Data dodania: 2018-08-07 (09:27)
W ostatnim czasie głośniej zrobiło się o japońskim banku centralnym (BoJ), który utrzymuje wciąż jedną z najbardziej ekspansywnych polityk monetarnych na świecie. Pomimo wysiłków inflacja w Kraju Kwitnącej Wiśni pozostaje wyraźnie poniżej celu BoJ, niemniej jednak najnowsze dane dotyczące tempa wzrostu płac mogą dawać promyk nadziei.
Tymczasem w Polsce Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że stopa bezrobocia w lipcu pozostała na pułapie 5,9%.
Japońska polityka monetarna pozostaje jedną z największych zagadek ostatnich lat. Pomimo najróżniejszych środków nakierowanych na ożywienie dynamiki cen, ta pozostaje na uporczywie niskich poziomach. Część obserwatorów rynku wytyka różnego rodzaju błędy tamtejszym władzom monetarnym jak choćby zbyt mały program luzowania ilościowego w porównaniu do tego zaimplementowanego w Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony w ostatnich kwartałach zabrakło nieco koordynacji z polityką fiskalną, która stała się bardziej restrykcyjna. We wcześniejszych miesiącach tego roku BoJ poniekąd poddał się, usuwając z komunikatu wzmiankę, kiedy dokładnie oczekuje osiągnięcia celu inflacyjnego 2%. Niemniej jednak globalnie zacieśniające się warunki finansowe zachęciły na ostatnim posiedzeniu japoński bank centralny to lekkich zmian w postaci szerszego korytarza wahań dla rentowności 10-letnich obligacji. Z kolei według doniesień Reutersa BoJ miał rzekomo rozważać podwyżkę stóp procentowych dwukrotnie w tym roku. Po raz pierwszy w styczniu, kiedy jednak pojawiła się większa turbulencja na rynkach finansowych, a następnie w czerwcu, jednakże wówczas inflacja ponownie okazała się argumentem przeciwko takiemu ruchowi. Dzisiaj z kolei poznaliśmy kapitalne dane dotyczące dynamiki wzrostu płac w Japonii, która w ujęciu rocznym (w cenach stałych) osiągnęła w czerwcu najwyższy poziom od 21 lat. Było to podyktowane w dużej mierze wypłatą bonusów pod koniec miesiąca, jednak można podejrzewać, że “ciasny” rynek pracy również odegrał tutaj pewną rolę. Jeśli zatem ruch ten nie okaże się jedynie wypadkiem przy pracy, wówczas można oczekiwać kolejnych jastrzębich sygnałów ze strony BoJ. Wyższa dynamika płac to oczywiście nadzieja na zwiększenie wydatków konsumpcyjnych i tym samym pobudzenie inflacji, niemniej jednak “przypadek japoński” jest dość specyficzny. Mianowicie, Japończycy charakteryzują się relatywnie niską krańcową skłonnością do konsumpcji (na przykład względem USA), dlatego też istnieje ryzyko, że dodatkowy dochód zostanie w dużej mierze zaoszczędzony, a nie skonsumowany. W długim terminie jest to pozytywna informacja, gdyż wyższa stopa oszczędności implikuje potencjał do zwiększania wydatków w przyszłości, jednak tychże japońska gospodarka potrzebuje już w tym momencie. W tym miejscu warto również wspomnieć, że wiele będzie zależało również od sytuacji na rynkach finansowych. Ewentualne spadki wycen japońskich akcji mogą, poprzez efekt bogactwa, jeszcze bardziej zniechęcić Japończyków do wydatków na rzecz oszczędzania.
W Polsce, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zasygnalizowało wczoraj, że stopa bezrobocia w lipcu pozostała na poziomie 5,9%. Jest to wciąż rekordowo niski poziom, jednak dynamika zmian zaczyna powoli sugerować, że minimum cyklu (jeśli chodzi o ten wskaźnik) mamy już za sobą. Największa, roczna dynamika spadków została osiągnięta w listopadzie 2017 roku, od tego czasu trend ten systematycznie spowalnia. Taka sytuacja powinna z biegiem czasu implikować coraz większe dotacje z budżetu państwa do FUS (mierząc 12-miesięczną sumę i jej roczną zmianę obecnie znajdujemy się na minimach z okolic 2008 i 2014 roku), choć do tego scenariusza jeszcze najpewniej dość daleka droga. W kontekście danych z regionu warto odnotować publikacje z niemieckiego przemysłu. Wczoraj bardzo słabo wypadły zamówienia z tego sektora (głównym winowajcą były zamówienia spoza krajów UE), dzisiaj z kolei oczekiwaniom nie sprostała produkcja przemysłowa. Łącząc te dane ze spowalniającymi wskaźnikami wyprzedzającymi, można śmiało wskazywać na ujemne ryzyka dla prognozy wzrostu PKB w całej strefie euro na poziomie 2,1% szacowanego przez EBC.
