
Data dodania: 2017-02-01 (12:20)
Kluczowe informacje z rynków: Chiny: Indeks PMI dla przemysłu (rządowy) wyniósł w styczniu 51,3 pkt. wobec 51,4 pkt. w grudniu (szacowano jednak spadek do 51,2 pkt.), a liczony dla usług wzrósł do 54,6 pkt. z 54,5 pkt. Indeksy liczone przez Markit/Caixin poznamy dopiero w piątek (po zakończeniu obchodów Chińskiego Nowego Roku).
Japonia: Zdaniem szefa gabinetu premiera (Suga) zapewnił, że Japonia postrzega stabilność rynku walutowego jako kluczową kwestię. Słowa Donalda Trumpa określił jako mocno nieprecyzyjne, zapowiedział, że ta kwestia powinna zostać wyjaśniona podczas spotkania premiera Shinzo Abe z amerykańskim prezydentem 10 lutego w Waszyngtonie. Głos zabrał także sam premier Abe, który przemawiając w parlamencie podkreślił, że polityka BOJ nie jest celowana na osłabienie jena. Poznaliśmy też dane nt. styczniowego PMI dla przemysłu, który wyniósł 52,7 pkt. wobec 52,4 pkt. wcześniej (w pierwszych szacunkach było 52,8 pkt.).
Nowa Zelandia: Premier Bill English zapowiedział wybory do parlamentu na 23 września. Ważniejsze były jednak kwartalne dane z rynku pracy. W IV kwartale stopa bezrobocia wzrosła do 5,2 proc. z 4,9 proc. (szacowano jej spadek do 4,8 proc.), zatrudnienie wzrosło o 0,8 proc. k/k i 5,8 proc. r/r (szacowano 0,7 proc. k/k i 6,1 proc. r/r). Stopa partycypacji wzrosła do 70,5 proc. z 70,1 proc. (oczekiwano 70,1 proc.). Średnia płaca godzinowa spadła o 0,3 proc. k/k (szacowano wzrost o 0,6 proc. k/k).
Kanada: Zdaniem szefa Banku Kanady inflacja może osiągnąć cel w połowie 2018 r., chociaż na razie jest w połowie drogi do tego poziomu. Poloz zwrócił uwagę, że rosnąca niepewność związana z polityką nowej administracji może utrudnić planowanie długoterminowych inwestycji i negatywnie wpłynąć na gospodarkę.
Eurostrefa: Indeks PMI za styczeń wyniósł w ostatecznym rozrachunku 55,2 pkt. (lepiej, niż szacowane na początku 55,1 pkt.). To zasługa danych z Francji (53,6 pkt.), gdyż Niemcy wypadły nieco gorzej (56,4 pkt.).
Wielka Brytania: NIESR prognozuje 1,7 proc. wzrostu PKB w tym roku (w listopadzie szacowano 1,4 proc.). Inflacja CPI może sięgnąć 3,3 proc. Oczekuje się podwyżki stóp procentowych przez BOE w połowie 2019 r. Trwa debata w parlamencie dotycząca Brexitu. Po głosowaniu projekt trafi do komisji, gdzie będzie omawiany 6-7 lutego, a potem 8 lutego zostanie przekazany na ostatnie, trzecie czytanie do Izby Gmin. Po akceptacji zostanie przekazany do Izby Lordów, a ewentualne poprawki będą poddane pod głosowanie w obu izbach parlamentu. Dzisiaj poznaliśmy też indeks PMI dla przemysłu, który spadł w styczniu do 55,9 pkt. z 56,1 pkt., co jednak nie było zaskoczeniem.
Naszym zdaniem: Wczorajsze słowa Donalda Trumpa i jego doradców na temat słabości euro, jena i juana, nadal budzą szereg emocji na rynku. Wczoraj po południu zwracaliśmy uwagę, że amerykańska administracja daje coraz więcej dowodów na to, że zamierza prowadzić aktywną werbalnie politykę mającą na celu podniesienie konkurencyjności amerykańskich produktów na globalnych rynkach nie patrząc zbytnio na sposób, formę tych działań, oraz długofalowe skutki. W połączeniu z planowanym wprowadzeniem ceł na towary importowane (ustawa BTA) może to przynieść ciekawe, nie do końca zamierzone wyniki.
Na razie dolar mocno stracił, a wyraźnie zyskały niedowartościowane zdaniem administracji Trumpa waluty, jak euro, czy jen. Dzisiaj sytuacja nieco się uspokoiła, amerykańska waluta próbuje odbijać, gdyż przed nami kluczowy komunikat po posiedzeniu FED, który poznamy o godz. 20:00. We wcześniejszych wpisach zwracaliśmy uwagę, że podtrzymanie pozytywnych perspektyw dla gospodarki mogłoby pomóc dolarowi, gdyby powróciły oczekiwania związane z 3 podwyżkami stóp procentowych w tym roku. Teraz pojawia się jednak pytanie, czy rynek nie będzie starał się doszukać w przekazie FED elementów świadczących o niepewności, co do dalszego rozwoju wypadków w kontekście ewentualnych, nie do końca przemyślanych działań nowej administracji USA. Tym samym mocną przesłanką za umocnieniem dolara byłyby dopiero konkretne informacje nt. gospodarczych planów i działań nowej administracji prezydenta – te być może pojawią się dopiero po tym, jak Steve Mnuchin zostanie oficjalnie Sekretarzem Skarbu (na razie jego nominacja utknęła w Senacie, gdzie jest bojkotowana przez Demokratów).
