
Data dodania: 2008-08-08 (19:05)
Na krajowym rynku walutowym kończący się tydzień przyniósł dalsze osłabienie złotego. Na deprecjację polskiej waluty wpływ miał szereg czynników, wśród których można wyróżnić zarówno wewnętrzne (przykładowo wypowiedź wicepremiera Waldemara Pawlaka) ...
..., jak i zewnętrzne (przede wszystkim aprecjacja dolara na światowym rynku FX oraz niespodziewana obniżka stóp procentowych w Czechach). Summa summarum czynniki te wywindowały kursy USD/PLN i EUR/PLN do niespotykanych od miesiąca wartości.
Globalna poprawa nastrojów względem dolara, której potwierdzeniem jest najniższy od 27-ego lutego kurs eurodolara, przekłada się w wysokim stopniu na wzrosty pary USD/PLN. W bieżącym tygodniu wartość dolara wyrażona w złotym wzrosła o ok. 12 figur (z poniedziałkowego minimum powyżej 2,0500 do dzisiejszego szczytu powyżej 2,1700). W tak krótkim okresie czasu ostatni taki gwałtowny wzrost na tej parze walutowej widoczny był w trzecim oraz czwartym tygodniu kwietnia. Z analizy technicznej na wykresie dziennym kurs USD/PLN przekroczył w czwartek istotny opór w kanale spadkowym (ok. 2,1020). Gdyby wybicie to okazało się jedynie chwilowe, sygnał ten można by zlekceważyć. Dzisiaj jednak analizowana para walutowa kontynuowała wzrosty, przebijając poziom 2,1700. Jest to zatem znaczne wybicie ponad górną linię kanału spadkowego. W średnioterminowej perspektywie czasu możemy mieć zatem do czynienia z odwróceniem trendu.
Również kurs EUR/PLN kontynuował wzrosty, których nie powstrzymały niekorzystne dla waluty Wspólnoty sygnały docierające z Europejskiego Banku Centralnego. ECB nie zmienił wysokości stóp procentowych, a wypowiedź jego szefa J.C. Tricheta oddala perspektywę podwyżki kosztu pieniądza. Oliwy do ognia dolał dzisiaj członek ECB N. Wellink, który zapowiedział, iż nie spodziewa się korzystnego odczytu wartości PKB za II kw. w strefie euro (podawanej w przyszły czwartek). Na wykresie tygodniowym ostatnie wzrosty nie doprowadziły do przebicia górnej linii kanału spadkowego. Aby tak się stało kurs EUR/PLN musiałby zdecydowanie przekroczyć pułap 3,3000. Niskie wartości oscylatorów oraz sygnał kupna generowany przez wolny oscylator stochastyczny nie wykluczają takiej możliwości.
Silne wzrosty odnotował również kurs GBP/PLN. W tygodniowym horyzoncie czasowym kurs ten piął się w góry, by osiągnąć pułap ponad 4,1600 (co oznacza wzrost o 12 groszy). Wczoraj Bank of England pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie (5,0 proc.). Jest to największa wartość kosztu pieniądza w grupie państw G7. Sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii nie wygląda najlepiej - z jednej strony recesja, która puka do drzwi brytyjskiej gospodarki, z drugiej szybko rosnąca inflacja. Równie dynamiczne wzrosty obserwowaliśmy na parze CHF/PLN. Kurs ten przebił istotny poziom 2,0000. Jednak w obu przypadkach, tzn. dla GBP/PLN oraz CHF/PLN zarówno średnio-, jak i -długoterminowy trend jest spadkowy. Dalsze, tak znaczne wzrosty na tych parach mogą wskazać na zmianę średnioterminowego trendu.
Na wartość złotego w tym tygodniu wpływ miały czynniki egzo- oraz- endogeniczne. Do zewnętrznych (obok aprecjacji dolara na świecie) należeć może wczorajsza decyzja czeskiego banku centralnego o obniżce stóp procentowych. Bank ten obniżył koszt pieniądza o 25 pkt. bazowych. Skutkiem tej decyzji było osłabienie czeskiej korony. Złoty zachowywał się jednak stabilnie, stąd też decyzja ta nie jest istotną przyczyną deprecjacji złotego. W kończącym się tygodniu złoty osłabiał się również po wypowiedzi wicepremiera Waldemara Pawlaka, który stwierdził, iż tak silny złoty jest poważnym zagrożeniem dla gospodarki i wezwał do rozpoczęcia dyskusji nt. mechanizmów przeciwdziałania temu zjawisku.
Reasumując: ciężko stwierdzić jednoznacznie czy tygodniowe osłabienie złotego może wskazać kierunek w dłuższym horyzoncie. Największe prawdopodobieństwo tego wariantu występuje w przypadku pary USD/PLN, gdzie wyraźnie pokonane zostały silne opory kanału spadkowego. Kurs EUR/PLN musiałby jeszcze wzrosnąć, aby można było potwierdzić zmianę trendu w średnioterminowym horyzoncie. Dla euro niebagatelne znaczenie będzie mieć publikowana w przyszłym tygodniu wartość PKB strefy euro za II kw.
Miniony tydzień przyniósł kontynuację fali spadków na parze EUR/USD zapoczątkowaną już w połowie lipca. Szczególnie gwałtowna przecena eurodolara miała miejsce pod koniec tygodnia. W ostatnich dniach dolar umocnił się praktycznie wobec wszystkich głównych walut. Amerykańską walutę wspierały lepsze od oczekiwanych dane makro ze Stanów oraz rozczarowujące dane dotyczące gospodarek europejskich. Nie tyle wskazały one na poprawę sytuacji gospodarczej USA, co obaliły panujące do niedawna przekonanie, iż strefa euro jest w stanie uniknąć kryzysu i spowodowały zaniepokojenie inwestorów odnośnie przyszłości europejskiej gospodarki.
Początek tygodnia nie przyniósł żadnych zaskakujących danych, a więc i na eurodolarze nie obserwowano znaczących ruchów. We wtorek opublikowane zostały wskaźniki aktywności gospodarczej w sektorze usług dla głównych gospodarek europejskich oraz Eurolandu ogółem – nie zaskoczyły one analityków, gdyż okazały się zgodne z przewidywaniami. Rozczarowały natomiast dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii oraz sprzedaży detalicznej w strefie euro. Oczekiwano niewielkiego wzrostu produkcji w stosunku miesięcznym i małego spadku rok do roku. Produkcja jednak zmniejszyła się w lipcu w porównaniu z czerwcem, a spadek w stosunku rocznym był większy od prognozowanego. Nie zachwyciły również dane z Eurolandu - spadek sprzedaży w stosunku rocznym okazał się dwa razy wyższy od prognoz. W obliczu słabszych danych z Europy kurs EUR/USD przez cały dzień spadał praktycznie liniowo z poziomu 1,5564 do 1,5449.
W środę do południa euro starało się odrobić wtorkowe straty. Walucie Eurolandu pomagały nastroje, jakie zapanowały na rynku po ogłoszeniu decyzji FOMC w sprawie poziomu stóp procentowych w USA. Sama decyzja Fed nie zaskoczyła – koszt pieniądza w Stanach Zjednoczonych nie uległ zmianie (stopa referencyjna wynosi obecnie 2,0%). Jednak komentarz Bena Bernanke po posiedzeniu okazał się dużo mniej „jastrzębi” niż oczekiwano. Z tonu wypowiedzi szefa Fed wynikało, iż istnieje mała szansa na podwyżkę stóp procentowych przed końcem roku. Powodem tego jest osłabienie gospodarcze, jakie dotknęło gospodarkę amerykańską w wyniku kryzysu na rynku kredytów hipotecznych. Na fali chwilowego spadku sentymentu do dolara, euro odrobiło połowę strat z dnia poprzedniego. Jednak już po publikacji dużo gorszych od oczekiwań danych o zamówieniach fabrycznych z Niemiec, obawy inwestorów odnośnie osłabienia gospodarczego w strefie euro powróciły, a wraz z nim tendencja spadkowa na eurodolarze, która sprowadziła kurs EUR/USD do poziomu 1,5400. W oczekiwaniu na decyzję Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych w Eurolandzie, wspólna waluta znów próbowała odbicia. Koszt pieniądza w strefie euro zgodnie z oczekiwaniami nie uległ zmianie i wynosi obecnie 4,25%. Podobnie jak w przypadku decyzji Fed, zaskoczeniem dla inwestorów okazał się dopiero komentarz szefa EBC na konferencji prasowej po posiedzeniu. J.C. Trichet podkreślił, iż priorytetem dla Banku Centralnego jest stabilizacja inflacji. Zwrócił jednak uwagę na zagrożenie spadkiem tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro. Inwestorzy zinterpretowali to jako sygnał, iż istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych do końca bieżącego roku. Od czwartku popołudnia dolar umacnia się wobec euro i przebija kolejne poziomy wsparcia – w piątek EUR/USD znajdował się na poziomie najniższym od siedmiu miesięcy wynoszącym 1,5005.
