
Data dodania: 2017-04-19 (12:30)
Dolar amerykański: Dynamika produkcji przemysłowej w marcu wypadła zgodnie z oczekiwaniami rosnąc o 0,5 proc. m/m (dane za luty skorygowano do 0,1 proc. m/m z 0,0 proc. m/m). Szacunki potwierdziły się także w przypadku danych nt. wykorzystania mocy produkcyjnych – w marcu 76,1 proc.
Te dane poznaliśmy we wtorek po południu. Wczoraj agencje odnotowały też wypowiedź Esther George z FED, która dała do zrozumienia, że proces redukcji bilansu FED powinien być stopniowy i wyważony, tak aby nie doprowadzić do nadmiernej zmienności na rynkach.
Opinia: Wczorajsze dane o produkcji przemysłowej wypadły pozytywnie, przerywając serię gorszych odczytów (rynek pracy, inflacja, sprzedaż detaliczna, NY FED Mfg.). Niemniej nie przełożyło się to na odwrócenie spadkowej tendencji, jeżeli chodzi o oczekiwania związane z czerwcową podwyżką stóp procentowych – według modelu CME FEDWatch prawdopodobieństwo takiego ruchu spadło do 45 proc. To jest jeden z kluczowych powodów słabości dolara. Rynek na razie nie wybiega nadmiernie w przyszłość, choć ta może wyglądać już inaczej. We wczorajszym wpisie zwracałem uwagę na słowa Sekretarza Skarbu USA, który przyznał, że podatek graniczny (BAT) może być jednym z filarów całej reformy podatkowej, jaką Kongres może przyjąć do końca roku (Mnuchin otwarcie przyznał, że sierpniowy termin nie jest pewny). Tymczasem jeszcze kilka tygodni temu administracja Trumpa krytykowała projekt przygotowany przez republikańskich kongresmenów uznając go, za nazbyt skomplikowany. Jak widać fiasko zmian w ustawie Obamacare wymusiło zmianę podejścia – zresztą zeszły tydzień pokazał, że Donald Trump zarzucił wiele wcześniejszych „pomysłów” z kampanii wyborczej – co akurat należy odbierać pozytywnie.
Patrząc przez pryzmat koszyka walutowego dolara widać, że słabość amerykańskiej waluty zaczyna być selektywna. To prowadzi do wniosku, że naruszenie przytaczanego wczoraj mocnego wsparcia, jakim jest rejon 83,50 pkt. może nie być aż tak istotnym faktem zmieniającym średnioterminowy obraz techniczny instrumentu BOSSA USD. Słabość USD widać zwłaszcza poprzez GBP, co akurat po wczorajszych, zaskakujących informacjach z Wielkiej Brytanii, jest zrozumiałe. Patrząc na sytuację na BOSSA USD nie można wykluczyć próby ponownego testowania okolic minimum z końca marca b.r. przy 82,87 pkt., chociaż nie jest to aż tak obligatoryjne. Reasumując, dolar szuka teraz swojego dna i pretekstów do odbicia.
Jeżeli chcemy odfiltrować wpływ wczorajszych informacji z Wielkiej Brytanii, to warto zerknąć na zachowanie się USD/JPY. Tu tak jak zwracałem uwagę wczoraj notowania ślizgają się po dolnym ograniczeniu klina spadkowego. Nie doszło jednak do wybicia nowego dna poniżej poniedziałkowego dołka, co jest już pozytywem. Dzienne wskaźniki są bliskie wygenerowania sygnałów do korekcyjnego odbicia. Mocnym oporem dla takiego ruchu mogą okazać się okolice 110,25 (górne ograniczenie wspomnianego klina spadkowego). Z kolei pretekstów należy upatrywać w tym, że do czasu wyborów prezydenckich w Korei Południowej (9 maja) szanse na militarne rozwiązanie wobec Korei Północnej, mogą nie być duże. Niemniej powodem do ponownego umocnienia się jena mogłyby stać się informacje z Francji, gdyby do drugiej tury wyborów prezydenckich awansował Jean-Luc Melenchon, lub gdyby osiągnięte przez niego poparcie w pierwszej turze byłoby znacznie większe niż wskazują na to sondaże (i dosłownie o włos przegrałby on awans do II tury). Wtedy mielibyśmy większe ryzyko, że zwolennicy Melenchona mogą „przełożyć” swoje głosy na Le Pen.