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że naruszenie ważnego wsparcia przy 83,49 pkt. (dołek z grudnia i 38,2 proc. zniesienia Fibo dla całego ruchu od maja ub.r. do stycznia b.r.) było wczoraj krótkotrwałe. Niemniej jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić na ile ten poziom będzie trwały. Na pewno pozytywnym faktem byłby powrót powyżej okolic minimów z poprzedniego tygodnia przy 83,72 pkt., a z tym rynek ma na razie problem… Reasumując, rynek walczy o wsparcie przy 83,49 pkt. Jego wybicie będzie skutkować kolejną i raczej dynamiczną (podobnie jak wczoraj) falą osłabienia dolara. Dzisiaj poza wspomnianym komunikatem FED, równie ważne będą odczyty ADP (godz. 14:15), oraz ISM dla przemysłu (godz. 16:00). Warto będzie obserwować reakcję na te dane – na początku stycznia lepsze dane stały się pretekstem do osłabienia dolara. Teraz jednak rynek jest sporo niżej.
Na układzie EUR/USD rynek utkwił w okolicach wczorajszych maksimów przy 1,0811 i nie ma zbytnio siły wyraźnie przebić okolic 1,08. Odczyty PMI dla przemysłu, jakie poznaliśmy dzisiaj miały raczej neutralny wpływ. Technicznie dopóki notowania utrzymują się ponad wsparciem 1,0774 wyznaczanym przez szczyty z ubiegłego tygodnia, dopóty teoretycznie mamy szanse na test nawet 1,0872, czyli szczytu z 8 grudnia ub.r. Niemniej kluczowym rozdającym w tym układzie jest dolar, a nie euro.
Komentarze Trumpa wystarczyły do tego, aby zmienić układ sił na USD/JPY, który wczoraj wybił nowe minimum w impulsie rozpoczętym na początku stycznia (112,07). Dzisiaj dolar próbuje odbijać, ale w ujęciu tygodniowym nadal mamy czarny korpus. Teraz kluczowe będzie to na ile uda się zamknąć ten tydzień ponad poziomem 113,75 (dołek z pierwszej dekady stycznia), co dawałoby szanse na ewentualny atak w stronę 115,56-116,13 i przełamanie tej strefy. W przeciwnym wypadku zejdziemy w stronę 111,00 na przestrzeni kolejnych kilku(nastu) dni. Duży wpływ będą miały tu też nastroje na rynkach akcji, a tu sytuacja zaczyna się pogarszać, chociaż popyt zdaje się łatwo nie odpuszczać.
Nowa Zelandia: Premier Bill English zapowiedział wybory do parlamentu na 23 września. Ważniejsze były jednak kwartalne dane z rynku pracy. W IV kwartale stopa bezrobocia wzrosła do 5,2 proc. z 4,9 proc. (szacowano jej spadek do 4,8 proc.), zatrudnienie wzrosło o 0,8 proc. k/k i 5,8 proc. r/r (szacowano 0,7 proc. k/k i 6,1 proc. r/r). Stopa partycypacji wzrosła do 70,5 proc. z 70,1 proc. (oczekiwano 70,1 proc.). Średnia płaca godzinowa spadła o 0,3 proc. k/k (szacowano wzrost o 0,6 proc. k/k).
Kanada: Zdaniem szefa Banku Kanady inflacja może osiągnąć cel w połowie 2018 r., chociaż na razie jest w połowie drogi do tego poziomu. Poloz zwrócił uwagę, że rosnąca niepewność związana z polityką nowej administracji może utrudnić planowanie długoterminowych inwestycji i negatywnie wpłynąć na gospodarkę.
Eurostrefa: Indeks PMI za styczeń wyniósł w ostatecznym rozrachunku 55,2 pkt. (lepiej, niż szacowane na początku 55,1 pkt.). To zasługa danych z Francji (53,6 pkt.), gdyż Niemcy wypadły nieco gorzej (56,4 pkt.).
