
Data dodania: 2017-09-22 (12:00)
KOREA PÓŁNOCNA: W czwartek po południu Donald Trump wydał dekret, który przewiduje rozszerzenie możliwości nakładania sankcji na osoby i firmy, które finansują i ułatwiają handel z KRLD.
Tymczasem dzisiaj rano Kim Dzong Un oświadczył, że jego kraj rozważy stanowczą „najostrzejszą w dziejach” reakcję na groźbę totalnego zniszczenia USA, na jaką pozwolił sobie prezydent USA podczas ostatniego przemówienia na forum ONZ. Dodał, że Trump „słono zapłaci za swe słowa”. Z kolei szef koreańskiego MSZ zapowiedział, że Pjongjang może w najbliższym czasie przeprowadzić próbę jądrową na Pacyfiku „na niespotykaną skalę”. Taką możliwość potwierdzili też przedstawiciele Korei Południowej.
IRAK/SYRIA: Państwa należące do Rady Bezpieczeństwa ONZ wyraziły w czwartek zaniepokojenie planami przeprowadzenia 25 września referendum ws. niepodległości w irackim Kurdystanie, gdyż może mieć ono destabilizacyjny charakter w regionie. Wyrażono poparcie RB ONZ dla „suwerenności, integralności terytorialnej i jedności Iraku”. Planom referendum sprzeciwia się nie tylko Irak, ale i też Turcja, Iran i Syria, gdzie mieszka mniejszość kurdyjska. Tymczasem Turcja porozumiała się wczoraj z Moskwą, co do utworzenia tzw. stref deeskalacji w Syrii – na mocy porozumienia tureckie wojska wkroczą na północne obszary Syrii. Temat ten uzgodniony przez Turcję, Rosję i Iran będzie jeszcze przedmiotem dalszych dyskusji. Tymczasem turecki prezydent oświadczył wczoraj, że jego kraj rozważa podjęcie środków zaradczych (w tym sankcji) w kontekście referendum planowanego przez irackich Kurdów.
WIELKA BRYTANIA: Premier Theresa May poinformowała wczoraj swoich ministrów o szczegółach przemówienia ws. Brexitu, jakie zostanie wygłoszone dzisiaj o godz. 15:15 we Florencji. Według spekulacji BBC premier May ma naciskać na tzw. 2-letni okres przejściowy po Brexicie. Ma być też bardziej szczodra w kwestii tzw. rachunku za Brexit, czyli wysokości środków, jakie Wielka Brytania ma wpłacić do unijnego budżetu po wyjściu z UE (May może ustawić stawkę na 20 mld EUR), oczekując jednak w zamian łatwiejszego dostępu do wspólnego unijnego rynku.
JAPONIA: Pojawiły się spekulacje, że premier Shinzo Abe może wygłosić specjalne przemówienie w poniedziałek wieczorem. Czy zapowie w nim przedterminowe wybory w końcu października? Tymczasem szef gabinetu premiera już zapowiedział, że 28 września zwołane zostanie specjalne posiedzenie parlamentu.
EUROSTREFA: Opublikowane szacunki dla indeksów PMI za wrzesień wypadły lepiej od oczekiwań. Przemysłowy PMI dla całej strefy euro wzrósł do 58,2 pkt. z 57,4 pkt. (prognozowano spadek do 57,1 pkt.), a usługowy zwyżkował do 55,6 pkt. z 54,7 pkt. (spodziewano się jego utrzymania przy 54,7 pkt.). Uwagę zwracają zarówno mocne odczyty dla Niemiec, jak i Francji.
Opinia: Opublikowane wczoraj po południu lepsze dane z USA (indeks Philly FED, cotygodniowe bezrobocie i indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board) nie zdołały podtrzymać dobrych nastrojów na dolarze, jakie zapanowały po komunikacie FED w środę. Wczoraj rano zwracałem uwagę, że przekaz ze strony FED był pewnym zaskoczeniem biorąc pod uwagę dwa fakty – nie wzrosła liczba przeciwników grudniowej podwyżki stóp, oraz oczekiwania wobec kolejnych 3 ruchów w 2018 r. pozostały niezmienione. To może dawać motywację do średnioterminowego umocnienia dolara, przy założeniu, że będzie temu sprzyjać też otoczenie makro (kolejne dane, oraz informacje nt. reformy podatkowej Trumpa – więcej informacji na temat tego, co trafi do Kongresu powinniśmy poznać już w przyszłym tygodniu). Na razie dolar uległ wzrostowi awersji do ryzyka – kolejne groźby Kim Dzong Una, który nie wykluczył przeprowadzenia próby jądrowej na Pacyfiku o niespotykanej skali zepchnęły w dół rentowności amerykańskich obligacji (ten schemat przerabialiśmy już w ostatnich tygodniach), oraz zwiększyły zainteresowanie inwestorów tzw. bezpiecznymi przystaniami, jak jen, frank, czy złoto.
