Data dodania: 2012-06-20 (11:55)
Jak zwykle kombinacji jest wiele, ale efekt będzie tylko jeden – mowa oczywiście o komunikacie FED i jego przełożeniu na rynek. Czy ewentualne przedłużenie Operation Twist o kilka miesięcy na sumę zbliżoną do 200 mld USD zadowoli inwestorów?
Tak, jeżeli Ben Bernanke dodatkowo „rozmiękczy” komunikat, sugerując między wierszami, że na jesieni będzie gotów na więcej (czytaj QE3), a na potwierdzenie tej tezy przedstawi nieco gorsze prognozy wzrostu gospodarczego i bezrobocia. Gorzej, jeżeli szef FED tylko enigmatycznie wspomni o tym, iż bank centralny posiada stosowne narzędzia, gdyż inwestorzy w końcu dojdą do wniosku, że banki centralne rzeczywiście będą mogły zrobić niewiele, aby uchronić gospodarkę przed nadciągającą nową falą kryzysu.
Komunikat FED poznamy dzisiaj o godz. 18:30, o godz. 20:00 bank centralny przedstawi najnowsze projekcje makroekonomiczne, a 15 minut później rozpocznie się konferencja prasowa Bena Bernanke. To najważniejsze wydarzenia dzisiejszego dnia, którym wszystko, co wydarzy się wcześniej, będzie podporządkowane. Najbardziej preferowany przez rynek scenariusz to wydłużenie kończącej się w czerwcu operacji Twist, czyli zmiany struktury portfela obligacji FED z krótkoterminowych na długoterminowe – kwota, która wchodziłaby w grę to 200 mld USD. Tyle, że dotychczasowy wpływ OT na gospodarkę nie był zbyt duży. Tym samym samo ogłoszenie OT2 raczej nie stanie się pozytywnym impulsem dla rynków, chociażby dlatego, iż skoro coś jest spodziewane, to z reguły jest w cenach. Niemniej największym rozczarowaniem o godz. 18:30, byłby brak jakiejkolwiek decyzji ze strony FED o dodatkowej stymulacji, przy jednoczesnym utrzymaniu dotychczasowego tonu komunikatu. Wtedy reakcja rynków byłaby dość gwałtowna – wyraźnie zyskałby dolar, a osłabiły się ryzykowne aktywa, w tym złoty. Kombinacja pośrednia – brak decyzji, lub OP2 w połączeniu z bardziej „gołębim” tonem komunikatu i sugestiami ze strony szefa FED, iż byłby skłonny rozważyć dodatkowe działania na kolejnych posiedzeniach (nawet 31 lipca/1 sierpnia) byłaby w stanie podtrzymać dobre nastroje (Ben Bernanke znów wlałby nadzieje w serca inwestorów), o ile zaplanowane na jutro dane (wstępne odczyty PMI z Chin i Europy, oraz informacje z Hiszpanii – przetarg obligacji i wstępne wyniki audytu banków, oraz temat Grecji – jutro Eurogrupa może rozważać możliwości poluzowania warunków bailoutu, jeżeli jeszcze dzisiaj dojdzie do przedstawienia wstępnego składu nowego rządu) nie zaskoczą negatywnie. Tyle, że to może być trudne. Wprawdzie rentowności 10-letnich hiszpańskich obligacji dzisiaj rano spadły poniżej 7 proc., a włoskich zeszły jeszcze wczoraj poniżej bariery 6 proc., to w większym stopniu jest to wynik krążących po rynku różnych plotek, ale i też informacji podanej wczoraj przez hiszpański rząd, jakoby ostateczne wyniki audytu hiszpańskich banków miały być opublikowane 31 lipca (wcześniej pojawiały się informacje o przesunięciu tego terminu na wrzesień). Tymczasem wczoraj wieczorem rynek żył dodatkowo spekulacjami, jakoby podczas szczytu G20 miała zapaść decyzja o wykorzystaniu środków z ESM/EFSF i funduszy MFW na interwencyjny skup hiszpańskiego i włoskiego długu – to sprawiło, iż notowania EUR/USD w pewnym momencie ustanowiły szczyt na 1,2729. Plotka okazała się być wyssana z palca, a komunikat G20 był zbliżony do publikowanego jeszcze w poniedziałek wieczorem wstępnego draftu. Niemniej inwestorzy nadal będą po cichu oczekiwać, iż być może ECB wejdzie do akcji, niezależnie od tego, jak błędne może być to założenie. Nawet, jeżeli przyjęlibyśmy, iż szczyt UE zaplanowany na 28-29 czerwca rzeczywiście w jakiś sposób będzie przełomowy, to ECB nie musi działać od razu. Wczoraj na rynku pojawiła się dość ciekawa teza, jakoby duże fundusze tylko czekały na wejście ECB do gry, aby korzystnie wyjść z hiszpańskiego i włoskiego długu obawiając się za jakiś czas powtórki greckiego precedensu (przymuszenia do redukcji zadłużenia).
