
Data dodania: 2013-02-01 (17:54)
poziomu 1,3186 do 1,3619, ale wróćmy do początku miesiąca i zobaczmy jak do tego doszło, przedstawiając kluczowe sesje.
Na głównej parze walutowej w styczniu mieliśmy prawdziwy rajd byków. Kurs w tym miesiącu wzrósł z
2 stycznia dotarła do nas informacja, że za oceanem osiągnięto porozumienie w sprawie klifu fiskalnego, czyli jednoczesnego zniesienia ulg podatkowych i znacznego ograniczenia wydatków federalnych, co (zdaniem ekonomistów) mogłoby spowodować silną recesję w gospodarce amerykańskiej. Dzięki porozumieniu uda się tego efektu (przynajmniej częściowo) uniknąć. Zdecydowano o podwyżce podatków z 35 do 40 procent dla obywateli zarabiających ponad 400 tysięcy dolarów, ale ciągle nie ma porozumienia w sprawie obniżenia wydatków i podwyższenia limitu zadłużenia. Na rozwiązanie tych problemów politycy dali sobie czas do połowy lutego
Była to jednak właściwa decyzja. Reakcja na rynkach była pozytywna. Para EUR/USD jako jedna z pierwszych miała okazję zareagować na te porozumienie. Na wykresie zaobserwowaliśmy przesunięcie w górę i byliśmy blisko grudniowych maksimów, a wartość eurodolara wynosiła nawet 1,3295. Tego dnia poznaliśmy także odczyty indeksów PMI dla przemysłu w różnych krajach - m.in. dla Polski, Niemiec, jak i całej Strefy Euro. W przypadku Polski można było mówić o lekkiej poprawie. Odczytana wartość wyniosła 48,5 pkt. wobec wartości poprzedniej na poziomie 48,2 pkt. Natomiast odczyty dla Niemiec i Strefy Euro wyniosły odpowiednio 46 pkt i 46,1 pkt. wobec wartości poprzednich 46,8 pkt. i 46,2 pkt. Para EUR/USD pod koniec tamtej sesji znajdowała się na poziomie 1,3248.
3 stycznia rano kurs eurodolara wynosił już 1,3146. Przez niemal całą sesje para EUR/USD traciła na wartości, przez chwilę przebity został poziom 1,31, co świadczyło, że euforia związana z porozumieniem za oceanem była tylko chwilowa i przez niektórych zbyt wyolbrzymiana – tym bardziej, że nie jest to całkowite rozwiązanie problemu. Dodatkowych argumentom dostarczyły niedźwiedziom słabe odczyty indeksów PMI w Niemczech oraz całej Strefie Euro, a także dobre (powyżej psychologicznej bariery 50 pkt.) odczyty indeksów PMI i ISM dla przemysłu w USA. Również tego dnia poznaliśmy dane z amerykańskiego pracy – m.in. liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Odczytana wartość to 372 tys., wobec prognozy na poziomie 355 tys. i wartości poprzedniej 362 tys.
Dzień później para EUR/USD nadal traciła na wartości osiągając miesięczne minima na poziomie 1,2998.
Czwartkowym wydarzeniem (10 stycznia )numer jeden była konferencja prasowa po posiedzeniu EBC, na której przemawiać miał Mario Draghi, wcześniej poznaliśmy decyzję ws. stóp procentowych. Oczekiwania rynku były dość zgodne, oczekiwano, że EBC prawdopodobnie pozostawi dotychczasową cenę pieniądza na niezmienionym poziomie, czyli 0,75 proc. I taki scenariusz rzeczywiście miał miejsce, Europejski Bank Centralny (EBC) utrzymał stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, stopa procentowa kredytu refinansowego wynosi nadal 0,75%. Rynek oczekiwał takiego scenariusza, i ta decyzja nie wywołała większej reakcji na rynku. Jednak tego dnia koło 14:30 po pierwszych wypowiedziach prezesa EBC kurs gwałtownie wzrósł docierając niemal do poziomu 1,32, a chwilami nawet jeszcze wyżej. Wydaje się, że to w tych okolicach będzie się teraz toczyć walka. Dodajmy, że Mario Draghi, powiedział, że słabość ekonomiczna utrzyma się w 2013 r. oraz, że inflacja nie jest problemem i pozostaje ona w zgodzie z oczekiwaniami ECB, jednak może dalej spadać. Problemem numer jeden w Strefie Euro pozostaje wzrost gospodarczy. Jednak według prezesa ECB ożywienie gospodarcze ma nastąpić w II połowie 2013 roku. Z komunikatu można było również odczytać, że stopy procentowe na razie pozostaną na niezmienionym poziomie. Kurs w tym i kolejnym dniu wzrósł z poziomu 1,3040 do poziomu 1,3367.
