
Data dodania: 2017-02-10 (22:43)
Zerknijmy na wykres: Możemy prześledzić kilka perspektyw czasowych. Najpierw – horyzonty długoterminowe. Weźmy początek maja 2016, kiedy to eurodolar pozycjonował się powyżej 1,16. Od tego czasu generalna tendencja jest niewątpliwie spadkowa, tj. umacniająca dolara.
Ów trend nabrał siły jesienią, a kiedy okazało się, że Fed faktycznie zmierza ku podwyżce stóp (w istocie dokonano jej w grudniu), zaś EBC stawia na luźną politykę, wtenczas wykres szybko zszedł do 1,04 i nawet niżej.
W ten sposób dotarliśmy do dolnego ograniczenia konsolidacji, która trwa od lutego 2015 (mniej więcej), a więc dwa lata. Od początku stycznia notowania eurodolara szły jednak na północ. Rynek uznał, że na razie będzie kilka miesięcy spokoju, jeżeli chodzi o podwyżki, a poza tym nie wszyscy uwierzyli w medianę prognoz Fed, tzn. w to, że zostanie ona wypełniona. Ta mediana zakłada 3 ruchy w górę na rok 2017.
Donald Trump był i jest wewnętrznie sprzecznym czynnikiem, jeżeli chodzi o dolara. Z jednej strony jest postrzegany jako zjawisko pro-dolarowe – na tyle, na ile mówi o obniżce podatków i zniesieniu dużej części regulacji gospodarczych, w tym tych, które dotyczą sektora finansowego. Z drugiej – jest kontrdolarowy na tyle, na ile forsuje protekcjonizm, a więc politykę słabej waluty wspierającej wektor, politykę premiowania amerykańskiego biznesu, wreszcie politykę ceł i ograniczeń importu.
Eurodolar zdołał zatem podejść w okolice 1,08 – tak było jeszcze kilka dni temu. 2 lutego notowano szczyt, od tego czasu dolar znów zarabia. Co ciekawe, można poprowadzić linię poprzez szczyty z 8 września, przełomu września i października, a następnie początku listopada – i to jest linia spadkowa, która tydzień temu zaczęła się potwierdzać. To zaś oznaczałoby, po przebiciu linii zwyżkowej biegnącej od 3 stycznia (a to już nastąpiło), że czeka nas czas silnego dolara.
Ostatnia istotna wypowiedź Mario Draghiego z EBC była taka, że Bank ma zamiar nadal prowadzić luźną politykę, a dane o rosnącej inflacji są niepewne, podobnie jak ogólne dane gospodarcze z Eurolandu. Co więcej, w tym tygodniu pojawił się zadziwiająco słaby odczyt dynamiki produkcji przemysłowej w Niemczech. Do tego na stolik zaczęły powracać problemy Grecji: MFW nadal oczekuje, że Niemcy umorzą Atenom część zadłużenia, które jest de facto niespłacalne. Niektórzy obawiają się też zwycięstwa Marine Le Pen w wyborach prezydenckich we Francji, ponieważ jest ona nastawiona przeciwko Unii i Eurostrefie.
Z kolei Donald Trump wczoraj wzmocnił dolara, a to poprzez swoją zapowiedź zaprezentowania 'fenomenalnych' zmian podatkowych, bliżej nieokreślonych – ale prawdopodobnie mających charakter dużego programu obniżek stawek. To wystarczyło, by rynek poprowadził wykres na południe. Obecnie mamy ok. 1,0620, ale dzisiaj byliśmy niżej, jeszcze niżej niż 30 stycznia w dołku. Oczywiście pokonanie 'zero szóstki' niekoniecznie będzie łatwe. Trump musiałby utrzymać zasugerowany kurs, dane z USA musiałyby być co najmniej w miarę dobre, a dane z Europy – co najmniej dość słabe. Jest na to szansa, nie przeczymy.
Nawiasem mówiąc, niejako w opozycji do siły dolara uplasował się dzisiejszy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan. To tylko 95,7 pkt, gdy oczekiwano 97,8 pkt.
Co ze złotym?
