
Data dodania: 2020-01-02 (09:07)
Rok 2020 rozpoczynamy w zupełnie innych nastrojach niż poprzedni. Rok temu byliśmy właśnie po fatalnym kwartale dla giełd i zawirowaniach na rynku jena. Dominowały obawy o spowolnienie, które częściowo się sprawdziły, jednak dla większości rynków rok okazał się bardzo dobry.
Dziś nastroje są dobre, bazujące na nadziejach na efekty luzowania monetarnego i porozumień handlowych. Iwnestorzy liczą, że wszystko, co pociągnęło globalną gospodarkę na skraj recesji teraz będzie działać w drugim kierunku. Banki centralne starają się iwnestorów w takich oczekiwaniach utwierdzić i PBOC już ogłosił obniżenie wymaganych rezerw dla banków. Pojawia się jednak pytanie, jak długo utrzyma się koniunktura nadmuchana tak agresywnym luzowaniem? Czy kolejne akty luzowania w Chinach nie są raczej próbą reagowania na coraz trudniejszą sytuację? Czy globalna gospodarka może jeszcze wykrzesać z siebie kilka lat ekspansji? A jeśli nie, jak bardzo przesadzony jest optymizm rynkowy?
Ubiegłoroczne spowolnienie nie ma jednej oczywistej przyczyny. Wiemy, że dotyczyło ono głównie przemysłu i tu było bardzo szerokie. Produkcja samochodów na świecie spadała w ujęciu rocznym przez ostatnich 15 miesięcy, choć w listopadzie u kilku dużych producentów (Niemcy, USA, Francja, Brazylia, Włochy) odnotowaliśmy wzrost produkcji (poza USA nadal była ona jednak niższa niż przed dwoma laty). Sporo mówi się tu o kłopotach firm w dostosowaniu się do coraz bardziej zaostrzanych norm środowiskowych. Ciągle duże spadki w ujęciu rocznym widać w przemyśle technologicznym, choć i tu ma miejsce pewne odbicie. Mocno zadławił się przemysł chemiczny. Wydaje się, że po dekadzie ekspansji przemysł był „podatny na kłopoty”, a ich seria w postaci ceł, regulacji, Brexitu wystarczyła aby doprowadzić do spadku aktywności. Przed recesją uchronił nas mocny globalnie konsument, który nie wyczuł zagrożenia. To też oznacza, że paniczne niemal luzowanie na świecie z makroekonomicznego punktu widzenia mogło być przesadzone (szczególnie, że banki nie mają wiele miejsca na dalsze działanie) – to nie bieżący popyt był problemem.Działania monetarne pomogły za to wydatnie rynkom, bardzo mocno zyskały w zasadzie wszystkie ważniejsze klasy aktywów.
Dla spowalniającej polskiej gospodarki bardzo ważne będzie to, na ile nadzieje na powrót do szybszego globalnego wzrostu okażą się zasadne. Bieżący rok przyniesie spowolnienie, choćby ze względu na wyhamowanie inwestycji związanych z kończącą się perpsektywą budżetową, więc spadek popytu na polski eksport byłby w takich okolicznościach bardzo niefortunny. Gra toczy się o to, czy wzrost wyniesie 3,5-4%, czy też nawet mniej niż 3%. Od tego zależeć też będzie, czy złoty da radę kontynuować umocnienie z końcówki 2019 roku. W pierwszy dzień handlu nieco traci. O 8:45 dolar kosztuje 3,7996 złotego, euro 4,2588 złotego, frank 3,9163 złotego, zaś funt 5,0236 złotego.