Na fali lepszych nastrojów w Europie (przyspieszone wybory w Wielkiej Brytanii dające większą szansę na polityczną stabilizację i społeczny mandat tak potrzebny przy negocjacjach ws. Brexitu, a także sondaże utrzymujące pozycję Macrona, jako lidera I tury wyborów we Francji) obserwujemy też lepsze zachowanie się wspólnej waluty w relacjach z innymi. Na EUR/USD doszło do nieco zaskakującego złamania oporu przy 1,07. We wcześniejszych wpisach podkreślałem, że różnice w punktach procentowych pomiędzy czwórką kandydatów w wyborach prezydenckich we Francji są tak małe, że po I turze każdy scenariusz jest możliwy – chociaż dla rynków prawdziwym trzęsieniem ziemi byłaby dopiero konfiguracja Le Pen – Melenchon. Niemniej nie należy przeceniać poparcia dla ultra-lewicowego kandydata, który ostatnio jest na fali. Spore powody do obaw mogłaby nieść ze sobą sytuacja w której w niedzielę Melenchon jest trzeci, ale przegrywa tylko o włos. Zwróćmy też uwagę na to, że Macron w rozdaniu z Le Pen w drugiej turze, wcale nie musi być aż takim pewniakiem, jak to pokazują sondaże. Na duże ryzyka wskazuje chociażby analiza możliwych przepływów elektoratu pomiędzy kandydatami. Tym samym jakoś trudno jest wyobrazić sobie kontynuację umacniania się euro w perspektywie najbliższych 2 tygodni.
Analiza techniczna EUR/USD wskazuje na bardzo mocny opór przy 1,08, którego złamanie w takiej sytuacji może być wręcz niemożliwe. Poziom ten wynika z górnego ograniczenia blisko rocznego kanału spadkowego, a także wsparcia bazującego m.in. na dołku z wakacji 2015 r. Nie oznacza to, że rynek powinien tam dojść, aby móc powrócić do spadków. Notowania mogą załamać się w każdej chwili. Potwierdzeniem, że powracamy do scenariusza zniżek będzie zejście poniżej poziomu 1,07.
O ile początkowo ruch wzrostowy na funcie wynikał z pozytywnego zaskoczenia decyzją premier May o przeprowadzeniu wcześniejszych wyborów 8 czerwca, o tyle wieczorem mieliśmy już zwyczajne pokrywanie przez uczestników rynku nietrafionych krótkich pozycji. W efekcie na tej fali GBP/USD zdołał jednak przełamać się przez wskazywane silne opory (1,2773; 1,2796; 1,2849). Maksimum wypadło przy 1,2903. Dzisiaj korekta tego ruchu jest naturalną rzeczą. Na razie jednak rejon 1,28 trzyma się jako lokalne wsparcie. Pomogły w tym słowa brytyjskiej premier, jakie padły dzisiaj rano. Theresa May przyznała, że wybory mogą jej pomóc w umocnieniu politycznej pozycji przed kluczowymi negocjacjami z UE. Ucięła też spekulacje nt. możliwości powtórzenia referendum ws. Brexitu. Tyle, że to nic nowego. Z technicznego punktu widzenia wczorajsze, wieczorne naruszenie w/w oporów nie może być jeszcze traktowane jako mocny sygnał wybicia górą. Ku temu potrzebne byłoby utrzymanie się notowań przez dłuższy czas powyżej 1,28, co dałoby możliwość wyprowadzenia kolejnej fali wzrostowej. Teraz ważna będzie skala korekty wczorajszego ruchu – pierwsze ważne okolice to 1,2640 i 1,2730. Lepszą alternatywą dla zwolenników dalszej aprecjacji funta, może być EUR/GBP wskazywany we wczorajszym, popołudniowym wpisie.
