Słowa szefów w centrum uwagi inwestorów

Słowa szefów w centrum uwagi inwestorów
Raport tygodniowy FMCM
Data dodania: 2011-04-02 (09:12)

Euro początkowo mocniejsze od dolara: Kalendarium wystąpień członków EBC i amerykańskiej Rezerwy Federalnej zwiastowały, że nadchodzący tydzień będzie przebiegał pod dyktando charakteru wypowiedzi poszczególnych stron. Efekt tego można było już zauważyć pod koniec sesji z 25 marca, kiedy to jastrzębi komentarz szefa FED z Filadelfii Charlesa Plossera spowodował spadek kursu głównej pary.

Wydźwięk tego stanowiska odczuwalny był także na początku tygodnia, a eurodolar rozpoczynał sesję z poziomu 1,4050. Niewielka ilość publikacji makroekonomicznych i wydarzeń na rynkach globalnych nie wpływała na znaczne zmiany notowań. Dopiero wystąpienie szefa EBC J.C. Tricheta wzbudziło większe zainteresowanie. Stwierdził on bowiem, że poziom inflacji trwale przewyższa poziom gwarantujący stabilność cen. Była to już druga od początku marca jastrzębia wypowiedź, która dała inwestorom do zrozumienia, że zacieśnienie polityki monetarnej jest możliwe na najbliższym posiedzeniu. Poprze to kurs pary EUR/USD wzrósł ponad poziom 1,41, jednak pierwsze lepsze do dłuższego czasu dane z amerykańskiego rynku nieruchomości ostudziły trochę wzrostowy zapał byków. Powrócił on jednak już następnego dnia, kiedy to inwestorzy z Europy nadal dyskontowali słowa szefa EBC i korzystając z dobrych nastrojów panujących w Azji wyciągnęli kurs eurodolara do wartości 1,4150. Jednak sytuacja ta nie trwała długo, a byki z rynku przepędził jastrząb w postaci szefa FED z St. Louis. James Bullard znany wcześniej z opowiadania się za obecnym kształtem polityki FED, tym razem wyraził odmienną opinię. Stwierdził bowiem, że opóźnienia w zacieśnianiu polityki monetarnej mogą zaowocować wybuchem inflacji i dlatego możliwe jest, że Rezerwa Federalna nie będzie czekać z działaniami na uspokojenie się światowych niepewności. To znaczne umocniło amerykańska walutę powodując spadek kursu eurodolara do oporu na 1,4060. To właśnie ten poziom wraz ze słowami członka EBC Jozefa Makucha pozwoliły na zatrzymanie spadków i powrót do wzrostów. Pozwoliło to także na nad zwyczaj spokojne przyjęcie przez rynki informacji o obniżce długoterminowego ratingu Portugalii i Grecji. Dodatkowo słabszy odczyt indeksu zaufania konsumentów w USA przyspieszył aprecjację wspólnej waluty.

Druga część również pełna komentarzy

Druga część tygodnia również obfitowała w komentarze dotyczące przyszłego kształtu polityki monetarnej po obu stronach Atlantyku. Środowe umocnienie dolar wynikało z ogłoszonego stanowiska Richarda Fishera, który zapowiedział sprzeciw wobec ewentualnego kolejnego programu wykupu obligacji. Poprzez to kurs znów spadł poniżej 1,41 i tam pozostał do końca dnia. Jego wahania wynikały z przeplatywania się informacji o lepszych prognozach dla hiszpańskiej gospodarki z powracającymi obawami o Portugalię, czy dobrym wynikiem raportu ADP o zmianie zatrudnienia w USA. Na trwały powrót do wzrostów głównej parze pozwoliły kolejne wypowiedzi ze strony EBC i wysoki odczyt inflacji CPI. Jastrzębich komentarzy udzielili Lorenzo Bini Smagli, Nout Wellink i Guy Quaden, a płynąca z ich stanowisk konkluzja dla rynków była jasna: zbyt niskie stopy to zagrożenie inflacją. Znalazło to swoje potwierdzenie we wstępnych szacunkach wzrostu cen konsumenckich, których dynamika okazała się wyższa o 0,3% od prognoz i wyniosła 2,6% r/r. Dzięki temu kurs EUR/USD dotarł w okolice oporu na 1,4225, który okazał się zbyt silny dla byków, co w połączeniu z danymi o mniejszej liczbie zasiłków dla bezrobotnych przerodziło się w spadek eurodolara, który następnie spotęgował szef FED z Minneapolis twierdząc, że podwyżka stóp powinna sięgnąć 75 punktów bazowych do końca roku. Tendencja spadkowa konturowana była także na początku piątkowej sesji, podczas której inwestorzy czekali na publikacje danych z amerykańskiego rynku pracy. Okazały się one znacznie lepsze od oczekiwań analityków. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym zamiast spaść do 190 tys. wzrosło do 216 tys. Bezrobocie natomiast zmniejszyło się o 0,1% do 8,8%. Taki obrót sytuacji nie tylko pokazał, że kondycja gospodarki zza oceanem poprawia się, ale wzmocnił jeszcze bardziej oczekiwania rynków ws. poziomu stóp procentowych w USA. Poprzez to kurs EUR/USD spadł jeszcze bardziej niż o poranku notując pod koniec sesji europejskiej poziom 1,4060. To silne wsparcie testowane kilkakrotni w tym tygodniu znów okazało się silniejsze i kurs powrócił do wartości 1,4090. Na ostateczny wynik większego wpływu nie miała ostatnia publikacja indeksu ISM dla przemysłu w USA, która wyniosła 61,2 pkt, czyli o 0,2 pkt lepiej niż oczekiwano.