EUR/USD – Czekając na korzystną „górkę”
Rynek zamknął jednak ponownie weekendową lukę (1,2657-94), co de facto zmniejsza już jej znaczenie prognostyczne, chociaż z drugiej strony pokazuje pewną siłę tych, który zaczynają stawiać na euro, a nie dolara. Trudno jednak oceniać na ile sugeruje to możliwość złamania poniedziałkowego szczytu na 1,2747 i ataku na maksima z 21-22 maja (1,2816-1,2823), chociaż nieznacznego, ale krótkotrwałego naruszenia 1,2747, nie można do końca wykluczyć. Jeżeli rynek znajdzie mocny opór wokół wspomnianego poziomu to scenariusz spadku w okolice 1,2440-65 w kolejnych dniach, nadal pozostanie aktualny.
Kluczowe opory: 1,2720; 1,2760; 1,2780; 1,2800; 1,2823; 1,2850
Kluczowe wsparcia: 1,2694; 1,2668; 1,2657; 1,2625; 1,2600-1,2610; 1,2590; 1,2570; 1,2556; 1,2530; 1,2490-1,2500; 1,2450; 1,2415; 1,2385; 1,2355; 1,2330; 1,2287
GBP/USD – Chodzi o QE, ale o które?
Ani opublikowana wczoraj inflacja CPI (w maju nieoczekiwanie obniżyła się do 2,8 proc. r/r), ani też opublikowane dzisiaj zapiski z czerwcowego posiedzenia Banku Anglii na którym do zazwyczaj „gołębich” Davida Milesa i Adama Posena dołączyli prezes Mervyn King i Paul Fisher, którzy opowiadali się za zwiększeniem programu skupu aktywów (z obecnych 325 mld GBP o 25-50 mld GBP), czy też zapowiedź i początek wdrażania przez BoE i rząd programu „taniego pieniądza” dla banków, nie są w stanie odwrócić trendu wzrostowego na parze GBP/USD, który rozpoczął się 1 czerwca z poziomu 1,5267. Obecnie znajdujemy się przy jego maksimach w okolicy 1,5742-1,5755. Nie można wykluczyć, że rynek jeszcze dzisiaj spróbuje przetestować poziom 1,5780, który jest dolnym ograniczeniem widocznej na wykresie szerokiej strefy oporu 1,5780-1,5910. Raczej nie liczmy na to, iż zostanie ona złamana. Spojrzenie na inne pary (nawet EUR/GBP) nie wskazuje na nadmierną siłę funta. Ruch wzrostowy na GBP/USD jest zatem wynikiem oczekiwań związanych z dzisiejszym komunikatem FED, a nie uwarunkowaniami makroekonomicznymi z Wielkiej Brytanii. Tym samym nie można wykluczyć, iż wspomniane okolice 1,5780 (jeżeli zostaną dzisiaj przetestowane) staną się szczytem na nieco dłużej, a inwestorzy za chwilę uświadomią sobie, iż możliwe zwiększenie programu QE o 50 mld GBP przez Bank Anglii w lipcu, nie musi być pozytywne dla funta…
Kluczowe opory: 1,5742; 1,5755; 1,5780; 1,5830; 1,5910
Kluczowe wsparcia: 1,5700; 1,5660; 1,5600; 1,5570
