Data dodania: 2025-11-19 (16:29)
Środowa sesja giełdowa upływa pod znakiem ostrożnego powrotu apetytu na ryzyko – zarówno w Warszawie, jak i w Nowym Jorku. Giełda od rana żyje jednym hasłem: „test dnia”, bo to właśnie dzisiejsze wyniki Nvidii oraz wieczorna publikacja minutek FOMC mają nadać ton rynkom akcji na najbliższe tygodnie. Inwestorzy na GPW i na NYSE poruszają się więc w otoczeniu podwyższonej niepewności, ale jednocześnie korzystają z faktu, że po kilku słabszych dniach na światowych parkietach widać pierwsze oznaki uspokojenia nastrojów.
Na warszawskiej GPW przewagę mają dziś kupujący. Według danych administratora GPW Benchmark, WIG20 na zamknięciu urósł dziś do 2 960 punktów, zyskując około 2 proc. dzień do dnia. Jeszcze wczoraj indeks blue chipów kończył sesję na poziomie 2 903 punktów po serii spadków, ale środowe odbicie odrobiło w dużej mierze straty z ostatnich dni. Szeroki WIG wzrósł do około 110,4 tys. punktów, co oznacza dzienny wzrost rzędu 1,8 proc. i potwierdza, że popyt obejmuje nie tylko największe spółki, lecz także średnie i mniejsze firmy. W ujęciu ostatniego roku WIG wciąż znajduje się ponad 40 proc. wyżej niż 12 miesięcy temu, a indeks wielokrotnie bił w tym roku rekordy historyczne, co wpisuje się w narrację o „renesansie” warszawskiego parkietu.
Za poprawą nastrojów stoi w dużej mierze otoczenie globalne. Na Wall Street środek dnia wypada przy lekkich wzrostach głównych indeksy giełdowe. S&P 500 rośnie o około 0,3–0,9 proc. i oscyluje w pobliżu 6 650–6 680 punktów, Dow Jones zwyżkuje o około 0,2 proc. w okolice 46 200 punktów, a Nasdaq korzysta z poprawy sentymentu wobec spółek technologicznych, rosnąc o ponad 1 proc. NYSE Composite pozostaje blisko 21 200 punktów, czyli tylko nieznacznie poniżej niedawnych szczytów z jesieni. Inwestorzy odrabiają część strat po serii spadkowych sesji, kiedy wątpliwości wokół wycen firm powiązanych z AI i słabnąca wiara w szybkie cięcia stóp w USA ciążyły rynkom.
Na krajowym rynku obraz dopełniają notowania największych spółek. Wśród blue chipów wyróżnia się dziś KGHM – kurs miedziowego giganta sięga około 196,3 zł za akcję, co oznacza dzienny wzrost blisko 4 proc. i lokuje spółkę o krok od 52-tygodniowych maksimów. Przy obecnym kursie dolara oznacza to wycenę pojedynczej akcji KGHM na poziomie około 53,7 USD. PZU kończy dzień w okolicach 59,7 zł (około 16,3 USD), z lekkim wzrostem wobec wczorajszego zamknięcia, a Orlen kosztuje około 101,8 zł, czyli niespełna 28 USD, korygując się o niecałe 2 proc. po wcześniejszym rajdzie. Na GPW najmocniejsze obroty koncentrują się tradycyjnie w akcjach PKO BP, KGHM i Orlenu, co sprawia, że zachowanie tych kilku spółek w dużej mierze determinuje dzienny wynik WIG20.
W szerszej perspektywie warszawski parkiet wciąż korzysta z bardzo dobrego otoczenia makroekonomicznego. Polska gospodarka rośnie szybciej niż średnia dla strefy euro, inflacja spadła w okolice celu NBP, a bank centralny dopiero od niedawna zaczął ostrożnie ciąć stopy procentowe. Ten miks – relatywnie wysoka realna stopa procentowa i przyzwoity wzrost PKB – przyciąga kapitał portfelowy, co widać po wysokiej aktywności inwestorów zagranicznych oraz po wynikach samej Giełdy Papierów Wartościowych, która w trzecim kwartale raportowała rekordową wartość obrotów i najwyższy w historii kurs własnych akcji.