Na parze USD/JPY widać, że cofnięcie w dół było spore, chociaż jak na razie utrzymany został widoczny od 8 września b.r. kanał wzrostowy. Jego złamanie będzie możliwe w sytuacji, kiedy KRLD rzeczywiście przeprowadzi kolejną próbę jądrową – mocne wsparcia to rejon 110,50-111,00. W przeciwnym razie jen może być słabszy, ze względu chociażby na plany przedterminowych wyborów parlamentarnych w końcu października, co być może premier Shinzo Abe ogłosi już w najbliższy poniedziałek.
Na koszyku dolara FUSD znów mamy nieco patową sytuację w końcu tygodnia (podobnie jak w poprzedni piątek). Dolar wymazując zyski po FED sprawił, że na koszyku powróciliśmy poniżej ważnego oporu przy 91,86 pkt., jaki bazuje na dawnym minimum z maja b.r. To pokazuje siłę dominującego trendu spadkowego. Ciekawy układ mamy też na tygodniowym RSI9, który najprawdopodobniej nie naruszy spadkowej linii trendu rysowanej od 10 miesięcy. Czy to oznacza, że ogłoszona wczoraj teza o tzw. dolarowej jesieni okazała się być falstartem? Nie do końca – wydaje się, że próby takie jak na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni będą mieć miejsce coraz częściej, aż ostatecznie zobaczymy pozytywne sygnały na technicznym ujęciu. Warto też wspomnieć o tym, że dolar może też zyskać na słabości innych walut – utrzymanie trendów wzrostowych w dotychczasowej skali na euro, czy tez funcie, wcale nie jest tak oczywiste. Pytanie też, czy amerykańska waluta rzeczywiście pozostanie bierna w obliczu wzrostu ryzyka geopolitycznego (Korea Północna, ale i też Bliski Wschód w kontekście planów „rozbioru” Syrii przez Rosję, Turcję i Iran, a także planowanego na przyszły tydzień referendum niepodległościowego w irackim Kurdystanie. Z czynników bardziej ekonomicznych – dzisiaj mamy wystąpienia kilku członków FED (Johna Williamsa z San Francisco o godz. 12:00, Etsher George z Kansas o godz. 15:30, oraz Roberta Kaplana z Dallas o godz. 19:30). Będą to pierwsze komentarze po ostatniej decyzji FED, pytanie tym samym, czy będą brzmieć mniej „gołębio” – zwłaszcza jeżeli chodzi o Kaplana.
Dzisiaj jednym z kluczowych wydarzeń będzie zaplanowane na godz. 15:15 wystąpienie brytyjskiej premier we Florencji. Uznaje się, że jej wystąpienie nt. Brexitu może być jednym z najważniejszych w tym roku i może pomóc przełamać obserwowany w wakacje impas w negocjacjach z UE. May ma zgodzić się, aby Wielka Brytania dorzuciła więcej środków do unijnej kasy, ale w zamian za to liczy na większe zrozumienie ws. ułatwień w dostępie do unijnego rynku, a także oczekuje zgody na tzw. 2-letni okres przejściowy po Brexicie, co tak naprawdę sprawi, że z punktu widzenia gospodarczego o takowym będziemy mogli mówić w 2021 r. Czy May znajdzie zrozumienie wśród polityków UE, a wreszcie w samej Partii Konserwatywnej, która zbiera się na konwencji programowej już na początku października. To zobaczymy dość szybko, ale i też namacalnie (w przyszłym tygodniu negocjacje z UE mają zostać wznowione). Wnioski? Wrześniowa zwyżka funta była motywowana też czynnikami politycznymi – liczono na odblokowanie impasu w negocjacjach – teraz może pojawić się chęć realizacji zysków. Po drodze pojawiły się informacje o możliwej podwyżce stóp procentowych przez Bank Anglii w najbliższych miesiącach, ale kilka dni temu Mark Carney stonował oczekiwania, jakoby miała być ona początkiem dłuższego cyklu.
Ciekawie wygląda tygodniowy wykres koszyka handlowego funta. Nadal można mówić o ryzyku scenariusza, który zakłada, że zwyżka na przestrzeni ostatnich 3 tygodni była tylko większą korektą (ruchem powrotnym).
