
Data dodania: 2012-06-08 (11:33)
Bernanke rozczarował inwestorów, a Fitch przypomniał o ogromnych problemach Hiszpanii. Chińczycy poprzez cięcie stóp procentowych zbytnio nie pomogli, gdyż jednocześnie szef tamtejszego funduszu rządowego CIC ostatecznie poinformował o wstrzymaniu jakichkolwiek inwestycji w europejski dług.
Większość z nas najpewniej przecierała oczy ze zdumienia widząc to, co działo się wczoraj na rynku złotego. Tak gwałtownego umocnienia naszej waluty nie obserwowaliśmy od dawna– blisko 20 groszy względem euro i 25 groszy w relacji do dolara w ciągu zaledwie 4 dni. Czy na rynku wydarzyło się coś, co uzasadniałoby aż taki ruch, czy po prostu w środę po południu, oraz w czwartek mieliśmy do czynienia z klasycznym „strząśnięciem” rynku przed kolejną dużą falą osłabienia złotego? Taki scenariusz przerabialiśmy przecież we wrześniu 2008 r. Bo spójrzmy, jak złoty zachowuje się w piątek rano (słabnie) i co dzieje się teraz na rynkach globalnych (dolar gwałtownie się umacnia)…
W dużej mierze obserwowane odreagowanie złotego było wynikiem oczekiwania na czwartkowe wystąpienie szefa FED w Kongresie – oczekiwano, iż Ben Bernanke da wyraźne sygnały, iż 20 czerwca FED może rozważyć uruchomienie nowego programu stymulacyjnego – liczono tutaj na kolejną rundę skupu aktywów, czyli tzw. program QE3. Tymczasem szef FED z grubsza powtórzył to, co znaliśmy ze wcześniejszych wystąpień, chociaż zaznaczył, iż Rezerwa Federalna jest gotowa do działań, gdyby kryzys się nasilił, zwłaszcza za sprawą wydarzeń w Europie. Innymi słowy to wcale nie musi być już teraz – oczywiście przekornie można stwierdzić, iż QE3 zostanie uruchomione, jak wybory w Grecji wygra SYRIZA, a Hiszpania poprosi o 450 mld EUR bailout, ale nawet tutaj nie ma pewności. Zwłaszcza, że chociażby opublikowane w środę wieczorem zapiski z Beżowej Księgi FED – obrazujące stan gospodarki w poszczególnych regionach USA - były pozytywne, gdyż przyznano, iż rozwój był umiarkowany (wcześniej w przypadku niektórych regionów tempo wzrostu oceniano jeszcze jako wolne). Tym samym sytuacja gospodarcza nie uzasadnia jeszcze w pełni ewentualnej decyzji o QE3 ze strony FED – wygląda na to, iż ostatnie słabsze dane z rynku pracy to za mało. Czy na radykalne rozwiązania trzeba będzie zaczekać do 1 sierpnia, kiedy to zaplanowano kolejne posiedzenie FOMC? Zobaczymy. Na razie po rozczarowaniu słowami Bena Bernanke dolar znów się umacnia.
Wczoraj, czyli w czwartek, katalizatorem do umocnienia złotego i zarazem wzrostu globalnego apetytu na ryzyko stała się nieoczekiwana decyzja Ludowego Banku Chin, który zdecydował się na cięcie podstawowych stóp procentowych o 25 p.b. Zwłaszcza, że wcześniej spekulowano, iż PBOC może zdecydować się jedynie na obniżki stopy rezerw obowiązkowych dla banków. Wczorajsza decyzja Chińczyków wpisała się, zatem w ogólne oczekiwania na luzowanie polityki pieniężnej przez największe banki centralne na świecie, chociaż na obecną chwilę nie będzie to skuteczne panaceum na problemy, jakie mogą dotknąć globalną gospodarkę. Tym samym wstępną radość szybko zastąpiły obawy, iż PBOC swoim posunięciem może chcieć przykryć negatywny wydźwięk danych makroekonomicznych, które są zaplanowane na najbliższy weekend. W sobotę rano poznamy dane o inflacji CPI, PPI, oraz produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za maj, a w niedzielę dynamikę handlu zagranicznego w maju, oraz tempo przyrostu nowych kredytów w tym samym okresie. Wprawdzie oficjalne szacunki nie są złe, ale część inwestorów może redukować dzisiaj pozycje na ryzykownych aktywach (realizować zyski z ostatniego ruchu) w kontekście tych publikacji.
