Data dodania: 2018-03-05 (09:22)
Kurs i dane: Świat finansów cały czas jest pod wrażeniem (raczej negatywnym...) decyzji prezydenta Trumpa na temat ciężkiego oclenia stali i aluminium, wwożonych do USA zza granicy, np. z Kanady. Pojawiają się głosy, że ta polityka nie tylko zaszkodzi atmosferze pomiędzy państwami tudzież kondycji rynków giełdowych i forexowych – ale że okaże się słaba także i dla samych Stanów.
Trump szedł do wyborów hasłami, w których wolny rynek (hasła obniżki podatków, cofnięcia Obamacare, ograniczenia biurokracji) mieszały się z hasłami protekcjonizmu gospodarczego. Dziś te slogany realizuje – i pewnie z protekcjonizmem idzie mu łatwiej nawet niż z komponentem quasi-libertariańskim (czy raczej quasi-reaganowskim). Ale: jedną rzeczą jest to, że inne państwa mogą odpowiedzieć Trumpowi przy pomocy ceł odwetowych, a to będzie wojna handlowa. Drugą jest fakt, że w Stanach oprócz pracowników sektora stalowego są też liczne firmy (i ich pracownicy!), które wykorzystują stal i aluminium przy wytwarzaniu różnych artykułów. Jeśli będą nadal musiały ją importować, ale drożej, albo jeżeli amerykańscy producenci stali wykorzystają sytuację do tego, by podnieść swe ceny (poniżej równowartości ceł Trumpa, ale jednak) – to zapłacą za to konsumenci.
Pojawia się tu odwieczne pytanie dotyczące protekcjonizmu: czy mamy uważać, że wszystkie podmioty w gospodarce są równoprawne i równie godne szacunku tudzież wsparcia; czy też przyjąć, że – nawet kosztem przejściowej lub częściowej niedoli niektórych aktorów rynku – należy preferować innych aktorów? W ujęciach zbliżonych do mocno rynkowych wybiera się odpowiedź nr 1, ale ktoś może powiedzieć, że np. własny przemysł odzieżowy jest ważniejszy niż dobro właścicieli lumpeksów itd. Albo: że biznes stalowo-aluminiowy USA jest ważniejszy niż to, że konsumenci zapłacą więcej za puszkę od piwa.
Trump w dodatku grozi UE cłami importowymi na europejskie samochody, jeżeli Unia zareaguje uprzednio w sposób odetowy na cła metalowe Trumpa. Prezydent Stanów uważa oczywiście, że nie robi nic innego, jak tylko przywraca względną równowagę, bo dotąd USA były krzywdzone.
Inny temat tego tygodnia to wybory we Włoszech, które właśnie wczoraj się odbyły. Sondaże pokazują, że 30 proc. głosów dostał antyestablishmentowy Ruch Pięciu Gwiazd – raczej lewicowy, mocno "populistyczny" (którego to słowa analitycy polityki używają, by opisać wszystko, co choć trochę wymyka się ich kategoriom), ekologiczny. Ale to nie największy zwycięzca – tym jest bowiem centro-prawicowa koalicja Silvio Berlusconiego. To dla rynków jako taka ulga: Berlusconi sam pewnie nie będzie rządzić, bo ma problemy prawne i ponad 80 lat na karku, więc na czele rządu stanie np. Antonio Tajani.
Na eurodolarze na razie widzimy ok. 1,2325. W okolicach 1,2350 kurs trochę przyhamował. Być może kilkudniowa zwyżka euro się zakończyła. Jesteśmy jednak znów w ok. dwumiesięcznej konsolidacji – u dołu granica to 1,22 (w istocie miniony tydzień pozwolił zakreślić wyraźnie niższe dołki), u góry to ok. 1,2555. Jeżeli euro nie będzie teraz ostro zyskiwać, to stopniowo możemy wrócić na południe i potwierdzić 10-letnią linię spadkową, umacniającą dolara. Nie wszyscy w to jednak wierzą, a Trump sporo namieszał i musielibyśmy wpierw mieć (choćby chwiejną) gwarancję, że nie rozwinie się z tego wielostronna, ciężka wojna handlowa.
