Niemniej, szybko okazało się, że sytuacja – mimo że trudna – nie jest aż tak dramatyczna jak się obawiano. Saudyjski minister energii jeszcze tydzień temu zapewniał, że lokalne zapasy ropy naftowej są duże, a eksport będzie przebiegał bez jakichkolwiek opóźnień. Dodatkowo, ze strony saudyjskich władz pojawiły się zapewnienia, że jeszcze do końca miesiąca produkcja ropy naftowej w tym kraju powróci do poziomów sprzed ataku.

Te obietnice wydawały się śmiałe, ale jest duża szansa, że zostaną one spełnione. Jak podaje agencja Reuters, cytując lokalne źródła, już obecnie Arabia Saudyjska odrobiła około 75% strat w wydobyciu. Produkcja na polu naftowym Khurais przekracza już 1,3 mln baryłek dziennie, a produkcja w Abqaiq wynosi około 3 mln baryłek. Biorąc pod uwagę tempo naprawiania strat, jest duża szansa na to, że w pierwszej połowie kolejnego tygodnia Arabia Saudyjska przywróci już całą straconą produkcję.

Zmniejszone obawy dotyczące produkcji ropy naftowej na Bliskim Wschodzie są odzwierciedlane przez ceny ropy naftowej, które pozostają w miarę stabilne na początku bieżącego tygodnia. Notowania ropy WTI w Stanach Zjednoczonych oscylują tuż ponad poziomem 58 USD za baryłkę, z kolei ceny ropy Brent poruszają się w okolicach 64 USD za baryłkę.

SOJA

Chińskie zakupy amerykańskiej soi.

Bieżący tydzień rozpoczął się wzrostami na rynku soi. Cena tego towaru w Stanach Zjednoczonych – po słabym poprzednim tygodniu – odbiła w górę, powracając ponad 8,90 USD za buszel. Dzisiaj rano zwyżka cen jest kontynuowana.

Stronie popytowej na rynku soi sprzyjają obecnie dwie kwestie. Po pierwsze, wczoraj pojawiły się nieoficjalne informacje na temat dużych zakupów amerykańskiej soi przez Chiny. Zamówienie ma opiewać na dostawy 600 tysięcy ton soi w miesiącach październik-grudzień. Po drugie, coraz większe obawy budzi pogoda na terenach uprawy soi w Stanach Zjednoczonych. Duże ilości opadów deszczu mogą opóźniać zbiory soi w tym kraju.

Powyższe informacje sprzyjają stronie popytowej na rynku soi, jednak warto mieć na uwadze czynniki ryzyka. Relacje handlowe USA i Chin są związane z dużą dozą niepewności, a sytuacja potrafi zmieniać się jak w kalejdoskopie. Nieprzewidywalne wypowiedzi polityków często prowadzą do istotnych zmian nastrojów inwestorów, wpływających także na rynek soi. Tymczasem kapryśna pogoda – przynajmniej na razie – nie wywołuje obaw o znaczący spadek podaży soi.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA