Data dodania: 2017-12-11 (11:48)
Kluczowe informacje z rynków: USA / DANE: Opublikowane w piątek po południu dane Departamentu Pracy USA pokazały wyższy od spodziewanego wzrost liczby nowych etatów w gospodarce (w sektorze pozarolniczym wyniósł on w listopadzie 228 tys. wobec szacowanych 195 tys.), ...
... stopa bezrobocia pozostała na poziomie 4,1 proc. (najniższym od 17 lat), ale negatywnie zaskoczył wzrost dynamiki płacy godzinowej – tylko o 0,2 proc. m/m i 2,5 proc. r/r wobec szacowanych 0,3 proc. m/m i 2,7 proc. r/r (dane za październik zrewidowano nieco w dół). Poznaliśmy też dane nt. nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan (szacunki na połowę grudnia wyniosły 96,8 pkt. wobec szacowanych 99 pkt., oraz prognozy oczekiwań inflacyjnych na najbliższy rok (wzrost do 2,8 proc. z 2,5 proc. w listopadzie).
USA / PODATKI: Media cytują słowa senator Susan Collins, która przyznała w niedzielę, że nie jest pewna, czy poprze ostateczną wersję ustawy podatkowej, czeka na jej ostateczną wersję.
CHINY: Opublikowane w sobotę dane nt. listopadowej inflacji CPI i PPI wskazały na jej wzrost odpowiednio o 1,7 proc. r/r i 5,8 proc. r/r (to nieco poniżej oczekiwanych 1,8 proc. r/r i 5,9 proc. r/r).
NOWA ZELANDIA: Nowym szefem RBNZ zostanie znany z konserwatywnego podejścia Adrian Orr, który obejmie stanowisko 27 marca 2018 r. Agencje przytoczyły też opinię ekonomistów NZIER, których zdaniem dynamika wzrostu gospodarczego utrzyma się w najbliższych 5 latach poniżej poziomu 3 proc., co sprawia, że RBNZ nie musi się spieszyć z podwyżkami stóp procentowych.
EUROSTREFA / NIEMCY: Lider SPD, Martin Schulz wezwał w weekend do budowy Stanów Zjednoczonych Europy do 2025 r., do czego sceptycznie podeszli przedstawiciele CDU/CSU. Wcześniej delegaci SPD wyrazili zgodę na rozpoczęcie negocjacji ws. Wielkiej Koalicji (SPD i CDU/CSU).
Opinia: Dolar zaczyna tydzień od nieznacznej korekty, która jest kontynuacją osłabienia rozpoczętego po publikacji piątkowych danych Departamentu Pracy. Jeszcze przed tą publikacją zwracałem uwagę, że środek ciężkości przesunął się z odczytów dotyczących liczby nowych etatów i stopy bezrobocia, na dane dotyczące płacy godzinowej. Gospodarka jest bliska stanu pełnego zatrudnienia (bezrobocie jest najniższe od 17 lat), więc naturalną rzeczą stają się oczekiwania zakładające wyższy wzrost dynamiki wynagrodzeń – to jedna z kluczowych kwestii dla prognoz inflacji, która w ostatnich miesiącach rozczarowuje. Tymczasem płace nie rosną tak jak by tego oczekiwali ekonomiści, co automatycznie zabiera „jastrzębią” argumentację dla FED. Posiedzenie, które zakończy się w komunikatem i konferencją prasową Janet Yellen w najbliższą środę, zaowocuje trzecią w tym roku podwyżką stóp procentowych o 25 p.b., ale ten ruch jest od dawna w cenie. To, co się liczy teraz, to oczekiwania związane z ewentualnym ruchem w marcu 2018 r. Obecnie prawdopodobieństwo takiego ruchu oscyluje wokół 70 proc. – nie jest źle, ale i też nie na tyle dużo, aby móc wyraźniej wzmocnić dolara. Rynek może zakładać, że skoro FED najpewniej podtrzyma prognozę trzech podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku, to mogą mieć one miejsce w czerwcu, wrześniu i grudniu, kiedy to Rezerwa będzie mogła lepiej ocenić perspektywy inflacji (do tego czasu płace powinny już wyraźniej się ruszyć), a także wzrostu gospodarczego w kontekście procedowanej reformy podatkowej Trumpa i zapowiadanych przez Biały Dom szczegółów programu wydatków infrastrukturalnych w styczniu. Z drugiej strony dwie podwyżki stóp w ostatnich 4 miesiącach przyszłego roku mogą okazać się zbyt dużym obciążeniem dla gospodarki (i dla rynków finansowych), biorąc pod uwagę, że od października proces redukcji bilansu FED wejdzie na „docelowy poziom”, tj. 50 mld USD miesięcznie. Zobaczymy, w każdym razie „mocny przekaz” po najbliższym posiedzeniu FED raczej się nie pojawi, chociażby też z tego powodu, że odchodząca prezes Janet Yellen nie będzie widziała takiej potrzeby, skoro już od lutego za politykę pieniężną będzie odpowiadał Jerome Powell. Oczywiście nowy prezes może mieć tzw. „mocne wejście” w marcu, ale obecnie jest nieco za wcześnie na tego typu spekulacje.