Na euro-złotym od września 2015 można dostrzec łagodną, ale konsekwentną linię wzrostową, tzn. coraz wyższe minima. Weźmy np. 21 – 22 września 2015, 4 kwietnia 2016, 11 – 12 sierpnia 2016, 10 – 11 października i w końcu ostatnie dni. Widać jednak, że obrona tej linii jest ciężka i siły jest coraz mniej. Na przykład 7 lutego przetestowano 4,2720, potem wykres odbił niemal do 4,32 – ale dziś znów jesteśmy 2, 3 grosze niżej.
Gdyby ta linia została rozbita, to pewna epoka by się skończyła, patrząc z perspektywy technicznej. Moglibyśmy liczyć na większe wzmocnienie złotego na wiosnę – niektórzy zresztą głoszą taką hipotezę. Problem w tym, że jeśli Fed faktycznie utrzyma kurs na 3 podwyżki, to złotemu nie będzie to pomagać, nawet na EUR/PLN – nie mówiąc o dolar-złotym, który jest znacznie bardziej powiązany z główną parą. Luźna polityka EBC może i nam sprzyja (osłabiając euro), ale z drugiej strony rozmaite niepokoje polityczne i gospodarcze zwykle uderzają w waluty rynków wschodzących.
Bądźmy zatem ostrożni. Na USD/PLN złoty ostatnio osłabił się wydatnie, ponad tydzień temu był przy 3,9750, przedwczoraj przetestował 4,0575, dziś jest 2 grosze poniżej tego szczytu. Warto dodać, że padła dziś specyficzna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego (przez niektórych żartobliwie, a przez innych z całą powagą zwanego "naczelnikiem państwa"). Otóż w radiu stwierdził on, że generalnie tzw. frankowcy powinni poradzić sobie sami, zdając się przede wszystkim na możliwości sądowe. Rząd nie może bowiem pozwolić sobie na zbyt daleko idącą konfrontację z sektorem bankowym przy pomocy narzędzi ustawowych.
Po tej deklaracji w górę poszły ostro akcje banków, a także umocnił się frank – CHF/PLN z 4,0420 opadł do ok. 4,02. Nie zmienił tego fakt, że Mateusz Morawiecki zapewnił, niejako łagodząc wypowiedź Kaczyńskiego, iż rząd pamięta o frankowcach i opracowuje nowe przepisy, które mają skłonić banki do pomocy tym ludziom.
W ten sposób dotarliśmy do dolnego ograniczenia konsolidacji, która trwa od lutego 2015 (mniej więcej), a więc dwa lata. Od początku stycznia notowania eurodolara szły jednak na północ. Rynek uznał, że na razie będzie kilka miesięcy spokoju, jeżeli chodzi o podwyżki, a poza tym nie wszyscy uwierzyli w medianę prognoz Fed, tzn. w to, że zostanie ona wypełniona. Ta mediana zakłada 3 ruchy w górę na rok 2017.
Donald Trump był i jest wewnętrznie sprzecznym czynnikiem, jeżeli chodzi o dolara. Z jednej strony jest postrzegany jako zjawisko pro-dolarowe – na tyle, na ile mówi o obniżce podatków i zniesieniu dużej części regulacji gospodarczych, w tym tych, które dotyczą sektora finansowego. Z drugiej – jest kontrdolarowy na tyle, na ile forsuje protekcjonizm, a więc politykę słabej waluty wspierającej wektor, politykę premiowania amerykańskiego biznesu, wreszcie politykę ceł i ograniczeń importu.
Eurodolar zdołał zatem podejść w okolice 1,08 – tak było jeszcze kilka dni temu. 2 lutego notowano szczyt, od tego czasu dolar znów zarabia. Co ciekawe, można poprowadzić linię poprzez szczyty z 8 września, przełomu września i października, a następnie początku listopada – i to jest linia spadkowa, która tydzień temu zaczęła się potwierdzać. To zaś oznaczałoby, po przebiciu linii zwyżkowej biegnącej od 3 stycznia (a to już nastąpiło), że czeka nas czas silnego dolara.
