Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Wtorek wbrew oczekiwaniom wniósł bardzo wiele do obecnej sytuacji na rynku gdyż ogłoszenie przez FED wspólnej, koordynowanej interwencji banków centralnych na rynku międzybankowym znacząco poprawiło nastroje panujące wśród inwestorów.

Fed ponownie pompuje pieniądze w rynki zagrożone wyschnięciem – Rezerwa Federalna ogłosiła nowy przetarg pożyczek, tym razem obligacji, o bardzo dużej skali, adresowanej do instytucji doświadczających problemów z płynnością; warto nadmienić też o wzroście wartości Treasuries, czyli amerykańskich obligacji – rynek wyraźnie wycenia kolejną obniżkę stóp w USA o co najmniej 75 punktów bazowych.

Przebieg wtorkowej sesji na rynkach walutowych przypominał swoisty rollercoaster. Zaczęło się od ponownego, dość gwałtownego osłabienia się dolara względem głównych walut. Przyczyniły się do tego m.in. informacje, jakie napłynęły z Niemiec – indeks ZEW w marcu okazał się lepszy od oczekiwań.

Amerykański Bank Rezerw Federalnych z pomocą Europejskiego Banku Centralnego, Narodowego Banku Szwajcarii, Banku Kanady oraz Banku Anglii podjął próbę ratowania rynku finansowego i ogłosił operację skupu obligacji na kredyty hipoteczne dzięki czemu wpompuje na rynek dodatkowe 200 mld dolarów. Obligacje te muszą mieć rating AAA.

Opublikowany przez amerykański bank centralny komunikat o zaplanowanym wykupieniu od banków papierów dłużnych opartych o kredyty hipoteczne na łączną kwotę ponad 200 miliardów dolarów spowodował, że waluta amerykańska zaczęła zyskiwać na wartości względem euro i jena.

Wtorkowa sesja okazała się niezwykle ciekawą i dynamiczną, głównie za sprawą zmian na parze EUR/USD. Kurs tej pary po wzroście na nowe szczyty na poziomie 1,5494 rozpoczął nagle bardzo szybki spadek i w ciągu godziny spadł o ponad 150 punktów.

We wtorek złoty mocno zyskuje do głównych walut, reagując na gwałtowne wzrosty notowań eurodolara oraz przekładającą się na wzrost apetytu na ryzyko, poprawę nastrojów na światowych giełdach.

Kurs EUR/USD wzrósł we wtorek do poziomu 1,5493 dolara z poziomu 1,5361 w poniedziałek pod koniec dnia, ustanawiając nowy historyczny rekord. Większość, bo aż 90 pipsów, tego dynamicznego wzrostu notowań euro do dolara, został wygenerowana po godzinie 11-tej.

Poniedziałek indeksy w Europie rozpoczęły od niewielkich spadków. Potem było trochę lepiej. Oczekiwano na rozwój wydarzeń na rynku amerykańskim, do tego na rynek trafiły dobre dane makro (duży wzrost produkcji we Francji oraz wzrost niemieckiego eksportu).

Na zamknięciu warszawskiej giełdy indeks wzrósł o 1,78% i wyniósł 2873,23 pkt. Można przyznać, że jest to dość zaskakująca wiadomość, ponieważ większość giełd światowych zamknęła się na minusie. Przyczyną tego może być fakt, iż na warszawskim parkiecie większość inwestorów wykazała się niewielką aktywnością.

Wczorajsze przemówienie J.C. Tricheta, który powiedział m.in., że „silny dolar jest w interesie Stanów Zjednoczonych” sprawiło, że EURUSD spadł do poziomu 1,5365. Kurs zachował się stosunkowo skromnie, wszak był to książkowy przykład interwencji słownej drugiego najważniejszego banku centralnego na świecie.

Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem uspokojenia i korekcyjnych spadków na rynku EURUSD. Impulsem do osłabienia wspólnej waluty były wczorajsze słowa Jean Claud Trichet, który na konferencji prasowej podsumowującej dyskusję przedstawicieli banków centralnych.

Po tym jak prezes ECB wyraził swoje zaniepokojenie dynamiką i skalą zmian na rynku walutowym obserwowanych w ostatnim czasie, kurs EUR/USD spadł do najniższego poziomu w ciągu dnia – 1,5315. Jean Cloude Trichet ponownie powtórzył, że ECB niezwykle poważnie bierze pod uwagę, od dawna deklarowaną przez administrację USA politykę silnego dolara.

Po emocjonującej końcówce ubiegłego tygodnia, dziś kursy złotego pozostawały w wąskich przedziałach wahań, nasza waluta minimalnie osłabiła się do euro i dolara. O 16:30 EURPLN był na poziomie 3,5640 a USDPLN - 2,32.

Nowy tydzień rozpoczął się od spokojnej sesji, której przebieg kontrastował z niezwykle zmiennym piątkiem. Uzasadnienia spokojniejszego podejścia inwestorów do handlu należy szukać w konstrukcji kalendarza wydarzeń, który w pierwszych dniach tygodnia nie oferuje bodźców w postaci danych makro, a zostawia je na drugą jego część.

Poniedziałek na rynku eurodolara upływa pod znakiem powolnego osuwania notowań. O godzinie 14:20 para ta testowała poziom 1,5335 dolara, wobec testowanego sześć godzin wcześniej poziomu 1,54 dolara.

Pierwsze godziny poniedziałkowej sesji nie przyniosły, aż tak gwałtownych zmian kursów walut, jakie miały miejsce podczas piątkowej sesji. Szał zamykania krótkich pozycji w dolarach, co doprowadziło do umocnienia się tej waluty na rynkach światowych nieco minął, a dzisiaj rano amerykańska waluta była nawet nieco słabsza.

Piątkowy raport z rynku pracy okazał się fatalny. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym spadło o 63 tys. (spodziewano się wzrostu) i był to największy spadek od pięciu lat. Stopa bezrobocia spadła z 5 proc. do 4,8 proc., ale do tych danych przywiązuje się nieco mniejszą wagę.

Kurs GBP/USD zareagował zwyżką z poziomu 2,0183 do 2,0208 dolara, na publikację danych o produkcji przemysłowej i inflacji PPI w Wielkiej Brytanii. Ceny producentów (PPI), wzrosły w lutym w Wielkiej Brytanii o 0,3 proc. w relacji miesięcznej i 5,7 proc. w relacji rocznej, po wzroście o odpowiednio 1 proc. i 5,7 proc. w styczniu i wobec oczekiwanego wzrostu o 0,5 proc. i 5,9 proc.