
Data dodania: 2018-02-28 (08:52)
Jerome Powell nie powiedział podczas swojego inauguracyjnego wystąpienia przed Kongresem nic, co mogłoby uderzyć w rosnące wśród inwestorów przekonanie, że jego kadencja będzie stać pod znakiem bardziej zdecydowanej normalizacji polityki monetarnej.
Scenariuszem bazowym dla rynku staje się nie oczekiwanie maksymalnie trzech a minimum trzech podwyżek w tym roku. Przy obecnym dyskoncie zakładającym prawdopodobieństwo podwyżki w marcu na poziomie 96 proc. i wzrostu kosztu pieniądza w rok o około 80 pb, kluczem do silniejszego dolara powinna być retoryka towarzysząca zacieśnianiu i percepcja docelowego poziomu dla stóp. Istotna jest również wiara w siłę gospodarki i jej odporność na korektę na Wall Street, która gwarantuje, że Fed nie zboczy z obranego kursu.
Choć w ostatnich dniach indeksy na globalnych rynkach akcji częściej pną się do góry niż spadają, to uważamy, że inicjatywa cały czas jest po stronie sprzedających. Innymi słowy: najpoważniejsze od stycznia 2016 roku załamanie na Wall Street na dłużej odciśnie piętno na notowaniach. Dotychczas rynki wschodzące nie odnotowały wszak jeszcze wyraźnego odpływu kapitału. Reakcja rynku obligacji komercyjnych i stawek CDS też pozostała skromna. Dlatego też pierwsza fala turbulencji po wybuchu zmienności nie była w stanie wyrządzić poważnej szkody sile części najbardziej ryzykownych walut, w tym południowoafrykańskiemu randowi, rosyjskiemu rublowi, czyli generalnie przestrzeni emerging markets. W końcu EUR/PLN też nie zdołał dotychczas wyjść ponad 4,20. Wszystkie wymienione rynki będą jednak ponownie pod presją nieuniknionej naszym zdaniem rundy zwyżki rentowności obligacji skarbowych USA. A te w przypadku papierów dziesięcioletnich powróciły po wczorajszym wystąpieniu Powella przed Kongresem ponad 2,90 proc. i zmierzają w kierunku 3 proc. Osiągniecie tego pułapu powinno wywołać silniejszą reakcję i odbić się szerszym echem. Zresztą już teraz szacujemy krótkoterminowe fair value dla EUR/PLN powyżej 4,20.
W świetle przytoczonych tendencji postrzegamy krótkoterminowe perspektywy dolara konstruktywnie. Obok walut gospodarek rozwiniętych powinien on zyskiwać zwłaszcza względem walut ryzykownych: AUD, NZD, CAD. Tej grupie powinno też szkodzić oczekiwane przez nas schłodzenie na rynku surowców: oczekujemy przedłużenia spadków ropy naftowej pod wpływem rosnącej produkcji w USA, które jeszcze w tym roku staną się jej największym producentem na świecie. Słabnąca koniunktura w Chinach i powrót rynkowych napięć źle wróżą również miedzi i całej grupie metali przemysłowych. EUR/USD osunął się do zakładanej przez nas strefy 1,22, ale nie sforsował tego kluczowego wsparcia. Dopóki tak się nie stanie, perspektywy kursu postrzegamy neutralnie. W kolejnym tygodniu, kiedy będą znane rozstrzygnięcia na włoskiej i niemieckiej scenie politycznej, inwestorzy znów mogą przychylniejszym okiem patrzeć na wspólną walutę. Głównym problemem euro może być słabość inflacji, która mogłaby wskazywać, że zbyt szybko zdyskontowano ostateczny kres ultra- łagodnej polityki. Po wczorajszym rozczarowaniu danymi z Niemiec, reakcja na odczyt dla całego Eurolandu powinna być znaczna tylko w przypadku obniżenia się dynamiki wskaźnika bazowego (konsensus zakłada jej utrzymanie na pułapie 1,0 proc. r/r).
Choć w ostatnich dniach indeksy na globalnych rynkach akcji częściej pną się do góry niż spadają, to uważamy, że inicjatywa cały czas jest po stronie sprzedających. Innymi słowy: najpoważniejsze od stycznia 2016 roku załamanie na Wall Street na dłużej odciśnie piętno na notowaniach. Dotychczas rynki wschodzące nie odnotowały wszak jeszcze wyraźnego odpływu kapitału. Reakcja rynku obligacji komercyjnych i stawek CDS też pozostała skromna. Dlatego też pierwsza fala turbulencji po wybuchu zmienności nie była w stanie wyrządzić poważnej szkody sile części najbardziej ryzykownych walut, w tym południowoafrykańskiemu randowi, rosyjskiemu rublowi, czyli generalnie przestrzeni emerging markets. W końcu EUR/PLN też nie zdołał dotychczas wyjść ponad 4,20. Wszystkie wymienione rynki będą jednak ponownie pod presją nieuniknionej naszym zdaniem rundy zwyżki rentowności obligacji skarbowych USA. A te w przypadku papierów dziesięcioletnich powróciły po wczorajszym wystąpieniu Powella przed Kongresem ponad 2,90 proc. i zmierzają w kierunku 3 proc. Osiągniecie tego pułapu powinno wywołać silniejszą reakcję i odbić się szerszym echem. Zresztą już teraz szacujemy krótkoterminowe fair value dla EUR/PLN powyżej 4,20.
W świetle przytoczonych tendencji postrzegamy krótkoterminowe perspektywy dolara konstruktywnie. Obok walut gospodarek rozwiniętych powinien on zyskiwać zwłaszcza względem walut ryzykownych: AUD, NZD, CAD. Tej grupie powinno też szkodzić oczekiwane przez nas schłodzenie na rynku surowców: oczekujemy przedłużenia spadków ropy naftowej pod wpływem rosnącej produkcji w USA, które jeszcze w tym roku staną się jej największym producentem na świecie. Słabnąca koniunktura w Chinach i powrót rynkowych napięć źle wróżą również miedzi i całej grupie metali przemysłowych. EUR/USD osunął się do zakładanej przez nas strefy 1,22, ale nie sforsował tego kluczowego wsparcia. Dopóki tak się nie stanie, perspektywy kursu postrzegamy neutralnie. W kolejnym tygodniu, kiedy będą znane rozstrzygnięcia na włoskiej i niemieckiej scenie politycznej, inwestorzy znów mogą przychylniejszym okiem patrzeć na wspólną walutę. Głównym problemem euro może być słabość inflacji, która mogłaby wskazywać, że zbyt szybko zdyskontowano ostateczny kres ultra- łagodnej polityki. Po wczorajszym rozczarowaniu danymi z Niemiec, reakcja na odczyt dla całego Eurolandu powinna być znaczna tylko w przypadku obniżenia się dynamiki wskaźnika bazowego (konsensus zakłada jej utrzymanie na pułapie 1,0 proc. r/r).
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.