
Data dodania: 2012-06-09 (01:36)
Początek bez inwestorów z Wysp: Początek tygodnia upłynął inwestorom dość spokojnie. Brak bankierów z londyńskiego City sprawiał, że przez pierwsze dwa dni aktywność na rynku była ograniczona. Na zachowanie głównej pary nadal wpływ miały opublikowane w piątek dane z amerykańskiego rynku pracy.
Słabe odczyty podnosiły systematycznie oczekiwania na podjęcie kolejnych działań ze strony Rezerwy Federalnej, zwłaszcza przed czwartkowym wystąpieniem przed Kongresem Bena Benranke. Nadzieje na działanie mieli także inwestorzy, którzy czekali na środową decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Liczyli oni, że w obliczy narastających obaw o przyszłość Hiszpanii i Grecji Mario Draghi zdecyduje się albo na obniżkę stóp procentowych, albo na powrót do niestandardowych działań w postaci skupu obligacji krajów PIIGS. To wszystko sprawiało, że na początku tygodnia para EUR/USD testowała poziom oporu na 1,25.
Hiszpania znów straszy
Początek tygodnia nie obył się jednak bez dawki strachu ze strony Hiszpanii. Minister skarbu w rządzie Mariano Rajoya stwierdził, że przy obecnych poziomach rentowności hiszpańskich obligacji rynek refinansowania się jest dla jego kraju zamknięty. Takie stanowisko wywołało skokowy wzrost awersji do ryzyka, szkodząc tym samym notowaniom mniej pewnych aktywów. Na odreagowanie tych spadków pozwoliły dopiero doniesienia z Niemiec na temat opracowywania propozycji służących stymulowaniu wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej oraz lepszego nastawienia inwestorów ze Stanów Zjednoczonych.
Pierwsze rozczarowanie
Środowe notowanie eurodolara przebiegało pod znakiem oczekiwania na decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Mimo dołączenia do handlu inwestorów z Wielkiej Brytanii przez pierwszą część sesji aktywność pozostawała niewielka. Na rozruszanie notowań nie miały wpływu publikowane dane makroekonomiczne m.in. rewizyjny odczyt dynamiki PKB, który w ujęciu rocznym wypadł nieco gorzej od szacunków. Również sama decyzja o utrzymaniu stóp na niezmienionym poziomie pozostawiona została bez większej reakcji. Inwestorzy czekali bowiem na to co powie szef EBC. Mario Draghi nie powiedział jednak nic na co liczyli uczestnicy rynku. To doprowadziło do mocniejszej przeceny euro. Promykiem nadziei była informacja o nie jednogłośnym przyjęciu decyzji ws. stóp. Dała ona bowiem nadzieję na obniżki w przyszłych okresach. Nie zahamowało to jednak wyprzedaży euro i kurs spadł do poziomu wsparcia na 1,2450. Strona popytowa obroniła jednak tą wartość i po uspokojeniu emocji nastąpiło odreagowanie, które wyniosło notowania mocno ponad poziom 1,25. Mogło to wynikać z tego, że inwestorzy swoje oczekiwania w kwestii aktywności bankierów centralnych przesunęli teraz na wystąpienie szefa FED Bena Bernanke.
Szef FED także nie spełnia oczekiwań
Czwartkowe notowanie było pokazem bardziej słabości dolara niż siły euro. Piętą Achillesową amerykańskiej waluty było popołudniowe wystąpienie szefa FED. Inwestorzy liczyli bowiem na dalsze działania stymulujące gospodarkę, w tym m.in. na kolejne poluzowanie ilościowe. To deprecjonowało dolara i pozwoliło bykom wyciągnąć notowania pary EUR/USD do poziomu 1,2620. Pomocna w tym była także informacja o obniżeniu przez Ludowy Bank Chin stóp procentowych. Opór ten nie został jednak przełamany. Brak konkretów w wystąpieniu Bena Bernanke podcięło skrzydła bykom i sprowadziło notowania eurodolara na niższe poziomy. Inwestorzy rozczarowali się takim stanowiskiem amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Zdali sobie przy tym sprawę, że banki centralne postanowiły wstrzymać się z ofensywą mającą ratować obecną sytuację (na co liczył szeroki rynek). Mogą one tym samy chcieć wywrzeć większą presję na polityków, którzy powinni podejmować bardziej zdecydowane działania m.in. w zakresie polityki fiskalnej. Nie dziwi więc fakt ogólnego spadku nastrojów do kupowania ryzykowniejszych aktywów, które dodatkowo pogłębiony został przez obcięcie przez agencję Fitch ratingu Hiszpanii.