Podczas wtorkowej sesji nie poznamy zbyt wielu publikacji makroekonomicznych. W godzinach porannych z Wielkiej Brytanii zostanie opublikowany indeks cen nieruchomości, zaś po południu przemysłowy indeks PMI z Kanady. O godzinie 9:10 za dolara płacono 3,6705 złotego, za euro 4,2493 złotego, za funta 4,7587 złotego i za franka 3,6866 złotego.
Japońska polityka monetarna pozostaje jedną z największych zagadek ostatnich lat. Pomimo najróżniejszych środków nakierowanych na ożywienie dynamiki cen, ta pozostaje na uporczywie niskich poziomach. Część obserwatorów rynku wytyka różnego rodzaju błędy tamtejszym władzom monetarnym jak choćby zbyt mały program luzowania ilościowego w porównaniu do tego zaimplementowanego w Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony w ostatnich kwartałach zabrakło nieco koordynacji z polityką fiskalną, która stała się bardziej restrykcyjna. We wcześniejszych miesiącach tego roku BoJ poniekąd poddał się, usuwając z komunikatu wzmiankę, kiedy dokładnie oczekuje osiągnięcia celu inflacyjnego 2%. Niemniej jednak globalnie zacieśniające się warunki finansowe zachęciły na ostatnim posiedzeniu japoński bank centralny to lekkich zmian w postaci szerszego korytarza wahań dla rentowności 10-letnich obligacji. Z kolei według doniesień Reutersa BoJ miał rzekomo rozważać podwyżkę stóp procentowych dwukrotnie w tym roku. Po raz pierwszy w styczniu, kiedy jednak pojawiła się większa turbulencja na rynkach finansowych, a następnie w czerwcu, jednakże wówczas inflacja ponownie okazała się argumentem przeciwko takiemu ruchowi. Dzisiaj z kolei poznaliśmy kapitalne dane dotyczące dynamiki wzrostu płac w Japonii, która w ujęciu rocznym (w cenach stałych) osiągnęła w czerwcu najwyższy poziom od 21 lat. Było to podyktowane w dużej mierze wypłatą bonusów pod koniec miesiąca, jednak można podejrzewać, że “ciasny” rynek pracy również odegrał tutaj pewną rolę. Jeśli zatem ruch ten nie okaże się jedynie wypadkiem przy pracy, wówczas można oczekiwać kolejnych jastrzębich sygnałów ze strony BoJ. Wyższa dynamika płac to oczywiście nadzieja na zwiększenie wydatków konsumpcyjnych i tym samym pobudzenie inflacji, niemniej jednak “przypadek japoński” jest dość specyficzny. Mianowicie, Japończycy charakteryzują się relatywnie niską krańcową skłonnością do konsumpcji (na przykład względem USA), dlatego też istnieje ryzyko, że dodatkowy dochód zostanie w dużej mierze zaoszczędzony, a nie skonsumowany. W długim terminie jest to pozytywna informacja, gdyż wyższa stopa oszczędności implikuje potencjał do zwiększania wydatków w przyszłości, jednak tychże japońska gospodarka potrzebuje już w tym momencie. W tym miejscu warto również wspomnieć, że wiele będzie zależało również od sytuacji na rynkach finansowych. Ewentualne spadki wycen japońskich akcji mogą, poprzez efekt bogactwa, jeszcze bardziej zniechęcić Japończyków do wydatków na rzecz oszczędzania.
W Polsce, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zasygnalizowało wczoraj, że stopa bezrobocia w lipcu pozostała na poziomie 5,9%. Jest to wciąż rekordowo niski poziom, jednak dynamika zmian zaczyna powoli sugerować, że minimum cyklu (jeśli chodzi o ten wskaźnik) mamy już za sobą. Największa, roczna dynamika spadków została osiągnięta w listopadzie 2017 roku, od tego czasu trend ten systematycznie spowalnia. Taka sytuacja powinna z biegiem czasu implikować coraz większe dotacje z budżetu państwa do FUS (mierząc 12-miesięczną sumę i jej roczną zmianę obecnie znajdujemy się na minimach z okolic 2008 i 2014 roku), choć do tego scenariusza jeszcze najpewniej dość daleka droga. W kontekście danych z regionu warto odnotować publikacje z niemieckiego przemysłu. Wczoraj bardzo słabo wypadły zamówienia z tego sektora (głównym winowajcą były zamówienia spoza krajów UE), dzisiaj z kolei oczekiwaniom nie sprostała produkcja przemysłowa. Łącząc te dane ze spowalniającymi wskaźnikami wyprzedzającymi, można śmiało wskazywać na ujemne ryzyka dla prognozy wzrostu PKB w całej strefie euro na poziomie 2,1% szacowanego przez EBC.
Podczas wtorkowej sesji nie poznamy zbyt wielu publikacji makroekonomicznych. W godzinach porannych z Wielkiej Brytanii zostanie opublikowany indeks cen nieruchomości, zaś po południu przemysłowy indeks PMI z Kanady. O godzinie 9:10 za dolara płacono 3,6705 złotego, za euro 4,2493 złotego, za funta 4,7587 złotego i za franka 3,6866 złotego.
Źródło: Arkadiusz Balcerowski, Analityk Rynków Finansowych XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Problemy europejskich walut
09:06 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.