
Data dodania: 2012-02-10 (18:51)
W minionym tygodniu kurs EURPLN przez moment znalazł się poniżej poziomu 4,15. To oznacza, że w ciągu miesiąca polska waluta zyskała względem euro 37 groszy bez żadnej większej korekty. O przyczynach tego dynamicznego ruchu pisaliśmy w ubiegłym tygodniu wskazując, iż korekta na tym rynku jest więcej niż zasłużona. Ta właśnie się rozpoczęła.
Pierwszy pełny tydzień lutego stał pod znakiem posiedzeń banków centralnych. Do zaskoczenia doszło jednak jedynie w przypadku Banku Australii, który nie obniżył stóp procentowych (czego oczekiwano), co jednak nie miało większego wpływu na rynek. Warto odnotować z pewnością decyzję Banku Anglii, który pomimo lepszych ostatnio danych z brytyjskiej gospodarki zdecydował się na zwiększenie skali interwencji na rynku obligacji o 50 mld funtów. Takie podejście banków centralnych będzie naszym zdaniem wspierało apetyt na ryzyko, co w perspektywie najbliższych miesięcy roku będzie działało na korzyść polskiej waluty.
Większy wpływ na rynek w minionym tygodniu miały wydarzenia wokół Grecji. Od Greków oczekuje się wdrożenia kolejnych reform i uzyskania kolejnych oszczędności w zamian za zgodę na umorzenie większej części długu i nowe pożyczki od krajów strefy euro i MFW. Jeszcze w czwartek na rynek docierały informacje, iż liderzy polityczni w Grecji są blisko zaakceptowania pakietu, jednak szef euro grupy oświadczył później, iż brakuje nadal 325 mln euro oszczędności, a co więcej Europa oczekuje pisemnych deklaracji poparcia programu od szefów wszystkich ważniejszych partii politycznych. Na reakcję nie trzeba było czekać długo: George Karatzaferis, lider greckiej skrajnie prawicowej partii LAOS, która dotychczas popierała rząd premiera Lukasa Papademosa, oświadczył w piątek, że nie może głosować za drugim pakietem ratunkowym dla Grecji. Jednocześnie zażądał on rekonstrukcji rządu oraz wezwał do uznania szefa misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego za „persona non grata” w Grecji.
Grecki parlament może głosować nad pakietem w niedzielę. Postawa LAOSu nie oznacza porażki rządu w głosowaniu, ale uwypukla ryzyko, o którym piszemy od pewnego czasu: zbliżające się wybory parlamentarne w Grecji skłonią zapewne skrajne partie do atakowania rządu i strony europejskiej. Oznaczałoby to, iż ewentualna zgoda obecnego parlamentu nie będzie dla partnerów Grecji wiarygodna.
W poprzednich komentarzach tygodniowych pisaliśmy, iż złoty zyskał znacząco ze względu na spadek premii za ryzyko na rynkach obligacji. Wskazywaliśmy też na fakt, iż nowe wątpliwości mogą sprawić, iż inwestorzy zadadzą sobie pytanie, czy ten spadek nie był zbyt głęboki. Uważamy, iż przy rysujących się perspektywach ożywienia w strefie euro nawet niekontrolowane bankructwo Grecji nie musiałoby anulować umiarkowanie korzystnych perspektyw dla złotego na ten rok. Większe znaczenie będzie miało to, czy chińskim władzom w tym roku uda się podtrzymać wzrost gospodarczy (od którego zależy ożywienie w strefie euro). O ile w tym roku nie dojdzie do silnego hamowania w chińskiej gospodarce oczekujemy, iż kurs EURPLN będzie testował poziom 4,00.
W przyszłym tygodniu mamy więcej danych makroekonomicznych w tym serię polskich danych za styczeń (CPI, produkcja, rynek pracy), które dadzą pierwsze wskazówki co do koniunktury w polskiej gospodarce na początku roku. Notowania polskiej waluty zależeć będą jednak przede wszystkim od rozwoju greckiej sagi, w tym kontekście ciekawe będą też dane o greckim i portugalskim PKB (obydwie publikacje 14 lutego). Na ten moment rynki akcji ciągle są przed większym cofnięciem, a zatem rozsądnym wydaje nam się założenie, iż korekta na złotym może być kontynuowana. W piątek o godzinie 15.45 kurs EURPLN kształtował się na poziomie 4,2070, USDPLN 3,1915, CHFPLN 3,4760, zaś GBPPLN 5,0280.
