Data dodania: 2016-11-09 (12:03)
USA: Donald Trump zostanie 45 prezydentem USA, jego przewaga w zdobytych głosach elektorskich nad Hillary Clinton była wyraźna. Dodatkowo Republikanie utrzymali kontrolę w obu Izbach Kongresu (zwłaszcza w Senacie, gdzie było pewne ryzyko, że siły rozłożą się równo po połowie).
W pierwszej przemowie prezydent elekt dał do zrozumienia, że „będzie prezydentem wszystkich Amerykanów”, a także zapewnił, że USA będą współpracować na arenie międzynarodowej.
Japonia: Odbyło się nadzwyczajne spotkanie pomiędzy przedstawicielami Banku Japonii, a resortu finansów dotyczące nadmiernych ruchów na rynkach finansowych. Minister Asakawa dał do zrozumienia, że władze będą uważnie monitorować sytuację
Meksyk: Przedstawiciel Banxico poinformował o zwołaniu kryzysowego spotkania banku centralnego i resortu finansów ws. nadmiernej zmienności na rynku
Naszym zdaniem: Pierwsze wnioski po wyborach w USA? Kompromitacja politycznych sondażowni, co sugeruje dość ciekawy okres dla Europy w 2017 r. (na wiosnę odbędą się wybory prezydenckie we Francji, a na jesieni w Niemczech). Pierwszym sygnałem będzie zaplanowane w najbliższych tygodniach ponowne głosowanie nad wyborem prezydenta w Austrii, gdzie duże szanse ma kandydat prawicowej Partii Wolności. Będziemy do tego jeszcze wracać w naszych komentarzach.
W krótkim terminie okazuje się, że wygrana Donalda Trumpa nie niesie ze sobą nadmiernego dramatu na rynkach, chociaż teoretycznie nie takiego wyniku rynki oczekiwały. Dolar, który w pierwszym momencie stracił, zaczyna szybko odrabiać. Skąd taki ruch? Spójrzmy na poniższy diagram:
Pokazuje on, że Republikanie mają pełnię władzy. Teoretycznie powinna być to fatalna wiadomość, gdyż teoretycznie Kongresowi trudniej będzie blokować kontrowersyjne pomysły Trumpa z jego kampanii wyborczej, zwłaszcza te związane ze wzrostem protekcjonizmu gospodarczego. O ile on sam, już jako prezydent rzeczywiście będzie dążył do ich realizacji. Polityka ma to do tego, że kampania wyborcza, a realne działania to zupełnie różne sprawy. Inna sprawa, to fakt, że sami Republikanie jeszcze długo będą podzieleni, co do ocen wystawianych prezydentowi z własnego obozu. Reasumując – ostatecznie pomysły z kampanii Trumpa mogą być realizowane selektywnie. Największe prawdopodobieństwo można przypisać pomysłom deregulacji gospodarki, cięć podatków i wzrostowi wydatków na infrastrukturę, a pośrednio też zmianom w prawie korporacyjnym zmierzającym do repatriacji zysków amerykańskich spółek. To wszystko może sprawić, że gospodarka dostanie mocny bodziec do wzrostu, którego wynikiem będzie też wyraźniejsze przyspieszenie inflacji. Wobec tego FED nie będzie mógł zostać obojętny. Tym samym prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki stóp pozostanie nadal wysokie. Dodatkowo wzrosną też szanse na „jastrzębi” komunikat ze strony FED sugerujący przynajmniej dwie podwyżki w przyszłym roku. Chociaż faktycznie, Rezerwa Federalna będzie mogła lepiej ocenić zamiary Trumpa dopiero na marcowym posiedzeniu i ono będzie o wiele istotniejsze.