Ubiegłoroczne spowolnienie nie ma jednej oczywistej przyczyny. Wiemy, że dotyczyło ono głównie przemysłu i tu było bardzo szerokie. Produkcja samochodów na świecie spadała w ujęciu rocznym przez ostatnich 15 miesięcy, choć w listopadzie u kilku dużych producentów (Niemcy, USA, Francja, Brazylia, Włochy) odnotowaliśmy wzrost produkcji (poza USA nadal była ona jednak niższa niż przed dwoma laty). Sporo mówi się tu o kłopotach firm w dostosowaniu się do coraz bardziej zaostrzanych norm środowiskowych. Ciągle duże spadki w ujęciu rocznym widać w przemyśle technologicznym, choć i tu ma miejsce pewne odbicie. Mocno zadławił się przemysł chemiczny. Wydaje się, że po dekadzie ekspansji przemysł był „podatny na kłopoty”, a ich seria w postaci ceł, regulacji, Brexitu wystarczyła aby doprowadzić do spadku aktywności. Przed recesją uchronił nas mocny globalnie konsument, który nie wyczuł zagrożenia. To też oznacza, że paniczne niemal luzowanie na świecie z makroekonomicznego punktu widzenia mogło być przesadzone (szczególnie, że banki nie mają wiele miejsca na dalsze działanie) – to nie bieżący popyt był problemem.Działania monetarne pomogły za to wydatnie rynkom, bardzo mocno zyskały w zasadzie wszystkie ważniejsze klasy aktywów.
Dla spowalniającej polskiej gospodarki bardzo ważne będzie to, na ile nadzieje na powrót do szybszego globalnego wzrostu okażą się zasadne. Bieżący rok przyniesie spowolnienie, choćby ze względu na wyhamowanie inwestycji związanych z kończącą się perpsektywą budżetową, więc spadek popytu na polski eksport byłby w takich okolicznościach bardzo niefortunny. Gra toczy się o to, czy wzrost wyniesie 3,5-4%, czy też nawet mniej niż 3%. Od tego zależeć też będzie, czy złoty da radę kontynuować umocnienie z końcówki 2019 roku. W pierwszy dzień handlu nieco traci. O 8:45 dolar kosztuje 3,7996 złotego, euro 4,2588 złotego, frank 3,9163 złotego, zaś funt 5,0236 złotego.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Dolar miał swoje 5 minut…i niewiele więcej
2025-07-04 Poranny komentarz walutowy XTBIndeks dolara wznawia spadki po przyjęciu przez Kongres USA przełomowej ustawy fiskalnej Donalda Trumpa. Dodatkowe 3,4 biliona dolarów deficytu i długofalowe skutki zmian w polityce socjalnej generują obawy o stabilność gospodarczą USA, a nadchodzące cła wspierają odpływ kapitału do bezpiecznych rajów walutowych. Po publikacji bardzo mocnego raportu z rynku pracy (NFP) dolar miał swoje pięć minut…i niewiele więcej. Niespodziewanie duży przyrost nowych miejsc pracy i spadek bezrobocia odnowiły wiarę w amerykańską koniunkturę, jednocześnie oddalając nadzieje na obniżkę stóp procentowych.
Raport NFP oddala wizje cięć - wraca temat ceł
2025-07-04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPrezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump,zapowiedział że administracja amerykańska już od dziś rozpocznie wysyłkę oficjalnych zawiadomień do partnerów handlowych ws. ceł. Wszystkie kraje mają zostać objęte nowymi taryfami najpóźniej do 9 lipca, a termin ten nie zostanie przedłużony. Nowe stawki celne będą znacznie wyższe niż wcześniej zapowiadane – zamiast dotychczasowych maksymalnych 50%, cła mają wynosić od 10–20% aż do 60–70%.
Wrócą wojny handlowe?
2025-07-04 Raport DM BOŚ z rynku walutDzisiaj Amerykanie obchodzą Dzień Niepodległości i aktywność na rynkach będzie generalnie mniejsza. Nie oznacza to jednak, że będzie nudno. Wczorajsze niezłe dane Departamentu Pracy USA sprawiły, że rynek w zasadzie skreślił jakiekolwiek dywagacje, co do możliwości cięcia stóp przez FED jeszcze w końcu lipca. Dolar nie zyskał jednak wiele, gdyż pojawiły się inne wątki.
Dane NFP przyspieszą cięcia stóp w USA?