Wielka Brytania: NIESR prognozuje 1,7 proc. wzrostu PKB w tym roku (w listopadzie szacowano 1,4 proc.). Inflacja CPI może sięgnąć 3,3 proc. Oczekuje się podwyżki stóp procentowych przez BOE w połowie 2019 r. Trwa debata w parlamencie dotycząca Brexitu. Po głosowaniu projekt trafi do komisji, gdzie będzie omawiany 6-7 lutego, a potem 8 lutego zostanie przekazany na ostatnie, trzecie czytanie do Izby Gmin. Po akceptacji zostanie przekazany do Izby Lordów, a ewentualne poprawki będą poddane pod głosowanie w obu izbach parlamentu. Dzisiaj poznaliśmy też indeks PMI dla przemysłu, który spadł w styczniu do 55,9 pkt. z 56,1 pkt., co jednak nie było zaskoczeniem.
Naszym zdaniem: Wczorajsze słowa Donalda Trumpa i jego doradców na temat słabości euro, jena i juana, nadal budzą szereg emocji na rynku. Wczoraj po południu zwracaliśmy uwagę, że amerykańska administracja daje coraz więcej dowodów na to, że zamierza prowadzić aktywną werbalnie politykę mającą na celu podniesienie konkurencyjności amerykańskich produktów na globalnych rynkach nie patrząc zbytnio na sposób, formę tych działań, oraz długofalowe skutki. W połączeniu z planowanym wprowadzeniem ceł na towary importowane (ustawa BTA) może to przynieść ciekawe, nie do końca zamierzone wyniki.
Na razie dolar mocno stracił, a wyraźnie zyskały niedowartościowane zdaniem administracji Trumpa waluty, jak euro, czy jen. Dzisiaj sytuacja nieco się uspokoiła, amerykańska waluta próbuje odbijać, gdyż przed nami kluczowy komunikat po posiedzeniu FED, który poznamy o godz. 20:00. We wcześniejszych wpisach zwracaliśmy uwagę, że podtrzymanie pozytywnych perspektyw dla gospodarki mogłoby pomóc dolarowi, gdyby powróciły oczekiwania związane z 3 podwyżkami stóp procentowych w tym roku. Teraz pojawia się jednak pytanie, czy rynek nie będzie starał się doszukać w przekazie FED elementów świadczących o niepewności, co do dalszego rozwoju wypadków w kontekście ewentualnych, nie do końca przemyślanych działań nowej administracji USA. Tym samym mocną przesłanką za umocnieniem dolara byłyby dopiero konkretne informacje nt. gospodarczych planów i działań nowej administracji prezydenta – te być może pojawią się dopiero po tym, jak Steve Mnuchin zostanie oficjalnie Sekretarzem Skarbu (na razie jego nominacja utknęła w Senacie, gdzie jest bojkotowana przez Demokratów).
Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że naruszenie ważnego wsparcia przy 83,49 pkt. (dołek z grudnia i 38,2 proc. zniesienia Fibo dla całego ruchu od maja ub.r. do stycznia b.r.) było wczoraj krótkotrwałe. Niemniej jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić na ile ten poziom będzie trwały. Na pewno pozytywnym faktem byłby powrót powyżej okolic minimów z poprzedniego tygodnia przy 83,72 pkt., a z tym rynek ma na razie problem… Reasumując, rynek walczy o wsparcie przy 83,49 pkt. Jego wybicie będzie skutkować kolejną i raczej dynamiczną (podobnie jak wczoraj) falą osłabienia dolara. Dzisiaj poza wspomnianym komunikatem FED, równie ważne będą odczyty ADP (godz. 14:15), oraz ISM dla przemysłu (godz. 16:00). Warto będzie obserwować reakcję na te dane – na początku stycznia lepsze dane stały się pretekstem do osłabienia dolara. Teraz jednak rynek jest sporo niżej.
Na układzie EUR/USD rynek utkwił w okolicach wczorajszych maksimów przy 1,0811 i nie ma zbytnio siły wyraźnie przebić okolic 1,08. Odczyty PMI dla przemysłu, jakie poznaliśmy dzisiaj miały raczej neutralny wpływ. Technicznie dopóki notowania utrzymują się ponad wsparciem 1,0774 wyznaczanym przez szczyty z ubiegłego tygodnia, dopóty teoretycznie mamy szanse na test nawet 1,0872, czyli szczytu z 8 grudnia ub.r. Niemniej kluczowym rozdającym w tym układzie jest dolar, a nie euro.
Komentarze Trumpa wystarczyły do tego, aby zmienić układ sił na USD/JPY, który wczoraj wybił nowe minimum w impulsie rozpoczętym na początku stycznia (112,07). Dzisiaj dolar próbuje odbijać, ale w ujęciu tygodniowym nadal mamy czarny korpus. Teraz kluczowe będzie to na ile uda się zamknąć ten tydzień ponad poziomem 113,75 (dołek z pierwszej dekady stycznia), co dawałoby szanse na ewentualny atak w stronę 115,56-116,13 i przełamanie tej strefy. W przeciwnym wypadku zejdziemy w stronę 111,00 na przestrzeni kolejnych kilku(nastu) dni. Duży wpływ będą miały tu też nastroje na rynkach akcji, a tu sytuacja zaczyna się pogarszać, chociaż popyt zdaje się łatwo nie odpuszczać.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.