Wydaje się, że o wiele większą niepewność, co do działań Trumpa należy wiązać z polityką zewnętrzną, a nie wewnętrzną. A to z kolei może wspierać dolara kosztem innych walut, gdyż inwestorzy staną się bardziej nerwowi w ocenie perspektyw dla poszczególnych krajów. Pierwszym z tematów, z którymi będzie musiał się zmierzyć nowy prezydent będzie kwestia Syrii, a więc generalnie relacji na Bliskim Wschodzie, oraz z Rosją. Pytanie, czy rzeczywiście Trump będzie tutaj „miękki”, czy też bardziej „twardy”, niż się obecnie wydaje.
Zerknijmy na wykresy. Koszyk BOSSA USD po pierwszej reakcji spadkowej, notuje nieznaczne odbicie. Na układzie tygodniowym mamy wzrost znaczenia linii wzrostowej trendu rysowanej od dołka z przełomu kwietnia i maja. Należy, zatem oczekiwać kontynuacji zwyżek i ustanowienia nowego szczytu powyżej odnotowanych w drugiej połowie października 82,87 pkt. Trudno jednak ocenić, na ile dojdzie do wyraźnego naruszenia wspominanej już wcześniej długoterminowej, wewnętrznej linii trendu wzrostowego (obecnie przy 83,10 pkt.).
Dlaczego? Bo w dłuższym terminie nie jest jasne, na ile przyspieszenie inflacji w USA poprzez działania Trumpa i bardziej agresywna polityka FED, przełożą się na działania innych banków centralnych, które zostaną zmuszone do szybszego przeorientowania się z obecnego, nazbyt luźnego podejścia. Może być to jeden z kluczowych tematów dla inwestorów w 2017 r. Zwłaszcza w kontekście zachowania się rynku obligacji, czy też akcji.
Zerknijmy na kilka głównych par walutowych. Na początku EUR/USD. Wpierw silny wzrost (doszło do naruszenia spadkowej linii trendu przy 1,1180 i ustanowienia szczytu przy 1,1299), po czym równie silny spadek, po tym jak rynek słusznie przemyślał sprawę i doszedł do wniosku, że jednak Trump może być równie mocnym wsparciem dla dolara (o takim scenariuszu pisaliśmy jeszcze wczoraj). Teraz w przypadku wspólnej waluty dochodzą jeszcze tzw. strachy polityczne i nie chodzi tu o wybory w 2017 r. Już 4 grudnia mamy referendum konstytucyjne we Włoszech, które może być dość negatywnym testem dla popularności premiera Renzi. Ostatecznie szanse na przedterminowe wybory parlamentarne nie będą duże, ale rynek może obawiać się takiego scenariusza.
Co dalej na EUR/USD? Paradoksalnie w krótkim terminie możemy znaleźć pewien poziom równowagi przy 1,10. Warto będzie zerkać na komentarze oficjeli, co do wyniku wyborów w USA. Niemniej w średnim terminie mamy szanse na test dołków z drugiej połowy października, tj. 1,0850. Mocny opór to teraz rejon 1,11 i 1,1122-1,1143.
Na rynku jena wyraźny spadek USD/JPY w nocy niewątpliwie był powodem do zmartwienia dla tamtejszych oficjeli, ale sytuacja zaczyna się normować. Niemniej raczej bylibyśmy ostrożni z ocenami, że mamy szanse na wybicie szczytu z końca października (105,52) już w najbliższych dniach. Działania Trumpa mogą w dłuższym okresie być sporym problemem dla Banku Japonii. Z kolei w krótkim terminie warto będzie zerkać na informacje z Chin – w poniedziałek mamy publikacje dynamiki produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycji w aglomeracjach w październiku. Teoretycznie ostatnie odczyty PMI dla Chin były niezłe, ale gdyby te dane rozczarowały, to dla rynków byłby to powód do niepokoju – zwłaszcza, że na razie trudno jest ocenić, jakie faktyczne będą zamiary administracji Trumpa wobec Chin.