Większy wpływ na rynek w minionym tygodniu miały wydarzenia wokół Grecji. Od Greków oczekuje się wdrożenia kolejnych reform i uzyskania kolejnych oszczędności w zamian za zgodę na umorzenie większej części długu i nowe pożyczki od krajów strefy euro i MFW. Jeszcze w czwartek na rynek docierały informacje, iż liderzy polityczni w Grecji są blisko zaakceptowania pakietu, jednak szef euro grupy oświadczył później, iż brakuje nadal 325 mln euro oszczędności, a co więcej Europa oczekuje pisemnych deklaracji poparcia programu od szefów wszystkich ważniejszych partii politycznych. Na reakcję nie trzeba było czekać długo: George Karatzaferis, lider greckiej skrajnie prawicowej partii LAOS, która dotychczas popierała rząd premiera Lukasa Papademosa, oświadczył w piątek, że nie może głosować za drugim pakietem ratunkowym dla Grecji. Jednocześnie zażądał on rekonstrukcji rządu oraz wezwał do uznania szefa misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego za „persona non grata” w Grecji.
Grecki parlament może głosować nad pakietem w niedzielę. Postawa LAOSu nie oznacza porażki rządu w głosowaniu, ale uwypukla ryzyko, o którym piszemy od pewnego czasu: zbliżające się wybory parlamentarne w Grecji skłonią zapewne skrajne partie do atakowania rządu i strony europejskiej. Oznaczałoby to, iż ewentualna zgoda obecnego parlamentu nie będzie dla partnerów Grecji wiarygodna.
W poprzednich komentarzach tygodniowych pisaliśmy, iż złoty zyskał znacząco ze względu na spadek premii za ryzyko na rynkach obligacji. Wskazywaliśmy też na fakt, iż nowe wątpliwości mogą sprawić, iż inwestorzy zadadzą sobie pytanie, czy ten spadek nie był zbyt głęboki. Uważamy, iż przy rysujących się perspektywach ożywienia w strefie euro nawet niekontrolowane bankructwo Grecji nie musiałoby anulować umiarkowanie korzystnych perspektyw dla złotego na ten rok. Większe znaczenie będzie miało to, czy chińskim władzom w tym roku uda się podtrzymać wzrost gospodarczy (od którego zależy ożywienie w strefie euro). O ile w tym roku nie dojdzie do silnego hamowania w chińskiej gospodarce oczekujemy, iż kurs EURPLN będzie testował poziom 4,00.
W przyszłym tygodniu mamy więcej danych makroekonomicznych w tym serię polskich danych za styczeń (CPI, produkcja, rynek pracy), które dadzą pierwsze wskazówki co do koniunktury w polskiej gospodarce na początku roku. Notowania polskiej waluty zależeć będą jednak przede wszystkim od rozwoju greckiej sagi, w tym kontekście ciekawe będą też dane o greckim i portugalskim PKB (obydwie publikacje 14 lutego). Na ten moment rynki akcji ciągle są przed większym cofnięciem, a zatem rozsądnym wydaje nam się założenie, iż korekta na złotym może być kontynuowana. W piątek o godzinie 15.45 kurs EURPLN kształtował się na poziomie 4,2070, USDPLN 3,1915, CHFPLN 3,4760, zaś GBPPLN 5,0280.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump coraz mocniej krytykuje Powella
2025-06-26 Raport DM BOŚ z rynku walutPrezydent USA nie omieszkał nazwać szefa FED "matołem" po tym, jak Rezerwa Federalna w zeszłym tygodniu nie obniżyła stóp procentowych. Wczoraj Jerome Powell znalazł pod presją pytań senatorów podczas składania zeznań przez Komisją Bankową, gdzie prezentował okresowy raport nt. stanu gospodarki i perspektyw polityki monetarnej. Widać było chęć "wymuszenia" odpowiedzi, co do wcześniejszej obniżki stóp procentowych. Bankier pozostał w tym względzie nieugięty - FED musi być pewien tego na ile zamieszanie z cłami Donalda Trumpa wpłynie na wskaźniki inflacji (zwłaszcza bazowej).
Dolar najtańszy od 2020 roku
2025-06-26 Komentarz walutowy XTBCzwartkowy poranek na rynkach walutowych jest wyjątkowo słaby dla dolara amerykańskiego. Waluta rezerwowa świata traci do polskiego złotego już 0,3% i tym samym schodzi na najniższe poziomy od grudnia 2020 roku. Dolar amerykański już dawno nie był taki słaby. Jednym z głównych powodów tego spadku jest niepewność i nieprzewidywalność otaczające politykę handlową USA, w szczególności wdrożenie ceł za rządów prezydenta Trumpa.
Czy dolar osiągnie 3,50 zł przed końcem wakacji? Eksperci zdradzają prognozy!
2025-06-25 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego wobec polskiego złotego zawsze budził duże emocje zarówno wśród inwestorów, przedsiębiorców, jak i osób planujących zagraniczne podróże. Zwłaszcza w sezonie wakacyjnym pytania o przyszłość dolara stają się wyjątkowo aktualne. W tym roku, w obliczu globalnych zmian gospodarczych i politycznych, pojawiają się szczególnie interesujące pytania o to, czy dolar może osiągnąć pułap 3,50 zł jeszcze przed końcem wakacji.