Opinia: Wczorajsze dane o produkcji przemysłowej wypadły pozytywnie, przerywając serię gorszych odczytów (rynek pracy, inflacja, sprzedaż detaliczna, NY FED Mfg.). Niemniej nie przełożyło się to na odwrócenie spadkowej tendencji, jeżeli chodzi o oczekiwania związane z czerwcową podwyżką stóp procentowych – według modelu CME FEDWatch prawdopodobieństwo takiego ruchu spadło do 45 proc. To jest jeden z kluczowych powodów słabości dolara. Rynek na razie nie wybiega nadmiernie w przyszłość, choć ta może wyglądać już inaczej. We wczorajszym wpisie zwracałem uwagę na słowa Sekretarza Skarbu USA, który przyznał, że podatek graniczny (BAT) może być jednym z filarów całej reformy podatkowej, jaką Kongres może przyjąć do końca roku (Mnuchin otwarcie przyznał, że sierpniowy termin nie jest pewny). Tymczasem jeszcze kilka tygodni temu administracja Trumpa krytykowała projekt przygotowany przez republikańskich kongresmenów uznając go, za nazbyt skomplikowany. Jak widać fiasko zmian w ustawie Obamacare wymusiło zmianę podejścia – zresztą zeszły tydzień pokazał, że Donald Trump zarzucił wiele wcześniejszych „pomysłów” z kampanii wyborczej – co akurat należy odbierać pozytywnie.
Patrząc przez pryzmat koszyka walutowego dolara widać, że słabość amerykańskiej waluty zaczyna być selektywna. To prowadzi do wniosku, że naruszenie przytaczanego wczoraj mocnego wsparcia, jakim jest rejon 83,50 pkt. może nie być aż tak istotnym faktem zmieniającym średnioterminowy obraz techniczny instrumentu BOSSA USD. Słabość USD widać zwłaszcza poprzez GBP, co akurat po wczorajszych, zaskakujących informacjach z Wielkiej Brytanii, jest zrozumiałe. Patrząc na sytuację na BOSSA USD nie można wykluczyć próby ponownego testowania okolic minimum z końca marca b.r. przy 82,87 pkt., chociaż nie jest to aż tak obligatoryjne. Reasumując, dolar szuka teraz swojego dna i pretekstów do odbicia.
Jeżeli chcemy odfiltrować wpływ wczorajszych informacji z Wielkiej Brytanii, to warto zerknąć na zachowanie się USD/JPY. Tu tak jak zwracałem uwagę wczoraj notowania ślizgają się po dolnym ograniczeniu klina spadkowego. Nie doszło jednak do wybicia nowego dna poniżej poniedziałkowego dołka, co jest już pozytywem. Dzienne wskaźniki są bliskie wygenerowania sygnałów do korekcyjnego odbicia. Mocnym oporem dla takiego ruchu mogą okazać się okolice 110,25 (górne ograniczenie wspomnianego klina spadkowego). Z kolei pretekstów należy upatrywać w tym, że do czasu wyborów prezydenckich w Korei Południowej (9 maja) szanse na militarne rozwiązanie wobec Korei Północnej, mogą nie być duże. Niemniej powodem do ponownego umocnienia się jena mogłyby stać się informacje z Francji, gdyby do drugiej tury wyborów prezydenckich awansował Jean-Luc Melenchon, lub gdyby osiągnięte przez niego poparcie w pierwszej turze byłoby znacznie większe niż wskazują na to sondaże (i dosłownie o włos przegrałby on awans do II tury). Wtedy mielibyśmy większe ryzyko, że zwolennicy Melenchona mogą „przełożyć” swoje głosy na Le Pen.
