
Data dodania: 2017-12-16 (09:51)
Co za nami? Śmiało możemy mówić o tygodniu, aczkolwiek mamy dopiero piątkowy wieczór. Tym niemniej interesują nas w głównej mierze dni robocze. W naszej strefie czasowej wszystko dobiega końca, handel potrwa jeszcze dobrych parę godzin w Stanach Zjednoczonych – ale potem rynki przycichną. Nawet forex, nie mówiąc o bankach i giełdach.
Pora na małe podsumowanie. Eurodolar jest teraz na poziomie 1,1755. Dolar ma się więc całkiem nieźle – pomimo paru zawirowań, z którymi mieliśmy w tym tygodniu do czynienia. Przypomnijmy jednak najpierw, że na przełomie listopada i grudnia wykres podchodził nawet do 1,1940 i wyżej. Później euro traciło na wartości, ale w ostatnią środę wieczorem wspólna waluta przejściowo zyskała na wartości. Powody, jak się wydaje, były dwa: po pierwsze, FOMC zrobił to, czego oczekiwano (podwyższył stopę funduszy federalnych o jedno oczko i zasugerował 3 kolejne ruchy na rok 2018 oraz 2 na 2019), tak więc pojawił się pretekst do odreagowania – kto był pierwszy, ten był lepszy; - po drugie, gracze przygotowywali się już do wyników posiedzenia EBC. Te poznaliśmy, zgodnie z planem, o 13:45 i 14:30 w czwartek. Stóp procentowych nie ruszono, QE potrwa co najmniej do września 2018 na obecnym poziomie, Mario Draghi uważa przy tym, że gospodarka ma się coraz lepiej, a inflacja rośnie – ale inflację tę trzeba jeszcze wspierać luźną polityką.
Tak więc QE pozostaje ograniczone, a EBC nie obniża już stóp, zaś na gospodarkę Strefy patrzy przychylnie – ale jednak polityka jest luźniejsza niż ta, którą prowadzi teraz Fed. Kiedy się to potwierdziło, dolar znów zarobił. Pytanie tylko, czy generalna tendencja, umacniająca go od początku grudnia, znów się potwierdziła? To bardziej dyskusyjne. Ostatnich pięć dni to raczej pewne rozmycie się wykresu w zakresie od 1,1720-30 do 1,1840-60. Rynek nie do końca wie, w którą stronę poprowadzić notowania, a banki centralne już się wypowiedziały, główne punkty zaczepienia już zostały wykorzystane – i zbliżają się Święta.
Dane makro zarówno w USA, jak i w Strefie Euro są w miarę niezłe, co nie znaczy, że za każdym razem pryncypialnie imponujące. Na przykład dziś indeks NY Empire State wypadł poniżej prognozy, podobnie produkcja przemysłowa w USA za listopad (0,2 proc. m/m na plusie, ale oczekiwano +0,3 proc. – choć z drugiej strony podwyższono wynik październikowy w ramach rewizji). Wczoraj PMI dla przemysłu w USA przebił prognozę, ale usługowy był poniżej zapowiedzi. Świetnie wypadła za to sprzedaż detaliczna. Z kolei w Niemczech i Eurolandzie oba indeksy PMI pokonały prognozy rynkowe, ale za to tydzień temu mizerny okazał się niemiecki odczyt dynamiki produkcji przemysłowej.
Niewykluczone zatem, że do końca roku będziemy podążać w konsolidacji opisanej wyżej. W szerokim sensie zakres wahań eurodolara od lipca to ok. 1,1560 – 1,21.
Nasz złoty
Euro-złoty pozycjonuje się na 4,2150. Czyżby resztką sił udało się wybronić konsolidację trwającą od 3 tygodni? Z jednej strony 4,1950, może nawet 4,18 (patrząc na formalne minimum), z drugiej ok. 4,22. Ten górny poziom był przekroczony w tym tygodniu, właściwie to dziś – ale udało się co nieco odrobić. Tym niemniej sygnał był wymowny, sugerujący, że przyjść może czas osłabienia PLN. Dodajmy, że np. w relacji do dolara złoty już jest dość klarownie słaby – mamy 3,5850 na USD/PLN, bywały poziomy jeszcze wyższe. Od początku grudnia potwierdza się szeroki pas 3,51 – 3,70 (w przybliżeniu), obowiązujący od wakacji.
