
Data dodania: 2014-08-22 (15:27)
Słabe euro, silny dolar: Kończący się tydzień (roboczy) zasadniczo upłynął pod znakiem przeceny euro i wzrostu wartości dolara, jeśli chodzi o główną parę walutową. Jeszcze w poniedziałek maksimum dzienne wypadło niemal na poziomie 1,34, ale były to już ostatnie chwile, w których byki miały coś do powiedzenia. Sesja była wybitnie spadkowa, podobnie było we wtorek i środę.
W czwartek świeca dzienna miała charakter wzrostowy, ale już na bardzo niskich poziomach (zamknięcie w pobliżu 1,3280).
W poniedziałek nie było zbyt wielu istotnych odczytów makroekonomicznych, aczkolwiek indeks NAHB z amerykańskiego rynku nieruchomości wzrósł z 53 pkt do 55 pkt (podano wynik sierpniowy), co mogło być już pewnym zwiastunem dalszych dobrych publikacji właśnie z tego sektora. Mianowicie we wtorek okazało się, że w USA wydano w lipcu zaskakująco dużo pozwoleń na budowę domów, od prognoz była też większa nowo rozpoczętych w tymże miesiącu budów (1,093 mln zł wobec zakładanych 969 tys., aczkolwiek zrewidowano równocześnie wynik z czerwca, podnosząc go z 893 tys. do 945 tys.).
Tak czy inaczej, dane te były zasadniczo odebrane jako pro-dolarowe, w zgodzie z narracją mówiącą, iż dobra sytuacja gospodarki USA skutkuje przechodzeniem Fed na pozycje jastrzębie i ostatecznie skończy się podwyżką stóp procentowych czy przyspieszeniem likwidacji QE. Za dość jastrzębi uznano też protokół z lipcowego posiedzenia FOMC, podany w środę wieczorem.
W czwartek indeksy PMI z Europy rozłożyły się nierównomiernie – np. w Niemczech wyniki były lepsze od przewidywań, w Strefie Euro PMI przemysłowy wypadł poniżej prognozy, a usługowy – zgodnie z nią. Trudno powiedzieć, czy w jakiś szczególny sposób pomogło to euro, choć – jak wspomnieliśmy wyżej – sesja była lekko wzrostowa.
W ogóle można odnieść wrażenie, że po testowaniu minimów w pobliżu 1,3240 mieliśmy lekkie odbicie i podejście wyżej, ale jak na razie nie testowano nawet 1,39. Tymczasem o 16:00 rozpocznie się przemówienie Janet Yellen podczas konferencji w Jackson Hole, o 20:00 natomiast wypowie się Mario Draghi. Wątpliwe, by to, co powie Draghi, wywołało wzrost wartości euro (z uwagi na ogólne nastroje panujące w EBC, bliskie luźnej polityce monetarnej), pytanie natomiast, czy Janet Yellen umocni dolara. Zapewne nie powie jeszcze nic przełomowego i dominować będzie tradycyjna retoryka, sprowadzająca się do tego, że wstępnie możliwe jest podwyższenie w bliżej nieokreślonej przyszłości stóp (ale jeszcze nie teraz), a poprawa w gospodarce, choć widoczna, to nie jest jeszcze stuprocentowo pewna etc. Wystarczy jednak, że w ogólnym zamieszaniu na rynek popłyną komunikaty, iż mimo wszystko przesłanie Yellen jest jastrzębie – i eurodolar może znów pójść w dół, niekoniecznie jednak poniżej minimów przy 1,3240.
Po drugiej stronie, tj. po stronie oporów, istotne mogą być okolice nie tyle nawet 1,30, co może raczej 1,3315 – 20, a także 1,3335 – 40 (wnioskując z wykresu o interwale dziennym).
Złoty słaby w stosunku do dolara
W tym tygodniu złoty w zasadzie tracił na wartości w stosunku do dolara, przebijano nawet dotychczasowe maksima z sierpnia, czyli linię 3,16. Wczoraj notowano nawet kursy rzędu 3,1655, choć zamknięcie nastąpiło wyraźnie niżej.
Dziś sytuacja jest dość niepewna w związku z oczekiwaniem na godzinę 16:00 i przemówienie Janet Yellen, a więc na to, jak zareaguje eurodolar. Na EUR/PLN zmienność w ostatnich dniach jest tymczasem niewielka – w granicach 4,18 – 4,1950 (jeśli pominąć poniedziałek, gdy startowaliśmy z wysokich poziomów rzędu 4,2065, by finiszować w pobliżu 4,1850).