Na fali lepszych nastrojów w Europie (przyspieszone wybory w Wielkiej Brytanii dające większą szansę na polityczną stabilizację i społeczny mandat tak potrzebny przy negocjacjach ws. Brexitu, a także sondaże utrzymujące pozycję Macrona, jako lidera I tury wyborów we Francji) obserwujemy też lepsze zachowanie się wspólnej waluty w relacjach z innymi. Na EUR/USD doszło do nieco zaskakującego złamania oporu przy 1,07. We wcześniejszych wpisach podkreślałem, że różnice w punktach procentowych pomiędzy czwórką kandydatów w wyborach prezydenckich we Francji są tak małe, że po I turze każdy scenariusz jest możliwy – chociaż dla rynków prawdziwym trzęsieniem ziemi byłaby dopiero konfiguracja Le Pen – Melenchon. Niemniej nie należy przeceniać poparcia dla ultra-lewicowego kandydata, który ostatnio jest na fali. Spore powody do obaw mogłaby nieść ze sobą sytuacja w której w niedzielę Melenchon jest trzeci, ale przegrywa tylko o włos. Zwróćmy też uwagę na to, że Macron w rozdaniu z Le Pen w drugiej turze, wcale nie musi być aż takim pewniakiem, jak to pokazują sondaże. Na duże ryzyka wskazuje chociażby analiza możliwych przepływów elektoratu pomiędzy kandydatami. Tym samym jakoś trudno jest wyobrazić sobie kontynuację umacniania się euro w perspektywie najbliższych 2 tygodni.
Analiza techniczna EUR/USD wskazuje na bardzo mocny opór przy 1,08, którego złamanie w takiej sytuacji może być wręcz niemożliwe. Poziom ten wynika z górnego ograniczenia blisko rocznego kanału spadkowego, a także wsparcia bazującego m.in. na dołku z wakacji 2015 r. Nie oznacza to, że rynek powinien tam dojść, aby móc powrócić do spadków. Notowania mogą załamać się w każdej chwili. Potwierdzeniem, że powracamy do scenariusza zniżek będzie zejście poniżej poziomu 1,07.
O ile początkowo ruch wzrostowy na funcie wynikał z pozytywnego zaskoczenia decyzją premier May o przeprowadzeniu wcześniejszych wyborów 8 czerwca, o tyle wieczorem mieliśmy już zwyczajne pokrywanie przez uczestników rynku nietrafionych krótkich pozycji. W efekcie na tej fali GBP/USD zdołał jednak przełamać się przez wskazywane silne opory (1,2773; 1,2796; 1,2849). Maksimum wypadło przy 1,2903. Dzisiaj korekta tego ruchu jest naturalną rzeczą. Na razie jednak rejon 1,28 trzyma się jako lokalne wsparcie. Pomogły w tym słowa brytyjskiej premier, jakie padły dzisiaj rano. Theresa May przyznała, że wybory mogą jej pomóc w umocnieniu politycznej pozycji przed kluczowymi negocjacjami z UE. Ucięła też spekulacje nt. możliwości powtórzenia referendum ws. Brexitu. Tyle, że to nic nowego. Z technicznego punktu widzenia wczorajsze, wieczorne naruszenie w/w oporów nie może być jeszcze traktowane jako mocny sygnał wybicia górą. Ku temu potrzebne byłoby utrzymanie się notowań przez dłuższy czas powyżej 1,28, co dałoby możliwość wyprowadzenia kolejnej fali wzrostowej. Teraz ważna będzie skala korekty wczorajszego ruchu – pierwsze ważne okolice to 1,2640 i 1,2730. Lepszą alternatywą dla zwolenników dalszej aprecjacji funta, może być EUR/GBP wskazywany we wczorajszym, popołudniowym wpisie.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Deeskalacja i doważanie USA
09:58 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
09:55 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.
Złoto wrażliwe na sygnały z Waszyngtonu
2025-04-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW środę ceny złota doświadczyły największego jednodniowego spadku od prawie czterech lat, co wywołało pytania o trwałość dotychczasowego rajdu cenowego na tym rynku. Gwałtowny spadek był bezpośrednią reakcją na złagodzenie retoryki prezydenta Donalda Trumpa w sprawie ceł wobec Chin oraz na rosnącą niepewność dotyczącą przyszłości szefa Rezerwy Federalnej.
