Pesymiści dostają nowe argumenty

Pesymiści dostają nowe argumenty
Poranny raport DM BOŚ z rynku walut
Data dodania: 2013-01-23 (11:36)

Publikowane ostatnio wskaźniki regionalnej aktywności w USA (w tym wczorajszy odczyt z Richmond) zaskakują negatywnie, co zmusza do refleksji, czy ostatni nadmierny optymizm, co do spodziewanego ożywienia nie okaże się rynkową pułapką.

Niezależnie od dość dobrego odczytu indeksu ZEW za chwilę z problemami zbyt mocnej waluty zmierzy się Eurostrefa (chociaż odchodzący szef Eurogrupy stwierdził wczoraj, iż mówiąc o „niebiezpiecznie wysokim” kursie euro, został źle zrozumiany). Dobrym testem będą tutaj wskaźniki PMI za styczeń, które poznamy jutro, a także wskaźnik nastrojów niemieckiego biznesu (IFO) w piątek. Warto będzie też zerknąć na Chiny (w kontekście jutrzejszego szacunkowego PMI liczonego przez Markit/HSBC), zwłaszcza, że tamtejsza prasa donosi o ryzyku wyhamowania ostatniego ożywienia i konieczności dodatkowych działań ze strony PBOC w postaci dwukrotnego cięcia stopy rezerw obowiązkowych dla banków. To może rzutować na notowania australijskiego dolara, chociaż ten nie przejął się dzisiaj słabszymi odczytami inflacji CPI za IV kwartał, która teoretycznie zwiększa prawdopodobieństwo cięcia stóp przez RBA (tyle, że prawdopodobieństwo tego ruchu już 5 lutego wciąż nie przekracza 50 proc.). Na rynkowej tapecie jest też brytyjski funt i to nie ze względu na krytyczną względem UE retorykę premiera Camerona i zapowiedź przeprowadzenia referendum, ale wczorajsze słowa szefa Banku Anglii, który nie wykluczył możliwości powrotu do operacji QE, jeżeli gospodarka będzie spowalniać. Tyle, że zapiski ze styczniowego posiedzenia Banku Anglii zdają się tego nie potwierdzać…

Dzisiejszy wieczór zostanie najpewniej zdominowany przez debatę w Kongresie, gdzie Republikanie będą chcieli przeforsować swoją inicjatywę zakładającą czasowe podniesienie limitu zadłużenia USA do 19 maja, tak aby dać sobie więcej czasu na ustalenia z Demokratami długofalowego programu cięć wydatków, co ma mieć miejsce do 15 kwietnia. Wczoraj ciepło odniósł się do tego Biały Dom, co oznacza, iż pomysł ten najpewniej zostanie przeforsowany. Informacja dobra, ale rynek „wie o tym już od piątku”, tym samym po części już zdyskontowana i większego impulsu z tego nie będzie – chyba, że realizacja zysków. Zwłaszcza, że negatywnych czynników można znaleźć więcej.

Opublikowany wczoraj indeks aktywności z Richmond nieoczekiwanie spadł w styczniu do -12 pkt. wobec szacunków na poziomie 5 pkt., a sprzedaż domów na rynku wtórnym obniżyła się w grudniu o 1 proc. m/m do 4,95 mln wobec prognozowanych 5,10 mln. Te dane, zwłaszcza odczyt z Richmond, który wpisuje się w negatywną tendencję z innych regionów USA, sugerują, iż skala ożywienia w USA jest nadal daleka od tego, co chcieliby widzieć chociażby inwestorzy na rynku akcji…

Dzisiejszy kalendarz danych dla strefy euro nie obfituje w istotne publikacje, chociaż warto wspomnieć o rozpoczynającym się dzisiaj światowym forum ekonomicznym w Davos, które najpewniej przyniesie szereg (czasami zaskakujących) wystąpień oficjeli. Niemniej w kwestii twardych danych, to już jutro poznamy szacunkowe odczyty indeksów PMI, które mogą okazać się dość kluczowe dla rynku. Jeżeli negatywnie zaskoczą (a oczekiwania zakładają wzrost względem grudnia, z kolei inwestorzy są też pozytywnie nastawieni po dobrych danych ZEW z wczoraj), to potwierdzą się obawy, iż poważnym problemem dla Eurolandu zaczyna stawać się zbyt mocna waluta. Obawy te może też potwierdzić piątkowy odczyt indeksu IFO, który w przeciwieństwie do ZEW może być bardziej wiarygodny, zwłaszcza, że opiera się na istotniejszej grupie badawczej, czyli przedstawicielach biznesu. To mogą być mocne argumenty za wyraźniejszą przeceną wspólnej waluty.