W środę 16 stycznia para EUR/USD sesję od bardziej zdecydowanego ruchu na południe, w tamtym momencie byliśmy na poziomie 1,3283 . Tego dnia Jean-Claude Juncker dokonał podsumowania w Parlamencie Europejskim swojej kadencji, stwierdził też, że na chwilę obecna kurs euro jest „niebezpiecznie wysoki”. Na tę informację rynek zareagował natychmiastowo, obniżając wartość eurodolara i sprowadzając go poniżej poziomu 1,33.
W dniach 21-25 stycznia najwięcej szumu było wokół pozytywnych doniesień z niemieckiej gospodarki, a także niektórych optymistycznych danych z USA. Duże wrażenie na inwestorach i ekonomistach zrobił bardzo pozytywny odczyt indeksu ZEW z Niemiec, który wyniósł (odczyt podano we wtorek o 11:00) aż 31,5 pkt, choć spodziewano się znacznie mniejszej liczby, mianowicie 12 pkt (co i tak było sporym optymizmem, biorąc pod uwagę 6,9 pkt z grudnia). Główna para walutowa zachowywała się w miarę stabilnie, a kurs wzrósł z poziomu 1,3309 do 1,3480.
Natomiast obecny tydzień (28 – 31 styczeń) to prawdziwy rajd byków. Główna para walutowa ustanawiała nowe nienotowane od listopada 2011 roku maksima. Nawet gorsze dane pojawiające się w tym tygodniu z poszczególnych gospodarek, nie były w stanie popsuć pozytywnego nastroju na rynkach.
Dolar niemal bez zmian, euro mocniejsze
Teraz przyjrzyjmy się co się działo na parach złotowych i przedstawmy najważniejsze wydarzenia.
Dolar w tym miesiącu podrożał z poziomu 3,0544 PLN do 3,0837 PLN - 31 stycznia, a wciągu miesiąca kwotowany był głównie w granicach 3,10 PLN – 3,15 PLN. Euro natomiast podrożało z poziomu 4,0590 PLN do 4,2143 PLN - 31 stycznia. Zobaczmy jak do tego doszło.
2 stycznia rano złoty na wieść o porozumieniu za oceanem oraz ze względu na dobre kwotowania eurodolara umocnił się w stosunku do obu głównych walut. Para EUR/PLN była wyceniana na 4,0639, natomiast USD/PLN na 3,0600. W dalszej części handlu pary nadal zyskiwały na wartości, aby około godziny 16.00 tego dnia dojść do poziomu 4,0686 PLN za euro i 3,0693 PLN za dolara.
Natomiast w piątek 4 stycznia po dwóch dniach osłabiania naszej waluty kurs pary EUR/PLN wynosił 4,1291 PLN natomiast USD/PLN 3,1750 i było to miesięczne maksimum tej waluty.
W środę 9 stycznia Rada Polityki Pieniężnej obniżyła główną stopę procentową (stopę referencyjną NBP) do poziomu 4 proc., a więc o 25 punktów bazowych. Taki ruch był oczekiwany przez rynek i już zdyskontowany. Po 16:00 zaczęła się konferencja po posiedzeniu RPP. Rada, jak można było mniemać, nie wykluczała dalszego łagodzenia polityki pieniężnej, jeśli tylko okaże się, że gospodarka wciąż radzi sobie słabo (a jak dziś wiemy, tak właśnie jest), a jednocześnie presja inflacyjna będzie ograniczona. Członkowie Rady uważali też, że dotychczasowe obniżki przynoszą pozytywne rezultaty i pozwalają zwiększyć aktywność gospodarczą.
