątkowego na kolejnych obszarach USA, mocno oddziałują na wyobraźnię. Zwraca się uwagę, że Chiny poradziły sobie z COVID-19 (liczba nowych zakażeń maleje), ale dlatego, że wprowadziły drakońskie środki, które nie sprawdziłyby się w krajach zachodniej demokracji. Co dalej? Pozostaje czekać na przełom w informacjach dotyczących nowych zachorowań.
Rynki finansowe powinny jednak oczekiwać większego zaangażowania się decydentów w próby stabilizacji sytuacji. Nie twierdzę, że cięcia stóp i ewentualne programy QE są dobrym panaceum na gospodarcze skutki koronawirusa (zaburzenia w łańcuchach dostaw), ale banki centralne nie mają za bardzo innych możliwości. Być może dlatego, to teraz ze strony rządów powinny pójść większe deklaracje wsparcia w postaci programów fiskalnych. Problem w tym, że rynki finansowe wymagają szybkich decyzji…
Największe emocje na rynkach były wczesnym rankiem, teraz sytuacja nieco się uspokaja, chociaż trudno ocenić jak zareagują na to wszystko Amerykanie, którzy włączają się do gry po południu. Niewykluczone, że niedługo czeka nas jakaś kolejna skoordynowana akcja decydentów, zwłaszcza FED. To sprawia, że na zamieszaniu na giełdach i rynku ropy nadal traci dolar. Największym przegranym jest dzisiaj jednak rosyjski rubel, gdzie mamy totalny krach – przy takich cenach ropy, rosyjską gospodarkę czeka załamanie.
OKIEM ANALITYKA – Gdzie są decydenci?
Nie ma co ukrywać, że za poniedziałkowym załamaniem na rynkach w dużej mierze stoją politycy. Tak silny ruch w dół na rynkach akcji nie miałby miejsca, gdyby nie załamanie na rynku ropy. W co grają Saudowie? Bo wojna cenowa w ich wydaniu to nie tylko zemsta na Rosji, ale i też uderzenie w innych, także Amerykanów i ich ropę z łupków, której wydobycie staje pod znakiem zapytania, gdyby tak niskie ceny (30 USD/brk) utrzymały się na dłużej. To wszystko ma też miejsce w roku prezydenckim w USA – pytanie, zatem, czy szejkom bliższy jest Trump, czy też Biden…
Wielka polityka wkroczyła na rynki z dużym hukiem. W tle mamy jeszcze niebezpieczny wątek koronawirusa – wyłączenia w północnych rejonach Włoch, czy też ogłoszenie stanu wyjątkowego na kolejnych obszarach USA, mocno oddziałują na wyobraźnię. Zwraca się uwagę, że Chiny poradziły sobie z COVID-19 (liczba nowych zakażeń maleje), ale dlatego, że wprowadziły drakońskie środki, które nie sprawdziłyby się w krajach zachodniej demokracji. Co dalej? Pozostaje czekać na przełom w informacjach dotyczących nowych zachorowań.
Rynki finansowe powinny jednak oczekiwać większego zaangażowania się decydentów w próby stabilizacji sytuacji. Nie twierdzę, że cięcia stóp i ewentualne programy QE są dobrym panaceum na gospodarcze skutki koronawirusa (zaburzenia w łańcuchach dostaw), ale banki centralne nie mają za bardzo innych możliwości. Być może dlatego, to teraz ze strony rządów powinny pójść większe deklaracje wsparcia w postaci programów fiskalnych. Problem w tym, że rynki finansowe wymagają szybkich decyzji…
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
2025-04-15 Poranny komentarz walutowy XTBNieścisłości dotyczące ceł ze strony Stanów Zjednoczonych są tak ogromne, że w zasadzie nikt nie wie, jakie stawki obowiązują na różne kategorie produktów. W ciągu weekendu Trump wskazał, że zamierza wyłączyć elektronikę z potężnych 145% ceł na Chiny, a obecnie mówi się, że mają obowiązywać pierwotne stawki 20%. Trump mówi również, że zawieszenia ceł nie oznaczają, że nie będą one obowiązywać w przyszłości, ale jednocześnie zapowiada kolejne możliwe ulgi dla innych sektorów. Czy ostatnie działania pokazują, że Trump traci swoją przewagę w wojnie handlowej?
Wyjątki to objaw słabości Trumpa?
2025-04-14 Raport DM BOŚ z rynku walutNa to zdają się po cichu liczyć rynki, po tym jak Biały Dom zakomunikował, że elektronika użytkowa z Chin będzie wyłączona spod horrendalnych ceł (stawka wyniesie zaledwie 20 proc.) i nie wykluczył, że podobny ruch dotknie też import półprzewodników. Czy to sygnał, że Donald Trump zaczyna odczuwać presję ze strony biznesu, który zwyczajnie jest na niego "wściekły"?