Inwestorzy w Warszawie patrzą jednak dziś przede wszystkim na Nowy Jork. Na Wall Street w centrum uwagi są dziś wyniki Nvidii i publikacja minutek FOMC, które rynek traktuje jak podwójny test dla hossy technologicznej. Układy scalone tej spółki stały się sercem infrastruktury sztucznej inteligencji – od centrów danych, przez chmurę obliczeniową, po superkomputery. Rynek spodziewa się kolejnego, bardzo mocnego kwartału, z dwucyfrowym wzrostem przychodów i utrzymaniem wysokich marż. Jednocześnie inwestorzy są świadomi, że przy obecnych wycenach każde, nawet kosmetyczne rozczarowanie w prognozach mogłoby wywołać gwałtowną korektę – nie tylko w samym NVDA, ale w całym segmencie AI.
Na godzinę około 10:00 czasu nowojorskiego NVIDIA rośnie dziś w okolicach 3 proc., do około 187 USD za akcję, co implikuje wycenę spółki w rejonie 4,5 bln USD. To stawia ją w ścisłej czołówce najbardziej wartościowych firm notowanych w USA, a wskaźnik cena/zysk oscyluje wokół 53, co jest poziomem wyraźnie wyższym niż średnia dla S&P 500. Przeliczone na złote przy kursie USD/PLN w pobliżu 3,65 daje to około 680–690 zł za jedną akcję. Z punktu widzenia polskiego inwestora oznacza to, że NVDA jest dziś droższa niż jakikolwiek pojedynczy komponent WIG20, co dobrze pokazuje skalę wycen gigantów AI na tle tradycyjnych blue chipów z GPW.
Równolegle rynek amerykański szykuje się na drugi kluczowy punkt dnia – publikację zapisu z październikowego posiedzenia FOMC. Minutki FOMC mają pokazać, jak głęboki jest podział wewnątrz Fed w sprawie grudniowej obniżki stóp. Wiadomo już, że poprzednie posiedzenie zakończyło się rzadko spotykanym zestawem rozbieżnych głosów: część członków domagała się silniejszego cięcia o 50 pkt bazowych, inni woleli brak zmian. Oficjalnie stopa funduszy federalnych została obniżona do przedziału 3,75–4,00 proc., ale w przestrzeni publicznej przewija się cytat z Jerome’a Powella, który mówił, że kolejna obniżka „nie jest w żadnym razie przesądzona”. Według aktualnych wycen kontraktów terminowych rynek widzi dziś około 50-procentową szansę na cięcie w grudniu, podczas gdy jeszcze miesiąc temu prawdopodobieństwo to przekraczało 90 proc.
Dla wycen akcje spółek notowanych na NYSE oznacza to jedno: wrażliwość na każdy fragment języka, który może przesunąć oczekiwania wobec ścieżki stóp. Zbyt „gołębi” ton minutek mógłby przejściowo wesprzeć indeksy, ale też odświeżyć obawy o ponowny wzrost inflacji i przegrzanie sektora technologii. Z kolei bardziej „jastrzębie” akcenty, podkreślające niepewność co do dalszych cięć, mogłyby umocnić dolara i ostudzić wyceny spółek wzrostowych, w tym Nvidii i całej grupy firm AI. Na razie dominującym scenariuszem jest tzw. „hawczy cut” – łagodzenie polityki przy jednoczesnym bardzo ostrożnym, wręcz sceptycznym tonie wobec tempa kolejnych obniżek.
Patrząc z perspektywy polskiego inwestora, różnica pomiędzy GPW a rynkiem amerykańskim coraz bardziej sprowadza się do konstrukcji indeksów i dominujących sektorów, a nie tylko do zachowania walut. Dla inwestorów z Polski kluczowe jest to, że przy kursie USD/PLN w okolicach 3,65 różnica między inwestowaniem na GPW i NYSE coraz bardziej zależy od ryzyka sektorowego niż czysto walutowego. Indeks WIG jest dziś mocno zdominowany przez banki, ubezpieczycieli i spółki paliwowo-surowcowe, podczas gdy indeksy amerykańskie – w tym NYSE Composite oraz S&P 500 – opierają się na megakapach technologicznych i konsumenckich. Oznacza to inną wrażliwość na decyzje Fed: umocnienie dolara i wzrost rentowności obligacji bardziej uderza w segment growth w USA, a dla GPW bywa mieszane – bankom sprzyja wyższa nominalna stopa procentowa, energetyce z kolei ciąży wyższy koszt kapitału.