Zwłaszcza, że na nastrojach negatywnie odbiła się wczorajsza, wieczorna decyzja agencji ratingowej Fitch, która obniżyła noty dla Hiszpanii aż o trzy poziomy do BBB z A – o takim ryzyku wspominałem już w komentarzach ponad tydzień temu, kiedy to na obniżkę ratingu (do B+) zdecydowała się niewielka agencja Egan-Jones. Wtedy było jasne, że Fitch, a także Moody’s (decyzja zapadnie już wkrótce?) utrzymują zbyt optymistyczne oceny dla kraju, który może za chwilę potrzebować rekordowej pomocy finansowej i ma coraz większe problemy z sektorem bankowym. Wprawdzie wczoraj wieczorem agencja informacyjna Dow Jones podała, jakoby Międzynarodowy Fundusz Walutowy był bliski udzielenia 37 mld EUR pomocy w postaci tzw. PCL, czyli zapobiegawczej linii kredytowej, ale to nie poprawiło nastrojów. Zwłaszcza, że Fitch ocenił jakoby pomoc dla hiszpańskich instytucji mogła sięgnąć aż 100 mld EUR, co mogłoby odpowiadać aż 9 proc. tamtejszego PKB. Wprawdzie optymiści liczą na to, iż wystarczy tylko pomóc bankom (chociaż pożyczkę i tak musi zaciągnąć rząd, gdyż prawo zabrania bezpośredniego wspierania instytucji z funduszy ratunkowych), ale rację mogą mieć pesymiści, którzy spodziewają się największego w historii bailoutu (pomocy zewnętrznej) dla Hiszpanii. JP Morgan wspomina o kwocie 350 mld EUR, ale już analitycy RBS wskazują na sumę 370-450 mld EUR. Argumentem dla pesymistów jest chociażby gwałtownie pogarszająca się sytuacja budżetowa autonomicznych regionów i coraz dane z gospodarki, które wskazują, iż wchodzi ona w niebezpieczną pętlę recesji. Co gorsza Europa musi działać szybko, inaczej kryzys zaufania do aktywów denominowanych we wspólnej walucie będzie narastać. Znamienna może być wczorajsza wypowiedź szefa chińskiego funduszu rządowego China Investment Corporation, który ostatecznie potwierdził wcześniejsze plotki, jakoby CIC wstrzymał się z jakimikolwiek zakupami na europejskim rynku długu – Lou Jiwei przyznał wprost, iż stopień ponoszonego ryzyka jest nieadekwatny do potencjalnej stopy zwrotu z kapitału. Jeżeli opinia szefa CIC stanie się popularna, to europejski rynek długu czeka w najbliższych tygodniach prawdziwa zapaść…
Złoty (EUR/PLN, USD/PLN) – Korekta się zakończyła
Wczoraj EUR/PLN ustanowił minimum na 4,2301, a USD/PLN zszedł do 3,3521. Dzisiaj rano jest to już odpowiednio 8groszy więcej w przypadku euro (4,3120) i ponad 10 groszy więcej względem dolara (3,4610) – stan z godz. 10:04. O tym jak duża jest zmienność niech świadczą duże cienie na dziennych, ale i też tygodniowych świecach. Spójrzmy chociażby na tygodniowy BOSSA PLN. W zasadzie w ciągu 4 dni wykonał on zasięg korekcyjnego odbicia, którego można było oczekiwać w perspektywie do 18 czerwca (dzień po wyborach w Grecji, jeżeli nie wygrała by ich SYRIZA). W efekcie można uznać, iż korekta się zakończyła, chociaż w kontekście 18 czerwca nie można będzie wykluczyć wtórnego, ale raczej już znacznie niższego szczytu na BOSSA PLN. W najbliższych dniach obawy o Hiszpanię będą jednak eskalować, inwestorzy będą też rozczarowani postawą Bena Bernanke, jutrzejszymi danymi z Chin, a także kalkulować ryzyko związane z greckimi wyborami – 17 czerwca.
Zakładając, iż EUR/USD będzie w najbliższych dniach szybko kierować się w stronę ostatniego minimum na 1,2287 (więcej o tej parze w kolejnym akapicie), należy również oczekiwać szybkiego powrotu w górę na EUR/PLN i USD/PLN. W przypadku EUR/PLN dobrym testem będą okolice 4,3450-4,3650, które mogą zostać połamane w przyszłym tygodniu, a USD/PLN rejon 3,4850-3,50 (można spodziewać się analogicznej sytuacji).
EUR/USD – 1,2624…. i to by było na tyle
Korekta, jaka miała miejsce w ostatnich dniach była imponująca (doszliśmy do 1,2624 – w komentarzu ze środy wspominałem o strefie 1,2630-1,2680), ale jest już za nami. O tym świadczy chociażby spadek poniżej poziomu 1,2540, który może implikować gwałtowny ruch w dół na bazie formacji „2B”. Kluczowa strefa wsparcia to teraz 1,2415-50, która dzisiaj powinna być testowana. Okresowo – na kilka godzin – może się ona sprawdzić, ale istnieje duże ryzyko, iż kolejny tydzień zaczniemy od luki spadkowej (zwłaszcza, jeżeli rozczarują weekendowe dane z Chin). Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w ciągu kilku dni przetestujemy dołek z 1 czerwca, czyli 1,2287.