Komunikat FED poznamy dzisiaj o godz. 18:30, o godz. 20:00 bank centralny przedstawi najnowsze projekcje makroekonomiczne, a 15 minut później rozpocznie się konferencja prasowa Bena Bernanke. To najważniejsze wydarzenia dzisiejszego dnia, którym wszystko, co wydarzy się wcześniej, będzie podporządkowane. Najbardziej preferowany przez rynek scenariusz to wydłużenie kończącej się w czerwcu operacji Twist, czyli zmiany struktury portfela obligacji FED z krótkoterminowych na długoterminowe – kwota, która wchodziłaby w grę to 200 mld USD. Tyle, że dotychczasowy wpływ OT na gospodarkę nie był zbyt duży. Tym samym samo ogłoszenie OT2 raczej nie stanie się pozytywnym impulsem dla rynków, chociażby dlatego, iż skoro coś jest spodziewane, to z reguły jest w cenach. Niemniej największym rozczarowaniem o godz. 18:30, byłby brak jakiejkolwiek decyzji ze strony FED o dodatkowej stymulacji, przy jednoczesnym utrzymaniu dotychczasowego tonu komunikatu. Wtedy reakcja rynków byłaby dość gwałtowna – wyraźnie zyskałby dolar, a osłabiły się ryzykowne aktywa, w tym złoty. Kombinacja pośrednia – brak decyzji, lub OP2 w połączeniu z bardziej „gołębim” tonem komunikatu i sugestiami ze strony szefa FED, iż byłby skłonny rozważyć dodatkowe działania na kolejnych posiedzeniach (nawet 31 lipca/1 sierpnia) byłaby w stanie podtrzymać dobre nastroje (Ben Bernanke znów wlałby nadzieje w serca inwestorów), o ile zaplanowane na jutro dane (wstępne odczyty PMI z Chin i Europy, oraz informacje z Hiszpanii – przetarg obligacji i wstępne wyniki audytu banków, oraz temat Grecji – jutro Eurogrupa może rozważać możliwości poluzowania warunków bailoutu, jeżeli jeszcze dzisiaj dojdzie do przedstawienia wstępnego składu nowego rządu) nie zaskoczą negatywnie. Tyle, że to może być trudne. Wprawdzie rentowności 10-letnich hiszpańskich obligacji dzisiaj rano spadły poniżej 7 proc., a włoskich zeszły jeszcze wczoraj poniżej bariery 6 proc., to w większym stopniu jest to wynik krążących po rynku różnych plotek, ale i też informacji podanej wczoraj przez hiszpański rząd, jakoby ostateczne wyniki audytu hiszpańskich banków miały być opublikowane 31 lipca (wcześniej pojawiały się informacje o przesunięciu tego terminu na wrzesień). Tymczasem wczoraj wieczorem rynek żył dodatkowo spekulacjami, jakoby podczas szczytu G20 miała zapaść decyzja o wykorzystaniu środków z ESM/EFSF i funduszy MFW na interwencyjny skup hiszpańskiego i włoskiego długu – to sprawiło, iż notowania EUR/USD w pewnym momencie ustanowiły szczyt na 1,2729. Plotka okazała się być wyssana z palca, a komunikat G20 był zbliżony do publikowanego jeszcze w poniedziałek wieczorem wstępnego draftu. Niemniej inwestorzy nadal będą po cichu oczekiwać, iż być może ECB wejdzie do akcji, niezależnie od tego, jak błędne może być to założenie. Nawet, jeżeli przyjęlibyśmy, iż szczyt UE zaplanowany na 28-29 czerwca rzeczywiście w jakiś sposób będzie przełomowy, to ECB nie musi działać od razu. Wczoraj na rynku pojawiła się dość ciekawa teza, jakoby duże fundusze tylko czekały na wejście ECB do gry, aby korzystnie wyjść z hiszpańskiego i włoskiego długu obawiając się za jakiś czas powtórki greckiego precedensu (przymuszenia do redukcji zadłużenia).
