
Data dodania: 2017-09-20 (12:04)
Kluczowe informacje z rynków: Prezydent USA Donald Trump wygłosił wczoraj swoje pierwsze przemówienie na forum ONZ. Wezwał do wspólnej walki z „małą grupą złych reżimów”, chociaż jak zaznaczył Amerykanie nie mogą być już wykorzystywani. Dodał że zawsze będzie stawiał USA na pierwszym miejscu, tak jak to robią liderzy innych krajów.
Jego zdaniem Amerykanie nie mogą być już wykorzystywani. KRLD nazwał najbardziej krwawym reżimem współczesnego świata, zaznaczając, że nadszedł czas, by wszystkie kraje współpracowały w kwestii denukleryzacji tego kraju. Dodał jednak, że jeżeli USA będą zagrożone, to zostaną zmuszone do rozwiązania militarnego, które zakończy się całkowitym zniszczeniem Korei Północnej. Trump zaatakował też Iran, zarzucając mu prowadzenie polityki destabilizacji Bliskiego Wschodu. Odniósł się do porozumienia ws. irańskiego programu nuklearnego z 2015 r., które uznał za powód do wstydu, co może być sygnałem do jego rewizji (do 15 października USA mają czas na ocenę, czy Teheran je wypełnia).
WIELKA BRYTANIA: Szef brytyjskiego MSZ zdementował wczorajsze pogłoski o swoim odejściu z rządu premier May, które pojawiły się po tym, jak we wtorek rano z Downing Street napłynęły informacje, że nie będzie on w delegacji rządowej, jaka pojedzie do Florencji (na piątek zostało zaplanowane wystąpienie premier May ws. nowego otwarcia odnośnie Brexitu). Później przyznano, że ta informacja nie jest prawdziwa.
EUROSTREFA: Wczoraj pojawiły się spekulacje, jakoby członkowie EBC mieli być podzieleni, co do konieczności wskazania daty granicznej dla kolejnego wydłużenia programu QE, obawiając się, że doprowadzi to do nadmiernej aprecjacji euro. Szef Banku Finlandii przyznał też, że być może ostateczne decyzje ws. scenariusza dla QE w 2018 r. zostaną ogłoszone dopiero na grudniowym posiedzeniu EBC.
JAPONIA: Agencja Nikkei doniosła, jakoby rząd premiera Abe planował odroczenie do roku fiskalnego 2020 realizacji celu, jakim jest zbilansowanie budżetu. Ma to mieć związek z planami ogłoszenia przedterminowych wyborów, jakie mogłyby odbyć się w końcu października. W nocy poznaliśmy też dane nt. bilansu handlowego za sierpień – odnotowano nadwyżkę rzędu 113,6 mld JPY wobec oczekiwanych 93,9 mld JPY. Dane za lipiec zrewidowano do 421,7 mld JPY z 418,8 mld JPY. Lepiej wypadły składowe – eksport wzrósł do 18,1 proc. r/r, a import o 15,2 proc. r/r.
NOWA ZELANDIA: Trzęsienie ziemi o sile 5,1 w skali Richtera nawiedziło rejon stolicy kraju (Wellington). Poza tym wczorajsza aukcja wyrobów mlecznych wypadła dobrze – indeks cen wzrósł o 0,9 proc. w relacji do poprzedniego przetargu. Ceny mleka w proszku wzrosły o 0,6 proc. do 3.122 dolarów za tonę. Z kole w nocy opublikowano dane nt. bilansu C/A w II kwartale – pojawił się deficyt rzędu 618 mln NZD, ale mniejszy niż oczekiwano (-875 mln NZD). Najważniejszą informacją okazał się jednak zaskakujący sondaż One News-Colmar Brunton, który przywrócił przewagę rządzącej obecnie Partii Narodowej (46 proc.) nad opozycyjną Partią Pracy (37 proc.). Wybory parlamentarne odbędą się w najbliższą sobotę.