Kluczowe opory: 1,2490; 1,2540; 1,2575; 1,2590; 1,2624
Kluczowe wsparcia: 1,2450; 1,2415; 1,2400; 1,2350; 1,2330; 1,2287
W dużej mierze obserwowane odreagowanie złotego było wynikiem oczekiwania na czwartkowe wystąpienie szefa FED w Kongresie – oczekiwano, iż Ben Bernanke da wyraźne sygnały, iż 20 czerwca FED może rozważyć uruchomienie nowego programu stymulacyjnego – liczono tutaj na kolejną rundę skupu aktywów, czyli tzw. program QE3. Tymczasem szef FED z grubsza powtórzył to, co znaliśmy ze wcześniejszych wystąpień, chociaż zaznaczył, iż Rezerwa Federalna jest gotowa do działań, gdyby kryzys się nasilił, zwłaszcza za sprawą wydarzeń w Europie. Innymi słowy to wcale nie musi być już teraz – oczywiście przekornie można stwierdzić, iż QE3 zostanie uruchomione, jak wybory w Grecji wygra SYRIZA, a Hiszpania poprosi o 450 mld EUR bailout, ale nawet tutaj nie ma pewności. Zwłaszcza, że chociażby opublikowane w środę wieczorem zapiski z Beżowej Księgi FED – obrazujące stan gospodarki w poszczególnych regionach USA - były pozytywne, gdyż przyznano, iż rozwój był umiarkowany (wcześniej w przypadku niektórych regionów tempo wzrostu oceniano jeszcze jako wolne). Tym samym sytuacja gospodarcza nie uzasadnia jeszcze w pełni ewentualnej decyzji o QE3 ze strony FED – wygląda na to, iż ostatnie słabsze dane z rynku pracy to za mało. Czy na radykalne rozwiązania trzeba będzie zaczekać do 1 sierpnia, kiedy to zaplanowano kolejne posiedzenie FOMC? Zobaczymy. Na razie po rozczarowaniu słowami Bena Bernanke dolar znów się umacnia.
Wczoraj, czyli w czwartek, katalizatorem do umocnienia złotego i zarazem wzrostu globalnego apetytu na ryzyko stała się nieoczekiwana decyzja Ludowego Banku Chin, który zdecydował się na cięcie podstawowych stóp procentowych o 25 p.b. Zwłaszcza, że wcześniej spekulowano, iż PBOC może zdecydować się jedynie na obniżki stopy rezerw obowiązkowych dla banków. Wczorajsza decyzja Chińczyków wpisała się, zatem w ogólne oczekiwania na luzowanie polityki pieniężnej przez największe banki centralne na świecie, chociaż na obecną chwilę nie będzie to skuteczne panaceum na problemy, jakie mogą dotknąć globalną gospodarkę. Tym samym wstępną radość szybko zastąpiły obawy, iż PBOC swoim posunięciem może chcieć przykryć negatywny wydźwięk danych makroekonomicznych, które są zaplanowane na najbliższy weekend. W sobotę rano poznamy dane o inflacji CPI, PPI, oraz produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za maj, a w niedzielę dynamikę handlu zagranicznego w maju, oraz tempo przyrostu nowych kredytów w tym samym okresie. Wprawdzie oficjalne szacunki nie są złe, ale część inwestorów może redukować dzisiaj pozycje na ryzykownych aktywach (realizować zyski z ostatniego ruchu) w kontekście tych publikacji.