W takim scenariuszu (a także przy założeniu mocniejszego dolara na głównych układach w średnim terminie), przestrzeń do dalszych wzrostów GBP/USD może być ograniczona. Obecna konsolidacja bazująca na wahaniach kursu z ostatniego tygodnia może zostać naruszona dołem w niedługim czasie. Tym samym rynek może sprawdzić siłę ostatniego trendu wzrostowego – ważna linia przebiega obecnie przy 1,3350.
Ciekawe wnioski przynosi też obserwacja EUR/USD. Dzisiejsze lepsze od oczekiwań szacunki wrześniowych indeksów PMI dla strefy euro pokazują, że członkowie EBC nie mogą za bardzo ociągać się z ogłoszeniem planów redukcji programu QE w przyszłym roku. Na razie jednak przedstawiciele EBC zdają się nabierać „wody w usta”, jeżeli chodzi o ewentualne szczegóły planu, jaki mógłby zostać ogłoszony w październiku, a na rynek wypływają co jakiś czas „kontrolowane przecieki” sugerujące możliwe trudności z podjęciem wiążącej decyzji. W krótkim terminie to jednak nie spekulacje wokół EBC, a czynniki polityczne mogą mieć większe znaczenie dla euro. W weekend mamy wybory do niemieckiego Bundestagu – teoretycznie karty są rozdane, ale czy na pewno? Angela Merkel pozostanie po raz czwarty na fotelu kanclerza, ale z kim jej chadecy wejdą w koalicję? Czy nadal SPD, która może osiągnąć bardzo słaby wynik, będzie chciała wchodzić w koalicję? Jeżeli nie, to czy lepszym rozwiązaniem będzie tzw. koalicja „jamajska” z liberałami z FDP i lewicującymi Zielonymi? Znana jest niechęć lidera FDP to finansowania krajów Południa, a także planów francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, co do utworzenia wspólnego budżetu państw strefy euro w ramach budowania tzw. jądra UE. Dla euro inny układ niż CDU/CSU i SPD może okazać się pretekstem do realizacji zysków z euro – więcej o tym, a także o innym ryzyku, jakim jest referendum niepodległościowe w hiszpańskiej Katalonii zaplanowane na 1 października, piszę w Nowym Tygodniku FX, jaki zostanie opublikowany dzisiaj po południu.
Na wykresie EUR/USD można podtrzymać oznaczenia dla formacji RGR. Zostałyby one zanegowane w sytuacji wyłamania szczytu ze środy (1,2030). W przeciwnym razie wzrośnie prawdopodobieństwo opuszczenia dołem 5-miesięcznego kanału wzrostowego w przyszłym tygodniu, poprzez złamanie jego dolnego ograniczenia przy 1,1910-1,1920.
IRAK/SYRIA: Państwa należące do Rady Bezpieczeństwa ONZ wyraziły w czwartek zaniepokojenie planami przeprowadzenia 25 września referendum ws. niepodległości w irackim Kurdystanie, gdyż może mieć ono destabilizacyjny charakter w regionie. Wyrażono poparcie RB ONZ dla „suwerenności, integralności terytorialnej i jedności Iraku”. Planom referendum sprzeciwia się nie tylko Irak, ale i też Turcja, Iran i Syria, gdzie mieszka mniejszość kurdyjska. Tymczasem Turcja porozumiała się wczoraj z Moskwą, co do utworzenia tzw. stref deeskalacji w Syrii – na mocy porozumienia tureckie wojska wkroczą na północne obszary Syrii. Temat ten uzgodniony przez Turcję, Rosję i Iran będzie jeszcze przedmiotem dalszych dyskusji. Tymczasem turecki prezydent oświadczył wczoraj, że jego kraj rozważa podjęcie środków zaradczych (w tym sankcji) w kontekście referendum planowanego przez irackich Kurdów.
WIELKA BRYTANIA: Premier Theresa May poinformowała wczoraj swoich ministrów o szczegółach przemówienia ws. Brexitu, jakie zostanie wygłoszone dzisiaj o godz. 15:15 we Florencji. Według spekulacji BBC premier May ma naciskać na tzw. 2-letni okres przejściowy po Brexicie. Ma być też bardziej szczodra w kwestii tzw. rachunku za Brexit, czyli wysokości środków, jakie Wielka Brytania ma wpłacić do unijnego budżetu po wyjściu z UE (May może ustawić stawkę na 20 mld EUR), oczekując jednak w zamian łatwiejszego dostępu do wspólnego unijnego rynku.
