Data dodania: 2017-07-26 (11:17)
Należy odnotować co najmniej pięć ważnych wydarzeń, które miały miejsce w ostatnich kilkudziesięciu godzinach. Po pierwsze rentowność długu USA 10Y podniosła się od lokalnych dołków aż około 10 pb i trend wzrostu cen amerykańskich obligacji uległ załamaniu.
Przełożyło się to na silne odbicie USD/JPY w kierunku 112,00 i załamanie krótkoterminowej tendencji spadkowej, która naszym zdaniem miała charakter głębokiej korekty, która została wygenerowana po dotarciu w pierwszych dniach lipca przez USD/JPY do wiosennych szczytów, które usytuowane są powyżej 114,30.
Wyprzedaż amerykańskich obligacji jest fundamentem, na którym zbudowane może zostać odreagowanie w notowaniach dolara. Świat emerging markets już znalazł się pod presją, a szczególnie słaby jest południowoafrykański rand. USD/ZAR wychodząc ponad 13,05 otworzył sobie przestrzeń do zwyżki w kierunku 13,20. Zostały wybite szczyty z ubiegłego tygodnia, które ustanawiane były po zaskakującym cięciu stóp przez SARB. Jednak to nie mniejsza atrakcyjność odsetkowa, ale przede wszystkim niestabilność polityczna i słabnąca gospodarką są podstawą naszego negatywnego nastawienia do randa.
Kolejną istotną tendencją jest przecena dolara australijskiego pod wpływem rozczarowania niższym od prognoz odczytem inflacji za drugi kwartał. Dodatkowym ciosem jest powtórzenie przez gubernatora RBA Lowe’a bardzo gołębiego stanowiska Debelle sprzed tygodnia. W największym skrócie: RBA nie ma zamiaru szybko podnosić stóp i nie pozwoli by rynek dyskontował taki scenariusz pod wpływem podwyżek dokonywanych przez np. Bank Kanady. Nie uważamy, że ceny rudy żelaza czy miedzi będą kształtować się w tak korzystny dla dolara australijskiego sposób jak dotychczas. W przypadku metali przemysłowych na zniżki pewnie trzeba będzie dłużej poczekać, ale są one nieodzowne. Sądzimy, że chińska gospodarka, która zużywa ich więcej niż wszystkie państwa OECD łącznie, w drugiej połowie roku wytraci impet. Mając to na uwadze nie można zapominać, że miedź na wysokich poziomach (dziś notowany jest 27 miesięczny szczyt) w większym stopniu stabilizowana była przez zaburzenia dostaw niż siłę popytu. Bliźniaczo wygląda sytuacja rudy żelaza oraz aluminium. Gigantyczny przyrost produkcji w Chinach nie daje podstaw by wierzyć w możliwość przerodzenia się odbicia w długoterminowe, stabilne trendy. Z tego względu nie liczymy, że kanał cen metali przemysłowych będzie w stanie wspierać dolara australijskiego, który przy obecnym nastawieniu RBA i po bardzo silnym umocnieniu (AUD/USD niemal do 0,80) będzie jedną z najwrażliwszych walut w momencie, gdy dolar amerykański zacznie odrabiać straty. W krótkim terminie również pozostaje negatywnie nastawieni do australijskiej waluty.
Ubiegłotygodniowy dołek AUD/USD jest pod presją i jego (właściwie przesądzone) sforsowanie otworzy drogę do pogłębienia spadków o około 100 pipsów.
Warto zwrócić uwagę też na fakt, że ropa podrożała po raporcie API sugerującym gigantyczny (ponad 10 mln baryłek) spadek zapasów do poziomów najwyższych od niemal dwóch miesięcy. Kurs WTI osiągnął 48,50, a brent zdecydowanie przekroczył 50 USD. Do możliwości kontynuacji zwyżek przez ropę podchodzimy bardzo sceptycznie. Nowe historyczne maksima osiągnął wczoraj futures na S&P500, który przekroczył 2475 pkt. Rekordy hossy na Wall Street na nikim nie robią już jednak większego wrażenia. Z kolei ostry zwrot EUR/USD przed szczytem z 2015 roku (1,1720) wpisuje się w nasze oczekiwania, że o kontynuację rajdu powyżej tego pułapu bez głębszej korekty będzie już bardzo trudno. Sygnałem do jej wygenerowania byłoby zejście kursu poniżej 1,16, czyli zanegowanie wyjścia ponad szczyty z wiosny ubiegłego roku.