Spadki w ostatni dzień
Piątek przyniósł kontynuację spadków na rynku eurodolara. Słabe nastroje po wystąpieniu szefa Rezerwy Federalnej oraz obawy o przyszłość Hiszpanii ciążyły wspólnej walucie. Początkowo byki próbowały się bronić na poziomie 1,25. Wartość ta została jednak dość szybko przełamana i pod koniec sesji europejskiej kurs pary EUR/USD oscylował na poziomie 1,2450. Jego przełamanie otworzy drogę do głębszych spadków zwłaszcza, że weekend może przynieść słabsze dane z chińskiej gospodarki oraz nowe doniesienia ws. pomocy dla Madrytu. By uniknąć ryzyka z tym związanego część inwestorów może opuszczać rynek zamakając swoje długie pozycje, które w tym tygodniu pozwoliły na odreagowanie wspólnej walucie.
Lepsze otwarcie na parach złotowych
Spokojne otwarcie na eurodolarze pozwoliło także na lepsze otwarcie na krajowym rynku walutowym. Złoty zyskiwał na wartości, zwłaszcza względem amerykańskiej waluty. Kurs po przełamaniu poziomu 3,55 zbliżył się do kolejnego istotnego wsparcia na 3,50. W tym samym czasie para EUR/PLN wykazywał więcej powściągliwości. Taka postawa zaprocentował przy zamieszaniu na szerokim rynku związanym z wypowiedzią hiszpańskiego ministra skarbu. W tej sytuacji złoty w większym stopniu osłabł względem dolara, jednak późniejsze odbicie na głównej parze znów skierowało rodzimą walutę na ścieżkę aprecjacji.
RPP nie zmienia stóp
Pierwsze dwa dni tygodnia upłynęły na korzyść polskiej waluty. Także na początku środowych notowań złoty był w przewadze. Sprzyjały temu lepsze nastroje na szerokim rynku (wzrosty na giełdach w USA oraz Azji). Czynnikiem, który dodatkowo wspierał notowania były oczekiwania na decyzję ws. stóp procentowych zarówno EBC jak i Rady Polityki Pieniężnej. Żadne z tych zdarzeń nie wywołało jednak podwyższonej zmienności. Decyzja o utrzymaniu stóp na niezmienionym poziomie w obu przypadkach nie wywołała dużej reakcji. Dopiero odbicie na eurodolarze i wyjście kursu powyżej poziomu 1,25 zmobilizowało pary złotowe do zejścia na niższe poziomy. Cena euro obniżyła się do poziomu 4,31 zł, zaś dolar potaniał do wartości 3,4250 zł. Tendencja aprecjacyjna została utrzymana także podczas czwartkowego handlu. Mimo nieobecność bankierów z Polski złoty dynamicznie zyskiwał na wartości. Sprzyjająca ryzykowniejszym aktywom atmosfera na eurodolarze doprowadziła do tego, że kurs pary EUR/PLN ustanowił nowe minimum na 4,23, natomiast para USD/PLN na 3,3550. Ruch aprecjacyjny został w dużej mierze zbudowany na oczekiwaniach ws. wystąpienia szefa FED oraz decyzji Ludowego Banku Chin. Dlatego też nie można się dziwić, że rozczarowujące stanowisko Bena Bernanke doprowadziło do korekty wcześniejszych ruchów. Swoje do wzrostu par złotowych dołożyła także informacje o obniżce ratingu Hiszpanii. W piątek nastroje nieco się uspokoiły, choć spadający kurs eurodolara spowodował, że pary złotowe systematycznie przemieszczały się na wyższe poziomy. W końcówce sesji za euro płacono 4,30 zł, zaś za dolara 3,4580 zł. Dalsze zachowanie się rodzimej waluty będzie uzależnione od kondycji szerokiego rynku, ta jest jednak wystawiona na sporą dawkę ryzyka, co może nie posłużyć złotemu w najbliższej przyszłości.