Z powodu Chin warto będzie zerkać na AUD/USD – parę o której wspominaliśmy jeszcze wczoraj. Technicznie widać, że rynek ma problem z naruszeniem kluczowego oporu 0,7720-0,7760. Niemniej dopiero złamanie wsparcia przy 0,7560, które stanowi 11 miesięczna linia trendu wzrostowego (a dzisiaj została wybroniona), będzie wyraźniejszym sygnałem do zmiany trendu.
Japonia: Odbyło się nadzwyczajne spotkanie pomiędzy przedstawicielami Banku Japonii, a resortu finansów dotyczące nadmiernych ruchów na rynkach finansowych. Minister Asakawa dał do zrozumienia, że władze będą uważnie monitorować sytuację
Meksyk: Przedstawiciel Banxico poinformował o zwołaniu kryzysowego spotkania banku centralnego i resortu finansów ws. nadmiernej zmienności na rynku
Naszym zdaniem: Pierwsze wnioski po wyborach w USA? Kompromitacja politycznych sondażowni, co sugeruje dość ciekawy okres dla Europy w 2017 r. (na wiosnę odbędą się wybory prezydenckie we Francji, a na jesieni w Niemczech). Pierwszym sygnałem będzie zaplanowane w najbliższych tygodniach ponowne głosowanie nad wyborem prezydenta w Austrii, gdzie duże szanse ma kandydat prawicowej Partii Wolności. Będziemy do tego jeszcze wracać w naszych komentarzach.
W krótkim terminie okazuje się, że wygrana Donalda Trumpa nie niesie ze sobą nadmiernego dramatu na rynkach, chociaż teoretycznie nie takiego wyniku rynki oczekiwały. Dolar, który w pierwszym momencie stracił, zaczyna szybko odrabiać. Skąd taki ruch? Spójrzmy na poniższy diagram:
Pokazuje on, że Republikanie mają pełnię władzy. Teoretycznie powinna być to fatalna wiadomość, gdyż teoretycznie Kongresowi trudniej będzie blokować kontrowersyjne pomysły Trumpa z jego kampanii wyborczej, zwłaszcza te związane ze wzrostem protekcjonizmu gospodarczego. O ile on sam, już jako prezydent rzeczywiście będzie dążył do ich realizacji. Polityka ma to do tego, że kampania wyborcza, a realne działania to zupełnie różne sprawy. Inna sprawa, to fakt, że sami Republikanie jeszcze długo będą podzieleni, co do ocen wystawianych prezydentowi z własnego obozu. Reasumując – ostatecznie pomysły z kampanii Trumpa mogą być realizowane selektywnie. Największe prawdopodobieństwo można przypisać pomysłom deregulacji gospodarki, cięć podatków i wzrostowi wydatków na infrastrukturę, a pośrednio też zmianom w prawie korporacyjnym zmierzającym do repatriacji zysków amerykańskich spółek. To wszystko może sprawić, że gospodarka dostanie mocny bodziec do wzrostu, którego wynikiem będzie też wyraźniejsze przyspieszenie inflacji. Wobec tego FED nie będzie mógł zostać obojętny. Tym samym prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki stóp pozostanie nadal wysokie. Dodatkowo wzrosną też szanse na „jastrzębi” komunikat ze strony FED sugerujący przynajmniej dwie podwyżki w przyszłym roku. Chociaż faktycznie, Rezerwa Federalna będzie mogła lepiej ocenić zamiary Trumpa dopiero na marcowym posiedzeniu i ono będzie o wiele istotniejsze.
Wydaje się, że o wiele większą niepewność, co do działań Trumpa należy wiązać z polityką zewnętrzną, a nie wewnętrzną. A to z kolei może wspierać dolara kosztem innych walut, gdyż inwestorzy staną się bardziej nerwowi w ocenie perspektyw dla poszczególnych krajów. Pierwszym z tematów, z którymi będzie musiał się zmierzyć nowy prezydent będzie kwestia Syrii, a więc generalnie relacji na Bliskim Wschodzie, oraz z Rosją. Pytanie, czy rzeczywiście Trump będzie tutaj „miękki”, czy też bardziej „twardy”, niż się obecnie wydaje.