Słabość dolara poza tematem FED opisywanym powyżej, ma jeszcze drugi powód. W weekend agencje zacytowały słowa senator Susan Collins z Partii Republikańskiej, która dała do zrozumienia, że się „zastanawia”, czy poprzeć ostateczną wersję reformy podatkowej, która jest obecnie „scalana” przez delegatów z dwóch izb Kongresu. Pani Collins już wcześniej dała się poznać jako krytyk pomysłów firmowanych przez Biały Dom i nie było pewne, czy poprze głosowanie w Senacie. Wtedy przeciw opowiedział się tylko Bob Corker przez co ustawa przeszła w relacji 51-49. Dwóch dysydentów to jednak za dużo, stąd też obawy rynków są zrozumiałe. Jeżeli głosowanie będzie się przesuwać, to ustawa nie trafi do Trumpa przed Gwiazdką – Republikanie postawili sobie za cel, że Kongres wyśle prezydentowi ustawę przegłosowaną ponownie przez obie izby Kongresu, najpóźniej do 22 grudnia. Warto też wspomnieć, że do tego czasu Kongres (tym razem też przy wsparciu Demokratów) powinien przegłosować ustawę podnoszącą limit zadłużenia kraju. Te daty jednak niebezpiecznie się nakładają – w zamieszaniu podatkowym Republikanom może nie udać się realizacja pomysłu zakładającego, że Demokraci zgodzą się na scenariusz, w którym sprawa zadłużenia nie powróci przed listopadowymi wyborami do Kongresu.
Na wykresie koszyka FUSD widać, że cofnęliśmy się od rejonu oporu 94,10 pkt. (szczyt w zeszłym tygodniu wypadł przy 94,06 pkt., ale korekta nie jest na razie głęboka. W zasadzie „dopuszczalny” scenariusz to spadek nawet do 93,14 pkt. – dopiero złamanie tego kluczowego wsparcia wywracałoby koncepcję zakładającą testowanie okolic szczytu z przełomu października i listopada b.r. w rejonie 95 pkt. Nie oznacza to jednak, że negatywny scenariusz nie ma szans na realizację. W najbliższych dniach wiele będzie zależeć od drugiej waluty w parze z dolarem.