Hiszpania znów straszy
Początek tygodnia nie obył się jednak bez dawki strachu ze strony Hiszpanii. Minister skarbu w rządzie Mariano Rajoya stwierdził, że przy obecnych poziomach rentowności hiszpańskich obligacji rynek refinansowania się jest dla jego kraju zamknięty. Takie stanowisko wywołało skokowy wzrost awersji do ryzyka, szkodząc tym samym notowaniom mniej pewnych aktywów. Na odreagowanie tych spadków pozwoliły dopiero doniesienia z Niemiec na temat opracowywania propozycji służących stymulowaniu wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej oraz lepszego nastawienia inwestorów ze Stanów Zjednoczonych.
Pierwsze rozczarowanie
Środowe notowanie eurodolara przebiegało pod znakiem oczekiwania na decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Mimo dołączenia do handlu inwestorów z Wielkiej Brytanii przez pierwszą część sesji aktywność pozostawała niewielka. Na rozruszanie notowań nie miały wpływu publikowane dane makroekonomiczne m.in. rewizyjny odczyt dynamiki PKB, który w ujęciu rocznym wypadł nieco gorzej od szacunków. Również sama decyzja o utrzymaniu stóp na niezmienionym poziomie pozostawiona została bez większej reakcji. Inwestorzy czekali bowiem na to co powie szef EBC. Mario Draghi nie powiedział jednak nic na co liczyli uczestnicy rynku. To doprowadziło do mocniejszej przeceny euro. Promykiem nadziei była informacja o nie jednogłośnym przyjęciu decyzji ws. stóp. Dała ona bowiem nadzieję na obniżki w przyszłych okresach. Nie zahamowało to jednak wyprzedaży euro i kurs spadł do poziomu wsparcia na 1,2450. Strona popytowa obroniła jednak tą wartość i po uspokojeniu emocji nastąpiło odreagowanie, które wyniosło notowania mocno ponad poziom 1,25. Mogło to wynikać z tego, że inwestorzy swoje oczekiwania w kwestii aktywności bankierów centralnych przesunęli teraz na wystąpienie szefa FED Bena Bernanke.
Szef FED także nie spełnia oczekiwań
Czwartkowe notowanie było pokazem bardziej słabości dolara niż siły euro. Piętą Achillesową amerykańskiej waluty było popołudniowe wystąpienie szefa FED. Inwestorzy liczyli bowiem na dalsze działania stymulujące gospodarkę, w tym m.in. na kolejne poluzowanie ilościowe. To deprecjonowało dolara i pozwoliło bykom wyciągnąć notowania pary EUR/USD do poziomu 1,2620. Pomocna w tym była także informacja o obniżeniu przez Ludowy Bank Chin stóp procentowych. Opór ten nie został jednak przełamany. Brak konkretów w wystąpieniu Bena Bernanke podcięło skrzydła bykom i sprowadziło notowania eurodolara na niższe poziomy. Inwestorzy rozczarowali się takim stanowiskiem amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Zdali sobie przy tym sprawę, że banki centralne postanowiły wstrzymać się z ofensywą mającą ratować obecną sytuację (na co liczył szeroki rynek). Mogą one tym samy chcieć wywrzeć większą presję na polityków, którzy powinni podejmować bardziej zdecydowane działania m.in. w zakresie polityki fiskalnej. Nie dziwi więc fakt ogólnego spadku nastrojów do kupowania ryzykowniejszych aktywów, które dodatkowo pogłębiony został przez obcięcie przez agencję Fitch ratingu Hiszpanii.
