
Data dodania: 2017-04-15 (09:43)
Gwiazda tygodnia: Bohaterem tygodnia okazał się niewątpliwie Donald Trump – prezydent Stanów Zjednoczonych, który zaskoczył rynki nagłym stwierdzeniem (w wywiadzie dla „Wall Street Journal”), że dolar jest zbyt mocny. Winę za to przypisał zresztą, w nieco bałamutny sposób, samemu sobie. Oto bowiem ludzie (gracze, inwestorzy) mieliby ufać wyjątkowo silnie w dobre perspektywy gospodarki USA pod jego rządami.
Zresztą – czy aby na pewno bałamutnie? W pewnym sensie faktycznie na rynku obstawiano przez dłuższy czas scenariusz pro-dolarowy, motywując to m.in. tym, że Trump przeforsuje pomysły deregulacyjne i podatkowe, po których gospodarka dostanie impuls rozwojowy. Cóż, wciąż jest to możliwe (choć na razie prezydent nie poradził sobie nawet z przepchnięciem swojej modyfikacji Obamacare), niemniej pojawiły się pewne zmiany.
Po pierwsze, Trump zaakcentował protekcjonistyczny i pro-eksportowy wymiar swej polityki, deklarując się jako zwolennik niskich stóp i mówiąc o zbyt silnym dolarze. Do tego dość ciepło wyraził się o Janet Yellen, nie wykluczając poparcia jej kolejnej kadencji. Poza tym nastąpiło zbliżenie z Chinami, m.in. Trump stwierdził, że okoliczności zmieniły się na tyle, iż nie należy Państwa Środka określać jako manipulatora walutowego. Równocześnie przyszło ochłodzenie w relacji z Rosją, o czym świadczy atak na Syrię.
W ogóle zresztą napięcie geopolityczne wzrosło. Powinno to generalnie skutkować powrotem do dolara, ale gołębia wypowiedź Trumpa na moment podbiła notowania z 1,06 do 1,0670-80. Potem oczywiście przyszła korekta, niemniej i tak mamy 1,0615-20. A gdyby Trump nie zainterweniował, być może bylibyśmy dużo niżej?
Ogólna perspektywa jest taka, że dopóki EBC nie przejdzie na kurs zaostrzania polityki – lub nie ogłosi tego klarownie ustami Draghiego – i dopóki będzie trzymać się koncepcji „jeszcze dwóch podwyżek” na rok 2017, to dolar powinien być w miarę mocny. Nie znaczy to jednak, że będzie jawnie zyskiwał, bo jednak mamy też techniczne ograniczenie, ostatnio potwierdzone – linię wzrostową po dołkach z 3 stycznia i 2 marca. Z drugiej strony jest jednak linia spadkowa – przez maksima z 3 maja i połowy sierpnia 2016. Obecnie przebiega nieco ponad 1,08 – tak więc nawet gdyby eurodolar poszedł w te okolice (zresztą za kilka, kilkanaście dni wystarczą niższe poziomy, by spotkać się z linią), to wówczas mógłby się odbić i wrócić na południe. Trójkąt ten jednak zawęża się i czeka na rozstrzygnięcie. Jeżeli Fed złagodnieje, a EBC choćby delikatnie się „wyjastrzębi”, to generalny obraz pro-dolarowy może zostać poważnie zachwiany.
Rynek złotego
Euro-złoty od końcówki marca waha się w konsolidacji. Teraz mamy 4,2330, tak więc można mówić o pewnym wzroście siły naszej waluty, bo byliśmy już grosz czy dwa wyżej (w ostatnich dniach). Ogólnie rzecz biorąc, zakres to ok. 4,21 – 4,2615.
Na tej parze sytuacja eurodolara odbija się w sposób ambiwalentny. Wzrost eurodolara to wzrost wartości euro, tak więc EUR/PLN powinien iść w górę, ale równocześnie to sugestia, że Fed nie będzie dość jastrzębi – to zaś może pomagać PLN. Analogicznie ze spadkiem głównej pary.
Przełożenie jest bardziej klarowne na USD/PLN. Tam właściwie od połowy marca mamy tendencję zwyżkową, tj. postępujące osłabienie PLN od okolic 3,89 – 3,90 do ponad 4,00. Teraz, w końcówce tygodnia, widzimy 3,9880, ale nie znaczy to, że złoty jest całkiem bezpieczny.
Na funcie krążymy w ostatnich dniach przy 5 zł, w porównaniu z końcówką marca (gdy były zejścia poniżej 4,87) złoty wyraźnie stracił na wartości. CHF/PLN biegnie od kilkunastu dni w konsolidacji 3,94 – 3,99 (mniej więcej). Obecnie to 3,9730.