Zwłaszcza, że najbliższy tydzień będzie okresem posiedzeń wielu banków centralnych. W czwartek mamy posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, które będzie mieć wpływ na notowania euro. Teoretycznie raczej nie należy oczekiwać „jastrzębich” tonów, ale i też trudno będzie znaleźć „gołębie” nuty – ECB pozostawi rynek w sferze domysłów i spekulacji, co do perspektyw zakończenia QE w 2018 r., co może lekko podbić notowania euro. W poniedziałek rano lepsze zachowanie się wspólnej waluty można tłumaczyć słowami szefa SPD, który zdaje się, że postawił sobie za cel zbudowanie zjednoczonej Europy do 2025 r. Jakkolwiek irracjonalistycznie może to brzmieć teraz, trzeba wziąć pod uwagę, że SPD w negocjacjach z chadekami będzie dążyć do wzmocnienia swojej pozycji przetargowej i znacznie większego wpływu na politykę zagraniczną Niemiec. Rynki finansowe optymistycznie podchodziły na wiosnę do proeuropejskich wizji prezydenta Francji, teraz kluczowe będzie to, czy Macron znajdzie partnera do realizacji swoich pomysłów w Niemczech. Oczywiście nie można wykluczyć, że rozmowy SPD z CDU/CSU, które potrwają do wiosny zakończą się fiaskiem, ale prosta kalkulacja polityczna wskazuje na to, że byłby to też koniec „legendy Angeli Merkel” i początek poważnego kryzysu słabości chadeków – stąd też na razie rynki raczej nie będą grać na taki scenariusz.
Na wykresie EUR/USD widzimy odbicie od dolnego ograniczenia kanału spadkowego, tymczasem górne przebiega dopiero przy 1,1875…
Ten tydzień będzie też ważny dla funta. Dzisiaj premier May ma wygłosić przemówienie w Izbie Gmin, gdzie przedstawi jako sukces porozumienie z UE w sprawie Brexitu – jego ostateczne warunki będą zaakceptowane podczas unijnego szczytu w dniach 14-15 grudnia. Na funcie nie było widać jednak tzw. rajdu ulgi. Rynek raczej pozostaje nerwowy, gdyż inwestorzy zastanawiają się teraz, na ile postulat 2-letniego okresu przejściowego wysuwany przez Londyn na początek drugiej fazy rozmów nt. Brexitu (będzie omawiana też sprawa dostępu do unijnego rynku) stanie się faktem i będzie zawierał korzystne rozwiązania. Ta kwestia może uciąć obawy związane z tzw. twardym Brexitem i idącym za tym ryzykiem odpływu kapitałów z Wysp w 2018 r. Czy jednak te obawy nie są nadmierne?
Na wykresie GBP/USD mamy kolejny test mocnego wsparcia 1,3336-41. Jego złamanie bez dodatkowych mocnych impulsów może być trudne, chociaż ważne będzie, aby jeszcze dzisiaj notowania powróciły ponad poziom 1,34. W kolejnych dniach emocji dostarczą dane makro – jutro mamy odczyt listopadowej inflacji CPI, w środę dane z rynku pracy, a w czwartek dynamikę sprzedaży detalicznej oraz posiedzenie Banku Anglii.
USA / PODATKI: Media cytują słowa senator Susan Collins, która przyznała w niedzielę, że nie jest pewna, czy poprze ostateczną wersję ustawy podatkowej, czeka na jej ostateczną wersję.
CHINY: Opublikowane w sobotę dane nt. listopadowej inflacji CPI i PPI wskazały na jej wzrost odpowiednio o 1,7 proc. r/r i 5,8 proc. r/r (to nieco poniżej oczekiwanych 1,8 proc. r/r i 5,9 proc. r/r).
NOWA ZELANDIA: Nowym szefem RBNZ zostanie znany z konserwatywnego podejścia Adrian Orr, który obejmie stanowisko 27 marca 2018 r. Agencje przytoczyły też opinię ekonomistów NZIER, których zdaniem dynamika wzrostu gospodarczego utrzyma się w najbliższych 5 latach poniżej poziomu 3 proc., co sprawia, że RBNZ nie musi się spieszyć z podwyżkami stóp procentowych.
EUROSTREFA / NIEMCY: Lider SPD, Martin Schulz wezwał w weekend do budowy Stanów Zjednoczonych Europy do 2025 r., do czego sceptycznie podeszli przedstawiciele CDU/CSU. Wcześniej delegaci SPD wyrazili zgodę na rozpoczęcie negocjacji ws. Wielkiej Koalicji (SPD i CDU/CSU).