Polska gotowa na obniżki stóp procentowych
2025-04-24 Poranny komentarz walutowy XTBDane z polskiej gospodarki, które poznaliśmy w tym tygodniu, wyraźnie sygnalizują, że pojawiła się przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Dynamika płac, o której wspominał szef NBP, prof. Glapiński wyraźnie spadła, a reszta danych również pokazuje wyraźne schłodzenie gospodarki. Dodatkowo inflacja za marzec wypadła wyraźnie poniżej prognoz NBP, a szefowa Europejskiego Banku Centralnego wskazuje, że ryzyko dotyczące ceł jest duże i prawdopodobnie wojna handlowa będzie działała dezinflacyjnie na ceny.
Dolar wróci silniejszy?
2025-04-23 Poranny komentarz walutowy XTBAmerykański dolar padł ofiarą oczekiwanych zmian w polityce handlowej Stanów Zjednoczonych. Jednak wciąż nie jest jasne, jak wiele z tych zmian naprawdę znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Obecna sytuacja stanowi ekstremum, które wciąż może doczekać się korzystnych dla globalnej gospodarki, jak i amerykańskiego dolara rezultatów. Polityka Trumpa - jak dotąd chaotyczna i wymierzona w Chiny spowodowała niemal całkowite embargo i zawieszenie wymiany handlowej między dwiema największymi gospodarkami świata.
Przesilenie?
2025-04-23 Raport DM BOŚ z rynku walutAdministracja Donalda Trumpa czuje się coraz mniej komfortowo z obecną sytuacją na rynkach finansowych? Wczoraj wieczorem rynki obiegły informacje z zamkniętego spotkania Sekretarza Skarbu z inwestorami organizowanego przez bank inwestycyjny JP Morgan - atmosfera była nerwowa, a Scott Bessent miał powiedzieć, że obecna sytuacja handlowa z Chinami jest nie do utrzymania i spodziewa się on rozpoczęcia negocjacji i deeskalacji.
Kolejne dobre wiadomości z USA
2025-04-23 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj na Wall Street widoczne było odreagowanie poniedziałkowych spadków. Skala wzrostów w UAS przewyższyła te osiągnięte w Europie. SP500 zdołał zyskać 2,5 proc. podczas gdy Dax jedynie 0,4 proc. Na GPW WIG 20 urósł o 2,1 proc. Dolar lekko zyskał na wartości. Kurs EUR/USD spadł i osiągnał poziom bliski 1,13. Na rynku długu widoczny był wzrost rentowności amerykańskich papierów dłuznych na krótkim końcu. Te z długim terminem zapadalności obniżyły się.
Powell jako kozioł ofiarny Trumpa?
2025-04-22 Raport DM BOŚ z rynku walutWojna handlowa nie wychodzi prezydentowi USA na dobre. Chińczycy nie myślą o tym, aby zacząć rozmawiać z Amerykanami, aby przełamać impas, który zmierza w stronę "zimnej wojny handlowej", a negocjacje z krajami, które wyraziły taką chęć w zamian za 90 dniowe zwolnienie z podwyższonych taryf celnych, idą wolno. W zeszłym tygodniu Trump pisał o dużych postępach w rozmowach z Japonią, tymczasem nie ma sygnałów, aby porozumienie miało zostać szybko podpisane.
Czy Trump zwolni szefa Fed?
2025-04-22 Poranny komentarz walutowy XTBChoć poniedziałek był dniem wolnym w wielu europejskich gospodarkach, handel na Wall Street trwał już normalnie. Początek tego tygodnia nie jest jednak dobry dla amerykańskiego dolara, gdyż prezydent Trump próbuje podważać niezależność banku centralnego i kolejny raz w social media wskazuje na chęć zastąpienia Jerome Powella. Oprócz tego wciąż pojawiają się ogromne niepewności dotyczące handlu międzynarodowego, który w niedługim czasie może mieć coraz większy wpływ na amerykańską gospodarkę.