JAPONIA: Pojawiły się spekulacje, że premier Shinzo Abe może wygłosić specjalne przemówienie w poniedziałek wieczorem. Czy zapowie w nim przedterminowe wybory w końcu października? Tymczasem szef gabinetu premiera już zapowiedział, że 28 września zwołane zostanie specjalne posiedzenie parlamentu.
EUROSTREFA: Opublikowane szacunki dla indeksów PMI za wrzesień wypadły lepiej od oczekiwań. Przemysłowy PMI dla całej strefy euro wzrósł do 58,2 pkt. z 57,4 pkt. (prognozowano spadek do 57,1 pkt.), a usługowy zwyżkował do 55,6 pkt. z 54,7 pkt. (spodziewano się jego utrzymania przy 54,7 pkt.). Uwagę zwracają zarówno mocne odczyty dla Niemiec, jak i Francji.
Opinia: Opublikowane wczoraj po południu lepsze dane z USA (indeks Philly FED, cotygodniowe bezrobocie i indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board) nie zdołały podtrzymać dobrych nastrojów na dolarze, jakie zapanowały po komunikacie FED w środę. Wczoraj rano zwracałem uwagę, że przekaz ze strony FED był pewnym zaskoczeniem biorąc pod uwagę dwa fakty – nie wzrosła liczba przeciwników grudniowej podwyżki stóp, oraz oczekiwania wobec kolejnych 3 ruchów w 2018 r. pozostały niezmienione. To może dawać motywację do średnioterminowego umocnienia dolara, przy założeniu, że będzie temu sprzyjać też otoczenie makro (kolejne dane, oraz informacje nt. reformy podatkowej Trumpa – więcej informacji na temat tego, co trafi do Kongresu powinniśmy poznać już w przyszłym tygodniu). Na razie dolar uległ wzrostowi awersji do ryzyka – kolejne groźby Kim Dzong Una, który nie wykluczył przeprowadzenia próby jądrowej na Pacyfiku o niespotykanej skali zepchnęły w dół rentowności amerykańskich obligacji (ten schemat przerabialiśmy już w ostatnich tygodniach), oraz zwiększyły zainteresowanie inwestorów tzw. bezpiecznymi przystaniami, jak jen, frank, czy złoto.
Na parze USD/JPY widać, że cofnięcie w dół było spore, chociaż jak na razie utrzymany został widoczny od 8 września b.r. kanał wzrostowy. Jego złamanie będzie możliwe w sytuacji, kiedy KRLD rzeczywiście przeprowadzi kolejną próbę jądrową – mocne wsparcia to rejon 110,50-111,00. W przeciwnym razie jen może być słabszy, ze względu chociażby na plany przedterminowych wyborów parlamentarnych w końcu października, co być może premier Shinzo Abe ogłosi już w najbliższy poniedziałek.
Na koszyku dolara FUSD znów mamy nieco patową sytuację w końcu tygodnia (podobnie jak w poprzedni piątek). Dolar wymazując zyski po FED sprawił, że na koszyku powróciliśmy poniżej ważnego oporu przy 91,86 pkt., jaki bazuje na dawnym minimum z maja b.r. To pokazuje siłę dominującego trendu spadkowego. Ciekawy układ mamy też na tygodniowym RSI9, który najprawdopodobniej nie naruszy spadkowej linii trendu rysowanej od 10 miesięcy. Czy to oznacza, że ogłoszona wczoraj teza o tzw. dolarowej jesieni okazała się być falstartem? Nie do końca – wydaje się, że próby takie jak na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni będą mieć miejsce coraz częściej, aż ostatecznie zobaczymy pozytywne sygnały na technicznym ujęciu. Warto też wspomnieć o tym, że dolar może też zyskać na słabości innych walut – utrzymanie trendów wzrostowych w dotychczasowej skali na euro, czy tez funcie, wcale nie jest tak oczywiste. Pytanie też, czy amerykańska waluta rzeczywiście pozostanie bierna w obliczu wzrostu ryzyka geopolitycznego (Korea Północna, ale i też Bliski Wschód w kontekście planów „rozbioru” Syrii przez Rosję, Turcję i Iran, a także planowanego na przyszły tydzień referendum niepodległościowego w irackim Kurdystanie. Z czynników bardziej ekonomicznych – dzisiaj mamy wystąpienia kilku członków FED (Johna Williamsa z San Francisco o godz. 12:00, Etsher George z Kansas o godz. 15:30, oraz Roberta Kaplana z Dallas o godz. 19:30). Będą to pierwsze komentarze po ostatniej decyzji FED, pytanie tym samym, czy będą brzmieć mniej „gołębio” – zwłaszcza jeżeli chodzi o Kaplana.
