
Data dodania: 2016-08-19 (21:17)
Jaki obraz? Od końcówki stycznia roku 2015 wykres EUR/USD porusza się w dość szerokiej konsolidacji, której wsparcie to ok. 1,05, zaś górna granica to strefa 1,15 – 1,17. 3 maja roku bieżącego zanotowano szczyt w pobliżu 1,1610, po czym wykres zawrócił na południe. Od tego czasu przez prawie trzy i pół miesiąca można było mówić o trendzie spadkowym.
Zdawało się, że notowania będą parły systematycznie na południe, w kierunku dolnych obszarów konsolidacji, tak jak to było przy poprzednim takim odbiciu od oporu, mianowicie w drugiej połowie października 2015.
Problem w tym, że mijały kolejne miesiące, a Rezerwa Federalna nie kwapiła się do podwyższania stóp. Co więcej, czasami dyskurs Fed stawał się bardzo łagodny, a były nawet takie posiedzenia FOMC, gdy Esther George (etatowy jastrząb) nie głosowała za zacieśnieniem polityki. Dane z rynku pracy za maj 2016 były arcy-mizerne, potężnie rozczarowały. Z drugiej strony, wyniki czerwcowe i lipcowe wypadły bardzo dobrze. Ale i z trzeciej strony, jeśli można tak to określić, odczyt dynamiki PKB za II kwartał na poziomie 1,2 proc. (annualizowany) zaprezentował się jako wyraźnie słaby.
I tak od jednej strony w drugą. Ale kiedy sam Fed nie przyjmował jastrzębiego kursu, to cóż dopiero mówić o rynkach terminowych, gdzie w ogóle panuje przekonanie, iż nie będzie w tym roku żadnej podwyżki.
Takim to sposobem w połowie sierpnia złamana została linia łącząca maksima z 3 maja i 23 czerwca. Obraz na wykresie się zmienił, a zresztą już wcześniej, od dłuższego czasu, wszystko to, co była w stanie zdziałać strona pro-dolarowa, to jedynie kurczowe hamowanie deprecjacji. Oto bowiem od 24 czerwca (gdy po referendum brytyjskim zanotowano 1,0915) nie było już żadnych nowych dołków, co najwyżej 1,0950 czy 1,1045.
Podczas wczorajszej sesji wykres dobił do 1,1365. Dzisiejsza świeca jest jednak czarna, spadkowa. Notowano nawet otarcie o 1,13. Nie musi być to jednak nic więcej niż korekta. W odwodzie mamy np. dwie linie wzrostowe – jedną po minimach dziennych z 25 lipca i 5 sierpnia, drugą po dołkach z 9 i 12 sierpnia (na przykład). Oczywiście przebicie 1,13 jest możliwe (choć dziś się już na to nie zanosi), ale tak czy inaczej to nie będzie już dawny trend.
Odwrót ma z jednej strony charakter korekty, a z drugiej jest wynikiem pewnych czynników fundamentalnych, mianowicie wypowiedzi przedstawicieli FOMC, jakie padły w tym tygodniu. Właściwie sprawa jest dość złożona – bo np. James Bullard obwieścił, że Fed powinien być cierpliwy w kwestii podwyżek. John Williams napisał tekst o tym, że być może trzeba się przyzwyczaić do trwałej obecności ultra-niskich stóp jako pewnej normy – ale parę dni później na Alasce ogłosił, że stopy trzeba podnieść raczej wcześniej niż później. William Dudley podkreślił z kolei, że gospodarka USA zbliża się do pełnego zatrudnienia, zaś dobre dane z rynku pracy są ważniejsze niż chwilowa słabość dynamiki PKB. O możliwości podwyżek w tym roku mówił też Lockhart.
Rynek nie reaguje na to wszystko jednak jakąś pro-dolarową euforią. Widzimy nieśmiałą korektę. Słowa to już za mało – czekamy od stycznia 2016 roku. Miały być nawet i 4 podwyżki, a z każdym miesiącem ta wizja się oddalała.
Co ze złotym?
USD/PLN, gdy piszemy te słowa, lokuje się przy 3,81. Co do minimów, to 16 sierpnia zanotowano ok. 3,7680-85 – a np. dzisiejsza świeca jest biała, wzrostowa. Proces umocnienia złotego trochę przyhamował, mimo że generalnie eurodolar jest wysoko, więc olar jest słaby. Ale słabe były też np. polskie dane gospodarcze (o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej).
Z drugiej strony, dobrze wypadła sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii – i być może dzięki temu złoty zaczął tracić do wzmocnionego funta, choć oczywiście pewną rolę grało tu też otarcie się GBP/PLN o granicę 4,90, co było dobrym momentem do skorygowania kursu. Aktualnie mamy 4,9760, a mocnym oporem może być "okrągły" poziom 5,90.
Na EUR/PLN widzimy już 4,3130. Złoty traci – po pierwsze dlatego, że nie udało się przebić wsparcia uformowanego przy 4,2560 i gracze uznali, że lepiej zrealizować zyski; po drugie z powodu słabych danych makro z naszego kraju, po trzecie – z powodu wysokiego eurodolara.