Według Marka Belki obecna runda obniżek stóp dobiegała właśnie końca. A głównym powodem umocnienia złotego w tym dniu oraz również 10 stycznia były właśnie słowa prezesa NBP Marka Belki po posiedzeniu RPP.
11 stycznia ni mieliśmy doniesień z rodzimego rynku, więc nasza waluta była głównie uzależniona od kwotowań głównej pary walutowej oraz doniesień z innych gospodarek. Podczas sesji dotarła do nas informacja, jakoby obliczany przez Economist Intelligence Unit wskaźnik ryzyka dla Polski w grudniu wyniósł 36 pkt. wobec 37 pkt. w listopadzie. Warto dodać, że wskaźnik publikowany jest na koniec każdego miesiąca. Może on przyjmować wartość od 0 do 100. Im większa wartość wskaźnika, tym wyższe ryzyko. Rano para EUR/PLN była wyceniana na 4,0890, zaś USD/PLN na 3,0830.
18 stycznia para EUR/PLN była wyceniana na 4,1191 PLN, zaś USD/PLN 3,0755 PLN. Przed godziną tego dnia 14:00 nastąpił ostry spadek kursu głównej pary walutowej, co spowodowało spadek wartości złotego. Proces ten został pogłębiony przez bardzo niekorzystny odczyt z polskiej gospodarki (przypomnijmy, produkcja przemysłowa rok do roku spadła o 10,6 % rynek przewidywał spadek o 6,9%) . Euro w tamtej chwili było wyceniane na 4,1622 PLN, zaś dolar na 3,1270 PLN.
W dniach 21 – 25 stycznia sytuacja złotego była dość specyficzna. Tydzień rozpoczął się na dość wysokich poziomach, po osłabieniu: w poniedziałek rano USD/PLN znajdował się na poziomie 3,12, zaś EUR/PLN notował poziom 4,16. Przez kilka następnych dni wykres EUR/PLN zasadniczo wędrował w konsolidacji z lekką tendencją wzrostową, choć w środę rano widać było umocnienie złotego (kurs 4,1523). Na USD/PLN, co jest częstym zjawiskiem, wahania były większe (np. we wtorek notowano 3,1140, ale i 3,1289). W czwartek na sytuację mocno wpłynęły dość przygnębiające dane z polskiej gospodarki dotyczące sprzedaży detalicznej. Okazało się, że w relacji rocznej spadła ona w grudniu o 2,5 proc., co jest nadzwyczaj mizernym wynikiem. Pesymizmu nie powstrzymały bynajmniej dobre dane z Niemiec i USA, które posłużyły jedynie zwiększeniu się wartości euro względem dolara. Tymczasem nasza waluta traciła, niemniej na EUR/PLN nie doszliśmy do 4,20, deprecjacja wyhamowała minimalnie niżej. Na USD/PLN szczytem były okolice 3,1530.
W piątek (25 stycznia) obserwowaliśmy mocną spekulację na eurodolarze. Ruch ten może być racjonalizowany przez kolejny dobry odczyt z Niemiec, ale jedynie częściowo..
Ten tydzień (28-31 stycznia) to raczej stabilizacja kursów para EUR/PLN była głównie wyceniana w granicach 4,1750 PLN – 4,20 PLN. Dolar zaś w poziomach 3,08 PLN - 3,12 PLN. Przy czym brak było korelacji w kursie tych par USD/PLN potaniała, EUR/PLN podrożała, i podobnie jak w przypadku jak głównej pary walutowej na parze USD/PLN nawet gorsze dane pojawiają ce się w tym tygodniu z poszczególnych gospodarek, nie były w stanie popsuć pozytywnego nastroju na rynkach globalnych, które umacniały naszą walutę.