MEKSYK: Silne ruchy tektoniczne odnotowano dzisiaj rano w Meksyku. Epicentrum znajdowało się w odległości ponad 100 km od stolicy kraju. Ze względu na siłę (7,1 w skali Richtera) są duże zniszczenia i sporo ofiar śmiertelnych.
WIELKA BRYTANIA: Sprzedaż detaliczna w sierpniu wypadła lepiej od szacunków rynku na poziomie 0,2 proc. m/m i 1,1 proc. r/r. Odczyt wskazał na wzrost o 1,0 proc. m/m i 2,4 proc. r/r. Mocne były także dane bazowe – wzrost o 1,0 proc. m/m i 2,8 proc. r/r.
Opinia: Na kilkanaście godzin przed kluczowym wydarzeniem, jakim jest kończące się dzisiaj posiedzenie FED (komunikat i projekcje makro, w tym dot-chart zostaną opublikowane o godz. 20:00, a 30 minut później rozpocznie się konferencja prasowa Janet Yellen), dolar nieznacznie traci. Widać wyczekiwanie na rynku długu po zwyżkach rentowności treasuries w ubiegłym tygodniu, a inwestorzy nie są pewni, na ile FED rzeczywiście mógłby podtrzymać pro-dolarowe nastroje. O tym, że takie założenie może być nieco ryzykowne, piszę już od kilku dni. Dla części ekonomistów tematem dzisiejszego posiedzenia będzie decyzja o rozpoczęciu programu tzw. odwróconego QE, czyli redukcji sumy bilansowej FED, która mocno napuchła w ostatnich latach po tym, jak FED przeprowadził trzy tury programu skupu aktywów, czyli wspomnianego już QE. Wprawdzie QE3 zakończyło się w 2014 r., ale od tego czasu FED reinwestował środki nadal w obligacje, w efekcie czego suma bilansowa utrzymywała się na poziomie zbliżonym do 4,5 bln USD. Teraz to ma się zmienić – Rezerwa nie będzie reinwestować środków w obligacje w takiej skali jak obecnie. Proces ten będzie jednak odbywać się stopniowo. W pierwszych 3 miesiącach (najprawdopodobniej wszystko zacznie się już w październiku) portfel będzie redukowany o 10 mld USD miesięcznie (w relacji 60/40 proc. dla obligacji skarbowych, oraz instrumentów opartych o kredyty hipoteczne, czyli tzw. MBS), a później co kwartał kwota najprawdopodobniej będzie zwiększana o kolejne 10 mld USD, tak aby za rok dojść do poziomu 50 mld USD miesięcznie. Trudno jednak liczyć na to, aby był to czynnik wspierający w krótkim terminie dolara, gdyż skala ruchu początkowo będzie mała, a założenia tego programu zostały już opublikowane w lipcu, co sprawia, że rynek miał szanse się z nimi zapoznać.
Dla rynków finansowych w dzisiejszym przekazie FED kluczowe będą dwie kwestie. Czy z komunikatu będzie można wyczytać, że jeszcze jedna podwyżka stóp w tym roku (w grudniu) będzie możliwa – sądzę, że tak biorąc pod uwagę ostatnie podbicie inflacji w sierpniu, oraz chęć dostosowania się FED do ewentualnego wpływu reformy podatkowej Trumpa na tendencje w CPI i gospodarce w 2018 r. – to jednak rynek dyskontował w ostatnich dniach (model CME FEDWatch podbił prawdopodobieństwo takiego ruchu do 56,4 proc.). Dalszy wzrost szans na grudniową podwyżkę stóp teoretycznie może działać pro-dolarowo, ale w krótkim terminie na dolarze mogą zaciążyć rewizje w tzw. dot-charcie, który może wskazać na niższą trajektorię podwyżek stóp w kolejnych latach (ten wątek rozwijałem już w Tygodniku FX w piątek). A wracając do szans związanych z grudniem, to pamiętajmy o tym, że FED najpewniej uzależni to od kolejnych publikacji makro, a te mogą wiązać się z pewnym ryzykiem.