Ciekawe w tym tygodniu było to, że z protokołu z ostatniego posiedzenia RPP wynika, iż część członków Rady nie wyklucza obniżki stóp (kolejnej) dla polskiej waluty. Poza tym mogliśmy się w tym tygodniu dowiedzieć, iż produkcja przemysłowa wzrosła w lipcu o 2,3 proc. r/r (bez sezonowości, zakładano 2,2 proc.), w relacji miesięcznej zaś o 2 proc. (poprzednio spadła o 0,1 proc. m/m).
W poniedziałek nie było zbyt wielu istotnych odczytów makroekonomicznych, aczkolwiek indeks NAHB z amerykańskiego rynku nieruchomości wzrósł z 53 pkt do 55 pkt (podano wynik sierpniowy), co mogło być już pewnym zwiastunem dalszych dobrych publikacji właśnie z tego sektora. Mianowicie we wtorek okazało się, że w USA wydano w lipcu zaskakująco dużo pozwoleń na budowę domów, od prognoz była też większa nowo rozpoczętych w tymże miesiącu budów (1,093 mln zł wobec zakładanych 969 tys., aczkolwiek zrewidowano równocześnie wynik z czerwca, podnosząc go z 893 tys. do 945 tys.).
Tak czy inaczej, dane te były zasadniczo odebrane jako pro-dolarowe, w zgodzie z narracją mówiącą, iż dobra sytuacja gospodarki USA skutkuje przechodzeniem Fed na pozycje jastrzębie i ostatecznie skończy się podwyżką stóp procentowych czy przyspieszeniem likwidacji QE. Za dość jastrzębi uznano też protokół z lipcowego posiedzenia FOMC, podany w środę wieczorem.
W czwartek indeksy PMI z Europy rozłożyły się nierównomiernie – np. w Niemczech wyniki były lepsze od przewidywań, w Strefie Euro PMI przemysłowy wypadł poniżej prognozy, a usługowy – zgodnie z nią. Trudno powiedzieć, czy w jakiś szczególny sposób pomogło to euro, choć – jak wspomnieliśmy wyżej – sesja była lekko wzrostowa.
W ogóle można odnieść wrażenie, że po testowaniu minimów w pobliżu 1,3240 mieliśmy lekkie odbicie i podejście wyżej, ale jak na razie nie testowano nawet 1,39. Tymczasem o 16:00 rozpocznie się przemówienie Janet Yellen podczas konferencji w Jackson Hole, o 20:00 natomiast wypowie się Mario Draghi. Wątpliwe, by to, co powie Draghi, wywołało wzrost wartości euro (z uwagi na ogólne nastroje panujące w EBC, bliskie luźnej polityce monetarnej), pytanie natomiast, czy Janet Yellen umocni dolara. Zapewne nie powie jeszcze nic przełomowego i dominować będzie tradycyjna retoryka, sprowadzająca się do tego, że wstępnie możliwe jest podwyższenie w bliżej nieokreślonej przyszłości stóp (ale jeszcze nie teraz), a poprawa w gospodarce, choć widoczna, to nie jest jeszcze stuprocentowo pewna etc. Wystarczy jednak, że w ogólnym zamieszaniu na rynek popłyną komunikaty, iż mimo wszystko przesłanie Yellen jest jastrzębie – i eurodolar może znów pójść w dół, niekoniecznie jednak poniżej minimów przy 1,3240.
Po drugiej stronie, tj. po stronie oporów, istotne mogą być okolice nie tyle nawet 1,30, co może raczej 1,3315 – 20, a także 1,3335 – 40 (wnioskując z wykresu o interwale dziennym).
Złoty słaby w stosunku do dolara
W tym tygodniu złoty w zasadzie tracił na wartości w stosunku do dolara, przebijano nawet dotychczasowe maksima z sierpnia, czyli linię 3,16. Wczoraj notowano nawet kursy rzędu 3,1655, choć zamknięcie nastąpiło wyraźnie niżej.
Dziś sytuacja jest dość niepewna w związku z oczekiwaniem na godzinę 16:00 i przemówienie Janet Yellen, a więc na to, jak zareaguje eurodolar. Na EUR/PLN zmienność w ostatnich dniach jest tymczasem niewielka – w granicach 4,18 – 4,1950 (jeśli pominąć poniedziałek, gdy startowaliśmy z wysokich poziomów rzędu 4,2065, by finiszować w pobliżu 4,1850).
Ciekawe w tym tygodniu było to, że z protokołu z ostatniego posiedzenia RPP wynika, iż część członków Rady nie wyklucza obniżki stóp (kolejnej) dla polskiej waluty. Poza tym mogliśmy się w tym tygodniu dowiedzieć, iż produkcja przemysłowa wzrosła w lipcu o 2,3 proc. r/r (bez sezonowości, zakładano 2,2 proc.), w relacji miesięcznej zaś o 2 proc. (poprzednio spadła o 0,1 proc. m/m).
Źródło: Tomasz Witczak, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.