Umocnienie dolara ma miejsce nie tylko wobec euro, ale wszystkich głównych walut. W stosunku do jena amerykańska waluta umacnia się już od końca ubiegłego tygodnia, obecnie znajduje się na poziomie najwyższym od stycznia bieżącego roku wynoszącym 110,25. Wobec franka szwajcarskiego natomiast dolar odnotował dzisiaj pięciomiesięczne maksimum na poziomie 1,0835.
Aprecjację amerykańskiej waluty wspiera dodatkowo zniżkująca ostatnio cena ropy naftowej. Jak wiadomo kurs EUR/USD oraz notowania „czarnego złota” są ze sobą dodatnio skorelowane – spadek cen ropy naftowej pociąga za sobą spadek kursu eurodolara. W ostatnim czasie w wyniku uspokojenia się sytuacji w Iranie oraz zapowiedzi OPEC o zwiększeniu dostaw surowca, cena za baryłkę spadła do poziomu 116 dolarów.
Globalna poprawa nastrojów względem dolara, której potwierdzeniem jest najniższy od 27-ego lutego kurs eurodolara, przekłada się w wysokim stopniu na wzrosty pary USD/PLN. W bieżącym tygodniu wartość dolara wyrażona w złotym wzrosła o ok. 12 figur (z poniedziałkowego minimum powyżej 2,0500 do dzisiejszego szczytu powyżej 2,1700). W tak krótkim okresie czasu ostatni taki gwałtowny wzrost na tej parze walutowej widoczny był w trzecim oraz czwartym tygodniu kwietnia. Z analizy technicznej na wykresie dziennym kurs USD/PLN przekroczył w czwartek istotny opór w kanale spadkowym (ok. 2,1020). Gdyby wybicie to okazało się jedynie chwilowe, sygnał ten można by zlekceważyć. Dzisiaj jednak analizowana para walutowa kontynuowała wzrosty, przebijając poziom 2,1700. Jest to zatem znaczne wybicie ponad górną linię kanału spadkowego. W średnioterminowej perspektywie czasu możemy mieć zatem do czynienia z odwróceniem trendu.
Również kurs EUR/PLN kontynuował wzrosty, których nie powstrzymały niekorzystne dla waluty Wspólnoty sygnały docierające z Europejskiego Banku Centralnego. ECB nie zmienił wysokości stóp procentowych, a wypowiedź jego szefa J.C. Tricheta oddala perspektywę podwyżki kosztu pieniądza. Oliwy do ognia dolał dzisiaj członek ECB N. Wellink, który zapowiedział, iż nie spodziewa się korzystnego odczytu wartości PKB za II kw. w strefie euro (podawanej w przyszły czwartek). Na wykresie tygodniowym ostatnie wzrosty nie doprowadziły do przebicia górnej linii kanału spadkowego. Aby tak się stało kurs EUR/PLN musiałby zdecydowanie przekroczyć pułap 3,3000. Niskie wartości oscylatorów oraz sygnał kupna generowany przez wolny oscylator stochastyczny nie wykluczają takiej możliwości.
Silne wzrosty odnotował również kurs GBP/PLN. W tygodniowym horyzoncie czasowym kurs ten piął się w góry, by osiągnąć pułap ponad 4,1600 (co oznacza wzrost o 12 groszy). Wczoraj Bank of England pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie (5,0 proc.). Jest to największa wartość kosztu pieniądza w grupie państw G7. Sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii nie wygląda najlepiej - z jednej strony recesja, która puka do drzwi brytyjskiej gospodarki, z drugiej szybko rosnąca inflacja. Równie dynamiczne wzrosty obserwowaliśmy na parze CHF/PLN. Kurs ten przebił istotny poziom 2,0000. Jednak w obu przypadkach, tzn. dla GBP/PLN oraz CHF/PLN zarówno średnio-, jak i -długoterminowy trend jest spadkowy. Dalsze, tak znaczne wzrosty na tych parach mogą wskazać na zmianę średnioterminowego trendu.
Na wartość złotego w tym tygodniu wpływ miały czynniki egzo- oraz- endogeniczne. Do zewnętrznych (obok aprecjacji dolara na świecie) należeć może wczorajsza decyzja czeskiego banku centralnego o obniżce stóp procentowych. Bank ten obniżył koszt pieniądza o 25 pkt. bazowych. Skutkiem tej decyzji było osłabienie czeskiej korony. Złoty zachowywał się jednak stabilnie, stąd też decyzja ta nie jest istotną przyczyną deprecjacji złotego. W kończącym się tygodniu złoty osłabiał się również po wypowiedzi wicepremiera Waldemara Pawlaka, który stwierdził, iż tak silny złoty jest poważnym zagrożeniem dla gospodarki i wezwał do rozpoczęcia dyskusji nt. mechanizmów przeciwdziałania temu zjawisku.
