
Data dodania: 2012-10-01 (18:46)
W czasie hossy początek nowego miesiąca niezwykle często prowadzi do zwyżek indeksów na fali pozytywnych odczytów indeksów PMI oraz dzięki odnowieniu limitów inwestycyjnych przez fundusze. Choć w przypadku większości rynków mówienie o hossie niekoniecznie musi być zasadne, to dzisiejsze zwyżki z pewnością przypomnieć mogły czasy z końca 2009 roku, ...
... kiedy niewiele było potrzeba by podnieść wyceny ryzykownych aktywów.
Początek dzisiejszej sesji przebiegał jednak w zgoła odmiennych nastrojach, gdyż azjatyckie parkiety w większości się czerwieniły i nie pomagała tutaj nieobecność świętujących inwestorów z Chin czy całkiem obiecujące dane z Państwa Środka. Opublikowany został bowiem oficjalny indeks PMI, który we wrześniu wzrósł w kierunku newralgicznego poziomu 50 pkt, a podobna zwyżka jego składowych wskazywała na pierwsze oznaki stabilizacji koniunktury za wielkim murem. O przełomie nie może być jeszcze mowy, ale wzmocnieniu uległy prognozy mówiące o lekkim odbiciu PKB w IV kw., od zapewne bardzo słabego odczytu w kwartale skończonym w ubiegłym tygodniu.
Słabszy początek sesji został wzmocniony niepokojącą publikacją z krajowej gospodarki, gdzie indeks PMI kontynuuje swój marsz na południe i we wrześniu spadł bardziej niż tego oczekiwano - do poziomu najniższego od połowy 2009 roku. Odczyt na poziomie zaledwie 47 pkt jest już szóstym z kolei poniżej istotnego poziomu 50 pkt i wciąż nie widać jaskółki zapowiadającej odwrócenie negatywnej tendencji. Złe dane odbiły się jednak skromnym echem na warszawskim parkiecie i lekki spadek indeksu WIG20 poniżej piątkowego zamknięcia wykorzystany został do zakupów na fali optymizmu budującego się na parkietach zachodnioeuropejskich.
Ciężko było jednoznacznie wskazać powody wzrostów, gdyż choć opublikowane w Europie dane sugerują pewną stabilizację koniunktury w przemyśle, to po pierwsze na niskim poziomie, a po drugie było to już zapowiedziane wstępnymi publikacjami wskaźników PMI w minionym tygodniu, więc poznane dzisiaj odczyty żadnym zaskoczeniem być nie mogły. Jedynie w przypadku państw dla których nie publikuje się wstępnych indeksów, można było mówić o pewnym zaskoczeniu i tutaj zdecydowanie pozytywnie wyróżniały się Włochy, gdzie indeks wzrósł do 45,7 pkt z zaledwie 43,6 pkt miesiąc wcześniej. Poza tym odczytem do czasu popołudniowej publikacji indeksu ISM ciężko było mówić o innym pozytywnym oraz wcześniej nieznanym inwestorom wydarzeniu. Z pewnością czymś takim nie były szczegółowe wyniki audytu hiszpańskich banków, które opublikowane zostały po zakończeniu europejskiej sesji w piątek. Wyniki nie odbiegały znacznie od oczekiwań i skoro jeszcze w piątek nie wywarły na amerykańskich inwestorach specjalnego wrażenia, to z pewnością również dzisiaj nie można nimi było tłumaczyć europejskich wzrostów. Bardziej prawdopodobną przyczyną zwyżek była chęć odreagowania piątkowych spadków i informacyjna cisza w odniesieniu do Hiszpanii. Nie przerwał jej nawet komunikat agencji Moody’s, który poddawał w wątpliwość wyniki piątkowego audytu.