Tempo wzrostu Wielkiej Brytanii w II kwartale (publikacja o 10:30) to kluczowa publikacja dzisiejszej sesji europejskiej. Spodziewamy się, że słabnąca gospodarka i spora niepewność polityczna będą mocno ciążyć funtowi w najbliższych tygodniach. W perspektywie całego dnia najważniejsze jest oczywiście posiedzenie Fed, które tym razem wieńczone jest jedynie komunikatem (20:00). Po dopiero co dokonanej podwyżce stóp procentowych w czerwcu, posiedzenie FOMC w tym tygodniu powinno przynieść pauzę w procesie normalizacji polityki pieniężnej. Mimo to komunikat po posiedzeniu będzie analizowany pod kątem zmian w języku. Dwie kwestie będą przyciągały szczególną uwagę: inflacja i redukcja sumy bilansowej. Fed od tygodni komunikował swoje zdanie na tych polach, stąd rynki są przygotowane na potencjalne zmiany w komunikacie. Jakkolwiek potwierdzenie startu redukcji sumy bilansowej we wrześniu niesie pozytywny impuls dla USD, obawy o inflację będą ważyć na oczekiwanej ścieżce podwyżek stóp procentowych, wywierając tym samym presję na krzywą rentowności (i pośrednio na USD). Uważamy, że rynek nie docenia determinacji Fed do normalizacji polityki monetarnej i jest zbyt mocno skupiony na przejściowej słabości inflacji i porażkach w implementacji bodźców fiskalnych. Jednak lipcowy komunikat FOMC nie pomoże rozwiązać tych problemów, stąd mało realne, aby rynek walutowy definitywnie porzucił swój sceptycyzm w stosunku do USD. Do tego konieczny jest wyraźny zwrot w odczytach makro z USA (przede wszystkim inflacji) z USA, by rynek uwierzył w jastrzębie nastawie Fed i siłę USD. Korekcyjne odbicie ostro przecenionego dolara jest jednak prawdopodobne.
Wyprzedaż amerykańskich obligacji jest fundamentem, na którym zbudowane może zostać odreagowanie w notowaniach dolara. Świat emerging markets już znalazł się pod presją, a szczególnie słaby jest południowoafrykański rand. USD/ZAR wychodząc ponad 13,05 otworzył sobie przestrzeń do zwyżki w kierunku 13,20. Zostały wybite szczyty z ubiegłego tygodnia, które ustanawiane były po zaskakującym cięciu stóp przez SARB. Jednak to nie mniejsza atrakcyjność odsetkowa, ale przede wszystkim niestabilność polityczna i słabnąca gospodarką są podstawą naszego negatywnego nastawienia do randa.
Kolejną istotną tendencją jest przecena dolara australijskiego pod wpływem rozczarowania niższym od prognoz odczytem inflacji za drugi kwartał. Dodatkowym ciosem jest powtórzenie przez gubernatora RBA Lowe’a bardzo gołębiego stanowiska Debelle sprzed tygodnia. W największym skrócie: RBA nie ma zamiaru szybko podnosić stóp i nie pozwoli by rynek dyskontował taki scenariusz pod wpływem podwyżek dokonywanych przez np. Bank Kanady. Nie uważamy, że ceny rudy żelaza czy miedzi będą kształtować się w tak korzystny dla dolara australijskiego sposób jak dotychczas. W przypadku metali przemysłowych na zniżki pewnie trzeba będzie dłużej poczekać, ale są one nieodzowne. Sądzimy, że chińska gospodarka, która zużywa ich więcej niż wszystkie państwa OECD łącznie, w drugiej połowie roku wytraci impet. Mając to na uwadze nie można zapominać, że miedź na wysokich poziomach (dziś notowany jest 27 miesięczny szczyt) w większym stopniu stabilizowana była przez zaburzenia dostaw niż siłę popytu. Bliźniaczo wygląda sytuacja rudy żelaza oraz aluminium. Gigantyczny przyrost produkcji w Chinach nie daje podstaw by wierzyć w możliwość przerodzenia się odbicia w długoterminowe, stabilne trendy. Z tego względu nie liczymy, że kanał cen metali przemysłowych będzie w stanie wspierać dolara australijskiego, który przy obecnym nastawieniu RBA i po bardzo silnym umocnieniu (AUD/USD niemal do 0,80) będzie jedną z najwrażliwszych walut w momencie, gdy dolar amerykański zacznie odrabiać straty. W krótkim terminie również pozostaje negatywnie nastawieni do australijskiej waluty.