Rynki już ochłonęły po ostatnich wydarzeniach...
2025-06-25 Raport DM BOŚ z rynku walutŚroda przynosi mieszane wskazania w przestrzeni FX - dolar zyskuje do jena pośród G-10, ale nie są to duże zmiany. Z kolei nadal traci wobec walut Antypodów, oraz funta, co pokazuje, że na rynkach nadal jest widoczny apetyt na ryzyko, który powrócił po tym jak sytuacja na Bliskim Wschodzie się wyciszyła i rynki zaczęły wierzyć w to, że temat izraelsko-irański spadł na dłuższy czas z wokandy.
Coraz większe podziały w Rezerwie Federalnej
2025-06-25 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczorajsze półroczne przesłuchanie przewodniczącego Fed przed Izbą Reprezentantów USA nie przyniosło istotnych nowych informacji. Powell powtórzył dotychczasową linię retoryczną Rezerwy Federalnej, która wskazuje, że nie ma presji, by szybko dostosowywać politykę pieniężną, a decydenci mogą pozwolić sobie obserwowanie wpływu polityki handlowej USA na inflację i koniunkturę. Niemniej jednak bankier centralny przyznał, że wpływ ceł na inflację jest obecnie słabszy, niż zakładano w kwietniu. Może to utorować drogę do wcześniejszych cięć stóp procentowych, niż się jeszcze niedawno spodziewano.
Trump kończy wojnę
2025-06-24 Raport DM BOŚ z rynku walutWejście Amerykanów do wojny izraelsko-irańskiej przyspieszyło zakończenie konfliktu, a nie doprowadziło do jego eskalacji. W nocy weszły w życie ustalenia narzucone de facto przez Donalda Trumpa, czyli rozejm pomiędzy Izraelem, a Iranem, który prezydent USA uważa jednocześnie za zakończenie trwającego ponad tydzień konfliktu militarnego (tak dał do zrozumienia na swoich socialach). Główne pytanie brzmi teraz, czy obie strony na to się zgodzą? Chwilę po wyznaczonym przez Donalda Trumpa czasie obowiązywania rozejmu dochodziło jeszcze do operacji militarnych obu stron, ale później zostały one wygaszone.
Rynki reagują ulgą
2025-06-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWe wtorek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił zawieszenie broni między Izraelem a Iranem, jednak kilka godzin później Izrael oskarżył Teheran o naruszenie porozumienia, twierdząc, że wykrył wystrzelenie rakiet. W odpowiedzi izraelski minister obrony nakazał przeprowadzenie silnych uderzeń na cele w Teheranie. Choć Iran nie potwierdził oficjalnie zgody na rozejm, według anonimowych źródeł Trump zabiegał o pomoc emira Kataru w przekonaniu Iranu do zaakceptowania zawieszenia broni, co miało się ostatecznie udać.
Euforia po ogłoszeniu zawieszenia broni
2025-06-24 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump po godzinie 7 rano czasu europejskiego ogłosił, że weszło w życie zawieszenie broni pomiędzy Iranem oraz Izraelem. Choć pierwsze wspomnienie miało miejsce tuż po północy, to jednak szereg ataków rakietowych wskazywał raczej na dalszą eskalację sytuacji. Niemniej po burzliwych kilkudziesięciu godzinach, rynek wyraźnie odetchnął z ulgą, choć wcześniej również nie przejmował się zbyt mocno całą sytuacją. Co widzi na rynkach? Czy może dojść do eskalacji sytuacji z obecnego miejsca?
Inwestorzy nie przejmują się konfliktem?
2025-06-23 Raport DM BOŚ z rynku walutRynki finansowe nie zareagowały jakimś poważnym tąpnięciem po informacjach o zbombardowaniu przez USA irańskich instalacji nuklearnych w niedzielę o poranku. Reakcja jest powściągliwa, co może pokazywać, że inwestorzy realnie oceniają możliwości Iranu, co do odwetu i dalszej eskalacji wojny przez USA (sam Trump zaczyna mieć problemy, po tym jak nie "poprosił" Kongresu o zgodę na atak na Iran).
Rynek ropy i gazu ziemnego w centrum uwagi
2025-06-23 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW obliczu eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, szczególnie po amerykańskich atakach na irańskie obiekty nuklearne z 23 czerwca 2025 roku, zarówno rynek ropy, jak i gazu ziemnego znalazły się pod silną presją geopolityczną. O ile natychmiastowe skutki fizyczne tych działań (w postaci rzeczywistych zakłóceń w dostawach) nie są jeszcze widoczne, to napięcie w regionie przekłada się na wyraźny wzrost premii ryzyka, czego efektem są gwałtowne reakcje cenowe i rosnąca nerwowość wśród uczestników rynku.