EUR/USD – Czekając na korzystną „górkę”
Rynek zamknął jednak ponownie weekendową lukę (1,2657-94), co de facto zmniejsza już jej znaczenie prognostyczne, chociaż z drugiej strony pokazuje pewną siłę tych, który zaczynają stawiać na euro, a nie dolara. Trudno jednak oceniać na ile sugeruje to możliwość złamania poniedziałkowego szczytu na 1,2747 i ataku na maksima z 21-22 maja (1,2816-1,2823), chociaż nieznacznego, ale krótkotrwałego naruszenia 1,2747, nie można do końca wykluczyć. Jeżeli rynek znajdzie mocny opór wokół wspomnianego poziomu to scenariusz spadku w okolice 1,2440-65 w kolejnych dniach, nadal pozostanie aktualny.
Kluczowe opory: 1,2720; 1,2760; 1,2780; 1,2800; 1,2823; 1,2850
Kluczowe wsparcia: 1,2694; 1,2668; 1,2657; 1,2625; 1,2600-1,2610; 1,2590; 1,2570; 1,2556; 1,2530; 1,2490-1,2500; 1,2450; 1,2415; 1,2385; 1,2355; 1,2330; 1,2287
GBP/USD – Chodzi o QE, ale o które?
Ani opublikowana wczoraj inflacja CPI (w maju nieoczekiwanie obniżyła się do 2,8 proc. r/r), ani też opublikowane dzisiaj zapiski z czerwcowego posiedzenia Banku Anglii na którym do zazwyczaj „gołębich” Davida Milesa i Adama Posena dołączyli prezes Mervyn King i Paul Fisher, którzy opowiadali się za zwiększeniem programu skupu aktywów (z obecnych 325 mld GBP o 25-50 mld GBP), czy też zapowiedź i początek wdrażania przez BoE i rząd programu „taniego pieniądza” dla banków, nie są w stanie odwrócić trendu wzrostowego na parze GBP/USD, który rozpoczął się 1 czerwca z poziomu 1,5267. Obecnie znajdujemy się przy jego maksimach w okolicy 1,5742-1,5755. Nie można wykluczyć, że rynek jeszcze dzisiaj spróbuje przetestować poziom 1,5780, który jest dolnym ograniczeniem widocznej na wykresie szerokiej strefy oporu 1,5780-1,5910. Raczej nie liczmy na to, iż zostanie ona złamana. Spojrzenie na inne pary (nawet EUR/GBP) nie wskazuje na nadmierną siłę funta. Ruch wzrostowy na GBP/USD jest zatem wynikiem oczekiwań związanych z dzisiejszym komunikatem FED, a nie uwarunkowaniami makroekonomicznymi z Wielkiej Brytanii. Tym samym nie można wykluczyć, iż wspomniane okolice 1,5780 (jeżeli zostaną dzisiaj przetestowane) staną się szczytem na nieco dłużej, a inwestorzy za chwilę uświadomią sobie, iż możliwe zwiększenie programu QE o 50 mld GBP przez Bank Anglii w lipcu, nie musi być pozytywne dla funta…
Kluczowe opory: 1,5742; 1,5755; 1,5780; 1,5830; 1,5910
Kluczowe wsparcia: 1,5700; 1,5660; 1,5600; 1,5570
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.









