
Data dodania: 2016-09-26 (10:18)
Mając za sobą posiedzenia głównych banków centralnych, rynek szuka nowych temat do przykucia uwagi. Ryzyka związane z wyborami prezydenckimi w USA wysuwają się na czele, a atmosfera w najbliższych godzinach będzie podgrzewana przez pierwszą debatę na linii Clinton-Trump. Rynki finansowe na razie pozostają w zawieszeniu.
Wynik wyborów dalej pozostaje niewiadomą. Nieformalne wyliczenia ekspertów politycznych w USA dają 55 proc. szans na zwycięstwo Hilary Clinton, ale jej przewaga w ostatnich tygodniach wyraźnie zmalała. Trump uzyskuje korzystne sygnały z sondaży w tzw. swing states, czyli stanach bez wyraźnej dominacji którejkolwiek z partii. Dziś odbędzie się pierwsza z trzech debat prezydenckich (o 21:00 czasu wschodniego, 3:00 czasu polskiego), po której następne będą 9 i 19 października. Tematami dzisiejszej debaty będą m.in. zapewnienie dobrobytu, bezpieczeństwo i kierunek dla Ameryki. Nie można oprzeć się wrażeniu, że jest będzie to łatwiejsze zadanie dla Trumpa, który może zaatakować przedstawicielkę dotychczasowego establishmentu za niepowodzenia rządu w poprawie jakości życia Amerykanów. To otwiera drogę dla podniesienia awersji do ryzyka na rynkach finansowych, gdyż wygrana Trumpa jest postrzegana jako większe źródło problemów niż korzyści dla USA i świata.
Nie licząc meksykańskiego peso, które w samym wrześniu straciło ponad 8 proc., reszta świata finansów nie wykazała oznak podwyższonych obaw powrotu turbulencji. Prostymi miarami obaw rynku o wynik wyborów prezydenckich jest implikowana zmienność kursów walutowych. To tutaj w pierwszej połowie roku widzieliśmy wystrzały oczekiwanej zmienności dla GBP/USD w „przygotowaniach” do referendum ws. Brexitu. Jednak teraz wykresy implikowanej zmienności dla USD/JPY (Japonia jest jednym z czołowych partnerów handlowych USA, a jen klasyczną „bezpieczną przystanią”) pozostają względnie stabilne. Sugeruje to, że rynek nie dyskontuje większych szoków w najbliższych tygodniach. Ale czy słusznie? Brytyjskie referendum pokazało, że po sondażach nie można być niczego pewnym. W rezultacie obawy wyrażane tylko w debacie publicznej w końcu zostaną przekształcone w decyzje inwestycyjne. Oznaczać to będzie wzrost premii za ryzyko z negatywnymi implikacjami m.in. dla rynku akcji, walut rynków wschodzących, w G10 dla AUD, NZD i przede wszystkim CAD.
Inwestorzy uważnie będą przyglądać się informacjom dobiegającym z Algieru, gdzie w dniach 26-28 września odbędzie się nieformalny szczyt OPEC. Jeszcze w piątek w rynek została wlana nadzieja na porozumienie, według którego Arabia Saudyjska ograniczy produkcję o 1 mln baryłek/dzień w zamian za zamrożenie wydobycia Iranu na 3,6 mln b/d. Jednak kilka godzin później Wall Street Journal doniósł, że Arabia Saudyjska traktuje spotkanie tylko jako konsultacje, a Irna też kręci nosem. WTI tąpnęło o 4 proc. Jeśli ostatecznie nici wyjdą ze spotkania, rozczarowanie na rynku ropy w połączeniu z niedźwiedzim sentymentem wokół wyborów prezydenckich w USA może być toksyczną mieszanką dla rynku.
Z innych wydarzeń niemiecki indeks Ifo może opisywać kondycję przemysłu lepiej od PMI, tym samym odciskając piętno na sentymencie rynkowym na początku tygodnia. Rynek spodziewa się stabilizacji indeksu klimatu biznesu na 106,2. Po południu sprzedaż domów na rynku wtórnym z USA będzie drugorzędną publikacją. Nieco uwagi skupi także wystąpienie publiczne Tarullo z Fed.
Nie licząc meksykańskiego peso, które w samym wrześniu straciło ponad 8 proc., reszta świata finansów nie wykazała oznak podwyższonych obaw powrotu turbulencji. Prostymi miarami obaw rynku o wynik wyborów prezydenckich jest implikowana zmienność kursów walutowych. To tutaj w pierwszej połowie roku widzieliśmy wystrzały oczekiwanej zmienności dla GBP/USD w „przygotowaniach” do referendum ws. Brexitu. Jednak teraz wykresy implikowanej zmienności dla USD/JPY (Japonia jest jednym z czołowych partnerów handlowych USA, a jen klasyczną „bezpieczną przystanią”) pozostają względnie stabilne. Sugeruje to, że rynek nie dyskontuje większych szoków w najbliższych tygodniach. Ale czy słusznie? Brytyjskie referendum pokazało, że po sondażach nie można być niczego pewnym. W rezultacie obawy wyrażane tylko w debacie publicznej w końcu zostaną przekształcone w decyzje inwestycyjne. Oznaczać to będzie wzrost premii za ryzyko z negatywnymi implikacjami m.in. dla rynku akcji, walut rynków wschodzących, w G10 dla AUD, NZD i przede wszystkim CAD.
Inwestorzy uważnie będą przyglądać się informacjom dobiegającym z Algieru, gdzie w dniach 26-28 września odbędzie się nieformalny szczyt OPEC. Jeszcze w piątek w rynek została wlana nadzieja na porozumienie, według którego Arabia Saudyjska ograniczy produkcję o 1 mln baryłek/dzień w zamian za zamrożenie wydobycia Iranu na 3,6 mln b/d. Jednak kilka godzin później Wall Street Journal doniósł, że Arabia Saudyjska traktuje spotkanie tylko jako konsultacje, a Irna też kręci nosem. WTI tąpnęło o 4 proc. Jeśli ostatecznie nici wyjdą ze spotkania, rozczarowanie na rynku ropy w połączeniu z niedźwiedzim sentymentem wokół wyborów prezydenckich w USA może być toksyczną mieszanką dla rynku.
Z innych wydarzeń niemiecki indeks Ifo może opisywać kondycję przemysłu lepiej od PMI, tym samym odciskając piętno na sentymencie rynkowym na początku tygodnia. Rynek spodziewa się stabilizacji indeksu klimatu biznesu na 106,2. Po południu sprzedaż domów na rynku wtórnym z USA będzie drugorzędną publikacją. Nieco uwagi skupi także wystąpienie publiczne Tarullo z Fed.
Źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.