W krótkim terminie warto też zwrócić uwagę na różnice w wycenach. KGHM przy kursie około 196 zł implikuje kapitalizację rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych i stosunkowo umiarkowane mnożniki zysków, podobnie jak PZU czy Orlen. Tymczasem takie spółki jak NVIDIA, a także inni liderzy AI czy big tech, notowane są na poziomach, które jeszcze kilka lat temu uchodziłyby za ekstremalne. Z tego powodu część analityków mówi wprost, że warszawska giełda w 2025 roku jest bardziej „value”, podczas gdy NYSE i inne amerykańskie parkiety pozostają w dużej mierze „growth-driven”. Odrabianie dyskonta wycen między WIG a S&P 500 czy NYSE Composite będzie zależało od tego, czy globalna gospodarka wejdzie w miękkie lądowanie, czy jednak w mocniejsze spowolnienie, w którym spółki defensywne i dywidendowe wrócą do łask.
Z perspektywy polskich gospodarstw domowych i mniejszych inwestorów ważne jest także to, że krajowy rynek wyraźnie „ożył” po kilku chudszych latach. Wzrost WIG powyżej 100 tys. punktów wiosną tego roku był symbolicznym sygnałem powrotu kapitału na warszawski parkiet, a napływy do funduszy akcyjnych rosną wraz ze spadkiem inflacji i rosnącą realną siłą nabywczą oszczędności. To sprzyja dywersyfikacji – coraz więcej portfeli łączy ekspozycję na lokalne banki i spółki dywidendowe z udziałem globalnych gigantów, notowanych na NYSE lub za pośrednictwem ETF-ów.
Giełda w Warszawie korzysta z poprawy nastrojów na Wall Street, ale pozostaje mocno skorelowana z decyzjami Fed i wynikami spółek AI. Warszawskie indeksy odbiły po spadkach, główne miary rynku amerykańskiego notują umiarkowane wzrosty, a inwestorzy na całym świecie czekają na dwa kluczowe komunikaty – raport Nvidii i minutki FOMC. Dla wielu uczestników rynku dzisiejsza sesja jest przede wszystkim „dniem testu” – zarówno dla indeksów giełdowych na NYSE, jak i dla warszawskiej GPW. To, czy czwartkowe poranne wykresy pokażą kontynuację odbicia, czy raczej powrót do spadków, zależeć będzie wprost od tego, czy technologiczną hossę uda się obronić twardymi liczbami, a ścieżkę stóp procentowych – spójnym przekazem Fed.
Za poprawą nastrojów stoi w dużej mierze otoczenie globalne. Na Wall Street środek dnia wypada przy lekkich wzrostach głównych indeksy giełdowe. S&P 500 rośnie o około 0,3–0,9 proc. i oscyluje w pobliżu 6 650–6 680 punktów, Dow Jones zwyżkuje o około 0,2 proc. w okolice 46 200 punktów, a Nasdaq korzysta z poprawy sentymentu wobec spółek technologicznych, rosnąc o ponad 1 proc. NYSE Composite pozostaje blisko 21 200 punktów, czyli tylko nieznacznie poniżej niedawnych szczytów z jesieni. Inwestorzy odrabiają część strat po serii spadkowych sesji, kiedy wątpliwości wokół wycen firm powiązanych z AI i słabnąca wiara w szybkie cięcia stóp w USA ciążyły rynkom.
Na krajowym rynku obraz dopełniają notowania największych spółek. Wśród blue chipów wyróżnia się dziś KGHM – kurs miedziowego giganta sięga około 196,3 zł za akcję, co oznacza dzienny wzrost blisko 4 proc. i lokuje spółkę o krok od 52-tygodniowych maksimów. Przy obecnym kursie dolara oznacza to wycenę pojedynczej akcji KGHM na poziomie około 53,7 USD. PZU kończy dzień w okolicach 59,7 zł (około 16,3 USD), z lekkim wzrostem wobec wczorajszego zamknięcia, a Orlen kosztuje około 101,8 zł, czyli niespełna 28 USD, korygując się o niecałe 2 proc. po wcześniejszym rajdzie. Na GPW najmocniejsze obroty koncentrują się tradycyjnie w akcjach PKO BP, KGHM i Orlenu, co sprawia, że zachowanie tych kilku spółek w dużej mierze determinuje dzienny wynik WIG20.
