
Data dodania: 2011-04-18 (19:13)
Poniedziałek przyniósł inwestorom wiele emocji. Zaczęło się od publikacji w greckim dzienniku ”Eleftherotipia", gdzie stwierdzono, że Grecy na początku miesiąca nieoficjalnie sondowali możliwość restrukturyzacji długu w rozmowach z przedstawicielami Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Na rynku pojawiła się, zatem kolejna informacja, która jeszcze bardziej nasiliła wcześniejsze spekulacje doprowadzając tym razem do wyraźniejszej przeceny wspólnej waluty. Bo problemy Grecji to przede wszystkim problemy europejskich banków, które są zaangażowane w tym kraju – to w obliczu przeprowadzanych właśnie testów wytrzymałościowych dla tego sektora w całej Unii Europejskiej – tylko jeszcze bardziej zwiększy ryzyko inwestycyjne. Restrukturyzacja długu to też polityczna porażka unijnych mechanizmów pomocowych – bo okazuje, się że Grecy przejedli też przyznane im ratunkowe 110 mld EUR…. Na razie jednak Grecy szybko zdementowali prasowe spekulacje, tyle, że rynki finansowe przestają już w to wierzyć – wystarczy spojrzeć na rekordowe rentowności tamtejszych obligacji, czy też „kosmiczne” wyceny kontraktów CDS. Restrukturyzacja długu Grecji jest pewna, trudno jedynie wyznaczyć jej konkretny termin, chociaż mówi się o czerwcu. To jednak wystarczający pretekst do dalszej wyprzedaży wspólnej waluty. Nie to jednak było dzisiaj kluczem dnia….
Kilka minut po godz. 15:00 agencja Standard&Poor’s podała, że obniżyła perspektywę ratingu USA do negatywnej ze stabilnej, gdyż szanse na obniżkę ratingu w ciągu najbliższych 2 lat ocenia na więcej niż 30 proc. Powodem są znane od dawna problemy z nadmiernym zadłużeniem budżetu, ale po raz pierwszy zdecydowano się na naruszenie pewnego „tabu” na rynkach finansowych. Niewykluczone, że skłoniły do tego analityków S&P ostatnie polityczne przepychanki pomiędzy Demokratami, a Republikanami w temacie wysokości potencjalnych oszczędności w budżecie i sposobu ich realizacji. W każdym razie taki sygnał to dla rynków swoiste „trzęsienie ziemi”, bo zwiększa ryzyko utraty prestiżowego ratingu AAA, co mogłoby zdestabilizować sytuację na rynkach finansowych, gdyby inwestorzy gwałtownie odwrócili się od dolara.
Co jednak ciekawe, to fakt, iż dolar stracił, ale tylko na krótko. Informacje z Grecji i USA doprowadziły do wyraźnego wzrostu globalnego ryzyka, co zaszkodziło giełdom i walutom rynków wschodzących – w tym także złotemu. W efekcie po południu notowania euro zbliżały się do bariery 4 zł, dolar naruszył poziom 2,80 zł, a frank wzrósł do 3,13 zł. Tak wyraźny wzrost notowań franka to efekt postrzegania tej waluty jako „prawdziwej alternatywy”. Bo, jeżeli euro ma widmo problemów z Grecją, dolar straszy obniżką ratingu, jen razi widmem słabości tamtejszej gospodarki, to frank może być dość ciekawym rozwiązaniem. Dodatkowo na razie ryzyko, że SNB zacznie interweniować na rynku w celu osłabienia „szwajcara” jest niewielkie, gdyż taka możliwość byłaby tylko w sytuacji ryzyka deflacji, a takiego przecież nie ma. To niestety nie są dobre informacje dla posiadaczy kredytów we frankach, bo sugerują, że ta waluta już wkrótce może okazać się jedną z najmocniejszych na świecie i jednocześnie dość przewartościowanych.
EUR/USD: Widmo restrukturyzacji greckiego długu w ciągu najbliższych miesięcy jest większe, niż obniżki ratingu dla USA, dlatego euro/dolar tylko na krótko zareagował na informacje agencji S&P i szybko powrócił do spadków. Złamanie okolic 1,4350 oznacza, iż stały się one mocnym oporem. Silne wsparcie to natomiast cała strefa 1,4250-80 wyznaczana przez spadkową linię trendu pociągniętą od szczytu z 2008 r., a także poziomą linię od szczytu z listopada ub.r. Jej naruszenie otworzy drogę do większej przeceny EUR/USD – zresztą i tak dzisiaj padł już mocny sygnał odwrócenia całego trendu rozpoczętego w końcu maja 2010 r. – był to spadek poniżej 1,4280, a więc rysująca się złowieszcza formacja „2B”.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy.
Kilka minut po godz. 15:00 agencja Standard&Poor’s podała, że obniżyła perspektywę ratingu USA do negatywnej ze stabilnej, gdyż szanse na obniżkę ratingu w ciągu najbliższych 2 lat ocenia na więcej niż 30 proc. Powodem są znane od dawna problemy z nadmiernym zadłużeniem budżetu, ale po raz pierwszy zdecydowano się na naruszenie pewnego „tabu” na rynkach finansowych. Niewykluczone, że skłoniły do tego analityków S&P ostatnie polityczne przepychanki pomiędzy Demokratami, a Republikanami w temacie wysokości potencjalnych oszczędności w budżecie i sposobu ich realizacji. W każdym razie taki sygnał to dla rynków swoiste „trzęsienie ziemi”, bo zwiększa ryzyko utraty prestiżowego ratingu AAA, co mogłoby zdestabilizować sytuację na rynkach finansowych, gdyby inwestorzy gwałtownie odwrócili się od dolara.