Na wykresie koszyka dolara FUSD widać, że pozostajemy poniżej kluczowego oporu, jakim jest rejon 91,86 pkt., czyli dawny dołek z maja ub.r. Tym samym nadal większe prawdopodobieństwo można przypisać kontynuacji trendu, aniżeli jego zmianie. To może sugerować próbę wybicia dołka sprzed dwóch tygodni przy 90,97 pkt. w ciągu najbliższych dni. Uwagę zwraca zachowanie się tygodniowego oscylatora RSI9, który „zrezygnował” z ataku na kluczową linię trendu spadkowego rysowaną od 10 miesięcy.
Największymi beneficjentami słabości dolara pozostają waluty Antypodów, we wczorajszym wpisie przytaczałem wykresy AUD/USD i NZD/USD, które wyglądały pozytywnie, chociaż na AUD/USD kluczowy może okazać się test oporu przy 0,8065 z 27 lipca b.r.
W przypadku NZD/USD dodatkowym wsparciem stają się lokalne informacje (wczoraj lepsze wyniki aukcji mleka, a dzisiaj zaskakujący sondaż preferujący wygraną partii premiera Billa Englisha, który tylko podkręcił temperaturę przed sobotnimi wyborami). Warto jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy – w nocy ze środy na czwartek opublikowane zostaną kluczowe dane nt. dynamiki PKB w II kwartale (szacunki 2,5 proc. w ujęciu zanualizowanym), które mogą ustawić sentyment na tym rynku. Po drugie – sondaż faworyzujący partię rządzącą może sprawić, że jej przegrana w weekendowych wyborach doprowadzi do przeceny NZD na otwarciu nowego tygodnia. Niemniej analiza techniczna NZD/USD nadal faworyzuje scenariusz zwyżek. Dodatkowym wsparciem może okazać się słabość USD po dzisiejszym FED.
Do grona beneficjentów słabego dolara dołączył dzisiaj brytyjski funt. Rynek zapomniał już o poniedziałkowych słowach Marka Carney’a z których wynikało, że ewentualna podwyżka stóp w odpowiedzi na zbyt wysoką inflację, raczej nie będzie początkiem większego cyklu, gdyż ryzykiem nadal pozostaje Brexit. Wczoraj funta nieco podbiły spekulacje o dymisji Borisa Johnsona uznawanego za twarz „twardego Brexitu”, co mogłoby też zapowiadać, że premier May podczas piątkowego wystąpienia we Florencji, gdzie ma zostać zaprezentowane tzw. nowe otwarcie w sprawach negocjacji dotyczących Brexitu, mogłaby przybrać bardziej „ugodowe” nastawienie. Plotki dotyczące szefa MSZ zostały jednak później zdementowane, w efekcie pozostała niepewność, co do tego jak ostatecznie zostanie odebrane piątkowe wystąpienie szefowej rządu. Niemniej dzisiaj pałeczkę ruchu na funcie przejęły zaskakująco dobre dane nt. sierpniowej sprzedaży detalicznej – każde lepsze odczyty podbijają teraz oczekiwania, co do podwyżki stóp w końcu roku, a także tego, że wszystko nie zakończy się tylko na jednym ruchu. Niemniej wydaje się jednak, że kluczem będą piątkowe słowa May. Do tego czasu rynek może być nastawiony optymistycznie, a później? Warto w tym momencie przytoczyć tygodniowy wykres koszyka handlowego funta – czy ostatni ruch nie jest tylko korektą w ramach tzw. ruchu powrotnego do złamanej linii trendu wzrostowego rysowanej od dołka na jesieni 2016 r.?
Na dziennym wykresie GBP/USD widać z kolei, że wskazywane wsparcie przy 1,3470 spełniło swoją rolę. Dzisiaj ceny zbliżyły się do oporów bazujących na ostatnich maksimach. Wybicie rejonu 1,3615 byłoby jednak możliwe dzisiaj przy założeniu słabości USD po wieczornych informacjach z FED.
