Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Szef Fed, Ben Bernanke przyznał we wczorajszym wystąpieniu, iż w nowych okolicznościach cięcie stóp może okazać się uzasadnione. Rynki futures wliczają w ceny obniżkę o minimum 50 bp jeszcze w tym miesiącu.

Udany początek sesji był wszystkim, na co było stać kupujących na GPW. Wśród dużych inwestorów padły decyzje o zdecydowanej wyprzedaży akcji i nawet przy próbach wzrostów w Europie w trakcie sesji, nasz rynek nie potrafił się podnieść.

Fed utworzył wehikuł inwestycyjny specjalnego przeznaczenia - będzie kupował papiery korporacyjne emitowane przez sklasyfikowane podmioty. A więc zapewni płynność poza sektorem bankowym. Oczywiście nowy wehikuł Fed nie będzie kupował papierów od każdego i po każdej cenie.

Dziś informacją numer jeden na międzynarodowym rynku finansowym były doniesienia o gwałtownej obniżce stóp procentowych przez Reserve Bank of Australia. Bank obniżył koszt pieniądza aż o 100 pb, co zaskoczyło rynek – jakkolwiek inwestorzy spodziewali się obniżki stóp, jednak nikt nie przewidział, iż będzie ona aż tak radykalna.

Wtorkowa sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się od wzrostów w ślad za innymi giełdami europejskimi. Powodów do optymizmu wśród inwestorów w zasadzie nie było. Po porannym otwarciu, indeksy dosyć szybko znalazły się poniżej wczorajszego zamknięcia.

Po wczorajszej panicznej wyprzedaży na światowych giełdach oraz mocnej przecenie walut rynków wschodzących, dziś panował względny spokój. Giełdy europejskie poruszały się w okolicach wczorajszych zamknięć, natomiast indeks WIG20 systematycznie tracił na wartości.

FED pomaga kolejny raz: Pierwsze godziny dzisiejszej sesji charakteryzowały się dużą zmiennością eurodolara. Kurs poruszał się w szerokim zakresie między 1,3520 a 1,3610. Opublikowane w południe lepsze dane z Niemiec pomogły w umocnieniu euro, ale ponownie wzrosty nie były trwałe.

Mimo, że na rynkach finansowych wciąż panuje duża niepewność i nerwowość, to jednak wtorek jak na razie przynosi próbę pewnego odreagowania silnej przeceny z poniedziałku. Widać to dobrze w notowaniach złotego, który od wczorajszych minimów zyskał średnio 4 grosze względem euro i dolara, ale przede wszystkim w notowaniach EUR/USD, które w ostatnich dniach stał się głównym wyznacznikiem dla trendu naszej waluty.

WYDARZENIE DNIA: Działania podjęte przez bank centralny Australii (na regularnym posiedzeniu) wywołały lawinę plotek na temat możliwej skoordynowanej akcji banków centralnych na świecie. Ekonomiści oczekiwali, że stopy w Australii spadną o 50 pkt, tymczasem bank zdecydował się na cięcie dwa razy głębsze - główna stopa spadła z 7 do 6 proc.

Obserwowane we wrześniu wydarzenia na światowym rynku finansowym przyczyniły się do dynamicznych zmian na rynku walutowym. W naszym ostatnim raporcie specjalnym opublikowanym 2 września oczekiwaliśmy spadku kursu EUR/USD do poziomu 1,3800 w horyzoncie 2 – 3 miesięcy.

Dzisiejsza decyzja Reserve Bank of Australia, która stała się impulsem do wzrostu eurodolara, wsparła również złotego. Dziś rano po godzinie 9.00 kurs USD/PLN znajdował się na poziomie 2,5330, EUR/PLN zanotował natomiast spadek do 3,4340.

W obliczu przedłużającego zamrożenia rynku kredytowego po rynku krążą plotki, że banki centralne przeprowadzą serię skoordynowanych obniżek stóp procentowych. Wczoraj Bank Australii obniżył niespodziewanie stopy procentowe o 100 punktów bazowych.

O wczorajszej sesji na światowym rynku kapitałowym inwestorzy prawdopodobnie woleliby zapomnieć. Przez giełdy na wszystkich kontynentach przetoczyły się potężne spadki. Najgorzej sytuacja przedstawiała się w Europie.

Po poniedziałkowej przecenie indeksu WIG20 o 5,69 proc. do 2218,29 pkt., a WIG o 5,42 proc. do 34832,29 pkt., wtorkowa sesja w Warszawie ma szanse rozpocząć się od wzrostów. Wzrostów napędzanych przede wszystkim nadziejami na odbicie na głównych światowych parkietach.

Handel na początku bieżącego tygodnia miał dość dramatyczny przebieg. Inwestorzy po negatywnej piątkowej reakcji rynku na przyjęcie planu Paulsona powoli tracili nerwy i pewnym momencie indeks szerokiego rynku S&P500 ocierał się już o poziom 1000 pkt. – co oznacza ponad 12% spadek od zakończenia głosowania (w ciągu łącznie kilku godzin handlu).

W doniesieniach agencyjnych dominują zapewnienia władz wielu krajów o stabilności ich systemów bankowych. Noyer z ECB stwierdził, że żaden z francuskich banków nie znajdzie się w kłopotach, podobne komentarze docierają z Włoch – mimo problemów UniCredit i gwałtownego spadku wartości jego akcji system bankowy ma być „całkowicie stabilny”.

Eurodolar zyskuje coraz śmielej: Dziś rano francuski przedstawiciel EBC zapewnił, że banki we Francji są w dobrej kondycji i żaden z nich nie jest bliski upadłości. Dało to chwilowy impuls do wzrostu eurodolara ponad poziom 1,36. Jednak obecnie znajdujemy się ponownie niżej, choć wczorajsze odbicie od nowego minimum na poziomie 1,3442 daje nadzieje na bardziej stabilne notowania w dniu dzisiejszym.

W poniedziałek inwestorzy zarówno w Polsce jak i na innych europejskich parkietach byli świadkami kolejnej odsłony rynkowego dramatu, który nasilił się kilka tygodni temu. Bessa trwa od ponad roku, trudno jednak przyzwyczaić się do tak olbrzymiej zmienności, z jaką mamy do czynienia ostatnio.

WYDARZENIE DNIA: mBank dołączył do grona banków podnoszących marże kredytów hipotecznych. Na ten sam krok zdecydował się także BPH. Także "stare" kredyty oprocentowane są wyżej ze względu na wzrost stóp.