Zerknijmy na wykresy. Koszyk BOSSA USD po pierwszej reakcji spadkowej, notuje nieznaczne odbicie. Na układzie tygodniowym mamy wzrost znaczenia linii wzrostowej trendu rysowanej od dołka z przełomu kwietnia i maja. Należy, zatem oczekiwać kontynuacji zwyżek i ustanowienia nowego szczytu powyżej odnotowanych w drugiej połowie października 82,87 pkt. Trudno jednak ocenić, na ile dojdzie do wyraźnego naruszenia wspominanej już wcześniej długoterminowej, wewnętrznej linii trendu wzrostowego (obecnie przy 83,10 pkt.).
Dlaczego? Bo w dłuższym terminie nie jest jasne, na ile przyspieszenie inflacji w USA poprzez działania Trumpa i bardziej agresywna polityka FED, przełożą się na działania innych banków centralnych, które zostaną zmuszone do szybszego przeorientowania się z obecnego, nazbyt luźnego podejścia. Może być to jeden z kluczowych tematów dla inwestorów w 2017 r. Zwłaszcza w kontekście zachowania się rynku obligacji, czy też akcji.
Zerknijmy na kilka głównych par walutowych. Na początku EUR/USD. Wpierw silny wzrost (doszło do naruszenia spadkowej linii trendu przy 1,1180 i ustanowienia szczytu przy 1,1299), po czym równie silny spadek, po tym jak rynek słusznie przemyślał sprawę i doszedł do wniosku, że jednak Trump może być równie mocnym wsparciem dla dolara (o takim scenariuszu pisaliśmy jeszcze wczoraj). Teraz w przypadku wspólnej waluty dochodzą jeszcze tzw. strachy polityczne i nie chodzi tu o wybory w 2017 r. Już 4 grudnia mamy referendum konstytucyjne we Włoszech, które może być dość negatywnym testem dla popularności premiera Renzi. Ostatecznie szanse na przedterminowe wybory parlamentarne nie będą duże, ale rynek może obawiać się takiego scenariusza.
Co dalej na EUR/USD? Paradoksalnie w krótkim terminie możemy znaleźć pewien poziom równowagi przy 1,10. Warto będzie zerkać na komentarze oficjeli, co do wyniku wyborów w USA. Niemniej w średnim terminie mamy szanse na test dołków z drugiej połowy października, tj. 1,0850. Mocny opór to teraz rejon 1,11 i 1,1122-1,1143.
Na rynku jena wyraźny spadek USD/JPY w nocy niewątpliwie był powodem do zmartwienia dla tamtejszych oficjeli, ale sytuacja zaczyna się normować. Niemniej raczej bylibyśmy ostrożni z ocenami, że mamy szanse na wybicie szczytu z końca października (105,52) już w najbliższych dniach. Działania Trumpa mogą w dłuższym okresie być sporym problemem dla Banku Japonii. Z kolei w krótkim terminie warto będzie zerkać na informacje z Chin – w poniedziałek mamy publikacje dynamiki produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycji w aglomeracjach w październiku. Teoretycznie ostatnie odczyty PMI dla Chin były niezłe, ale gdyby te dane rozczarowały, to dla rynków byłby to powód do niepokoju – zwłaszcza, że na razie trudno jest ocenić, jakie faktyczne będą zamiary administracji Trumpa wobec Chin.
Z powodu Chin warto będzie zerkać na AUD/USD – parę o której wspominaliśmy jeszcze wczoraj. Technicznie widać, że rynek ma problem z naruszeniem kluczowego oporu 0,7720-0,7760. Niemniej dopiero złamanie wsparcia przy 0,7560, które stanowi 11 miesięczna linia trendu wzrostowego (a dzisiaj została wybroniona), będzie wyraźniejszym sygnałem do zmiany trendu.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.