Na zakończenie trochę o parze EUR/USD, która od początku tygodnia notuje nieznaczne, ale konsekwentne zwyżki. Wczoraj wsparciem był odczyt niemieckiego indeksu ZEW, a pewnym zagrożeniem spekulacje, jakoby EBC mógłby nie być gotowy na przedstawienie wszystkich szczegółów ograniczenia programu QE w przyszłym roku, już na posiedzeniu w końcu października. Wczoraj po południu zwróciłem uwagę na odporność rynku na te plotki, co może być dowodem na siłę dominującego trendu wzrostowego. W takiej sytuacji nie można wykluczyć, że EUR/USD zaatakuje szczyty przy 1,2069-1,2092, jeżeli dzisiejszy przekaz z FED osłabi dolara.
WIELKA BRYTANIA: Szef brytyjskiego MSZ zdementował wczorajsze pogłoski o swoim odejściu z rządu premier May, które pojawiły się po tym, jak we wtorek rano z Downing Street napłynęły informacje, że nie będzie on w delegacji rządowej, jaka pojedzie do Florencji (na piątek zostało zaplanowane wystąpienie premier May ws. nowego otwarcia odnośnie Brexitu). Później przyznano, że ta informacja nie jest prawdziwa.
EUROSTREFA: Wczoraj pojawiły się spekulacje, jakoby członkowie EBC mieli być podzieleni, co do konieczności wskazania daty granicznej dla kolejnego wydłużenia programu QE, obawiając się, że doprowadzi to do nadmiernej aprecjacji euro. Szef Banku Finlandii przyznał też, że być może ostateczne decyzje ws. scenariusza dla QE w 2018 r. zostaną ogłoszone dopiero na grudniowym posiedzeniu EBC.
JAPONIA: Agencja Nikkei doniosła, jakoby rząd premiera Abe planował odroczenie do roku fiskalnego 2020 realizacji celu, jakim jest zbilansowanie budżetu. Ma to mieć związek z planami ogłoszenia przedterminowych wyborów, jakie mogłyby odbyć się w końcu października. W nocy poznaliśmy też dane nt. bilansu handlowego za sierpień – odnotowano nadwyżkę rzędu 113,6 mld JPY wobec oczekiwanych 93,9 mld JPY. Dane za lipiec zrewidowano do 421,7 mld JPY z 418,8 mld JPY. Lepiej wypadły składowe – eksport wzrósł do 18,1 proc. r/r, a import o 15,2 proc. r/r.
NOWA ZELANDIA: Trzęsienie ziemi o sile 5,1 w skali Richtera nawiedziło rejon stolicy kraju (Wellington). Poza tym wczorajsza aukcja wyrobów mlecznych wypadła dobrze – indeks cen wzrósł o 0,9 proc. w relacji do poprzedniego przetargu. Ceny mleka w proszku wzrosły o 0,6 proc. do 3.122 dolarów za tonę. Z kole w nocy opublikowano dane nt. bilansu C/A w II kwartale – pojawił się deficyt rzędu 618 mln NZD, ale mniejszy niż oczekiwano (-875 mln NZD). Najważniejszą informacją okazał się jednak zaskakujący sondaż One News-Colmar Brunton, który przywrócił przewagę rządzącej obecnie Partii Narodowej (46 proc.) nad opozycyjną Partią Pracy (37 proc.). Wybory parlamentarne odbędą się w najbliższą sobotę.
MEKSYK: Silne ruchy tektoniczne odnotowano dzisiaj rano w Meksyku. Epicentrum znajdowało się w odległości ponad 100 km od stolicy kraju. Ze względu na siłę (7,1 w skali Richtera) są duże zniszczenia i sporo ofiar śmiertelnych.
WIELKA BRYTANIA: Sprzedaż detaliczna w sierpniu wypadła lepiej od szacunków rynku na poziomie 0,2 proc. m/m i 1,1 proc. r/r. Odczyt wskazał na wzrost o 1,0 proc. m/m i 2,4 proc. r/r. Mocne były także dane bazowe – wzrost o 1,0 proc. m/m i 2,8 proc. r/r.