Reasumując: ciężko stwierdzić jednoznacznie czy tygodniowe osłabienie złotego może wskazać kierunek w dłuższym horyzoncie. Największe prawdopodobieństwo tego wariantu występuje w przypadku pary USD/PLN, gdzie wyraźnie pokonane zostały silne opory kanału spadkowego. Kurs EUR/PLN musiałby jeszcze wzrosnąć, aby można było potwierdzić zmianę trendu w średnioterminowym horyzoncie. Dla euro niebagatelne znaczenie będzie mieć publikowana w przyszłym tygodniu wartość PKB strefy euro za II kw.
Miniony tydzień przyniósł kontynuację fali spadków na parze EUR/USD zapoczątkowaną już w połowie lipca. Szczególnie gwałtowna przecena eurodolara miała miejsce pod koniec tygodnia. W ostatnich dniach dolar umocnił się praktycznie wobec wszystkich głównych walut. Amerykańską walutę wspierały lepsze od oczekiwanych dane makro ze Stanów oraz rozczarowujące dane dotyczące gospodarek europejskich. Nie tyle wskazały one na poprawę sytuacji gospodarczej USA, co obaliły panujące do niedawna przekonanie, iż strefa euro jest w stanie uniknąć kryzysu i spowodowały zaniepokojenie inwestorów odnośnie przyszłości europejskiej gospodarki.
Początek tygodnia nie przyniósł żadnych zaskakujących danych, a więc i na eurodolarze nie obserwowano znaczących ruchów. We wtorek opublikowane zostały wskaźniki aktywności gospodarczej w sektorze usług dla głównych gospodarek europejskich oraz Eurolandu ogółem – nie zaskoczyły one analityków, gdyż okazały się zgodne z przewidywaniami. Rozczarowały natomiast dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii oraz sprzedaży detalicznej w strefie euro. Oczekiwano niewielkiego wzrostu produkcji w stosunku miesięcznym i małego spadku rok do roku. Produkcja jednak zmniejszyła się w lipcu w porównaniu z czerwcem, a spadek w stosunku rocznym był większy od prognozowanego. Nie zachwyciły również dane z Eurolandu - spadek sprzedaży w stosunku rocznym okazał się dwa razy wyższy od prognoz. W obliczu słabszych danych z Europy kurs EUR/USD przez cały dzień spadał praktycznie liniowo z poziomu 1,5564 do 1,5449.
W środę do południa euro starało się odrobić wtorkowe straty. Walucie Eurolandu pomagały nastroje, jakie zapanowały na rynku po ogłoszeniu decyzji FOMC w sprawie poziomu stóp procentowych w USA. Sama decyzja Fed nie zaskoczyła – koszt pieniądza w Stanach Zjednoczonych nie uległ zmianie (stopa referencyjna wynosi obecnie 2,0%). Jednak komentarz Bena Bernanke po posiedzeniu okazał się dużo mniej „jastrzębi” niż oczekiwano. Z tonu wypowiedzi szefa Fed wynikało, iż istnieje mała szansa na podwyżkę stóp procentowych przed końcem roku. Powodem tego jest osłabienie gospodarcze, jakie dotknęło gospodarkę amerykańską w wyniku kryzysu na rynku kredytów hipotecznych. Na fali chwilowego spadku sentymentu do dolara, euro odrobiło połowę strat z dnia poprzedniego. Jednak już po publikacji dużo gorszych od oczekiwań danych o zamówieniach fabrycznych z Niemiec, obawy inwestorów odnośnie osłabienia gospodarczego w strefie euro powróciły, a wraz z nim tendencja spadkowa na eurodolarze, która sprowadziła kurs EUR/USD do poziomu 1,5400. W oczekiwaniu na decyzję Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych w Eurolandzie, wspólna waluta znów próbowała odbicia. Koszt pieniądza w strefie euro zgodnie z oczekiwaniami nie uległ zmianie i wynosi obecnie 4,25%. Podobnie jak w przypadku decyzji Fed, zaskoczeniem dla inwestorów okazał się dopiero komentarz szefa EBC na konferencji prasowej po posiedzeniu. J.C. Trichet podkreślił, iż priorytetem dla Banku Centralnego jest stabilizacja inflacji. Zwrócił jednak uwagę na zagrożenie spadkiem tempa wzrostu gospodarczego w strefie euro. Inwestorzy zinterpretowali to jako sygnał, iż istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych do końca bieżącego roku. Od czwartku popołudnia dolar umacnia się wobec euro i przebija kolejne poziomy wsparcia – w piątek EUR/USD znajdował się na poziomie najniższym od siedmiu miesięcy wynoszącym 1,5005.