Po pierwsze, Trump zaakcentował protekcjonistyczny i pro-eksportowy wymiar swej polityki, deklarując się jako zwolennik niskich stóp i mówiąc o zbyt silnym dolarze. Do tego dość ciepło wyraził się o Janet Yellen, nie wykluczając poparcia jej kolejnej kadencji. Poza tym nastąpiło zbliżenie z Chinami, m.in. Trump stwierdził, że okoliczności zmieniły się na tyle, iż nie należy Państwa Środka określać jako manipulatora walutowego. Równocześnie przyszło ochłodzenie w relacji z Rosją, o czym świadczy atak na Syrię.
W ogóle zresztą napięcie geopolityczne wzrosło. Powinno to generalnie skutkować powrotem do dolara, ale gołębia wypowiedź Trumpa na moment podbiła notowania z 1,06 do 1,0670-80. Potem oczywiście przyszła korekta, niemniej i tak mamy 1,0615-20. A gdyby Trump nie zainterweniował, być może bylibyśmy dużo niżej?
Ogólna perspektywa jest taka, że dopóki EBC nie przejdzie na kurs zaostrzania polityki – lub nie ogłosi tego klarownie ustami Draghiego – i dopóki będzie trzymać się koncepcji „jeszcze dwóch podwyżek” na rok 2017, to dolar powinien być w miarę mocny. Nie znaczy to jednak, że będzie jawnie zyskiwał, bo jednak mamy też techniczne ograniczenie, ostatnio potwierdzone – linię wzrostową po dołkach z 3 stycznia i 2 marca. Z drugiej strony jest jednak linia spadkowa – przez maksima z 3 maja i połowy sierpnia 2016. Obecnie przebiega nieco ponad 1,08 – tak więc nawet gdyby eurodolar poszedł w te okolice (zresztą za kilka, kilkanaście dni wystarczą niższe poziomy, by spotkać się z linią), to wówczas mógłby się odbić i wrócić na południe. Trójkąt ten jednak zawęża się i czeka na rozstrzygnięcie. Jeżeli Fed złagodnieje, a EBC choćby delikatnie się „wyjastrzębi”, to generalny obraz pro-dolarowy może zostać poważnie zachwiany.
Rynek złotego
Euro-złoty od końcówki marca waha się w konsolidacji. Teraz mamy 4,2330, tak więc można mówić o pewnym wzroście siły naszej waluty, bo byliśmy już grosz czy dwa wyżej (w ostatnich dniach). Ogólnie rzecz biorąc, zakres to ok. 4,21 – 4,2615.
Na tej parze sytuacja eurodolara odbija się w sposób ambiwalentny. Wzrost eurodolara to wzrost wartości euro, tak więc EUR/PLN powinien iść w górę, ale równocześnie to sugestia, że Fed nie będzie dość jastrzębi – to zaś może pomagać PLN. Analogicznie ze spadkiem głównej pary.
Przełożenie jest bardziej klarowne na USD/PLN. Tam właściwie od połowy marca mamy tendencję zwyżkową, tj. postępujące osłabienie PLN od okolic 3,89 – 3,90 do ponad 4,00. Teraz, w końcówce tygodnia, widzimy 3,9880, ale nie znaczy to, że złoty jest całkiem bezpieczny.
Na funcie krążymy w ostatnich dniach przy 5 zł, w porównaniu z końcówką marca (gdy były zejścia poniżej 4,87) złoty wyraźnie stracił na wartości. CHF/PLN biegnie od kilkunastu dni w konsolidacji 3,94 – 3,99 (mniej więcej). Obecnie to 3,9730.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.
Spokojny wtorek na walutach: wąskie widełki na parach z PLN
2025-08-19 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek notowania walut na rynku Forex kwotują USD/PLN w rejonie około 3,66, GBP/PLN oscyluje blisko 4,95, CHF/PLN porusza się przy 4,54, a CAD/PLN utrzymuje okolice 2,65, podczas gdy NOK/PLN — reagująca na miks globalnego apetytu na ryzyko i surowce — „kotwiczy” w granicach 0,358.
Poranek na rynku złotego: kursy stabilne, zmienność niska, czekamy na sygnały z USA
2025-08-18 Komentarz walutowy MyBank.plO 09:55 czasu polskiego, w poniedziałkowy poranek otwierający nowy tydzień handlu, międzybankowe kwotowania na rynku Forex wskazują: USD/PLN około 3,64 zł>, GBP/PLN około 4,93 zł, CHF/PLN około 4,51–4,52 zł, CAD/PLN około 2,64 zł oraz NOK/PLN około 0,357 zł. To bieżące notowania rynkowe, a nie kursy tabelowe NBP. Źródła międzybankowe pokazują ponadto wąski przedział dla USD/PLN rzędu 3,63–3,64, co potwierdza spokojny start tygodnia dla złotego.