Ostatnia istotna wypowiedź Mario Draghiego z EBC była taka, że Bank ma zamiar nadal prowadzić luźną politykę, a dane o rosnącej inflacji są niepewne, podobnie jak ogólne dane gospodarcze z Eurolandu. Co więcej, w tym tygodniu pojawił się zadziwiająco słaby odczyt dynamiki produkcji przemysłowej w Niemczech. Do tego na stolik zaczęły powracać problemy Grecji: MFW nadal oczekuje, że Niemcy umorzą Atenom część zadłużenia, które jest de facto niespłacalne. Niektórzy obawiają się też zwycięstwa Marine Le Pen w wyborach prezydenckich we Francji, ponieważ jest ona nastawiona przeciwko Unii i Eurostrefie.
Z kolei Donald Trump wczoraj wzmocnił dolara, a to poprzez swoją zapowiedź zaprezentowania 'fenomenalnych' zmian podatkowych, bliżej nieokreślonych – ale prawdopodobnie mających charakter dużego programu obniżek stawek. To wystarczyło, by rynek poprowadził wykres na południe. Obecnie mamy ok. 1,0620, ale dzisiaj byliśmy niżej, jeszcze niżej niż 30 stycznia w dołku. Oczywiście pokonanie 'zero szóstki' niekoniecznie będzie łatwe. Trump musiałby utrzymać zasugerowany kurs, dane z USA musiałyby być co najmniej w miarę dobre, a dane z Europy – co najmniej dość słabe. Jest na to szansa, nie przeczymy.
Nawiasem mówiąc, niejako w opozycji do siły dolara uplasował się dzisiejszy odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan. To tylko 95,7 pkt, gdy oczekiwano 97,8 pkt.
Co ze złotym?
Na euro-złotym od września 2015 można dostrzec łagodną, ale konsekwentną linię wzrostową, tzn. coraz wyższe minima. Weźmy np. 21 – 22 września 2015, 4 kwietnia 2016, 11 – 12 sierpnia 2016, 10 – 11 października i w końcu ostatnie dni. Widać jednak, że obrona tej linii jest ciężka i siły jest coraz mniej. Na przykład 7 lutego przetestowano 4,2720, potem wykres odbił niemal do 4,32 – ale dziś znów jesteśmy 2, 3 grosze niżej.
Gdyby ta linia została rozbita, to pewna epoka by się skończyła, patrząc z perspektywy technicznej. Moglibyśmy liczyć na większe wzmocnienie złotego na wiosnę – niektórzy zresztą głoszą taką hipotezę. Problem w tym, że jeśli Fed faktycznie utrzyma kurs na 3 podwyżki, to złotemu nie będzie to pomagać, nawet na EUR/PLN – nie mówiąc o dolar-złotym, który jest znacznie bardziej powiązany z główną parą. Luźna polityka EBC może i nam sprzyja (osłabiając euro), ale z drugiej strony rozmaite niepokoje polityczne i gospodarcze zwykle uderzają w waluty rynków wschodzących.
Bądźmy zatem ostrożni. Na USD/PLN złoty ostatnio osłabił się wydatnie, ponad tydzień temu był przy 3,9750, przedwczoraj przetestował 4,0575, dziś jest 2 grosze poniżej tego szczytu. Warto dodać, że padła dziś specyficzna wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego (przez niektórych żartobliwie, a przez innych z całą powagą zwanego "naczelnikiem państwa"). Otóż w radiu stwierdził on, że generalnie tzw. frankowcy powinni poradzić sobie sami, zdając się przede wszystkim na możliwości sądowe. Rząd nie może bowiem pozwolić sobie na zbyt daleko idącą konfrontację z sektorem bankowym przy pomocy narzędzi ustawowych.
Po tej deklaracji w górę poszły ostro akcje banków, a także umocnił się frank – CHF/PLN z 4,0420 opadł do ok. 4,02. Nie zmienił tego fakt, że Mateusz Morawiecki zapewnił, niejako łagodząc wypowiedź Kaczyńskiego, iż rząd pamięta o frankowcach i opracowuje nowe przepisy, które mają skłonić banki do pomocy tym ludziom.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Deeskalacja i doważanie USA
2025-04-25 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
2025-04-25 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.