Umocnienie dolara ma miejsce nie tylko wobec euro, ale wszystkich głównych walut. W stosunku do jena amerykańska waluta umacnia się już od końca ubiegłego tygodnia, obecnie znajduje się na poziomie najwyższym od stycznia bieżącego roku wynoszącym 110,25. Wobec franka szwajcarskiego natomiast dolar odnotował dzisiaj pięciomiesięczne maksimum na poziomie 1,0835.
Aprecjację amerykańskiej waluty wspiera dodatkowo zniżkująca ostatnio cena ropy naftowej. Jak wiadomo kurs EUR/USD oraz notowania „czarnego złota” są ze sobą dodatnio skorelowane – spadek cen ropy naftowej pociąga za sobą spadek kursu eurodolara. W ostatnim czasie w wyniku uspokojenia się sytuacji w Iranie oraz zapowiedzi OPEC o zwiększeniu dostaw surowca, cena za baryłkę spadła do poziomu 116 dolarów.
Źródło: Adam Mizera, Joanna Pluta, DM TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.
Spokojny wtorek na walutach: wąskie widełki na parach z PLN
2025-08-19 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek notowania walut na rynku Forex kwotują USD/PLN w rejonie około 3,66, GBP/PLN oscyluje blisko 4,95, CHF/PLN porusza się przy 4,54, a CAD/PLN utrzymuje okolice 2,65, podczas gdy NOK/PLN — reagująca na miks globalnego apetytu na ryzyko i surowce — „kotwiczy” w granicach 0,358.
Poranek na rynku złotego: kursy stabilne, zmienność niska, czekamy na sygnały z USA
2025-08-18 Komentarz walutowy MyBank.plO 09:55 czasu polskiego, w poniedziałkowy poranek otwierający nowy tydzień handlu, międzybankowe kwotowania na rynku Forex wskazują: USD/PLN około 3,64 zł>, GBP/PLN około 4,93 zł, CHF/PLN około 4,51–4,52 zł, CAD/PLN około 2,64 zł oraz NOK/PLN około 0,357 zł. To bieżące notowania rynkowe, a nie kursy tabelowe NBP. Źródła międzybankowe pokazują ponadto wąski przedział dla USD/PLN rzędu 3,63–3,64, co potwierdza spokojny start tygodnia dla złotego.
Kursy walut w czwartkowy poranek 14 sierpnia 2025: złotówka stabilna, USD/PLN przy 3,64
2025-08-14 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartkowy poranek na rynku walutowym przynosi spokojny start dla złotówki. Około 9:10 czasu polskiego USD jest notowany w okolicach 3,64 zł, EUR oscyluje przy 4,26 zł, CHF porusza się w rejonie 4,51–4,52 zł, a GBP utrzymuje okolice 4,94–4,95 zł. Dolar kanadyjski CAD pozostaje blisko wartości 2,64–2,65 zł, a NOK krąży w pobliżu 0,358 zł. Zmiany są umiarkowane, ale kierunek porannego otwarcia sugeruje, że rynek na razie nie ma bodźca do większej ucieczki od ryzyka: ...
Kursy walut w w środę 12 sierpnia 2025: dolar amerykański słabnie
2025-08-13 Komentarz walutowy MyBank.plDzisiejszy poranek na rynku walutowym upływa pod znakiem lekkiego umocnienia polskiej waluty po wczorajszym wieczorze z publikacją danych z USA. O 9:07 czasu polskiego najważniejsze pary ze złotym były notowane następująco: USD/PLN około 3,642, EUR/PLN w okolicach 4,255–4,26, CHF/PLN blisko 4,51, GBP/PLN przy 4,91–4,92, a w koszyku surowcowym CAD/PLN około 2,64 i NOK/PLN w rejonie 0,357.
Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025: USD/PLN przy 3,66 zł
2025-08-12 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek wtorkowych notowań przynosi spokojny, ale czujny handel na rynku złotego. Kursy walut we wtorkowy poranek 12 sierpnia 2025 utrzymywały się blisko wczorajszych poziomów, a inwestorzy w Warszawie i Londynie patrzą dziś przede wszystkim na popołudniowy odczyt inflacji CPI w USA, który może nadać ton wycenie dolara i – pośrednio – całemu koszykowi CEE.