2 stycznia dotarła do nas informacja, że za oceanem osiągnięto porozumienie w sprawie klifu fiskalnego, czyli jednoczesnego zniesienia ulg podatkowych i znacznego ograniczenia wydatków federalnych, co (zdaniem ekonomistów) mogłoby spowodować silną recesję w gospodarce amerykańskiej. Dzięki porozumieniu uda się tego efektu (przynajmniej częściowo) uniknąć. Zdecydowano o podwyżce podatków z 35 do 40 procent dla obywateli zarabiających ponad 400 tysięcy dolarów, ale ciągle nie ma porozumienia w sprawie obniżenia wydatków i podwyższenia limitu zadłużenia. Na rozwiązanie tych problemów politycy dali sobie czas do połowy lutego
Była to jednak właściwa decyzja. Reakcja na rynkach była pozytywna. Para EUR/USD jako jedna z pierwszych miała okazję zareagować na te porozumienie. Na wykresie zaobserwowaliśmy przesunięcie w górę i byliśmy blisko grudniowych maksimów, a wartość eurodolara wynosiła nawet 1,3295. Tego dnia poznaliśmy także odczyty indeksów PMI dla przemysłu w różnych krajach - m.in. dla Polski, Niemiec, jak i całej Strefy Euro. W przypadku Polski można było mówić o lekkiej poprawie. Odczytana wartość wyniosła 48,5 pkt. wobec wartości poprzedniej na poziomie 48,2 pkt. Natomiast odczyty dla Niemiec i Strefy Euro wyniosły odpowiednio 46 pkt i 46,1 pkt. wobec wartości poprzednich 46,8 pkt. i 46,2 pkt. Para EUR/USD pod koniec tamtej sesji znajdowała się na poziomie 1,3248.
3 stycznia rano kurs eurodolara wynosił już 1,3146. Przez niemal całą sesje para EUR/USD traciła na wartości, przez chwilę przebity został poziom 1,31, co świadczyło, że euforia związana z porozumieniem za oceanem była tylko chwilowa i przez niektórych zbyt wyolbrzymiana – tym bardziej, że nie jest to całkowite rozwiązanie problemu. Dodatkowych argumentom dostarczyły niedźwiedziom słabe odczyty indeksów PMI w Niemczech oraz całej Strefie Euro, a także dobre (powyżej psychologicznej bariery 50 pkt.) odczyty indeksów PMI i ISM dla przemysłu w USA. Również tego dnia poznaliśmy dane z amerykańskiego pracy – m.in. liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Odczytana wartość to 372 tys., wobec prognozy na poziomie 355 tys. i wartości poprzedniej 362 tys.
Dzień później para EUR/USD nadal traciła na wartości osiągając miesięczne minima na poziomie 1,2998.
Czwartkowym wydarzeniem (10 stycznia )numer jeden była konferencja prasowa po posiedzeniu EBC, na której przemawiać miał Mario Draghi, wcześniej poznaliśmy decyzję ws. stóp procentowych. Oczekiwania rynku były dość zgodne, oczekiwano, że EBC prawdopodobnie pozostawi dotychczasową cenę pieniądza na niezmienionym poziomie, czyli 0,75 proc. I taki scenariusz rzeczywiście miał miejsce, Europejski Bank Centralny (EBC) utrzymał stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, stopa procentowa kredytu refinansowego wynosi nadal 0,75%. Rynek oczekiwał takiego scenariusza, i ta decyzja nie wywołała większej reakcji na rynku. Jednak tego dnia koło 14:30 po pierwszych wypowiedziach prezesa EBC kurs gwałtownie wzrósł docierając niemal do poziomu 1,32, a chwilami nawet jeszcze wyżej. Wydaje się, że to w tych okolicach będzie się teraz toczyć walka. Dodajmy, że Mario Draghi, powiedział, że słabość ekonomiczna utrzyma się w 2013 r. oraz, że inflacja nie jest problemem i pozostaje ona w zgodzie z oczekiwaniami ECB, jednak może dalej spadać. Problemem numer jeden w Strefie Euro pozostaje wzrost gospodarczy. Jednak według prezesa ECB ożywienie gospodarcze ma nastąpić w II połowie 2013 roku. Z komunikatu można było również odczytać, że stopy procentowe na razie pozostaną na niezmienionym poziomie. Kurs w tym i kolejnym dniu wzrósł z poziomu 1,3040 do poziomu 1,3367.