Opinia: Na kilkanaście godzin przed kluczowym wydarzeniem, jakim jest kończące się dzisiaj posiedzenie FED (komunikat i projekcje makro, w tym dot-chart zostaną opublikowane o godz. 20:00, a 30 minut później rozpocznie się konferencja prasowa Janet Yellen), dolar nieznacznie traci. Widać wyczekiwanie na rynku długu po zwyżkach rentowności treasuries w ubiegłym tygodniu, a inwestorzy nie są pewni, na ile FED rzeczywiście mógłby podtrzymać pro-dolarowe nastroje. O tym, że takie założenie może być nieco ryzykowne, piszę już od kilku dni. Dla części ekonomistów tematem dzisiejszego posiedzenia będzie decyzja o rozpoczęciu programu tzw. odwróconego QE, czyli redukcji sumy bilansowej FED, która mocno napuchła w ostatnich latach po tym, jak FED przeprowadził trzy tury programu skupu aktywów, czyli wspomnianego już QE. Wprawdzie QE3 zakończyło się w 2014 r., ale od tego czasu FED reinwestował środki nadal w obligacje, w efekcie czego suma bilansowa utrzymywała się na poziomie zbliżonym do 4,5 bln USD. Teraz to ma się zmienić – Rezerwa nie będzie reinwestować środków w obligacje w takiej skali jak obecnie. Proces ten będzie jednak odbywać się stopniowo. W pierwszych 3 miesiącach (najprawdopodobniej wszystko zacznie się już w październiku) portfel będzie redukowany o 10 mld USD miesięcznie (w relacji 60/40 proc. dla obligacji skarbowych, oraz instrumentów opartych o kredyty hipoteczne, czyli tzw. MBS), a później co kwartał kwota najprawdopodobniej będzie zwiększana o kolejne 10 mld USD, tak aby za rok dojść do poziomu 50 mld USD miesięcznie. Trudno jednak liczyć na to, aby był to czynnik wspierający w krótkim terminie dolara, gdyż skala ruchu początkowo będzie mała, a założenia tego programu zostały już opublikowane w lipcu, co sprawia, że rynek miał szanse się z nimi zapoznać.
Dla rynków finansowych w dzisiejszym przekazie FED kluczowe będą dwie kwestie. Czy z komunikatu będzie można wyczytać, że jeszcze jedna podwyżka stóp w tym roku (w grudniu) będzie możliwa – sądzę, że tak biorąc pod uwagę ostatnie podbicie inflacji w sierpniu, oraz chęć dostosowania się FED do ewentualnego wpływu reformy podatkowej Trumpa na tendencje w CPI i gospodarce w 2018 r. – to jednak rynek dyskontował w ostatnich dniach (model CME FEDWatch podbił prawdopodobieństwo takiego ruchu do 56,4 proc.). Dalszy wzrost szans na grudniową podwyżkę stóp teoretycznie może działać pro-dolarowo, ale w krótkim terminie na dolarze mogą zaciążyć rewizje w tzw. dot-charcie, który może wskazać na niższą trajektorię podwyżek stóp w kolejnych latach (ten wątek rozwijałem już w Tygodniku FX w piątek). A wracając do szans związanych z grudniem, to pamiętajmy o tym, że FED najpewniej uzależni to od kolejnych publikacji makro, a te mogą wiązać się z pewnym ryzykiem.
Na wykresie koszyka dolara FUSD widać, że pozostajemy poniżej kluczowego oporu, jakim jest rejon 91,86 pkt., czyli dawny dołek z maja ub.r. Tym samym nadal większe prawdopodobieństwo można przypisać kontynuacji trendu, aniżeli jego zmianie. To może sugerować próbę wybicia dołka sprzed dwóch tygodni przy 90,97 pkt. w ciągu najbliższych dni. Uwagę zwraca zachowanie się tygodniowego oscylatora RSI9, który „zrezygnował” z ataku na kluczową linię trendu spadkowego rysowaną od 10 miesięcy.
