
Data dodania: 2014-09-30 (15:13)
Ciężki czas dla euro: Tak naprawdę wrzesień na EUR/USD rozpoczął się dopiero czwartego dnia tego miesiąca, w czwartek. Wcześniej główna para walutowa poruszała się jeszcze w okolicach 1,3115 – 1,3155 (mniej więcej) i mogło się wydawać, że dalsze spadki, jeśli nastąpią, to będą relatywnie powolne.
Sceną wstrząsnął jednak szef Europejskiego Banku Centralnego, czyli Mario Draghi. Właśnie 4 września EBC, o godzinie 13:45, ogłosił obniżkę stóp procentowych dla euro, czego mało kto się spodziewał (w zasadzie można powiedzieć, że rynek był totalnie zaskoczony). Główna stopa zmniejszona została z 0,15 proc. do 0,05 proc. Stopa depozytowa uległa obniżce z -0,10 proc. do -0,20 proc., pożyczkowa zaś spadła z 0,40 proc. do 0,30 proc.
W czasie późniejszej konferencji prasowej Draghi ogłosił m.in., że wyniki gospodarcze Strefy Euro za II kwartał są poniżej oczekiwań, zaś EBC rozpocznie skup ABS-ów. Obniżono prognozy wzrostu gospodarczego dla Strefy na lata 2014 – 2015. Draghi przyznał też, że rozważana jest opcja wprowadzenia skupu obligacji skarbowych, tj. luzowania ilościowego (QE, jak w USA z inicjatywy Fed). To oczywiście byłby silny czynnik osłabiający euro.
Już jednak sama decyzja o obniżce stóp oraz ogólny wydźwięk przemowy Draghiego wystarczyły, by zbić kurs pary do obszaru 1,2920 – 1,30. W dalszej części miesiąca notowania bynajmniej nie wzrosły, a wręcz przeciwnie. Strona niedźwiedzia przebijała kolejne wsparcia. Impulsem stało się np. wystąpienie Janet Yellen na konferencji prasowej po posiedzeniu FOMC 17 września – i to mimo faktu, że zapowiedziała ona utrzymywanie niskich stóp jeszcze przez "dłuższy czas" po wygaszeniu tamtejszej, dolarowej operacji QE.
25 września Mario Draghi potwierdził znów, że gotów jest użyć "niekonwencjonalnych środków" w przypadku zagrożenia zbyt długim okresem zbyt niskiej inflacji. Można więc powiedzieć, że polityka EBC nastawiona jest ciągle na słabe euro.
Europie nie pomaga też na pewno trwający kryzys na Ukrainie i sankcje wobec Rosji. Na razie jest więc całkiem możliwe, że eurodolar jeszcze będzie spadał. Pamiętajmy, że Draghi wciąż ma jeszcze QE w zanadrzu. Dziś tymczasem para walutowa dochodzi do 1,26, choć nie było żadnych szczególnie piorunujących wydarzeń (a są to poziomy, których nie obserwowano od dwóch lat). Stopa bezrobocia w Strefie Euro utrzymała się na poziomie 11,5 proc., czekamy jeszcze na dane z USA (Chicago PMI i Conference Board), które pojawią się o 15:45 i 16:00.
Dodajmy, że pojutrze, tj. w czwartek, odbędzie się kolejne posiedzenie EBC – i nastroje tam mogą się okazać wyraźnie gołębie. Wsparciami na EUR/USD mogą być np. 1,2470 i 1,24, trend jest jednak naprawdę silny. Finalne minima z roku 2012 mamy dopiero na 1,2040.
Złoty tracił do dolara
Złotówka naturalną koleją rzeczy traciła do dolara w czasie spadków na EUR/USD. Wrzesień rozpoczynaliśmy w okolicach 3,20, tymczasem kolejne wydarzenia – takie jak przemówienie Draghiego czy wystąpienie J. Yellen – pociągały za sobą spadek wartości naszej waluty. Ostatecznie, pod sam koniec września, kurs pary wynosi 3,3150, a maksima dzienne przebiegają prawie przy 3,3230.
Znacznie lepszą sytuację mają osoby skoncentrowane na kupowaniu euro. Tutaj już od początku sierpnia wykres porusza się w szerokiej konsolidacji, której wsparcie to 4,1705, oporami są natomiast okolice 4,2070 i 4,2250 (w przybliżeniu). Co więcej, po 4 września nie zdarzały się nawet żadne znaczące wyjścia powyżej pierwszej z tych linii, zaś w ostatnich dniach złoty umocnił się na tyle, że kurs pary oscyluje w pobliżu 4,17 – 4,1885. Nie wydaje się jednak, by złoty miał duże szanse na jakieś większe umocnienie, co musiałoby oznaczać, że drogi EUR/PLN i USD/PLN rozejdą się całkowicie na dłuższy czas. Zasadniczo niski EUR/USD nie sprzyja także wartości złotego w stosunku do euro, jakkolwiek w obecnej sytuacji trzeba przyznać, że nasza waluta prezentuje się nieźle – np. biorąc pod uwagę ultra-niskie stopy dla euro. Z drugiej strony, prawdopodobnie w październiku także i u nas stopy zostaną obniżone, realnie rozważa się nawet opcję zbicia ich o 50 punktów bazowych. Potwierdzało to już kilku członków Rady Polityki Pieniężnej.