W środę 16 stycznia para EUR/USD sesję od bardziej zdecydowanego ruchu na południe, w tamtym momencie byliśmy na poziomie 1,3283 . Tego dnia Jean-Claude Juncker dokonał podsumowania w Parlamencie Europejskim swojej kadencji, stwierdził też, że na chwilę obecna kurs euro jest „niebezpiecznie wysoki”. Na tę informację rynek zareagował natychmiastowo, obniżając wartość eurodolara i sprowadzając go poniżej poziomu 1,33.
W dniach 21-25 stycznia najwięcej szumu było wokół pozytywnych doniesień z niemieckiej gospodarki, a także niektórych optymistycznych danych z USA. Duże wrażenie na inwestorach i ekonomistach zrobił bardzo pozytywny odczyt indeksu ZEW z Niemiec, który wyniósł (odczyt podano we wtorek o 11:00) aż 31,5 pkt, choć spodziewano się znacznie mniejszej liczby, mianowicie 12 pkt (co i tak było sporym optymizmem, biorąc pod uwagę 6,9 pkt z grudnia). Główna para walutowa zachowywała się w miarę stabilnie, a kurs wzrósł z poziomu 1,3309 do 1,3480.
Natomiast obecny tydzień (28 – 31 styczeń) to prawdziwy rajd byków. Główna para walutowa ustanawiała nowe nienotowane od listopada 2011 roku maksima. Nawet gorsze dane pojawiające się w tym tygodniu z poszczególnych gospodarek, nie były w stanie popsuć pozytywnego nastroju na rynkach.
Dolar niemal bez zmian, euro mocniejsze
Teraz przyjrzyjmy się co się działo na parach złotowych i przedstawmy najważniejsze wydarzenia.
Dolar w tym miesiącu podrożał z poziomu 3,0544 PLN do 3,0837 PLN - 31 stycznia, a wciągu miesiąca kwotowany był głównie w granicach 3,10 PLN – 3,15 PLN. Euro natomiast podrożało z poziomu 4,0590 PLN do 4,2143 PLN - 31 stycznia. Zobaczmy jak do tego doszło.
2 stycznia rano złoty na wieść o porozumieniu za oceanem oraz ze względu na dobre kwotowania eurodolara umocnił się w stosunku do obu głównych walut. Para EUR/PLN była wyceniana na 4,0639, natomiast USD/PLN na 3,0600. W dalszej części handlu pary nadal zyskiwały na wartości, aby około godziny 16.00 tego dnia dojść do poziomu 4,0686 PLN za euro i 3,0693 PLN za dolara.
Natomiast w piątek 4 stycznia po dwóch dniach osłabiania naszej waluty kurs pary EUR/PLN wynosił 4,1291 PLN natomiast USD/PLN 3,1750 i było to miesięczne maksimum tej waluty.
W środę 9 stycznia Rada Polityki Pieniężnej obniżyła główną stopę procentową (stopę referencyjną NBP) do poziomu 4 proc., a więc o 25 punktów bazowych. Taki ruch był oczekiwany przez rynek i już zdyskontowany. Po 16:00 zaczęła się konferencja po posiedzeniu RPP. Rada, jak można było mniemać, nie wykluczała dalszego łagodzenia polityki pieniężnej, jeśli tylko okaże się, że gospodarka wciąż radzi sobie słabo (a jak dziś wiemy, tak właśnie jest), a jednocześnie presja inflacyjna będzie ograniczona. Członkowie Rady uważali też, że dotychczasowe obniżki przynoszą pozytywne rezultaty i pozwalają zwiększyć aktywność gospodarczą.
Według Marka Belki obecna runda obniżek stóp dobiegała właśnie końca. A głównym powodem umocnienia złotego w tym dniu oraz również 10 stycznia były właśnie słowa prezesa NBP Marka Belki po posiedzeniu RPP.
