Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Poniedziałkowy poranek przynosi kontynuację zeszłotygodniowej wyprzedaży złotego. O godzinie 08:50 dolar drożał o 1,2 grosza w stosunku do piątkowego zamknięcia i trzeba było za niego zapłacić 2,1933 zł. Euro natomiast, po wzroście o 0,7 grosza, kosztowało 3,2807 zł. Przecena złotego nie jest odosobnionym przypadkiem. Wyraźnie na wartości tracą również inne waluty regionu.

Za nami bardzo emocjonujący tydzień na rynku walutowym. Obfitował on w dużą zmienność najważniejszych par walutowych. Mieliśmy do czynienia w szczególności z umacniającym się dolarem względem euro oraz polskiego złotego.

Mimo słabej końcówki ubiegłego tygodnia, z punktu widzenia otoczenia rynkowego można mówić o dość korzystnych perspektywach dla GPW. Od dłuższego czasu jednym z elementów pomagających rynkom akcji jest spadająca cena ropy naftowej.

Piątkowe gwałtowne umocnienie dolara było kontynuowane dziś rano podczas obrotu walutami na Dalekim Wschodzie. Kurs EURUSD osiągnął 1,4908 – głównie wskutek wykonania zleceń typu stop loss na długich pozycjach – potem jednak nastąpił powrót do 1,4976.

Piątkowa sesja była kontynuacją zapoczątkowanego w czwartek dynamicznego umocnienia dolara. Para EUR/USD zniżkowała dzisiaj w okolice poziomu 1,5000. Z technicznego punktu widzenia jest on silnym wsparciem, jednak w przypadku rynku rządzonego emocjami silne wsparcie jest pojęciem względnym.

Na krajowym rynku walutowym kończący się tydzień przyniósł dalsze osłabienie złotego. Na deprecjację polskiej waluty wpływ miał szereg czynników, wśród których można wyróżnić zarówno wewnętrzne (przykładowo wypowiedź wicepremiera Waldemara Pawlaka) ...

Spokojny początek tygodnia: Kończący się tydzień był punktem zwrotnym w sytuacji na eurodolarze. Na początku tygodnia wahania nie były znaczne, gdyż publikowane dane okazywały się być mniej więcej zgodne z oczekiwaniami. Inflacja PPI w Strefie Euro wyniosła 8% r/r, a dynamika zamówień fabrycznych w USA wzrosła do 1,7% m/m.

W lipcu stopa bezrobocia w Kanadzie obniżyła się do 6,1 proc. z 6,2 proc. miesiąc wcześniej. Pozytywną wymowę tego raportu neguje jednak odnotowany w tym samym miesiącu spadek zatrudnienia o 55,2 tys. To największy spadek od 17 lat.

W dniu wczorajszym zarówno w Wielkiej Brytanii jak i w strefie euro, główne stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie. Same decyzje nie przyniosły wzrostu zmienności na eurodolarze i funtdolarze. Impulsem do silniejszego ruchu była wypowiedź szefa ECB na konferencji prasowej.

W piątek rano kurs EUR/USD spadł do 1,5140 dolara. To najniższy poziom od 28 lutego br. Motorem napędowym spadków, które w ciągu 24 godzin obniżyły kurs tej pary o ponad 3 centy, stały się słowa szefa Europejskiego Banku Centralnego.

Wczorajsza sesja przyniosła dalsze osłabienie złotego. Deprecjacja polskiej waluty widoczna jest szczególnie na parze USD/PLN, której kurs wzrósł z poziomu wczorajszych dołków o ponad 6 groszy. Dziś rano para ta testowała opór 2,1550.

Wczoraj euro gwałtownie osłabiło się do dolara, szczególnie w trakcie sesji amerykańskiej i azjatyckiej, osiągając 5-miesięczne minimum. Wskaźniki techniczne mierzące wykupienie/wyprzedanie rynku wskazują na wysokie prawdopodobieństwo odreagowania tej bardzo głębokiej fali spadków. W ciągu ostatnich 10 dni EURUSD stracił aż 5 figur.

Znaczne osłabienie eurodolara: Wczorajsza wypowiedź Jean Claude Trichet’a wydaje się, że była tym, na co spora część inwestorów czekała – sygnałem potwierdzającym, że teraz Europę czekają ciężkie czasy spowolnienia gospodarczego.

Dzisiejsza sesja przebiegała w oczekiwaniu na decyzje banków centralnych w Europie. Pierwszy o poziomie kosztu pieniądza poinformował Narodowy Bank Czech. Obniżył on główną stopę procentową o 25 pb do poziomu 3,50%. Krok ten był niespodzianką.

Tydzień banków centralnych zakończył się a dzisiejsza konferencja prasowa prezesa ECB, nie spełniła oczekiwań inwestorów oczekujących na restrykcyjną retorykę. Rada Gubernatorów pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie 4,25% ...

Słowa Trichet’a zdecydowały o spadkach: Czwartek dostarczył inwestorom sporej dawki emocji ze względu na znaczne zmiany eurodolara. Przyczyn należy szukać wśród publikacji makro, które od południa napływały na rynek. O godzinie 12:00 poznaliśmy dynamikę produkcji przemysłowej w Niemczech.

Ostatnie dwa kwadranse przynosi zdecydowany wzrost zmienności na rynku eurodolara. Tuż po godzinie 14:30, gdy na rynek dotarły fatalne dane z amerykańskiego rynku pracy (wzrost nowych bezrobotnych do 455 tys. zamiast spadku do 420 tys.), kurs tej pary wzrósł z 1,5469 do dziennego maksimum na 1,5502 dolara.

W czerwcu dynamika produkcji przemysłowej w Niemczech wzrosła o 0,2 proc. w relacji miesięcznej. To wynik gorszy od prognoz, które zakładały wzrost na poziomie 0,8 proc., po tym jak w maju produkcja spadła o 1,8 proc. (po korekcie z -2,4 proc.).

O godzinie 11:31 kurs USD/PLN testował poziom 2,0912 zł, spadając o 1 grosz w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Kurs EUR/PLN natomiast, po spadku o 0,2 grosza, testował poziom 3,2376 zł. W czwartek jednym z wydarzeń, które może determinować zachowanie złotego, jest posiedzenie Narodowego Banku Czech (CNB).