Spadki w ostatni dzień
Piątek przyniósł kontynuację spadków na rynku eurodolara. Słabe nastroje po wystąpieniu szefa Rezerwy Federalnej oraz obawy o przyszłość Hiszpanii ciążyły wspólnej walucie. Początkowo byki próbowały się bronić na poziomie 1,25. Wartość ta została jednak dość szybko przełamana i pod koniec sesji europejskiej kurs pary EUR/USD oscylował na poziomie 1,2450. Jego przełamanie otworzy drogę do głębszych spadków zwłaszcza, że weekend może przynieść słabsze dane z chińskiej gospodarki oraz nowe doniesienia ws. pomocy dla Madrytu. By uniknąć ryzyka z tym związanego część inwestorów może opuszczać rynek zamakając swoje długie pozycje, które w tym tygodniu pozwoliły na odreagowanie wspólnej walucie.
Lepsze otwarcie na parach złotowych
Spokojne otwarcie na eurodolarze pozwoliło także na lepsze otwarcie na krajowym rynku walutowym. Złoty zyskiwał na wartości, zwłaszcza względem amerykańskiej waluty. Kurs po przełamaniu poziomu 3,55 zbliżył się do kolejnego istotnego wsparcia na 3,50. W tym samym czasie para EUR/PLN wykazywał więcej powściągliwości. Taka postawa zaprocentował przy zamieszaniu na szerokim rynku związanym z wypowiedzią hiszpańskiego ministra skarbu. W tej sytuacji złoty w większym stopniu osłabł względem dolara, jednak późniejsze odbicie na głównej parze znów skierowało rodzimą walutę na ścieżkę aprecjacji.
RPP nie zmienia stóp
Pierwsze dwa dni tygodnia upłynęły na korzyść polskiej waluty. Także na początku środowych notowań złoty był w przewadze. Sprzyjały temu lepsze nastroje na szerokim rynku (wzrosty na giełdach w USA oraz Azji). Czynnikiem, który dodatkowo wspierał notowania były oczekiwania na decyzję ws. stóp procentowych zarówno EBC jak i Rady Polityki Pieniężnej. Żadne z tych zdarzeń nie wywołało jednak podwyższonej zmienności. Decyzja o utrzymaniu stóp na niezmienionym poziomie w obu przypadkach nie wywołała dużej reakcji. Dopiero odbicie na eurodolarze i wyjście kursu powyżej poziomu 1,25 zmobilizowało pary złotowe do zejścia na niższe poziomy. Cena euro obniżyła się do poziomu 4,31 zł, zaś dolar potaniał do wartości 3,4250 zł. Tendencja aprecjacyjna została utrzymana także podczas czwartkowego handlu. Mimo nieobecność bankierów z Polski złoty dynamicznie zyskiwał na wartości. Sprzyjająca ryzykowniejszym aktywom atmosfera na eurodolarze doprowadziła do tego, że kurs pary EUR/PLN ustanowił nowe minimum na 4,23, natomiast para USD/PLN na 3,3550. Ruch aprecjacyjny został w dużej mierze zbudowany na oczekiwaniach ws. wystąpienia szefa FED oraz decyzji Ludowego Banku Chin. Dlatego też nie można się dziwić, że rozczarowujące stanowisko Bena Bernanke doprowadziło do korekty wcześniejszych ruchów. Swoje do wzrostu par złotowych dołożyła także informacje o obniżce ratingu Hiszpanii. W piątek nastroje nieco się uspokoiły, choć spadający kurs eurodolara spowodował, że pary złotowe systematycznie przemieszczały się na wyższe poziomy. W końcówce sesji za euro płacono 4,30 zł, zaś za dolara 3,4580 zł. Dalsze zachowanie się rodzimej waluty będzie uzależnione od kondycji szerokiego rynku, ta jest jednak wystawiona na sporą dawkę ryzyka, co może nie posłużyć złotemu w najbliższej przyszłości.
Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.