Co jednak ciekawe, to fakt, iż dolar stracił, ale tylko na krótko. Informacje z Grecji i USA doprowadziły do wyraźnego wzrostu globalnego ryzyka, co zaszkodziło giełdom i walutom rynków wschodzących – w tym także złotemu. W efekcie po południu notowania euro zbliżały się do bariery 4 zł, dolar naruszył poziom 2,80 zł, a frank wzrósł do 3,13 zł. Tak wyraźny wzrost notowań franka to efekt postrzegania tej waluty jako „prawdziwej alternatywy”. Bo, jeżeli euro ma widmo problemów z Grecją, dolar straszy obniżką ratingu, jen razi widmem słabości tamtejszej gospodarki, to frank może być dość ciekawym rozwiązaniem. Dodatkowo na razie ryzyko, że SNB zacznie interweniować na rynku w celu osłabienia „szwajcara” jest niewielkie, gdyż taka możliwość byłaby tylko w sytuacji ryzyka deflacji, a takiego przecież nie ma. To niestety nie są dobre informacje dla posiadaczy kredytów we frankach, bo sugerują, że ta waluta już wkrótce może okazać się jedną z najmocniejszych na świecie i jednocześnie dość przewartościowanych.
EUR/USD: Widmo restrukturyzacji greckiego długu w ciągu najbliższych miesięcy jest większe, niż obniżki ratingu dla USA, dlatego euro/dolar tylko na krótko zareagował na informacje agencji S&P i szybko powrócił do spadków. Złamanie okolic 1,4350 oznacza, iż stały się one mocnym oporem. Silne wsparcie to natomiast cała strefa 1,4250-80 wyznaczana przez spadkową linię trendu pociągniętą od szczytu z 2008 r., a także poziomą linię od szczytu z listopada ub.r. Jej naruszenie otworzy drogę do większej przeceny EUR/USD – zresztą i tak dzisiaj padł już mocny sygnał odwrócenia całego trendu rozpoczętego w końcu maja 2010 r. – był to spadek poniżej 1,4280, a więc rysująca się złowieszcza formacja „2B”.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl/analizy.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Nic się nie dzieje?
10:18 Raport DM BOŚ z rynku walutPoniedziałkowy ranek nie przynosi żadnej nerwowości na rynku, można powiedzieć, że mało co się dzieje w kontekście tego, jakie wydarzenia miały miejsce w weekend w globalnej polityce. Inwestorzy na razie dość powściągliwie reagują na dołączenie się USA do wojny izraelsko-irańskiej. Na razie Teheran nie podjął działań odwetowych wymierzonych bezpośrednio w Amerykanów, a media spekulują na ile Donald Trump będzie realnie angażował się mocniej w konflikt, ...
Wzrost awersji do ryzyna po eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie
09:22 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek 23 czerwca polski złoty utrzymuje się w stosunkowo stabilnym przedziale wobec głównych walut, jednak widoczne są oznaki wzrostu awersji do ryzyka na rynkach finansowych w reakcji na eskalację napięcia na Bliskim Wschodzie. Po niedawnym ataku sił amerykańskich na irańskie obiekty nuklearne, inwestorzy zaczęli masowo przenosić kapitał do tzw. bezpiecznych przystani – takich jak dolar amerykański, frank szwajcarski oraz złoto.
Rynki nie panikują
09:19 Poranny komentarz walutowy XTBSytuacja na Bliskim Wschodzie rozwija się bardzo dynamicznie. Po kilku dniach izraelskich nalotów i irańskiego ostrzeliwania mamy włączenie się do akcji USA, które zbombardowały trzy irańskie lokalizacje. Mimo wszystko na rynkach obserwujemy bardzo spokojną reakcję. Już przed weekendem wiele wskazywało na taki obrót spraw, gdyż prezydent Trump wzywał Teheran do bezwarunkowej kapitulacji i formalnie dał sobie 2 tygodnie na decyzję odnośnie ewentualnego zaangażowania militarnego.
Pracujesz w Norwegii? Sprawdź, ile straciłeś (albo zyskałeś) przez kurs korony
2025-06-20 Analizy walutowe MyBank.plPracujesz w Norwegii? W takim razie z pewnością interesuje Cię, jak kurs korony norweskiej wpłynął na Twoje zarobki i oszczędności. Wahania kursu walutowego mogą znacząco zmienić wartość Twoich pieniędzy po przeliczeniu na złotówki. Dlatego warto regularnie monitorować, czy zyskałeś, czy też straciłeś na obecnej sytuacji ekonomicznej.
Co dalej z jenem japońskim?
2025-06-20 Poranny komentarz walutowy XTBPara USDJPY w ostatnich miesiącach pozostaje pod silnym wpływem polityki monetarnej Banku Japonii oraz amerykańskiej Rezerwy Federalnej. BoJ pod przewodnictwem Kazuo Uedy, kontynuuje ostrożne podejście do normalizacji polityki pieniężnej – choć zapowiadane są kolejne podwyżki stóp procentowych, tempo ich wdrażania pozostaje bardzo powolne. Co to oznacza dla kursu tej pary?
Wojna i pokój: USA, Izrael i Iran w grze
2025-06-20 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKryzys na Bliskim Wschodzie osiąga nowy poziom intensywności, a sytuacja geopolityczna w regionie staje się coraz bardziej niestabilna. W centrum uwagi znajdują się Stany Zjednoczone, Izrael oraz Iran – trzy kluczowe podmioty, których decyzje i działania mogą zaważyć na przyszłości całego regionu. W ostatnich dniach coraz wyraźniej zarysowują się kontury możliwej eskalacji konfliktu zbrojnego, choć jednocześnie pozostają otwarte kanały dyplomatyczne. To moment krytyczny, w którym każde posunięcie polityczne i militarne może mieć daleko idące konsekwencje.
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.