W czasie późniejszej konferencji prasowej Draghi ogłosił m.in., że wyniki gospodarcze Strefy Euro za II kwartał są poniżej oczekiwań, zaś EBC rozpocznie skup ABS-ów. Obniżono prognozy wzrostu gospodarczego dla Strefy na lata 2014 – 2015. Draghi przyznał też, że rozważana jest opcja wprowadzenia skupu obligacji skarbowych, tj. luzowania ilościowego (QE, jak w USA z inicjatywy Fed). To oczywiście byłby silny czynnik osłabiający euro.
Już jednak sama decyzja o obniżce stóp oraz ogólny wydźwięk przemowy Draghiego wystarczyły, by zbić kurs pary do obszaru 1,2920 – 1,30. W dalszej części miesiąca notowania bynajmniej nie wzrosły, a wręcz przeciwnie. Strona niedźwiedzia przebijała kolejne wsparcia. Impulsem stało się np. wystąpienie Janet Yellen na konferencji prasowej po posiedzeniu FOMC 17 września – i to mimo faktu, że zapowiedziała ona utrzymywanie niskich stóp jeszcze przez "dłuższy czas" po wygaszeniu tamtejszej, dolarowej operacji QE.
25 września Mario Draghi potwierdził znów, że gotów jest użyć "niekonwencjonalnych środków" w przypadku zagrożenia zbyt długim okresem zbyt niskiej inflacji. Można więc powiedzieć, że polityka EBC nastawiona jest ciągle na słabe euro.
Europie nie pomaga też na pewno trwający kryzys na Ukrainie i sankcje wobec Rosji. Na razie jest więc całkiem możliwe, że eurodolar jeszcze będzie spadał. Pamiętajmy, że Draghi wciąż ma jeszcze QE w zanadrzu. Dziś tymczasem para walutowa dochodzi do 1,26, choć nie było żadnych szczególnie piorunujących wydarzeń (a są to poziomy, których nie obserwowano od dwóch lat). Stopa bezrobocia w Strefie Euro utrzymała się na poziomie 11,5 proc., czekamy jeszcze na dane z USA (Chicago PMI i Conference Board), które pojawią się o 15:45 i 16:00.
Dodajmy, że pojutrze, tj. w czwartek, odbędzie się kolejne posiedzenie EBC – i nastroje tam mogą się okazać wyraźnie gołębie. Wsparciami na EUR/USD mogą być np. 1,2470 i 1,24, trend jest jednak naprawdę silny. Finalne minima z roku 2012 mamy dopiero na 1,2040.
Złoty tracił do dolara
Złotówka naturalną koleją rzeczy traciła do dolara w czasie spadków na EUR/USD. Wrzesień rozpoczynaliśmy w okolicach 3,20, tymczasem kolejne wydarzenia – takie jak przemówienie Draghiego czy wystąpienie J. Yellen – pociągały za sobą spadek wartości naszej waluty. Ostatecznie, pod sam koniec września, kurs pary wynosi 3,3150, a maksima dzienne przebiegają prawie przy 3,3230.
Znacznie lepszą sytuację mają osoby skoncentrowane na kupowaniu euro. Tutaj już od początku sierpnia wykres porusza się w szerokiej konsolidacji, której wsparcie to 4,1705, oporami są natomiast okolice 4,2070 i 4,2250 (w przybliżeniu). Co więcej, po 4 września nie zdarzały się nawet żadne znaczące wyjścia powyżej pierwszej z tych linii, zaś w ostatnich dniach złoty umocnił się na tyle, że kurs pary oscyluje w pobliżu 4,17 – 4,1885. Nie wydaje się jednak, by złoty miał duże szanse na jakieś większe umocnienie, co musiałoby oznaczać, że drogi EUR/PLN i USD/PLN rozejdą się całkowicie na dłuższy czas. Zasadniczo niski EUR/USD nie sprzyja także wartości złotego w stosunku do euro, jakkolwiek w obecnej sytuacji trzeba przyznać, że nasza waluta prezentuje się nieźle – np. biorąc pod uwagę ultra-niskie stopy dla euro. Z drugiej strony, prawdopodobnie w październiku także i u nas stopy zostaną obniżone, realnie rozważa się nawet opcję zbicia ich o 50 punktów bazowych. Potwierdzało to już kilku członków Rady Polityki Pieniężnej.
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.