Mieliśmy zmianę rządu, a właściwie zmianę szefa rządu – awans wicepremiera na premiera i … zmianę, albo może degradację pani Szydło. Mateusz Morawiecki ma być kontynuatorem polityki dotychczasowej, ale bardziej fachowym, gdy chodzi o gospodarkę. Rynki przyjęły go raczej spokojnie, zapewne jako ‘człowiek z branży’. Dane makroekonomiczne są nadal dobre, a co najmniej niezłe, niekiedy zaś znakomite. Bank Pekao podał dziś prognozy, w myśl których dynamika PKB na ten rok wyniesie 4,5 proc., gdy poprzednio analitycy obstawiali 4,3 proc. Inwestycje miałyby wzrosnąć o 3,2 proc. r/r.
Tak więc QE pozostaje ograniczone, a EBC nie obniża już stóp, zaś na gospodarkę Strefy patrzy przychylnie – ale jednak polityka jest luźniejsza niż ta, którą prowadzi teraz Fed. Kiedy się to potwierdziło, dolar znów zarobił. Pytanie tylko, czy generalna tendencja, umacniająca go od początku grudnia, znów się potwierdziła? To bardziej dyskusyjne. Ostatnich pięć dni to raczej pewne rozmycie się wykresu w zakresie od 1,1720-30 do 1,1840-60. Rynek nie do końca wie, w którą stronę poprowadzić notowania, a banki centralne już się wypowiedziały, główne punkty zaczepienia już zostały wykorzystane – i zbliżają się Święta.
Dane makro zarówno w USA, jak i w Strefie Euro są w miarę niezłe, co nie znaczy, że za każdym razem pryncypialnie imponujące. Na przykład dziś indeks NY Empire State wypadł poniżej prognozy, podobnie produkcja przemysłowa w USA za listopad (0,2 proc. m/m na plusie, ale oczekiwano +0,3 proc. – choć z drugiej strony podwyższono wynik październikowy w ramach rewizji). Wczoraj PMI dla przemysłu w USA przebił prognozę, ale usługowy był poniżej zapowiedzi. Świetnie wypadła za to sprzedaż detaliczna. Z kolei w Niemczech i Eurolandzie oba indeksy PMI pokonały prognozy rynkowe, ale za to tydzień temu mizerny okazał się niemiecki odczyt dynamiki produkcji przemysłowej.
Niewykluczone zatem, że do końca roku będziemy podążać w konsolidacji opisanej wyżej. W szerokim sensie zakres wahań eurodolara od lipca to ok. 1,1560 – 1,21.
Nasz złoty
Euro-złoty pozycjonuje się na 4,2150. Czyżby resztką sił udało się wybronić konsolidację trwającą od 3 tygodni? Z jednej strony 4,1950, może nawet 4,18 (patrząc na formalne minimum), z drugiej ok. 4,22. Ten górny poziom był przekroczony w tym tygodniu, właściwie to dziś – ale udało się co nieco odrobić. Tym niemniej sygnał był wymowny, sugerujący, że przyjść może czas osłabienia PLN. Dodajmy, że np. w relacji do dolara złoty już jest dość klarownie słaby – mamy 3,5850 na USD/PLN, bywały poziomy jeszcze wyższe. Od początku grudnia potwierdza się szeroki pas 3,51 – 3,70 (w przybliżeniu), obowiązujący od wakacji.
Mieliśmy zmianę rządu, a właściwie zmianę szefa rządu – awans wicepremiera na premiera i … zmianę, albo może degradację pani Szydło. Mateusz Morawiecki ma być kontynuatorem polityki dotychczasowej, ale bardziej fachowym, gdy chodzi o gospodarkę. Rynki przyjęły go raczej spokojnie, zapewne jako ‘człowiek z branży’. Dane makroekonomiczne są nadal dobre, a co najmniej niezłe, niekiedy zaś znakomite. Bank Pekao podał dziś prognozy, w myśl których dynamika PKB na ten rok wyniesie 4,5 proc., gdy poprzednio analitycy obstawiali 4,3 proc. Inwestycje miałyby wzrosnąć o 3,2 proc. r/r.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.