11 stycznia ni mieliśmy doniesień z rodzimego rynku, więc nasza waluta była głównie uzależniona od kwotowań głównej pary walutowej oraz doniesień z innych gospodarek. Podczas sesji dotarła do nas informacja, jakoby obliczany przez Economist Intelligence Unit wskaźnik ryzyka dla Polski w grudniu wyniósł 36 pkt. wobec 37 pkt. w listopadzie. Warto dodać, że wskaźnik publikowany jest na koniec każdego miesiąca. Może on przyjmować wartość od 0 do 100. Im większa wartość wskaźnika, tym wyższe ryzyko. Rano para EUR/PLN była wyceniana na 4,0890, zaś USD/PLN na 3,0830.
18 stycznia para EUR/PLN była wyceniana na 4,1191 PLN, zaś USD/PLN 3,0755 PLN. Przed godziną tego dnia 14:00 nastąpił ostry spadek kursu głównej pary walutowej, co spowodowało spadek wartości złotego. Proces ten został pogłębiony przez bardzo niekorzystny odczyt z polskiej gospodarki (przypomnijmy, produkcja przemysłowa rok do roku spadła o 10,6 % rynek przewidywał spadek o 6,9%) . Euro w tamtej chwili było wyceniane na 4,1622 PLN, zaś dolar na 3,1270 PLN.
W dniach 21 – 25 stycznia sytuacja złotego była dość specyficzna. Tydzień rozpoczął się na dość wysokich poziomach, po osłabieniu: w poniedziałek rano USD/PLN znajdował się na poziomie 3,12, zaś EUR/PLN notował poziom 4,16. Przez kilka następnych dni wykres EUR/PLN zasadniczo wędrował w konsolidacji z lekką tendencją wzrostową, choć w środę rano widać było umocnienie złotego (kurs 4,1523). Na USD/PLN, co jest częstym zjawiskiem, wahania były większe (np. we wtorek notowano 3,1140, ale i 3,1289). W czwartek na sytuację mocno wpłynęły dość przygnębiające dane z polskiej gospodarki dotyczące sprzedaży detalicznej. Okazało się, że w relacji rocznej spadła ona w grudniu o 2,5 proc., co jest nadzwyczaj mizernym wynikiem. Pesymizmu nie powstrzymały bynajmniej dobre dane z Niemiec i USA, które posłużyły jedynie zwiększeniu się wartości euro względem dolara. Tymczasem nasza waluta traciła, niemniej na EUR/PLN nie doszliśmy do 4,20, deprecjacja wyhamowała minimalnie niżej. Na USD/PLN szczytem były okolice 3,1530.
W piątek (25 stycznia) obserwowaliśmy mocną spekulację na eurodolarze. Ruch ten może być racjonalizowany przez kolejny dobry odczyt z Niemiec, ale jedynie częściowo..
Ten tydzień (28-31 stycznia) to raczej stabilizacja kursów para EUR/PLN była głównie wyceniana w granicach 4,1750 PLN – 4,20 PLN. Dolar zaś w poziomach 3,08 PLN - 3,12 PLN. Przy czym brak było korelacji w kursie tych par USD/PLN potaniała, EUR/PLN podrożała, i podobnie jak w przypadku jak głównej pary walutowej na parze USD/PLN nawet gorsze dane pojawiają ce się w tym tygodniu z poszczególnych gospodarek, nie były w stanie popsuć pozytywnego nastroju na rynkach globalnych, które umacniały naszą walutę.
Źródło: Michał Palenciuk, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump pod presją i w natarciu
2025-04-30 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPodczas wystąpienia w Michigan, których celem było podsumowanie pierwszych 100 dni rządów Donalda Trumpa, prezydent poruszył kilka kluczowych kwestii gospodarczych i politycznych, które wywołały szerokie reakcje. Trump ponownie skrytykował przewodniczącego Rezerwy Federalnej, Jerome’a Powella, podkreślając, że osobiście „wie więcej o stopach procentowych” niż szef Fed. Zarzucił Powellowi brak efektywności, choć zaznaczył jednocześnie, że nie planuje jego odwołania.
Dolar chwilowo bez kierunku?
2025-04-29 Raport DM BOŚ z rynku walutW poniedziałek amerykańska waluta straciła, dzisiaj zyskuje. Widać, ze rynkom brakuje kierunku i mocnych argumentów. Uwagę zwraca przyzwoite zachowanie się indeksów na Wall Street (wczorajsza korekta po zwyżkach z ubiegłego tygodnia była płytka), oraz utrzymujący się umiarkowany popyt na amerykański dług. Wygląda na to, że inwestorzy nie chcą podejmować decyzji biorąc pod uwagę kluczowe, cenotwórcze wątki - wyczekiwanie na odwilż we wzajemnych relacjach handlowych pomiędzy USA, a Chinami, ...