O 9:15 mamy w harmonogramie PMI dla usług Hiszpanii, o 9:45 - dla Włoch. Pięć minut później przyjdzie czas na Francję, o 9:55 na Niemcy. W Niemczech zakłada się redukcję m/m z 57,3 pkt do 55,3 pkt.
Godzina 10:00 przyniesie nam PMI dla usług w Strefie Euro (prognoza to spadek z 58 pkt do 56,7 pkt), o 10:30 poznamy wartość dla Wielkiej Brytanii. Wtedy też pojawi się eurolandowy indeks Sentix. O 11:00 poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej za styczeń w Eurolandzie. O 15:45 harmonogram przewiduje odczyt z USA: indeks PMI dla usług za luty. O 16:00 pojawi się ISM dla usług. Dodajmy do tego, że o 18:00 wypowie się publicznie Charles Evans z Fed, o 19:15 natomiast Randal Quarles reprezentujący również Fed.
Na złotym
Nie ma dziś publikacji z Polski, natomiast euro-złoty klaruje się przy 4,1955. Złoty nie jest szczególnie silny, niemniej od dłuższego czasu mamy konsolidację od 4,13 do 4,20 z przysłowiowym "hakiem" – i wciąż w niej tkwimy, nawet jeżeli to jej górne rewiry.
USD/PLN notuje poziom 3,4050. Patrząc na minione półtora miesiąca widzimy, że to górne, ale nie całkiem szczytowe okolice trendu bocznego. Granice dolne to ok. 3,31, nawet mniej. Po osiągnięciu w czwartek wartości rzędu 3,4460 wykres trochę zawrócił, acz ów proces wstępnie przyhamował.
Pojawia się tu odwieczne pytanie dotyczące protekcjonizmu: czy mamy uważać, że wszystkie podmioty w gospodarce są równoprawne i równie godne szacunku tudzież wsparcia; czy też przyjąć, że – nawet kosztem przejściowej lub częściowej niedoli niektórych aktorów rynku – należy preferować innych aktorów? W ujęciach zbliżonych do mocno rynkowych wybiera się odpowiedź nr 1, ale ktoś może powiedzieć, że np. własny przemysł odzieżowy jest ważniejszy niż dobro właścicieli lumpeksów itd. Albo: że biznes stalowo-aluminiowy USA jest ważniejszy niż to, że konsumenci zapłacą więcej za puszkę od piwa.
Trump w dodatku grozi UE cłami importowymi na europejskie samochody, jeżeli Unia zareaguje uprzednio w sposób odetowy na cła metalowe Trumpa. Prezydent Stanów uważa oczywiście, że nie robi nic innego, jak tylko przywraca względną równowagę, bo dotąd USA były krzywdzone.
Inny temat tego tygodnia to wybory we Włoszech, które właśnie wczoraj się odbyły. Sondaże pokazują, że 30 proc. głosów dostał antyestablishmentowy Ruch Pięciu Gwiazd – raczej lewicowy, mocno "populistyczny" (którego to słowa analitycy polityki używają, by opisać wszystko, co choć trochę wymyka się ich kategoriom), ekologiczny. Ale to nie największy zwycięzca – tym jest bowiem centro-prawicowa koalicja Silvio Berlusconiego. To dla rynków jako taka ulga: Berlusconi sam pewnie nie będzie rządzić, bo ma problemy prawne i ponad 80 lat na karku, więc na czele rządu stanie np. Antonio Tajani.
Na eurodolarze na razie widzimy ok. 1,2325. W okolicach 1,2350 kurs trochę przyhamował. Być może kilkudniowa zwyżka euro się zakończyła. Jesteśmy jednak znów w ok. dwumiesięcznej konsolidacji – u dołu granica to 1,22 (w istocie miniony tydzień pozwolił zakreślić wyraźnie niższe dołki), u góry to ok. 1,2555. Jeżeli euro nie będzie teraz ostro zyskiwać, to stopniowo możemy wrócić na południe i potwierdzić 10-letnią linię spadkową, umacniającą dolara. Nie wszyscy w to jednak wierzą, a Trump sporo namieszał i musielibyśmy wpierw mieć (choćby chwiejną) gwarancję, że nie rozwinie się z tego wielostronna, ciężka wojna handlowa.