Udany początek dla złotego

Początek tygodnia dla pary złotowych upłynął pod znakiem aprecjacji polskiej waluty. Efekt tego w znacznej mierze można przypisać komentarzom płynącym ze strony Narodowego Banku Polskiego. Pierwszy impuls do umocnienia złotego dał prezes NBP Marek Belka podkreślając możliwość kontynuacji zacieśniania polityki monetarnej. Kolejny sygnał nadszedł w postaci jastrzębiej wypowiedzi Adama Glapińskiego, członka RPP. To przy braku innych istotnych wydarzeń i publikacji makroekonomicznych pozwoliło rodzimej walucie na umocnienie się wobec dolara do poziomu 2,8320, zaś wobec euro do 3,9925. Kolejny dzień również zapowiadał dalszą kontynuację aprecjacji złotego, która wpierana była coraz to wyższymi oczekiwaniami rynku ws. podwyżki stóp na kwietniowym posiedzeniu Rady. Ta sytuacja nie trwała jednak długo, gdyż kiedy kurs USD/PLN dotarł do poziomu 2,8185, a EUR/PLN 3,6885 na rynek napłynęła jastrzębia wypowiedź Jamesa Bullarda z FED. Zaowocowało to osłabieniem polskiej waluty, szczególnie wobec amerykańskiego dolara, za którego pod koniec dnia płacono 2,8360, zaś za wspólną walutę 3,9945. W dalszej części tygodnia złoty próbował wałczyć o niższe poziomy jednak informacje napływające z rynku nie ułatwiały mu zadania. Pierwszym czynnikiem, który w większym stopniu osłabił złotego był wzrost obaw o znaczną rewizję salda błędów i opuszczeń w polskim bilansie płatniczym. Zaistnienie takiego faktu mogłoby doprowadzić do zmiany poziomu dynamiki PKB, co w konsekwencji wpłynęłoby między innymi na stosunek tego wskaźnika do deficytu sektora finansów publicznych, który w takim układzie miałby spore szanse na przekroczenie konstytucyjnego progu 55%. Poprzez to rodzima waluta silnie zdeprecjonowała się i pod koniec środowej sesji europejskiej kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 2,8560, a EUR/PLN 4,0160. Odreagowanie nastąpiło dopiero w czwartek kiedy dyrektor Departamentu Statystyki NBP ogłosił, że wspomniana rewizja możliwa będzie dopiero w czerwcu. Uspokoiło to inwestorów i złoty podjął próbę powrotu na niższe poziomy. W większym stopniu udało się to wobec amerykańskiej waluty, gdyż wzrosty na eurodolarze umacniały wspólną walutę wobec złotego.

Końcówka tygodnia gorsza dla złotego

Odrabianie strat przez złotego nie trwało jednak długo. Pod koniec czwartkowych notowań na rynek par złotowych napłynęła informacja o niepomyślnym zakończeniu negocjacji ws. sprzedaży spółki energetycznej Enea francuskiemu koncernowi EDF. Popsuło to nastrój na rynku, gdyż brak tej transakcji zagroził dochodom z prywatyzacji. Dodatkowo warunek rozliczenia należność opiewającej na 5,5 mld złoty w polskiej walucie mógł wpłynąć na zakup przez francuzów rodzimej waluty, której ewentualna późniejsza zamiana na euro mogła by wpłynąć na wzrost wartości pary EUR/PLN. To zaniepokoiło inwestorów, którzy rozpoczęli zamykanie swoich pozycji osłabiając tym samy złotego do poziomu 4,0300 za euro i 2,8420 za dolara. Klimat wzmożonej presji na osłabianie się polskiej waluty, utrzymywał się także w piątek. Na zahamowanie wzrostów nie pomógł niespodziewany wzrost indeksu PMI dla polskiego przemysłu, który osiągnął wartość 54,8 pkt. Udało się to dopiero kiedy kurs dotarł w okolice silnych poziomów oporu na 4,04 za euro i 2,85. W pierwszym przypadku kurs odbił się i w połączeniu z informacją o obniżeniu ratingu Irlandii powrócił w okolice 4,0280, w drugim zaś za sprawą dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy kurs przebił się docierając pod kolejny opór na 2,86. Ostatecznie tydzień polskie pary kończyły na poziomie 4,0305 złotego za euro i 2,8665 złotego z dolara.

Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment
Financial Markets Center Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!

Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!

2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.pl
Od momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?

Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?

2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.pl
Kurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK

Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK

2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
W ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.
Trump planuje stan wyjątkowy?

Trump planuje stan wyjątkowy?

2025-01-09 Raport DM BOŚ z rynku walut
Zdaniem telewizji CNN otoczenie Donalda Trumpa rozważa różne prawne opcje, które pozwoliłyby w miarę szybko zaimplementować politykę wyższych ceł wobec partnerów handlowych USA. Jedną z nich może być wprowadzenie "krajowego stanu wyjątkowego w gospodarce", co pozwoliłoby mu skorzystać z ustawy IEEPA z 1977 r., która pozwalałaby mu w miarę sprawnie wdrożyć swój plan. Jak jednak prezydent uzasadniłby takie "nadzwyczajne" i czy byłyby one legalne?
Dolar dominuje na rynku

Dolar dominuje na rynku

2025-01-09 Poranny komentarz walutowy XTB
Chociaż pierwsze dni stycznia podważyły pozycję dolara na rynku, to jednak obecnie obserwujemy powrót dominacji najważniejszej waluty na świecie. Donald Trump zaskakuje z dnia na dzień swoimi pomysłami, które nie wpływają negatywnie na dolara. Dodatkowo Rezerwa Federalna wciąż prezenutje dosyć jastrzębi pogląd na przyszłość, wskazując na spore ryzyka inflacyjne. Czy w takim wypadku dolar ma jakiegokolwiek konkurenta? Przynajmniej przez najbliższych kilka tygodni?
Dolar nie odpuszcza

Dolar nie odpuszcza

2025-01-08 Raport DM BOŚ z rynku walut
Wczorajsze lepsze dane z USA (ISM dla usług, zwłaszcza subindeks cen płaconych, ale i też dane z rynku pracy JOLTS) rysują wciąż niezły obraz amerykańskiej gospodarki, a kolejne kontrowersyjne komentarze Donalda Trumpa (wygląda na to, że nie zamierza on rezygnować z globalnej wojny celnej), sprawiły, że rynek skrócił oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED w tym roku, choć niewiele (do -38 punktów baz.). To pokazuje, że w temacie FED nie ma już przestrzeni i raczej jest mało realne, aby rynki zaczęły wyceniać tylko jedną obniżkę stóp procentowych o 25 punktów baz. w USA w tym roku.
Spółki technologiczne pod presją

Spółki technologiczne pod presją

2025-01-08 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Ostatnie dane ekonomiczne z USA, w tym wskaźniki aktywności w sektorze usług oraz raport JOLTS dotyczący liczby ofert pracy, wywołały zaniepokojenie na Wall Street. Rosnąca rentowność obligacji oraz obawy o trwałą inflację skłoniły inwestorów do wyprzedaży akcji, co szczególnie dotknęło spółki technologiczne. Głównym źródłem niepewności pozostaje perspektywa utrzymania wysokich stóp procentowych przez Rezerwę Federalną na dłużej, niż wcześniej zakładano.
Rynki w cieniu rosnących rentowności

Rynki w cieniu rosnących rentowności

2025-01-08 Poranny komentarz walutowy XTB
Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych gwałtownie rosną, zbliżając się powoli do psychologicznej bariery 5% dla 10-letnich papierów - poziomu niewidzianego od października 2023 roku. W ciągu ostatniego miesiąca rentowności wzrosły o około 50 punktów bazowych do 4,7%, co świadczy o znaczącym pogorszeniu nastrojów na rynku długu.
Dolar na noworocznej fali

Dolar na noworocznej fali

2025-01-03 Raport DM BOŚ z rynku walut
Wczoraj doszło do podbicia dolara na szerokim rynku, co doprowadziło do złamania ważnych poziomów na niektórych majors (EURUSD, GBPUSD). Dolar został wsparty przez lepsze od oczekiwań dane o cotygodniowym bezrobociu i PMI dla przemysłu, ale i też rynkowe emocje związane ze zbliżającym się przejęciem władzy przez Donalda Trumpa (zaprzysiężenie 20 stycznia).
Dolar rozpoczął rok od pokazania swojej dominacji

Dolar rozpoczął rok od pokazania swojej dominacji

2025-01-03 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Rok rozpoczął się od znacznej aprecjacji dolara amerykańskiego choć rynek nie otrzymał jakiś kluczowych danych, które mogłyby wpłynąć na znaczącą zmianę postrzegania kształtu przyszłej polityki monetarnej Fed-u. Amerykańskie indeksy próbowały odrobić straty poniesione pod koniec roku ale ostatecznie zakończyły dzień pod kreską oddalając się od historycznych rekordów. Dobra passa trwa w notowaniach ropy naftowej, która już czwarty dzień z rzędu drożała.