Zwłaszcza, że na nastrojach negatywnie odbiła się wczorajsza, wieczorna decyzja agencji ratingowej Fitch, która obniżyła noty dla Hiszpanii aż o trzy poziomy do BBB z A – o takim ryzyku wspominałem już w komentarzach ponad tydzień temu, kiedy to na obniżkę ratingu (do B+) zdecydowała się niewielka agencja Egan-Jones. Wtedy było jasne, że Fitch, a także Moody’s (decyzja zapadnie już wkrótce?) utrzymują zbyt optymistyczne oceny dla kraju, który może za chwilę potrzebować rekordowej pomocy finansowej i ma coraz większe problemy z sektorem bankowym. Wprawdzie wczoraj wieczorem agencja informacyjna Dow Jones podała, jakoby Międzynarodowy Fundusz Walutowy był bliski udzielenia 37 mld EUR pomocy w postaci tzw. PCL, czyli zapobiegawczej linii kredytowej, ale to nie poprawiło nastrojów. Zwłaszcza, że Fitch ocenił jakoby pomoc dla hiszpańskich instytucji mogła sięgnąć aż 100 mld EUR, co mogłoby odpowiadać aż 9 proc. tamtejszego PKB. Wprawdzie optymiści liczą na to, iż wystarczy tylko pomóc bankom (chociaż pożyczkę i tak musi zaciągnąć rząd, gdyż prawo zabrania bezpośredniego wspierania instytucji z funduszy ratunkowych), ale rację mogą mieć pesymiści, którzy spodziewają się największego w historii bailoutu (pomocy zewnętrznej) dla Hiszpanii. JP Morgan wspomina o kwocie 350 mld EUR, ale już analitycy RBS wskazują na sumę 370-450 mld EUR. Argumentem dla pesymistów jest chociażby gwałtownie pogarszająca się sytuacja budżetowa autonomicznych regionów i coraz dane z gospodarki, które wskazują, iż wchodzi ona w niebezpieczną pętlę recesji. Co gorsza Europa musi działać szybko, inaczej kryzys zaufania do aktywów denominowanych we wspólnej walucie będzie narastać. Znamienna może być wczorajsza wypowiedź szefa chińskiego funduszu rządowego China Investment Corporation, który ostatecznie potwierdził wcześniejsze plotki, jakoby CIC wstrzymał się z jakimikolwiek zakupami na europejskim rynku długu – Lou Jiwei przyznał wprost, iż stopień ponoszonego ryzyka jest nieadekwatny do potencjalnej stopy zwrotu z kapitału. Jeżeli opinia szefa CIC stanie się popularna, to europejski rynek długu czeka w najbliższych tygodniach prawdziwa zapaść…
Złoty (EUR/PLN, USD/PLN) – Korekta się zakończyła
Wczoraj EUR/PLN ustanowił minimum na 4,2301, a USD/PLN zszedł do 3,3521. Dzisiaj rano jest to już odpowiednio 8groszy więcej w przypadku euro (4,3120) i ponad 10 groszy więcej względem dolara (3,4610) – stan z godz. 10:04. O tym jak duża jest zmienność niech świadczą duże cienie na dziennych, ale i też tygodniowych świecach. Spójrzmy chociażby na tygodniowy BOSSA PLN. W zasadzie w ciągu 4 dni wykonał on zasięg korekcyjnego odbicia, którego można było oczekiwać w perspektywie do 18 czerwca (dzień po wyborach w Grecji, jeżeli nie wygrała by ich SYRIZA). W efekcie można uznać, iż korekta się zakończyła, chociaż w kontekście 18 czerwca nie można będzie wykluczyć wtórnego, ale raczej już znacznie niższego szczytu na BOSSA PLN. W najbliższych dniach obawy o Hiszpanię będą jednak eskalować, inwestorzy będą też rozczarowani postawą Bena Bernanke, jutrzejszymi danymi z Chin, a także kalkulować ryzyko związane z greckimi wyborami – 17 czerwca.
Zakładając, iż EUR/USD będzie w najbliższych dniach szybko kierować się w stronę ostatniego minimum na 1,2287 (więcej o tej parze w kolejnym akapicie), należy również oczekiwać szybkiego powrotu w górę na EUR/PLN i USD/PLN. W przypadku EUR/PLN dobrym testem będą okolice 4,3450-4,3650, które mogą zostać połamane w przyszłym tygodniu, a USD/PLN rejon 3,4850-3,50 (można spodziewać się analogicznej sytuacji).
EUR/USD – 1,2624…. i to by było na tyle
Korekta, jaka miała miejsce w ostatnich dniach była imponująca (doszliśmy do 1,2624 – w komentarzu ze środy wspominałem o strefie 1,2630-1,2680), ale jest już za nami. O tym świadczy chociażby spadek poniżej poziomu 1,2540, który może implikować gwałtowny ruch w dół na bazie formacji „2B”. Kluczowa strefa wsparcia to teraz 1,2415-50, która dzisiaj powinna być testowana. Okresowo – na kilka godzin – może się ona sprawdzić, ale istnieje duże ryzyko, iż kolejny tydzień zaczniemy od luki spadkowej (zwłaszcza, jeżeli rozczarują weekendowe dane z Chin). Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w ciągu kilku dni przetestujemy dołek z 1 czerwca, czyli 1,2287.
Kluczowe opory: 1,2490; 1,2540; 1,2575; 1,2590; 1,2624
Kluczowe wsparcia: 1,2450; 1,2415; 1,2400; 1,2350; 1,2330; 1,2287
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.