
Data dodania: 2016-09-25 (09:51)
Główna para i rynki globalne: Rezerwa Federalna w tym tygodniu nie podniosła stopy procentowej w USA. Ostatnie dwie szanse w tym roku na taki ruch to 2 listopada i następnie połowa grudnia (ściślej – 14-ty dzień tego miesiąca). Czy Fed z nich skorzysta?
W środę trzy osoby zagłosowały przeciwko decyzji o pozostawieniu stóp na dotychczasowym poziomie. Te trzy nazwiska to Mester, Rosengren i George. Mógłby tu być jeszcze Lockhart, gdyby miał prawo głosu w tym sezonie. W każdym razie już wcześniej pisaliśmy, że można spodziewać się uzbierania tylu właśnie głosów, tak więc trudno zrozumieć zdziwienie niektórych komentatorów, zaskoczonych tym, że były aż trzy głosy "przeciw". W każdym razie te trzy głosy nie wystarczyły, ale na następnych posiedzeniach frakcja pro-podwyżkowa może być silniejsza. Nie tak dawno np. Tarullo czy Kashkari rozważali taką możliwość, choć żądali dokładniejszych danych o inflacji (cóż, ostatnie dane o CPI były powyżej prognoz, powinno ich to satysfakcjonować).
Eurodolar jest, gdy piszemy te słowa, przy 1,1220-25. Od 3 maja wykres idzie na południe, w dół, minima są coraz niżej – ale od 3 grudnia 2015 idzie w górę, jeśli rozważymy minima z 24 czerwca czy 22 lipca 2016. Trójkąt się zacieśnia i jeszcze nie został rozwiązany. Zasadniczo podejrzewamy jednak, że temat podwyżek będzie dwa razy, a przynajmniej raz (w grudniu) wracał na rynek, napięcie będzie rosło – i to powinno ograniczać wzrosty eurodolara. Faktyczny ruch stóp w górę mógłby doprowadzić do silniejszego wzmocnienia USD. Mógłby to być efekt silny, ale krótkotrwały – bo jednak później zapewne znów czekałyby nas długie miesiące czekania. W gruncie rzeczy oczekiwania czy też zapowiedzi oficjeli Fed co do oprocentowania uległy obniżeniu – i w tym sensie środowe posiedzenie było gołębie. Jastrzębie zaś jedynie w tym sensie, że potwierdzono, iż za dokonaniem tegorocznej podwyżki jest więcej argumentów niż kiedyś.
Przypomnijmy: Czerwcowa prognoza stopy procentowej to (w medianie) 0,9 proc. na rok 2016, teraz jest tylko 0,6 proc. Na rok 2017 zakładano 1,6 proc., obecnie 1,1 proc. Na rok 2018 w czerwcu przewidywano 2,4 proc., obecnie 1,9 proc.
Zmniejszyły się też zakresy w odniesieniu do stóp. Na przykład w czerwcu były jeszcze głosy optujące za osiągnięciem poziomu 1,4 proc. na ten rok i 2,4 proc. na następny – teraz to już tylko 1,1 proc. i 2,1 proc. Z tzw. ‘kropek Fed’ wynika, że tylko jeden z członków Komitetu spodziewa się w przyszłym roku dobicia do tegoż wyniku 2,1 proc. Po drugiej stronie są dwie osoby zakładające utrzymanie wartości 0,6 proc., co oznaczałoby trwanie przy naprawdę arcy-luźnej polityce.
W tym tygodniu mieliśmy też decyzję Banku Japonii – który również nie zmienił oprocentowania. Główna stopa w Kraju Kwitnącej Wiśni to -0,1 proc. BoJ ogłosił poza tym, że będzie działać na rzecz stałego utrzymywania niższej od zera rentowności 10-letnich obligacji skarbowych. Ambicją jest również przekroczenie 2-procentowego celu inflacyjnego. Tymczasem na wykresie USD/JPY mamy tak naprawdę tendencję spadkową, czyli umacniającą jena. Fakt, że linia 100 broni się jako wsparcie od 24 czerwca, choć parę razy ją testowano – ale to nie zmienia faktu, że za nami długi czas wzrostu wartości JPY. Dość przypomnieć, że u progu czerwca 2015 wykres był w rejonie 125 – 126, po czym maksima były coraz niższe, zwłaszcza od lutego 2016.
Polski orzeł i jego losy
USD/PLN w połowie sierpnia sięgał minimów rzędu 3,7685 – później zaś złoty sporo stracił, a następnie, po osiągnięciu poziomu 3,9275 u progu września, zaczął znów zyskiwać. Na razie za wsparcie można uznać "okrągły" poziom 3,80.
Spójrzmy na rzecz długoterminowo. Od dawna na wykresie tej pary można wytyczyć łagodne linie trendu wzrostowego. Dość arbitralne jest to, jak dokładnie je poprowadzimy, możliwa opcja to np. 24 sierpnia 2015 – 1 kwietnia 2016 – 16 sierpnia 2016, ale dałoby się też zacząć na początku lutego 2015. W każdym razie minima mimo wszelkich korekt i zawirowań powoli są coraz wyżej.