Dzienne ujęcie EUR/USD o ile od jakiegoś czasu wskazuje na postępującą słabość euro (wskaźniki), o tyle nie daje dzisiaj sygnałów do wyraźniejszej przeceny wspólnej waluty. Mimo, że wsparcie na 1,3290 było w ostatnim czasie naruszane, to dzienna świeca nie zamknęła się poniżej. To sprawia, iż dzisiaj trzeba się liczyć z prawdopodobieństwem testowania strefy oporu 1,3385-1,3403. Pretekstem do osłabienia się dolara może być oczekiwanie na wspomniane już wieczorne głosowanie w Kongresie nad czasowym podniesieniem limitu zadłużenia USA. Niemniej już czwartek może przynieść wyraźne odwrócenie trendu w kontekście wspomnianych publikacji ze strefy euro, ale i też ryzyka z Chin.

O godz. 2:45 w nocy poznamy wstępne szacunki PMI dla przemysłu za styczeń, który liczony jest przez bank HSBC i firmę Markit. W grudniu indeks wyniósł 51,5 pkt i nie był to mocny wzrost w relacji do listopada (50,9 pkt.). Jeżeli styczeń przyniesie niewielką zmianę, bądź nawet spadek, to będzie to zaskoczenie dla sporej części inwestorów, którzy umieścili w tym roku Chiny w grupie dość niskiego ryzyka. Tymczasem ciekawe tematy porusza dzisiaj tamtejsza prasa. Po pierwsze inflacja CPI może w styczniu powrócić poniżej 2 proc. r/r za sprawą spadku cen żywności, co może otworzyć przestrzeń do dodatkowego poluzowania przez Ludowy Bank Chin. Zwłaszcza, że pretekstem może okazać się wolniejszy wzrost indeksu wyprzedzającego koniunktury w grudniu, co sugerowałoby, iż w najbliższych miesiącach skala ożywienia będzie mniejsza, niż w końcu 2012 r. Słabe dane z Chin mogą mieć wpływ na notowania australijskiego dolara, który nie przejął się dzisiaj tamtejszymi danymi o inflacji CPI za IV kwartał, która okazała się niższa od oczekiwań (0,2 proc. kw/kw i 2,2 proc. r/r wobec szacowanych 0,4 proc. kw/kw i 2,4 proc. r/r). Wprawdzie wzrosły oczekiwania, iż RBA mógłby obniżyć stopy procentowe w I kwartale, ale wciąż wynoszą one poniżej 50 proc. (jeżeli chodzi o posiedzenie 5 lutego). Tym samym dopiero chiński impuls mógłby to zmienić.

Na dziennym wykresie AUD/USD widać obronę wsparć na 1,0480-1,0500 w ostatnich dniach, co może skutkować atakiem na strefę oporu 1,0585-1,0600 jeszcze dzisiaj wieczorem. Zwłaszcza, że rynek odrobił już poranne straty po publikacji danych. Czy sięgniemy szczytu w rejonie 1,0624 (maksimum z 14 września ub.r.)? Nie można tego wykluczyć. Niemniej jeszcze w tym tygodniu korekta może sprowadzić nas w okolice 1,05, który to poziom zostanie wyraźnie złamany w przyszłym tygodniu (1,0370-1,0400).

Wczorajsze wieczorne wystąpienie szefa Banku Anglii w którym nie wykluczył powrotu do programu skupu aktywów, jeżeli sytuacja w gospodarce nadal by się pogarszała, stały się pretekstem do przeceny funta. Wprawdzie Mervyn King zaznaczył, iż kraj potrzebuje więcej reform, a program QE nie może być uznawany za panaceum, to w kontekście rosnących obaw związanych z piątkowym odczytem PKB za IV kwartał, inwestorzy uznali to za realną możliwość. Tyle, że może się okazać, iż nieco przesadzili z obawami. Opublikowane dzisiaj o godz. 10:30 dane o zatrudnieniu okazały się najlepsze od połowy 2011 r. (spadek o 12,1 tys.), a zapiski ze styczniowego posiedzenia Banku Anglii (9-10.01) pokazały, iż za zwiększeniem skali skupu o 25 mld GBP był tylko David Miles. W efekcie na funcie mamy dzisiaj odreagowanie. Rzut oka na wykres GBP/USD nie nastraja jednak zbyt optymistycznie. Niepokojącym faktem jest naruszenie w ostatnich dniach wsparcia na 1,5827, które wyznacza minimum z 15 listopada ub.r. W efekcie dość prawdopodobny jest fakt próby zejścia na nowe minima poniżej 1,5800 jeszcze w tym tygodniu, w czym mogą pomóc obawy związane z piątkową publikacją danych o PKB. Silny opór, który może być dzisiaj testowany, ale raczej nie naruszony to rejon 1,5910.

Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Easy Forex
Komentarz dostarczyła firma:
Easy Forex Trading Ltd
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?

2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.pl
Dolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.

Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?

2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.pl
Wtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.

Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?

2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.pl
W obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.

Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi

2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.pl
Piątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.

Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?

2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Na rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.

Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?

2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.pl
Kursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.

Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?

2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.pl
We wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.

Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć

2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.pl
Początek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.

Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK

2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.

Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?

2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.pl
W czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.