Obawy o stagflację w USA pogłebiają się
2025-04-29 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersIndeks aktywności przemysłowej Fed z Dallas przyniósł mocno negatywne zaskoczenie. To kolejna czerwona lampka dla amerykańskiej gospodarki. Wcześniej otrzymaliśmy serię rozczarowujących wskaźników nastrojów. Indeks osiągnął poziom około -36, czyli blisko 19 punktów poniżej oczekiwań. Jeszcze bardziej niepokojące są jego składowe – zamówienia nowych towarów gwałtownie spadły, podczas gdy ceny płacone przez producentów istotnie wzrosły. Dolar znalazł się pod lekką presją spadkową.
Wąskie zwycięstwo Liberałów w Kanadzie bez większego wpływu na rynek
2025-04-29 Poranny komentarz walutowy XTBDolar kanadyjski osłabił się po ogłoszeniu przewidywanego wąskiego zwycięstwa Partii Liberalnej w wyborach krajowych. Partia Liberalna Kanady ma wygrać czwarte z rzędu wybory, dając mandat byłemu prezesowi banku centralnego Markowi Carneyowi, który w kampanii obiecywał pobudzenie wzrostu gospodarczego i przeciwstawienie się prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w wojnie handlowej. Margines zwycięstwa wydaje się być jednak wąski, co zmusi rząd do współpracy z innymi partiami w celu uchwalania budżetów i innych ustaw.
Amerykanie obawiają się drastycznego wzrostu cen
2025-04-28 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWzrost długoterminowych oraz krótkoterminowych oczekiwań inflacyjnych w USA, rejestrowany przez Uniwersytet Michigan, przestaje wyglądać na statystyczną anomalię. Dane z drugiej rundy kwietniowych badań jedynie potwierdzają tendencję, którą wskazywały już wcześniejsze wyniki z marca i początku kwietnia: konsumenci wyraźnie zaczęli spodziewać się wyższej cen w krótkim oraz długim horyzoncie czasowym. To znacząca zmiana, zwłaszcza w zestawieniu z okresem inflacji po pandemii covid, kiedy wzrost oczekiwań był stosunkowo niewielki.
Wyczekiwanie na kolejne wieści
2025-04-28 Raport DM BOŚ z rynku walutSekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował agencje o spotkaniu z przedstawicielami Chin, po którym stwierdził, że tak wysokie, wzajemne stawki celne są nie do utrzymania, co podbiło spekulacje, co do ich obniżenia. Presja rynków na konkretne działania rośnie, choć trudno ocenić, kiedy pojawiłyby się konkrety. Niemniej administracja Trumpa zdaje się czuć naciski z Wall Street, gdyż pojawiły się doniesienia, że urzędnicy chcieliby zawrzeć nowe umowy handlowe z niektórymi krajami nawet w tym tygodniu, chociaż mogą pojawić się opóźnienia - innymi słowy: chcemy, rozumiemy i pracujemy nad jak najszybszą finalizacją.
Intensywna majówka
2025-04-28 Poranny komentarz walutowy XTBDość spokojnie jest w poniedziałkowy poranek na rynkach finansowych, szczególnie jak na wydarzenia ostatnich tygodni. Wyprzedaż dolara zatrzymała się, zaś indeksy odbiły wobec pewnego rodzaju odwilży w polityce celnej Waszyngtonu, choć sytuacja może się szybko zmienić. Paradoksalnie główne wydarzenia tego tygodnia czekają nas w okresie polskiego majowego weekendu. Kwiecień był drugim kolejnym miesiącem intensywnej wyprzedaży dolara amerykańskiego, a kurs EURUSD dotarł w okolice 1,15 – poziomu niewidzianego od końca 2021 roku.
Deeskalacja i doważanie USA
2025-04-25 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
2025-04-25 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.