Podobnie rzecz się ma z wykresem EUR/PLN – gdzie można wziąć pod uwagę np. 21 – 22 września 2015 i następnie, jak na dolarze, 1 kwietnia oraz 16 sierpnia. Co więcej, dzisiejsza świeca dzienna sugeruje, że taka tendencja właśnie się potwierdziła – w minimach notowaliśmy 4,2730, teraz jest 4,2950, świeca jest biała, były już wyjścia ponad 4,30.
To, że złoty może teraz zacząć tracić na obu parach, można uzasadnić także i koniecznością realizacji zysków z kilkunastu dni umocnienia. To nie znaczy, że naszej walucie grozi teraz jakaś tragedia, aczkolwiek trendy opisane wyżej na razie zdają się pozostawać w mocy, a do tego dochodzi widmo wyższych stóp w USA.
Eurodolar jest, gdy piszemy te słowa, przy 1,1220-25. Od 3 maja wykres idzie na południe, w dół, minima są coraz niżej – ale od 3 grudnia 2015 idzie w górę, jeśli rozważymy minima z 24 czerwca czy 22 lipca 2016. Trójkąt się zacieśnia i jeszcze nie został rozwiązany. Zasadniczo podejrzewamy jednak, że temat podwyżek będzie dwa razy, a przynajmniej raz (w grudniu) wracał na rynek, napięcie będzie rosło – i to powinno ograniczać wzrosty eurodolara. Faktyczny ruch stóp w górę mógłby doprowadzić do silniejszego wzmocnienia USD. Mógłby to być efekt silny, ale krótkotrwały – bo jednak później zapewne znów czekałyby nas długie miesiące czekania. W gruncie rzeczy oczekiwania czy też zapowiedzi oficjeli Fed co do oprocentowania uległy obniżeniu – i w tym sensie środowe posiedzenie było gołębie. Jastrzębie zaś jedynie w tym sensie, że potwierdzono, iż za dokonaniem tegorocznej podwyżki jest więcej argumentów niż kiedyś.
Przypomnijmy: Czerwcowa prognoza stopy procentowej to (w medianie) 0,9 proc. na rok 2016, teraz jest tylko 0,6 proc. Na rok 2017 zakładano 1,6 proc., obecnie 1,1 proc. Na rok 2018 w czerwcu przewidywano 2,4 proc., obecnie 1,9 proc.
Zmniejszyły się też zakresy w odniesieniu do stóp. Na przykład w czerwcu były jeszcze głosy optujące za osiągnięciem poziomu 1,4 proc. na ten rok i 2,4 proc. na następny – teraz to już tylko 1,1 proc. i 2,1 proc. Z tzw. ‘kropek Fed’ wynika, że tylko jeden z członków Komitetu spodziewa się w przyszłym roku dobicia do tegoż wyniku 2,1 proc. Po drugiej stronie są dwie osoby zakładające utrzymanie wartości 0,6 proc., co oznaczałoby trwanie przy naprawdę arcy-luźnej polityce.
W tym tygodniu mieliśmy też decyzję Banku Japonii – który również nie zmienił oprocentowania. Główna stopa w Kraju Kwitnącej Wiśni to -0,1 proc. BoJ ogłosił poza tym, że będzie działać na rzecz stałego utrzymywania niższej od zera rentowności 10-letnich obligacji skarbowych. Ambicją jest również przekroczenie 2-procentowego celu inflacyjnego. Tymczasem na wykresie USD/JPY mamy tak naprawdę tendencję spadkową, czyli umacniającą jena. Fakt, że linia 100 broni się jako wsparcie od 24 czerwca, choć parę razy ją testowano – ale to nie zmienia faktu, że za nami długi czas wzrostu wartości JPY. Dość przypomnieć, że u progu czerwca 2015 wykres był w rejonie 125 – 126, po czym maksima były coraz niższe, zwłaszcza od lutego 2016.
Polski orzeł i jego losy
USD/PLN w połowie sierpnia sięgał minimów rzędu 3,7685 – później zaś złoty sporo stracił, a następnie, po osiągnięciu poziomu 3,9275 u progu września, zaczął znów zyskiwać. Na razie za wsparcie można uznać "okrągły" poziom 3,80.
Spójrzmy na rzecz długoterminowo. Od dawna na wykresie tej pary można wytyczyć łagodne linie trendu wzrostowego. Dość arbitralne jest to, jak dokładnie je poprowadzimy, możliwa opcja to np. 24 sierpnia 2015 – 1 kwietnia 2016 – 16 sierpnia 2016, ale dałoby się też zacząć na początku lutego 2015. W każdym razie minima mimo wszelkich korekt i zawirowań powoli są coraz wyżej.
Podobnie rzecz się ma z wykresem EUR/PLN – gdzie można wziąć pod uwagę np. 21 – 22 września 2015 i następnie, jak na dolarze, 1 kwietnia oraz 16 sierpnia. Co więcej, dzisiejsza świeca dzienna sugeruje, że taka tendencja właśnie się potwierdziła – w minimach notowaliśmy 4,2730, teraz jest 4,2950, świeca jest biała, były już wyjścia ponad 4,30.
To, że złoty może teraz zacząć tracić na obu parach, można uzasadnić także i koniecznością realizacji zysków z kilkunastu dni umocnienia. To nie znaczy, że naszej walucie grozi teraz jakaś tragedia, aczkolwiek trendy opisane wyżej na razie zdają się pozostawać w mocy, a do tego dochodzi widmo wyższych stóp w USA.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.