Pomijając ten sektor gospodarki sprzedaż detaliczna wypadła lepiej. Prognozowano wzrost na poziomie 0,2%, tymczasem wyniósł on 0,5%. Na plus zostały także zrewidowane dane za zeszły miesiąc. W ciągu dnia kurs eurodolara spadał. Na poziomie 1,5440 utworzyło się bardzo istotne z punktu widzenia analizy technicznej wsparcie. Jest to bowiem linia szyi odwróconej formacji głowy i ramion. Po publikacji danych o sprzedaży detalicznej w USA kurs EUR/USD oscyluje w okolicach wspomnianego wsparcia.

Kolejne opublikowane dzisiaj informacje z amerykańskiej gospodarki nie miały bezpośredniego wpływu na walutę. Ceny eksportowe oraz importowe były niemal zgodne z prognozami analityków. Dzisiaj na konferencji FED Ben Bernanke pozytywnie ocenił wpływ podjętych przez Rezerwę Federalną działań. Zaznaczył, że gospodarka nadal daleka jest od normalności, widać jednak zachodzącą poprawę. Podobne opinie wygłosiło również kilku innych członków FED-u. Może to oznaczać, że w najbliższym czasie nie dojdzie do kolejnych cięć stóp procentowych.

Dzisiejsze dane makroekonomiczne z Wielkiej Brytanii pokazały, że rosnąca inflacja konsumencka jest obecnie istotnym problemem. Oczekiwano wzrostu cen o 2,6%, tymczasem wskaźnik CPI wyniósł aż 3%. W tej sytuacji Bank Anglii prawdopodobnie wstrzyma się z dalszą obniżką stóp procentowych. W dużej mierze za wzrost wartości wskaźnika CPI odpowiedzialny jest wzrost cen ropy. Jutro poznamy dane o inflacji ze Stanów Zjednoczonych, przypuszczać można, że odczyt będzie również nieco wyższy niż oczekują analitycy. Może to krótkoterminowo przełożyć się na umocnienie amerykańskiej waluty.

Na krajowym rynku walutowym w dalszym ciągu obserwujemy silnego złotego. Dzisiaj na koniec sesji europejskiej kurs USD/PLN spadł do poziomu 2,1840, a notowania EUR/PLN do 3,3800. Dalsze losy naszej waluty będzie będą zależne od środowej publikacji danych na temat inflacji w kwietniu.

Źródło: Mikołaj Kusiakowski, TMS Brokers