W szerszej perspektywie warszawski parkiet wciąż korzysta z bardzo dobrego otoczenia makroekonomicznego. Polska gospodarka rośnie szybciej niż średnia dla strefy euro, inflacja spadła w okolice celu NBP, a bank centralny dopiero od niedawna zaczął ostrożnie ciąć stopy procentowe. Ten miks – relatywnie wysoka realna stopa procentowa i przyzwoity wzrost PKB – przyciąga kapitał portfelowy, co widać po wysokiej aktywności inwestorów zagranicznych oraz po wynikach samej Giełdy Papierów Wartościowych, która w trzecim kwartale raportowała rekordową wartość obrotów i najwyższy w historii kurs własnych akcji.
Inwestorzy w Warszawie patrzą jednak dziś przede wszystkim na Nowy Jork. Na Wall Street w centrum uwagi są dziś wyniki Nvidii i publikacja minutek FOMC, które rynek traktuje jak podwójny test dla hossy technologicznej. Układy scalone tej spółki stały się sercem infrastruktury sztucznej inteligencji – od centrów danych, przez chmurę obliczeniową, po superkomputery. Rynek spodziewa się kolejnego, bardzo mocnego kwartału, z dwucyfrowym wzrostem przychodów i utrzymaniem wysokich marż. Jednocześnie inwestorzy są świadomi, że przy obecnych wycenach każde, nawet kosmetyczne rozczarowanie w prognozach mogłoby wywołać gwałtowną korektę – nie tylko w samym NVDA, ale w całym segmencie AI.
Na godzinę około 10:00 czasu nowojorskiego NVIDIA rośnie dziś w okolicach 3 proc., do około 187 USD za akcję, co implikuje wycenę spółki w rejonie 4,5 bln USD. To stawia ją w ścisłej czołówce najbardziej wartościowych firm notowanych w USA, a wskaźnik cena/zysk oscyluje wokół 53, co jest poziomem wyraźnie wyższym niż średnia dla S&P 500. Przeliczone na złote przy kursie USD/PLN w pobliżu 3,65 daje to około 680–690 zł za jedną akcję. Z punktu widzenia polskiego inwestora oznacza to, że NVDA jest dziś droższa niż jakikolwiek pojedynczy komponent WIG20, co dobrze pokazuje skalę wycen gigantów AI na tle tradycyjnych blue chipów z GPW.
Równolegle rynek amerykański szykuje się na drugi kluczowy punkt dnia – publikację zapisu z październikowego posiedzenia FOMC. Minutki FOMC mają pokazać, jak głęboki jest podział wewnątrz Fed w sprawie grudniowej obniżki stóp. Wiadomo już, że poprzednie posiedzenie zakończyło się rzadko spotykanym zestawem rozbieżnych głosów: część członków domagała się silniejszego cięcia o 50 pkt bazowych, inni woleli brak zmian. Oficjalnie stopa funduszy federalnych została obniżona do przedziału 3,75–4,00 proc., ale w przestrzeni publicznej przewija się cytat z Jerome’a Powella, który mówił, że kolejna obniżka „nie jest w żadnym razie przesądzona”. Według aktualnych wycen kontraktów terminowych rynek widzi dziś około 50-procentową szansę na cięcie w grudniu, podczas gdy jeszcze miesiąc temu prawdopodobieństwo to przekraczało 90 proc.
Dla wycen akcje spółek notowanych na NYSE oznacza to jedno: wrażliwość na każdy fragment języka, który może przesunąć oczekiwania wobec ścieżki stóp. Zbyt „gołębi” ton minutek mógłby przejściowo wesprzeć indeksy, ale też odświeżyć obawy o ponowny wzrost inflacji i przegrzanie sektora technologii. Z kolei bardziej „jastrzębie” akcenty, podkreślające niepewność co do dalszych cięć, mogłyby umocnić dolara i ostudzić wyceny spółek wzrostowych, w tym Nvidii i całej grupy firm AI. Na razie dominującym scenariuszem jest tzw. „hawczy cut” – łagodzenie polityki przy jednoczesnym bardzo ostrożnym, wręcz sceptycznym tonie wobec tempa kolejnych obniżek.