Opinia: Dolar zaczyna tydzień od nieznacznej korekty, która jest kontynuacją osłabienia rozpoczętego po publikacji piątkowych danych Departamentu Pracy. Jeszcze przed tą publikacją zwracałem uwagę, że środek ciężkości przesunął się z odczytów dotyczących liczby nowych etatów i stopy bezrobocia, na dane dotyczące płacy godzinowej. Gospodarka jest bliska stanu pełnego zatrudnienia (bezrobocie jest najniższe od 17 lat), więc naturalną rzeczą stają się oczekiwania zakładające wyższy wzrost dynamiki wynagrodzeń – to jedna z kluczowych kwestii dla prognoz inflacji, która w ostatnich miesiącach rozczarowuje. Tymczasem płace nie rosną tak jak by tego oczekiwali ekonomiści, co automatycznie zabiera „jastrzębią” argumentację dla FED. Posiedzenie, które zakończy się w komunikatem i konferencją prasową Janet Yellen w najbliższą środę, zaowocuje trzecią w tym roku podwyżką stóp procentowych o 25 p.b., ale ten ruch jest od dawna w cenie. To, co się liczy teraz, to oczekiwania związane z ewentualnym ruchem w marcu 2018 r. Obecnie prawdopodobieństwo takiego ruchu oscyluje wokół 70 proc. – nie jest źle, ale i też nie na tyle dużo, aby móc wyraźniej wzmocnić dolara. Rynek może zakładać, że skoro FED najpewniej podtrzyma prognozę trzech podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku, to mogą mieć one miejsce w czerwcu, wrześniu i grudniu, kiedy to Rezerwa będzie mogła lepiej ocenić perspektywy inflacji (do tego czasu płace powinny już wyraźniej się ruszyć), a także wzrostu gospodarczego w kontekście procedowanej reformy podatkowej Trumpa i zapowiadanych przez Biały Dom szczegółów programu wydatków infrastrukturalnych w styczniu. Z drugiej strony dwie podwyżki stóp w ostatnich 4 miesiącach przyszłego roku mogą okazać się zbyt dużym obciążeniem dla gospodarki (i dla rynków finansowych), biorąc pod uwagę, że od października proces redukcji bilansu FED wejdzie na „docelowy poziom”, tj. 50 mld USD miesięcznie. Zobaczymy, w każdym razie „mocny przekaz” po najbliższym posiedzeniu FED raczej się nie pojawi, chociażby też z tego powodu, że odchodząca prezes Janet Yellen nie będzie widziała takiej potrzeby, skoro już od lutego za politykę pieniężną będzie odpowiadał Jerome Powell. Oczywiście nowy prezes może mieć tzw. „mocne wejście” w marcu, ale obecnie jest nieco za wcześnie na tego typu spekulacje.
Słabość dolara poza tematem FED opisywanym powyżej, ma jeszcze drugi powód. W weekend agencje zacytowały słowa senator Susan Collins z Partii Republikańskiej, która dała do zrozumienia, że się „zastanawia”, czy poprzeć ostateczną wersję reformy podatkowej, która jest obecnie „scalana” przez delegatów z dwóch izb Kongresu. Pani Collins już wcześniej dała się poznać jako krytyk pomysłów firmowanych przez Biały Dom i nie było pewne, czy poprze głosowanie w Senacie. Wtedy przeciw opowiedział się tylko Bob Corker przez co ustawa przeszła w relacji 51-49. Dwóch dysydentów to jednak za dużo, stąd też obawy rynków są zrozumiałe. Jeżeli głosowanie będzie się przesuwać, to ustawa nie trafi do Trumpa przed Gwiazdką – Republikanie postawili sobie za cel, że Kongres wyśle prezydentowi ustawę przegłosowaną ponownie przez obie izby Kongresu, najpóźniej do 22 grudnia. Warto też wspomnieć, że do tego czasu Kongres (tym razem też przy wsparciu Demokratów) powinien przegłosować ustawę podnoszącą limit zadłużenia kraju. Te daty jednak niebezpiecznie się nakładają – w zamieszaniu podatkowym Republikanom może nie udać się realizacja pomysłu zakładającego, że Demokraci zgodzą się na scenariusz, w którym sprawa zadłużenia nie powróci przed listopadowymi wyborami do Kongresu.