Kursy walut w czwartkowy poranek 14 sierpnia 2025: złotówka stabilna, USD/PLN przy 3,64
2025-08-14 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartkowy poranek na rynku walutowym przynosi spokojny start dla złotówki. Około 9:10 czasu polskiego USD jest notowany w okolicach 3,64 zł, EUR oscyluje przy 4,26 zł, CHF porusza się w rejonie 4,51–4,52 zł, a GBP utrzymuje okolice 4,94–4,95 zł. Dolar kanadyjski CAD pozostaje blisko wartości 2,64–2,65 zł, a NOK krąży w pobliżu 0,358 zł. Zmiany są umiarkowane, ale kierunek porannego otwarcia sugeruje, że rynek na razie nie ma bodźca do większej ucieczki od ryzyka: ...
Kursy walut w w środę 12 sierpnia 2025: dolar amerykański słabnie
2025-08-13 Komentarz walutowy MyBank.plDzisiejszy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem lekkiego umocnienia polskiej waluty po wczorajszym wieczorze z publikacją danych z USA. O 9:07 czasu polskiego najważniejsze pary ze złotym były notowane następująco: USD/PLN około 3,642, EUR/PLN w okolicach 4,255–4,26, CHF/PLN blisko 4,51, GBP/PLN przy 4,91–4,92, a w koszyku surowcowym CAD/PLN około 2,64 i NOK/PLN w rejonie 0,357.
Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025: USD/PLN przy 3,66 zł
2025-08-12 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek wtorkowych notowań przynosi spokojny, ale czujny handel na rynku złotego. Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025 utrzymywały się blisko wczorajszych poziomów, a inwestorzy w Warszawie i Londynie patrzą dziś przede wszystkim na popołudniowy odczyt inflacji CPI w USA, który może nadać ton wycenie dolara i – pośrednio – całemu koszykowi CEE.
Złotówka bezpieczną przystanią – poranny raport kursów walut w Polsce
2025-08-11 Komentarz walutowy MyBank.plNa poniedziałkowy poranek rynki finansowe w Polsce budzą się przy spokojnych nastrojach – kurs dolara amerykańskiego znajduje się w okolicach 3,66 zł, co odzwierciedla umiarkowaną siłę polskiego rynku walutowego. Stabilność złotówki na start nowego tygodnia daje inwestorom przestrzeń na spokojniejszą ocenę sytuacji. Notowania najważniejszych par walutowych poruszają się dziś w stosunkowo wąskich przedziałach.
Kursy walut na weekend: USD 3,6577; EUR 4,2566; GBP 4,9141. Co dalej w poniedziałek?
2025-08-09 Weekendowy komentarz walutowy MyBank.plZłoty wchodzi w weekend w relatywnie spokojnym nastroju: po piątkowym handlu polska waluta utrzymała wypracowane w tygodniu umocnienie wobec euro i funta, a jednocześnie pozostała stabilna względem dolara. W tle inwestorzy trawią mieszankę wiadomości z banków centralnych – od podzielonej decyzji Banku Anglii po sygnały miękkiej ścieżki w Rezerwie Federalnej – oraz dane o inflacji w Polsce, które sprzyjają scenariuszowi kontynuacji łagodzenia polityki pieniężnej jesienią. Na krajowym parkiecie indeks blue chipów przebił w piątek psychologiczną barierę, potwierdzając, że apetyt na ryzyko – choć nierówny – wciąż się utrzymuje.
Poranny kurs walut: USD i GBP mocniejsze, złoty trzyma się przy EUR i CHF
2025-08-05 Komentarz walutowy MyBank.plŚwiatowe rynki finansowe rozpoczęły sierpień w tonie ostrożnego realizmu, który odcina się od euforii wiosennych miesięcy i od napięć, jakimi żył lipiec. Najnowsze odczyty z amerykańskiego rynku pracy, skokowa zmiana oczekiwań na wrześniową decyzję Rezerwy Federalnej oraz pierwsze skutki lipcowych ceł zaczęły układać krajobraz, w którym dolar amerykański lekko zyskuje, ale nie przejmuje pełnej kontroli nad koszykiem walutowym.
Złotówka na starcie tygodnia: PLN w konsolidacji, USD wciąż wysoko, GBP z przewagą
2025-08-04 Poranny komentarz walutowy MyBank.plRozpoczęcie nowego tygodnia na rynku walutowym przyniosło umiarkowaną zmienność i powrót do rozmowy o różnicy w polityce pieniężnej między głównymi gospodarkami. W poniedziałkowy poranek, tuż po godzinie 9:00 czasu polskiego, polski złoty lekko osłabiał się do dolara amerykańskiego i funta brytyjskiego, pozostając stabilny wobec euro i franka, a nieco mocniejszy względem korony norweskiej. Obraz jest spójny z tym, co inwestorzy obserwowali pod koniec ubiegłego tygodnia: rynek wycenia scenariusz łagodniejszych perspektyw wzrostu przy wciąż niejednoznacznych ścieżkach inflacji w USA i Europie.