Największymi beneficjentami słabości dolara pozostają waluty Antypodów, we wczorajszym wpisie przytaczałem wykresy AUD/USD i NZD/USD, które wyglądały pozytywnie, chociaż na AUD/USD kluczowy może okazać się test oporu przy 0,8065 z 27 lipca b.r.
W przypadku NZD/USD dodatkowym wsparciem stają się lokalne informacje (wczoraj lepsze wyniki aukcji mleka, a dzisiaj zaskakujący sondaż preferujący wygraną partii premiera Billa Englisha, który tylko podkręcił temperaturę przed sobotnimi wyborami). Warto jednak zwrócić uwagę na dwie rzeczy – w nocy ze środy na czwartek opublikowane zostaną kluczowe dane nt. dynamiki PKB w II kwartale (szacunki 2,5 proc. w ujęciu zanualizowanym), które mogą ustawić sentyment na tym rynku. Po drugie – sondaż faworyzujący partię rządzącą może sprawić, że jej przegrana w weekendowych wyborach doprowadzi do przeceny NZD na otwarciu nowego tygodnia. Niemniej analiza techniczna NZD/USD nadal faworyzuje scenariusz zwyżek. Dodatkowym wsparciem może okazać się słabość USD po dzisiejszym FED.
Do grona beneficjentów słabego dolara dołączył dzisiaj brytyjski funt. Rynek zapomniał już o poniedziałkowych słowach Marka Carney’a z których wynikało, że ewentualna podwyżka stóp w odpowiedzi na zbyt wysoką inflację, raczej nie będzie początkiem większego cyklu, gdyż ryzykiem nadal pozostaje Brexit. Wczoraj funta nieco podbiły spekulacje o dymisji Borisa Johnsona uznawanego za twarz „twardego Brexitu”, co mogłoby też zapowiadać, że premier May podczas piątkowego wystąpienia we Florencji, gdzie ma zostać zaprezentowane tzw. nowe otwarcie w sprawach negocjacji dotyczących Brexitu, mogłaby przybrać bardziej „ugodowe” nastawienie. Plotki dotyczące szefa MSZ zostały jednak później zdementowane, w efekcie pozostała niepewność, co do tego jak ostatecznie zostanie odebrane piątkowe wystąpienie szefowej rządu. Niemniej dzisiaj pałeczkę ruchu na funcie przejęły zaskakująco dobre dane nt. sierpniowej sprzedaży detalicznej – każde lepsze odczyty podbijają teraz oczekiwania, co do podwyżki stóp w końcu roku, a także tego, że wszystko nie zakończy się tylko na jednym ruchu. Niemniej wydaje się jednak, że kluczem będą piątkowe słowa May. Do tego czasu rynek może być nastawiony optymistycznie, a później? Warto w tym momencie przytoczyć tygodniowy wykres koszyka handlowego funta – czy ostatni ruch nie jest tylko korektą w ramach tzw. ruchu powrotnego do złamanej linii trendu wzrostowego rysowanej od dołka na jesieni 2016 r.?
Na dziennym wykresie GBP/USD widać z kolei, że wskazywane wsparcie przy 1,3470 spełniło swoją rolę. Dzisiaj ceny zbliżyły się do oporów bazujących na ostatnich maksimach. Wybicie rejonu 1,3615 byłoby jednak możliwe dzisiaj przy założeniu słabości USD po wieczornych informacjach z FED.
Na zakończenie trochę o parze EUR/USD, która od początku tygodnia notuje nieznaczne, ale konsekwentne zwyżki. Wczoraj wsparciem był odczyt niemieckiego indeksu ZEW, a pewnym zagrożeniem spekulacje, jakoby EBC mógłby nie być gotowy na przedstawienie wszystkich szczegółów ograniczenia programu QE w przyszłym roku, już na posiedzeniu w końcu października. Wczoraj po południu zwróciłem uwagę na odporność rynku na te plotki, co może być dowodem na siłę dominującego trendu wzrostowego. W takiej sytuacji nie można wykluczyć, że EUR/USD zaatakuje szczyty przy 1,2069-1,2092, jeżeli dzisiejszy przekaz z FED osłabi dolara.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.