Dzisiaj jednym z kluczowych wydarzeń będzie zaplanowane na godz. 15:15 wystąpienie brytyjskiej premier we Florencji. Uznaje się, że jej wystąpienie nt. Brexitu może być jednym z najważniejszych w tym roku i może pomóc przełamać obserwowany w wakacje impas w negocjacjach z UE. May ma zgodzić się, aby Wielka Brytania dorzuciła więcej środków do unijnej kasy, ale w zamian za to liczy na większe zrozumienie ws. ułatwień w dostępie do unijnego rynku, a także oczekuje zgody na tzw. 2-letni okres przejściowy po Brexicie, co tak naprawdę sprawi, że z punktu widzenia gospodarczego o takowym będziemy mogli mówić w 2021 r. Czy May znajdzie zrozumienie wśród polityków UE, a wreszcie w samej Partii Konserwatywnej, która zbiera się na konwencji programowej już na początku października. To zobaczymy dość szybko, ale i też namacalnie (w przyszłym tygodniu negocjacje z UE mają zostać wznowione). Wnioski? Wrześniowa zwyżka funta była motywowana też czynnikami politycznymi – liczono na odblokowanie impasu w negocjacjach – teraz może pojawić się chęć realizacji zysków. Po drodze pojawiły się informacje o możliwej podwyżce stóp procentowych przez Bank Anglii w najbliższych miesiącach, ale kilka dni temu Mark Carney stonował oczekiwania, jakoby miała być ona początkiem dłuższego cyklu.
Ciekawie wygląda tygodniowy wykres koszyka handlowego funta. Nadal można mówić o ryzyku scenariusza, który zakłada, że zwyżka na przestrzeni ostatnich 3 tygodni była tylko większą korektą (ruchem powrotnym).
W takim scenariuszu (a także przy założeniu mocniejszego dolara na głównych układach w średnim terminie), przestrzeń do dalszych wzrostów GBP/USD może być ograniczona. Obecna konsolidacja bazująca na wahaniach kursu z ostatniego tygodnia może zostać naruszona dołem w niedługim czasie. Tym samym rynek może sprawdzić siłę ostatniego trendu wzrostowego – ważna linia przebiega obecnie przy 1,3350.
Ciekawe wnioski przynosi też obserwacja EUR/USD. Dzisiejsze lepsze od oczekiwań szacunki wrześniowych indeksów PMI dla strefy euro pokazują, że członkowie EBC nie mogą za bardzo ociągać się z ogłoszeniem planów redukcji programu QE w przyszłym roku. Na razie jednak przedstawiciele EBC zdają się nabierać „wody w usta”, jeżeli chodzi o ewentualne szczegóły planu, jaki mógłby zostać ogłoszony w październiku, a na rynek wypływają co jakiś czas „kontrolowane przecieki” sugerujące możliwe trudności z podjęciem wiążącej decyzji. W krótkim terminie to jednak nie spekulacje wokół EBC, a czynniki polityczne mogą mieć większe znaczenie dla euro. W weekend mamy wybory do niemieckiego Bundestagu – teoretycznie karty są rozdane, ale czy na pewno? Angela Merkel pozostanie po raz czwarty na fotelu kanclerza, ale z kim jej chadecy wejdą w koalicję? Czy nadal SPD, która może osiągnąć bardzo słaby wynik, będzie chciała wchodzić w koalicję? Jeżeli nie, to czy lepszym rozwiązaniem będzie tzw. koalicja „jamajska” z liberałami z FDP i lewicującymi Zielonymi? Znana jest niechęć lidera FDP to finansowania krajów Południa, a także planów francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, co do utworzenia wspólnego budżetu państw strefy euro w ramach budowania tzw. jądra UE. Dla euro inny układ niż CDU/CSU i SPD może okazać się pretekstem do realizacji zysków z euro – więcej o tym, a także o innym ryzyku, jakim jest referendum niepodległościowe w hiszpańskiej Katalonii zaplanowane na 1 października, piszę w Nowym Tygodniku FX, jaki zostanie opublikowany dzisiaj po południu.
Na wykresie EUR/USD można podtrzymać oznaczenia dla formacji RGR. Zostałyby one zanegowane w sytuacji wyłamania szczytu ze środy (1,2030). W przeciwnym razie wzrośnie prawdopodobieństwo opuszczenia dołem 5-miesięcznego kanału wzrostowego w przyszłym tygodniu, poprzez złamanie jego dolnego ograniczenia przy 1,1910-1,1920.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.