2025-07-03 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW czerwcu amerykański rynek pracy wyraźnie osłabł, co potwierdzają dane z raportu ADP. Po raz pierwszy od ponad dwóch lat sektor prywatny odnotował spadek liczby miejsc pracy – firmy zlikwidowały łącznie 33 tys. etatów. Największy ubytek zatrudnienia wystąpił w usługach, szczególnie w sektorach usług profesjonalnych, ochrony zdrowia i edukacji, które razem straciły 66 tys. miejsc pracy. Jednocześnie wzrost zatrudnienia odnotowano w przemyśle, budownictwie i górnictwie.
Napięty dzień na rynkach
2025-07-03 Poranny komentarz walutowy XTBDzisiejszy kalendarz jest bardzo napięty, ponieważ dane o zatrudnieniu w USA zostaną opublikowane dzień wcześniej ze względu na zamknięcie rynków amerykańskich w piątek z okazji święta 4 lipca. Co więcej, inwestorzy poznają kluczowe dane PMI z Europy oraz USA, dane ISM z USA, a także najnowsze komentarze Prezesa Glapińskiego w sprawie stóp procentowych.
EURUSD chwilowo powyżej 1,18
2025-07-01 Raport DM BOŚ z rynku walutWe wtorek rano dolar wypada mieszanie, chociaż w poniedziałek po południu znów stracił na wartości. To pokazuje, że stroną sprzedającą są bardziej amerykańscy inwestorzy. Motywy są wciąż takie same, choć teraz dochodzi do tego wątek ustawy podatkowej Trumpa, która jest forsowana w Senacie i ma szanse trafić ponownie do Izby Reprezentantów jeszcze w tym tygodniu. Perspektywa dalszego wzrostu zadłużenia i nierównowagi w budżecie jest argumentem za dalszym spadkiem dolara.
Decydujące dni w sporze handlowym UE–USA
2025-07-01 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwające negocjacje handlowe pomiędzy Unią Europejską a administracją Donalda Trumpa wchodzą w decydującą fazę, a ich wynik może mieć istotny wpływ na rynki finansowe. Do 9 lipca strony muszą osiągnąć porozumienie, aby uniknąć drastycznego wzrostu ceł – w przeciwnym razie większość eksportu UE do USA może zostać objęta 50-procentowymi taryfami.
PLN bez większych zmian
2025-06-30 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPolska waluta pozostaje silna i wiele się tu nie zmienia. W poniedziałek rano za euro płacimy niecałe 4,24 zł, a dolar jest wart nieco ponad 3,61 zł. Amerykańska waluta nie zeszła, zatem poniżej psychologicznej bariery 3,60 zł, chociaż biorąc pod uwagę nastawienie do dolara na globalnych rynkach, to może być to kwestia najpóźniej kilkunastu dni.
Czy Trump podważy stanowisko szefa Fed?
2025-06-27 Poranny komentarz walutowy XTBW ostatnich dniach pojawiło się sporo spekulacji na temat tego, że Donald Trump mógłby zdecydować się na wcześniejsze ogłoszenie osoby, która będzie nowym szefem Fed. Oczywiście w tym momencie nie mówi się o zwolnieniu Powella ze stanowiska, ale nominowanie nowego szefa Fed na wiele miesięcy przed wygaśnięciem kadencji obecnego mogłoby znacząco wpłynąć na nastroje na rynku finansowym. Czy w takim wypadku dolar może jeszcze mocniej stracić na wartości?
Trump coraz mocniej krytykuje Powella
2025-06-26 Raport DM BOŚ z rynku walutPrezydent USA nie omieszkał nazwać szefa FED "matołem" po tym, jak Rezerwa Federalna w zeszłym tygodniu nie obniżyła stóp procentowych. Wczoraj Jerome Powell znalazł pod presją pytań senatorów podczas składania zeznań przez Komisją Bankową, gdzie prezentował okresowy raport nt. stanu gospodarki i perspektyw polityki monetarnej. Widać było chęć "wymuszenia" odpowiedzi, co do wcześniejszej obniżki stóp procentowych. Bankier pozostał w tym względzie nieugięty - FED musi być pewien tego na ile zamieszanie z cłami Donalda Trumpa wpłynie na wskaźniki inflacji (zwłaszcza bazowej).