Ubiegłotygodniowy dołek AUD/USD jest pod presją i jego (właściwie przesądzone) sforsowanie otworzy drogę do pogłębienia spadków o około 100 pipsów.
Warto zwrócić uwagę też na fakt, że ropa podrożała po raporcie API sugerującym gigantyczny (ponad 10 mln baryłek) spadek zapasów do poziomów najwyższych od niemal dwóch miesięcy. Kurs WTI osiągnął 48,50, a brent zdecydowanie przekroczył 50 USD. Do możliwości kontynuacji zwyżek przez ropę podchodzimy bardzo sceptycznie. Nowe historyczne maksima osiągnął wczoraj futures na S&P500, który przekroczył 2475 pkt. Rekordy hossy na Wall Street na nikim nie robią już jednak większego wrażenia. Z kolei ostry zwrot EUR/USD przed szczytem z 2015 roku (1,1720) wpisuje się w nasze oczekiwania, że o kontynuację rajdu powyżej tego pułapu bez głębszej korekty będzie już bardzo trudno. Sygnałem do jej wygenerowania byłoby zejście kursu poniżej 1,16, czyli zanegowanie wyjścia ponad szczyty z wiosny ubiegłego roku.
Tempo wzrostu Wielkiej Brytanii w II kwartale (publikacja o 10:30) to kluczowa publikacja dzisiejszej sesji europejskiej. Spodziewamy się, że słabnąca gospodarka i spora niepewność polityczna będą mocno ciążyć funtowi w najbliższych tygodniach. W perspektywie całego dnia najważniejsze jest oczywiście posiedzenie Fed, które tym razem wieńczone jest jedynie komunikatem (20:00). Po dopiero co dokonanej podwyżce stóp procentowych w czerwcu, posiedzenie FOMC w tym tygodniu powinno przynieść pauzę w procesie normalizacji polityki pieniężnej. Mimo to komunikat po posiedzeniu będzie analizowany pod kątem zmian w języku. Dwie kwestie będą przyciągały szczególną uwagę: inflacja i redukcja sumy bilansowej. Fed od tygodni komunikował swoje zdanie na tych polach, stąd rynki są przygotowane na potencjalne zmiany w komunikacie. Jakkolwiek potwierdzenie startu redukcji sumy bilansowej we wrześniu niesie pozytywny impuls dla USD, obawy o inflację będą ważyć na oczekiwanej ścieżce podwyżek stóp procentowych, wywierając tym samym presję na krzywą rentowności (i pośrednio na USD). Uważamy, że rynek nie docenia determinacji Fed do normalizacji polityki monetarnej i jest zbyt mocno skupiony na przejściowej słabości inflacji i porażkach w implementacji bodźców fiskalnych. Jednak lipcowy komunikat FOMC nie pomoże rozwiązać tych problemów, stąd mało realne, aby rynek walutowy definitywnie porzucił swój sceptycyzm w stosunku do USD. Do tego konieczny jest wyraźny zwrot w odczytach makro z USA (przede wszystkim inflacji) z USA, by rynek uwierzył w jastrzębie nastawie Fed i siłę USD. Korekcyjne odbicie ostro przecenionego dolara jest jednak prawdopodobne.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
11:04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
11:03 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
11:02 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
08:21 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.