O 9:15 mamy w harmonogramie PMI dla usług Hiszpanii, o 9:45 - dla Włoch. Pięć minut później przyjdzie czas na Francję, o 9:55 na Niemcy. W Niemczech zakłada się redukcję m/m z 57,3 pkt do 55,3 pkt.
Godzina 10:00 przyniesie nam PMI dla usług w Strefie Euro (prognoza to spadek z 58 pkt do 56,7 pkt), o 10:30 poznamy wartość dla Wielkiej Brytanii. Wtedy też pojawi się eurolandowy indeks Sentix. O 11:00 poznamy dynamikę sprzedaży detalicznej za styczeń w Eurolandzie. O 15:45 harmonogram przewiduje odczyt z USA: indeks PMI dla usług za luty. O 16:00 pojawi się ISM dla usług. Dodajmy do tego, że o 18:00 wypowie się publicznie Charles Evans z Fed, o 19:15 natomiast Randal Quarles reprezentujący również Fed.
Na złotym
Nie ma dziś publikacji z Polski, natomiast euro-złoty klaruje się przy 4,1955. Złoty nie jest szczególnie silny, niemniej od dłuższego czasu mamy konsolidację od 4,13 do 4,20 z przysłowiowym "hakiem" – i wciąż w niej tkwimy, nawet jeżeli to jej górne rewiry.
USD/PLN notuje poziom 3,4050. Patrząc na minione półtora miesiąca widzimy, że to górne, ale nie całkiem szczytowe okolice trendu bocznego. Granice dolne to ok. 3,31, nawet mniej. Po osiągnięciu w czwartek wartości rzędu 3,4460 wykres trochę zawrócił, acz ów proces wstępnie przyhamował.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.
Obniżka w grudniu a dalej pauza
2024-11-14 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja w USA okazała się zgodna z prognozami. Wynik wskazuje, że inflacja maleje bardzo powoli. Rezultat nie przemawia za tym, żeby Rezerwa Federalna wstrzymała się z decyzją obniżki w grudniu. Rentowności 2 letnie Stanów Zjednoczonych spadły, ale 10-latki w szybkim tempie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie na koniec dnia okazały się wyższe. Dolar zyskał co sprowadziło kurs głównej pary walutowej do poziomów najniższych od ponad roku. Rynek zmienił lekko swoją wycenę dotyczącą grudniowej decyzji FOMC – zwiększył szanse na redukcję o 25 pb.
Złoty najsłabszy w tym roku
2024-11-14 Poranny komentarz walutowy XTBSzarża amerykańskiego dolara spowodowała, że para USDPLN dotarła dokładnie do szczytu z połowy kwietnia, który był jednocześnie najwyższym poziomem w tym roku. USDPLN nie był wyżej niż okolice poziomu 4,12, ale jednocześnie wydaje się, że nie jest to ostatni punkt na drodze osłabienia złotego. Co dalej motywuje amerykańskiego dolara i czy jest szansa na korektę? Amerykański dolar umacnia się praktycznie na każdej możliwej parze walutowej. Wspomniana para USDPLN sięgnęła maksymalnych poziomów z tego roku.
EURUSD przy 1,06 ale 1,0450 jest na "wyciągnięcie ręki"
2024-11-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKurs EURUSD w szybkim tempie z poziomu bliskiego 1,12 obniżył się do 1,06. Trwało to niespełna półtora miesiąca. Mocny impuls zniżkowy spowodował, że wzrosty trwające od połowy kwietnia do końca września zostały w pełni zredukowane. Można wyróżnić trzy fazy, które odpowiadały za ten ruch. Pierwsza z nich to pierwsze trzy tygodnie października, kiedy dolar dynamicznie zyskiwał względem innych walut G10 na fali spekulacji, że Dolnad Trump może wygrać jesienne wybory.
Czy raport CPI napędzi notowania dolara?
2024-11-13 Poranny komentarz walutowy XTBTematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.