Złoto wrażliwe na sygnały z Waszyngtonu
2025-04-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW środę ceny złota doświadczyły największego jednodniowego spadku od prawie czterech lat, co wywołało pytania o trwałość dotychczasowego rajdu cenowego na tym rynku. Gwałtowny spadek był bezpośrednią reakcją na złagodzenie retoryki prezydenta Donalda Trumpa w sprawie ceł wobec Chin oraz na rosnącą niepewność dotyczącą przyszłości szefa Rezerwy Federalnej.
Polska gotowa na obniżki stóp procentowych
2025-04-24 Poranny komentarz walutowy XTBDane z polskiej gospodarki, które poznaliśmy w tym tygodniu, wyraźnie sygnalizują, że pojawiła się przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Dynamika płac, o której wspominał szef NBP, prof. Glapiński wyraźnie spadła, a reszta danych również pokazuje wyraźne schłodzenie gospodarki. Dodatkowo inflacja za marzec wypadła wyraźnie poniżej prognoz NBP, a szefowa Europejskiego Banku Centralnego wskazuje, że ryzyko dotyczące ceł jest duże i prawdopodobnie wojna handlowa będzie działała dezinflacyjnie na ceny.
Dolar wróci silniejszy?
2025-04-23 Poranny komentarz walutowy XTBAmerykański dolar padł ofiarą oczekiwanych zmian w polityce handlowej Stanów Zjednoczonych. Jednak wciąż nie jest jasne, jak wiele z tych zmian naprawdę znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Obecna sytuacja stanowi ekstremum, które wciąż może doczekać się korzystnych dla globalnej gospodarki, jak i amerykańskiego dolara rezultatów. Polityka Trumpa - jak dotąd chaotyczna i wymierzona w Chiny spowodowała niemal całkowite embargo i zawieszenie wymiany handlowej między dwiema największymi gospodarkami świata.
Przesilenie?
2025-04-23 Raport DM BOŚ z rynku walutAdministracja Donalda Trumpa czuje się coraz mniej komfortowo z obecną sytuacją na rynkach finansowych? Wczoraj wieczorem rynki obiegły informacje z zamkniętego spotkania Sekretarza Skarbu z inwestorami organizowanego przez bank inwestycyjny JP Morgan - atmosfera była nerwowa, a Scott Bessent miał powiedzieć, że obecna sytuacja handlowa z Chinami jest nie do utrzymania i spodziewa się on rozpoczęcia negocjacji i deeskalacji.
Kolejne dobre wiadomości z USA
2025-04-23 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj na Wall Street widoczne było odreagowanie poniedziałkowych spadków. Skala wzrostów w UAS przewyższyła te osiągnięte w Europie. SP500 zdołał zyskać 2,5 proc. podczas gdy Dax jedynie 0,4 proc. Na GPW WIG 20 urósł o 2,1 proc. Dolar lekko zyskał na wartości. Kurs EUR/USD spadł i osiągnał poziom bliski 1,13. Na rynku długu widoczny był wzrost rentowności amerykańskich papierów dłuznych na krótkim końcu. Te z długim terminem zapadalności obniżyły się.
Powell jako kozioł ofiarny Trumpa?
2025-04-22 Raport DM BOŚ z rynku walutWojna handlowa nie wychodzi prezydentowi USA na dobre. Chińczycy nie myślą o tym, aby zacząć rozmawiać z Amerykanami, aby przełamać impas, który zmierza w stronę "zimnej wojny handlowej", a negocjacje z krajami, które wyraziły taką chęć w zamian za 90 dniowe zwolnienie z podwyższonych taryf celnych, idą wolno. W zeszłym tygodniu Trump pisał o dużych postępach w rozmowach z Japonią, tymczasem nie ma sygnałów, aby porozumienie miało zostać szybko podpisane.
Czy Trump zwolni szefa Fed?
2025-04-22 Poranny komentarz walutowy XTBChoć poniedziałek był dniem wolnym w wielu europejskich gospodarkach, handel na Wall Street trwał już normalnie. Początek tego tygodnia nie jest jednak dobry dla amerykańskiego dolara, gdyż prezydent Trump próbuje podważać niezależność banku centralnego i kolejny raz w social media wskazuje na chęć zastąpienia Jerome Powella. Oprócz tego wciąż pojawiają się ogromne niepewności dotyczące handlu międzynarodowego, który w niedługim czasie może mieć coraz większy wpływ na amerykańską gospodarkę.