Problem w tym, że mijały kolejne miesiące, a Rezerwa Federalna nie kwapiła się do podwyższania stóp. Co więcej, czasami dyskurs Fed stawał się bardzo łagodny, a były nawet takie posiedzenia FOMC, gdy Esther George (etatowy jastrząb) nie głosowała za zacieśnieniem polityki. Dane z rynku pracy za maj 2016 były arcy-mizerne, potężnie rozczarowały. Z drugiej strony, wyniki czerwcowe i lipcowe wypadły bardzo dobrze. Ale i z trzeciej strony, jeśli można tak to określić, odczyt dynamiki PKB za II kwartał na poziomie 1,2 proc. (annualizowany) zaprezentował się jako wyraźnie słaby.
I tak od jednej strony w drugą. Ale kiedy sam Fed nie przyjmował jastrzębiego kursu, to cóż dopiero mówić o rynkach terminowych, gdzie w ogóle panuje przekonanie, iż nie będzie w tym roku żadnej podwyżki.
Takim to sposobem w połowie sierpnia złamana została linia łącząca maksima z 3 maja i 23 czerwca. Obraz na wykresie się zmienił, a zresztą już wcześniej, od dłuższego czasu, wszystko to, co była w stanie zdziałać strona pro-dolarowa, to jedynie kurczowe hamowanie deprecjacji. Oto bowiem od 24 czerwca (gdy po referendum brytyjskim zanotowano 1,0915) nie było już żadnych nowych dołków, co najwyżej 1,0950 czy 1,1045.
Podczas wczorajszej sesji wykres dobił do 1,1365. Dzisiejsza świeca jest jednak czarna, spadkowa. Notowano nawet otarcie o 1,13. Nie musi być to jednak nic więcej niż korekta. W odwodzie mamy np. dwie linie wzrostowe – jedną po minimach dziennych z 25 lipca i 5 sierpnia, drugą po dołkach z 9 i 12 sierpnia (na przykład). Oczywiście przebicie 1,13 jest możliwe (choć dziś się już na to nie zanosi), ale tak czy inaczej to nie będzie już dawny trend.
Odwrót ma z jednej strony charakter korekty, a z drugiej jest wynikiem pewnych czynników fundamentalnych, mianowicie wypowiedzi przedstawicieli FOMC, jakie padły w tym tygodniu. Właściwie sprawa jest dość złożona – bo np. James Bullard obwieścił, że Fed powinien być cierpliwy w kwestii podwyżek. John Williams napisał tekst o tym, że być może trzeba się przyzwyczaić do trwałej obecności ultra-niskich stóp jako pewnej normy – ale parę dni później na Alasce ogłosił, że stopy trzeba podnieść raczej wcześniej niż później. William Dudley podkreślił z kolei, że gospodarka USA zbliża się do pełnego zatrudnienia, zaś dobre dane z rynku pracy są ważniejsze niż chwilowa słabość dynamiki PKB. O możliwości podwyżek w tym roku mówił też Lockhart.
Rynek nie reaguje na to wszystko jednak jakąś pro-dolarową euforią. Widzimy nieśmiałą korektę. Słowa to już za mało – czekamy od stycznia 2016 roku. Miały być nawet i 4 podwyżki, a z każdym miesiącem ta wizja się oddalała.
Co ze złotym?
USD/PLN, gdy piszemy te słowa, lokuje się przy 3,81. Co do minimów, to 16 sierpnia zanotowano ok. 3,7680-85 – a np. dzisiejsza świeca jest biała, wzrostowa. Proces umocnienia złotego trochę przyhamował, mimo że generalnie eurodolar jest wysoko, więc olar jest słaby. Ale słabe były też np. polskie dane gospodarcze (o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej).
Z drugiej strony, dobrze wypadła sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii – i być może dzięki temu złoty zaczął tracić do wzmocnionego funta, choć oczywiście pewną rolę grało tu też otarcie się GBP/PLN o granicę 4,90, co było dobrym momentem do skorygowania kursu. Aktualnie mamy 4,9760, a mocnym oporem może być "okrągły" poziom 5,90.
Na EUR/PLN widzimy już 4,3130. Złoty traci – po pierwsze dlatego, że nie udało się przebić wsparcia uformowanego przy 4,2560 i gracze uznali, że lepiej zrealizować zyski; po drugie z powodu słabych danych makro z naszego kraju, po trzecie – z powodu wysokiego eurodolara.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
10:46 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.
Spokojny wtorek na walutach: wąskie widełki na parach z PLN
2025-08-19 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek notowania walut na rynku Forex kwotują USD/PLN w rejonie około 3,66, GBP/PLN oscyluje blisko 4,95, CHF/PLN porusza się przy 4,54, a CAD/PLN utrzymuje okolice 2,65, podczas gdy NOK/PLN — reagująca na miks globalnego apetytu na ryzyko i surowce — „kotwiczy” w granicach 0,358.
