Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Dzisiaj na rynku krajowym nastąpiło osłabienie złotego. Kurs USD/PLN zwyżkował do poziomu 2,2070 – najwyższego od prawie trzech tygodni, a para EUR/PLN notowana była na poziomie 3,4380. Deprecjacja waluty krajowej spowodowana jest silną zniżką pary EUR/USD do poziomu 1,5550. Losy polskiej waluty zależą od najbliższego posiedzenia RPP.

W mijającym tygodniu kursom USD/PLN oraz EUR/PLN nie udało się trwale pokonać ostatnich minimów ustanowionych odpowiednio na 2,13 oraz 3,40. Po chwilowym zbliżeniu się do tych poziomów ponownie nastąpiła korekta, która doprowadziła kursy tych par walutowych do 2,20 oraz 3,4350.

Od środy amerykańska waluta zyskała w kraju ponad 8 groszy. W piątek rano kurs USD/PLN po raz pierwszy od 9 kwietnia b.r. znalazł się powyżej poziomu 2,20 zł i wiele wskazuje na to, że w najbliższych dniach czekają nas dalsze zwyżki (nawet do 2,2450 zł) . To wynik tego, co dzieje się na rynkach światowych.

WYDARZENIE DNIA: Według ''Gazety Prawnej'' powołującej się na opinię Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Rolnej ceny żywności w I połowie roku wzrosną o kolejne 5 proc. Dalsza część roku uzależniona będzie od tegorocznych zbiorów, które zapowiadają się nieźle.

Wczorajsze dynamiczne spadki kursu EUR/USD przełożyły się na osłabienie polskiej waluty. Traciła ona na wartości przede wszystkim względem dolara. Kursy USD/PLN oraz EUR/PLN wzrosły do ważnych oporów, odpowiednio 2,19 oraz 3,4350.

W czwartek nasza giełda ponownie poszła pod prąd. Po dwóch dniach silnych spadków przy dość dobrych nastrojach na świecie, wczoraj mieliśmy wzrosty, podczas gdy większość giełd znajdowała się na minusach. Spadki z ostatnich trzech dni wymagały odreagowania, jednak biorąc pod uwagę ich zasięg oraz wczorajsze warunki, było ono co najmniej kiepskie.

Kiedy już wydawało się, że czeka nas nieuchronny marsz w kierunku marcowych minimów, amerykanie ponownie zaskoczyli optymizmem, tym razem po części uzasadnionym. Co prawda, po otwarciu notowań na Wall Street indeksy zniżkowały wobec słabszych danych z rynku nieruchomości, jednak akcje szybko zaczęły odrabiać straty i tym razem przyczynił się do tego sektor finansowy.

Wczorajsze dane z amerykańskiej gospodarki generalnie mocno różniły się od oczekiwań i niestety ciągle pokazują nienajlepszą sytuację. Gorszy był przede wszystkim raport o sprzedaży nowych domów, która w marcu obniżyła się aż o 8,5% m/m do poziomu nie notowanego od października 1991 roku (526 tys. w ujęciu rocznym).

Choć na sesji czwartkowej nie obyło się bez problemów na początku notowań, to indeks największych spółek wybronił poziom 2840 punktów zwiększając jego znaczenie dla krótkoterminowego obrazu technicznego. Dzięki obronie wsparcia w dalszej części sesji bykom udało się zmobilizować siły i indeks największych spółek zanotował spory, 1,6% wzrost.

WYDARZENIE DNIA: Od kwietnia 2007 do marca 2008 w USA sprzedano 526 tys. nowych domów. Liczba jest o 8,5 proc. mniejsza niż w danych za okres 12 miesięcy zakończony w lutym. Tymczasem ekonomiści co prawda spodziewali się spadku, ale sięgającego 0,8 proc.

Wczorajsze niższe od oczekiwań dane z sektora przemysłowego strefy euro, znalazły potwierdzenie po dzisiejszej publikacji wskaźnika Ifo obrazującego nastroje niemieckich przedsiębiorców. Indeks spadł poniżej prognozy i wyniósł 102,4 pkt, czego efektem była duża wyprzedaż euro.

Publikacja indeksu klimatu gospodarczego Ifo, potwierdza obawy inwestorów, że europejska gospodarka zaczyna zwalniać w reakcji na recesję w USA. Słabszy od prognoz odczyt wyniósł 102,4 pkt. podczas gdy większość ekonomistów spodziewała się wartości 104,4 pkt. wobec 104,8 pkt. miesiąc wcześniej.

Skuteczność psychologicznego oporu na parze EURUSD (poziom 1,60) i w konsekwencji znaczące umocnienie dolara, wsparte dziś dodatkowo słabymi danymi z Niemiec (Ifo) i lepszymi z USA (tygodniowe dane z tynku pracy) ma również negatywny wpływ na wycenę złotego.

Przez całą środową sesję notowania euro względem dolara zniżkowały, a ruch ten przyspieszył w czwartek rano po publikacji gorszych danych o nastrojach w biznesie we Francji i Niemczech. Mogą one pokazywać, że Europa zaczyna pomału odczuwać fakt recesji w Stanach Zjednoczonych i ostatnich zawirowań na rynkach finansowych.

WYDARZENIE DNIA: Od jakiegoś czasu inwestorzy zdają się nie przejmować już danymi napływającymi z amerykańskiego rynku nieruchomości, uznając najwyraźniej, że jego załamanie zawarte jest już w cenach akcji.

Wczorajsza sesja na rynku krajowym przyniosła osłabienie polskiej waluty. Kurs USD/PLN znajduje się ponownie ponad poziomem 2,15 a więc sytuacja tej pary w dalszym ciągu nie jest rozstrzygnięta. W przypadku kontynuacji korekty pierwszym ważnym poziomem oporu będą okolice 2,19.

Wczorajsza sesja przebiegła ponownie pod znakiem dużych spadków, których trudno było szukać na innych parkietach. Przewaga podaży wciąż się utrzymuje i jedyną nadzieję budzi formacja podwójnego dna na wykresie dziennym WIG20.

Trzecia sesja tygodnia ponownie przyniosła na GPW spadki. W przeciwieństwie do ostatnich sesji, tym razem zniżki dotknęły przede wszystkim indeks największych spółek, który został przeceniony o 2%. Nieco lepsze nastroje zawitały na szerokim rynku – choć i tutaj prym wiodły spadki, które dotknęły prawie 2/3 spółek, to jednak nieco aktywniejszy popyt spowodował, że sWIG80 i mWIG40 straciły zaledwie po ok. 0,5%.

Rzut oka na zachowanie indeksów giełdowych na przestrzeni ostatniego miesiąca mógłby sugerować, iż źródło kłopotów globalnej gospodarki występuje w Europie, a mówiąc ściślej w Warszawie. Choć jasnym jest, iż rynki (zwłaszcza wschodzące) traktowane są portfelowo, zachowanie się GPW w ostatnim czasie jest wyjątkowo słabe.