Ostatecznie po pierwszym od maja wzroście indeksu ISM powyżej 50 pkt, krajowy indeks zakończył dzień zwyżką o ponad 1%, co wyraźnie przybliżyło możliwość ponownego testu wrześniowych maksimów. Dopiero ich wyraźne pokonanie umożliwiałoby nazwanie aktualnych zwyżek początkiem nowej hossy. Jak na razie na te słowa jest za wcześnie.
Początek dzisiejszej sesji przebiegał jednak w zgoła odmiennych nastrojach, gdyż azjatyckie parkiety w większości się czerwieniły i nie pomagała tutaj nieobecność świętujących inwestorów z Chin czy całkiem obiecujące dane z Państwa Środka. Opublikowany został bowiem oficjalny indeks PMI, który we wrześniu wzrósł w kierunku newralgicznego poziomu 50 pkt, a podobna zwyżka jego składowych wskazywała na pierwsze oznaki stabilizacji koniunktury za wielkim murem. O przełomie nie może być jeszcze mowy, ale wzmocnieniu uległy prognozy mówiące o lekkim odbiciu PKB w IV kw., od zapewne bardzo słabego odczytu w kwartale skończonym w ubiegłym tygodniu.
Słabszy początek sesji został wzmocniony niepokojącą publikacją z krajowej gospodarki, gdzie indeks PMI kontynuuje swój marsz na południe i we wrześniu spadł bardziej niż tego oczekiwano - do poziomu najniższego od połowy 2009 roku. Odczyt na poziomie zaledwie 47 pkt jest już szóstym z kolei poniżej istotnego poziomu 50 pkt i wciąż nie widać jaskółki zapowiadającej odwrócenie negatywnej tendencji. Złe dane odbiły się jednak skromnym echem na warszawskim parkiecie i lekki spadek indeksu WIG20 poniżej piątkowego zamknięcia wykorzystany został do zakupów na fali optymizmu budującego się na parkietach zachodnioeuropejskich.
Ciężko było jednoznacznie wskazać powody wzrostów, gdyż choć opublikowane w Europie dane sugerują pewną stabilizację koniunktury w przemyśle, to po pierwsze na niskim poziomie, a po drugie było to już zapowiedziane wstępnymi publikacjami wskaźników PMI w minionym tygodniu, więc poznane dzisiaj odczyty żadnym zaskoczeniem być nie mogły. Jedynie w przypadku państw dla których nie publikuje się wstępnych indeksów, można było mówić o pewnym zaskoczeniu i tutaj zdecydowanie pozytywnie wyróżniały się Włochy, gdzie indeks wzrósł do 45,7 pkt z zaledwie 43,6 pkt miesiąc wcześniej. Poza tym odczytem do czasu popołudniowej publikacji indeksu ISM ciężko było mówić o innym pozytywnym oraz wcześniej nieznanym inwestorom wydarzeniu. Z pewnością czymś takim nie były szczegółowe wyniki audytu hiszpańskich banków, które opublikowane zostały po zakończeniu europejskiej sesji w piątek. Wyniki nie odbiegały znacznie od oczekiwań i skoro jeszcze w piątek nie wywarły na amerykańskich inwestorach specjalnego wrażenia, to z pewnością również dzisiaj nie można nimi było tłumaczyć europejskich wzrostów. Bardziej prawdopodobną przyczyną zwyżek była chęć odreagowania piątkowych spadków i informacyjna cisza w odniesieniu do Hiszpanii. Nie przerwał jej nawet komunikat agencji Moody’s, który poddawał w wątpliwość wyniki piątkowego audytu.
Ostatecznie po pierwszym od maja wzroście indeksu ISM powyżej 50 pkt, krajowy indeks zakończył dzień zwyżką o ponad 1%, co wyraźnie przybliżyło możliwość ponownego testu wrześniowych maksimów. Dopiero ich wyraźne pokonanie umożliwiałoby nazwanie aktualnych zwyżek początkiem nowej hossy. Jak na razie na te słowa jest za wcześnie.
Źródło: Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.