Poranek na rynku złotego: kursy stabilne, zmienność niska, czekamy na sygnały z USA
2025-08-18 Komentarz walutowy MyBank.plO 09:55 czasu polskiego, w poniedziałkowy poranek otwierający nowy tydzień handlu, międzybankowe kwotowania na rynku Forex wskazują: USD/PLN około 3,64 zł>, GBP/PLN około 4,93 zł, CHF/PLN około 4,51–4,52 zł, CAD/PLN około 2,64 zł oraz NOK/PLN około 0,357 zł. To bieżące notowania rynkowe, a nie kursy tabelowe NBP. Źródła międzybankowe pokazują ponadto wąski przedział dla USD/PLN rzędu 3,63–3,64, co potwierdza spokojny start tygodnia dla złotego.
Kursy walut w czwartkowy poranek 14 sierpnia 2025: złotówka stabilna, USD/PLN przy 3,64
2025-08-14 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartkowy poranek na rynku walutowym przynosi spokojny start dla złotówki. Około 9:10 czasu polskiego USD jest notowany w okolicach 3,64 zł, EUR oscyluje przy 4,26 zł, CHF porusza się w rejonie 4,51–4,52 zł, a GBP utrzymuje okolice 4,94–4,95 zł. Dolar kanadyjski CAD pozostaje blisko wartości 2,64–2,65 zł, a NOK krąży w pobliżu 0,358 zł. Zmiany są umiarkowane, ale kierunek porannego otwarcia sugeruje, że rynek na razie nie ma bodźca do większej ucieczki od ryzyka: ...
Kursy walut w w środę 12 sierpnia 2025: dolar amerykański słabnie
2025-08-13 Komentarz walutowy MyBank.plDzisiejszy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem lekkiego umocnienia polskiej waluty po wczorajszym wieczorze z publikacją danych z USA. O 9:07 czasu polskiego najważniejsze pary ze złotym były notowane następująco: USD/PLN około 3,642, EUR/PLN w okolicach 4,255–4,26, CHF/PLN blisko 4,51, GBP/PLN przy 4,91–4,92, a w koszyku surowcowym CAD/PLN około 2,64 i NOK/PLN w rejonie 0,357.
Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025: USD/PLN przy 3,66 zł
2025-08-12 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek wtorkowych notowań przynosi spokojny, ale czujny handel na rynku złotego. Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025 utrzymywały się blisko wczorajszych poziomów, a inwestorzy w Warszawie i Londynie patrzą dziś przede wszystkim na popołudniowy odczyt inflacji CPI w USA, który może nadać ton wycenie dolara i – pośrednio – całemu koszykowi CEE.
Złotówka bezpieczną przystanią – poranny raport kursów walut w Polsce
2025-08-11 Komentarz walutowy MyBank.plNa poniedziałkowy poranek rynki finansowe w Polsce budzą się przy spokojnych nastrojach – kurs dolara amerykańskiego znajduje się w okolicach 3,66 zł, co odzwierciedla umiarkowaną siłę polskiego rynku walutowego. Stabilność złotówki na start nowego tygodnia daje inwestorom przestrzeń na spokojniejszą ocenę sytuacji. Notowania najważniejszych par walutowych poruszają się dziś w stosunkowo wąskich przedziałach.
Kursy walut na weekend: USD 3,6577; EUR 4,2566; GBP 4,9141. Co dalej w poniedziałek?
2025-08-09 Weekendowy komentarz walutowy MyBank.plZłoty wchodzi w weekend w relatywnie spokojnym nastroju: po piątkowym handlu polska waluta utrzymała wypracowane w tygodniu umocnienie wobec euro i funta, a jednocześnie pozostała stabilna względem dolara. W tle inwestorzy trawią mieszankę wiadomości z banków centralnych – od podzielonej decyzji Banku Anglii po sygnały miękkiej ścieżki w Rezerwie Federalnej – oraz dane o inflacji w Polsce, które sprzyjają scenariuszowi kontynuacji łagodzenia polityki pieniężnej jesienią. Na krajowym parkiecie indeks blue chipów przebił w piątek psychologiczną barierę, potwierdzając, że apetyt na ryzyko – choć nierówny – wciąż się utrzymuje.
Poranny kurs walut: USD i GBP mocniejsze, złoty trzyma się przy EUR i CHF
2025-08-05 Komentarz walutowy MyBank.plŚwiatowe rynki finansowe rozpoczęły sierpień w tonie ostrożnego realizmu, który odcina się od euforii wiosennych miesięcy i od napięć, jakimi żył lipiec. Najnowsze odczyty z amerykańskiego rynku pracy, skokowa zmiana oczekiwań na wrześniową decyzję Rezerwy Federalnej oraz pierwsze skutki lipcowych ceł zaczęły układać krajobraz, w którym dolar amerykański lekko zyskuje, ale nie przejmuje pełnej kontroli nad koszykiem walutowym.