Na wykresie koszyka FUSD widać, że cofnęliśmy się od rejonu oporu 94,10 pkt. (szczyt w zeszłym tygodniu wypadł przy 94,06 pkt., ale korekta nie jest na razie głęboka. W zasadzie „dopuszczalny” scenariusz to spadek nawet do 93,14 pkt. – dopiero złamanie tego kluczowego wsparcia wywracałoby koncepcję zakładającą testowanie okolic szczytu z przełomu października i listopada b.r. w rejonie 95 pkt. Nie oznacza to jednak, że negatywny scenariusz nie ma szans na realizację. W najbliższych dniach wiele będzie zależeć od drugiej waluty w parze z dolarem.
Zwłaszcza, że najbliższy tydzień będzie okresem posiedzeń wielu banków centralnych. W czwartek mamy posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, które będzie mieć wpływ na notowania euro. Teoretycznie raczej nie należy oczekiwać „jastrzębich” tonów, ale i też trudno będzie znaleźć „gołębie” nuty – ECB pozostawi rynek w sferze domysłów i spekulacji, co do perspektyw zakończenia QE w 2018 r., co może lekko podbić notowania euro. W poniedziałek rano lepsze zachowanie się wspólnej waluty można tłumaczyć słowami szefa SPD, który zdaje się, że postawił sobie za cel zbudowanie zjednoczonej Europy do 2025 r. Jakkolwiek irracjonalistycznie może to brzmieć teraz, trzeba wziąć pod uwagę, że SPD w negocjacjach z chadekami będzie dążyć do wzmocnienia swojej pozycji przetargowej i znacznie większego wpływu na politykę zagraniczną Niemiec. Rynki finansowe optymistycznie podchodziły na wiosnę do proeuropejskich wizji prezydenta Francji, teraz kluczowe będzie to, czy Macron znajdzie partnera do realizacji swoich pomysłów w Niemczech. Oczywiście nie można wykluczyć, że rozmowy SPD z CDU/CSU, które potrwają do wiosny zakończą się fiaskiem, ale prosta kalkulacja polityczna wskazuje na to, że byłby to też koniec „legendy Angeli Merkel” i początek poważnego kryzysu słabości chadeków – stąd też na razie rynki raczej nie będą grać na taki scenariusz.
Na wykresie EUR/USD widzimy odbicie od dolnego ograniczenia kanału spadkowego, tymczasem górne przebiega dopiero przy 1,1875…
Ten tydzień będzie też ważny dla funta. Dzisiaj premier May ma wygłosić przemówienie w Izbie Gmin, gdzie przedstawi jako sukces porozumienie z UE w sprawie Brexitu – jego ostateczne warunki będą zaakceptowane podczas unijnego szczytu w dniach 14-15 grudnia. Na funcie nie było widać jednak tzw. rajdu ulgi. Rynek raczej pozostaje nerwowy, gdyż inwestorzy zastanawiają się teraz, na ile postulat 2-letniego okresu przejściowego wysuwany przez Londyn na początek drugiej fazy rozmów nt. Brexitu (będzie omawiana też sprawa dostępu do unijnego rynku) stanie się faktem i będzie zawierał korzystne rozwiązania. Ta kwestia może uciąć obawy związane z tzw. twardym Brexitem i idącym za tym ryzykiem odpływu kapitałów z Wysp w 2018 r. Czy jednak te obawy nie są nadmierne?
Na wykresie GBP/USD mamy kolejny test mocnego wsparcia 1,3336-41. Jego złamanie bez dodatkowych mocnych impulsów może być trudne, chociaż ważne będzie, aby jeszcze dzisiaj notowania powróciły ponad poziom 1,34. W kolejnych dniach emocji dostarczą dane makro – jutro mamy odczyt listopadowej inflacji CPI, w środę dane z rynku pracy, a w czwartek dynamikę sprzedaży detalicznej oraz posiedzenie Banku Anglii.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.