Patrząc z perspektywy polskiego inwestora, różnica pomiędzy GPW a rynkiem amerykańskim coraz bardziej sprowadza się do konstrukcji indeksów i dominujących sektorów, a nie tylko do zachowania walut. Dla inwestorów z Polski kluczowe jest to, że przy kursie USD/PLN w okolicach 3,65 różnica między inwestowaniem na GPW i NYSE coraz bardziej zależy od ryzyka sektorowego niż czysto walutowego. Indeks WIG jest dziś mocno zdominowany przez banki, ubezpieczycieli i spółki paliwowo-surowcowe, podczas gdy indeksy amerykańskie – w tym NYSE Composite oraz S&P 500 – opierają się na megakapach technologicznych i konsumenckich. Oznacza to inną wrażliwość na decyzje Fed: umocnienie dolara i wzrost rentowności obligacji bardziej uderza w segment growth w USA, a dla GPW bywa mieszane – bankom sprzyja wyższa nominalna stopa procentowa, energetyce z kolei ciąży wyższy koszt kapitału.
W krótkim terminie warto też zwrócić uwagę na różnice w wycenach. KGHM przy kursie około 196 zł implikuje kapitalizację rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych i stosunkowo umiarkowane mnożniki zysków, podobnie jak PZU czy Orlen. Tymczasem takie spółki jak NVIDIA, a także inni liderzy AI czy big tech, notowane są na poziomach, które jeszcze kilka lat temu uchodziłyby za ekstremalne. Z tego powodu część analityków mówi wprost, że warszawska giełda w 2025 roku jest bardziej „value”, podczas gdy NYSE i inne amerykańskie parkiety pozostają w dużej mierze „growth-driven”. Odrabianie dyskonta wycen między WIG a S&P 500 czy NYSE Composite będzie zależało od tego, czy globalna gospodarka wejdzie w miękkie lądowanie, czy jednak w mocniejsze spowolnienie, w którym spółki defensywne i dywidendowe wrócą do łask.
Z perspektywy polskich gospodarstw domowych i mniejszych inwestorów ważne jest także to, że krajowy rynek wyraźnie „ożył” po kilku chudszych latach. Wzrost WIG powyżej 100 tys. punktów wiosną tego roku był symbolicznym sygnałem powrotu kapitału na warszawski parkiet, a napływy do funduszy akcyjnych rosną wraz ze spadkiem inflacji i rosnącą realną siłą nabywczą oszczędności. To sprzyja dywersyfikacji – coraz więcej portfeli łączy ekspozycję na lokalne banki i spółki dywidendowe z udziałem globalnych gigantów, notowanych na NYSE lub za pośrednictwem ETF-ów.
Giełda w Warszawie korzysta z poprawy nastrojów na Wall Street, ale pozostaje mocno skorelowana z decyzjami Fed i wynikami spółek AI. Warszawskie indeksy odbiły po spadkach, główne miary rynku amerykańskiego notują umiarkowane wzrosty, a inwestorzy na całym świecie czekają na dwa kluczowe komunikaty – raport Nvidii i minutki FOMC. Dla wielu uczestników rynku dzisiejsza sesja jest przede wszystkim „dniem testu” – zarówno dla indeksów giełdowych na NYSE, jak i dla warszawskiej GPW. To, czy czwartkowe poranne wykresy pokażą kontynuację odbicia, czy raczej powrót do spadków, zależeć będzie wprost od tego, czy technologiczną hossę uda się obronić twardymi liczbami, a ścieżkę stóp procentowych – spójnym przekazem Fed.
Źródło: Jarosław Wasiński, MyBank.pl
Giełda - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czekając na koniec shutdownu
2025-11-12 Komentarz giełdowy XTBDzisiejsze notowania na europejskich rynkach akcji wykazały się dużą siłą i kontynuowały wzrosty, które są efektem rosnącego optymizmu inwestorów względem sytuacji w Stanach Zjednoczonych. Główne indeksy, takie jak CAC 40, zyskują około 1,2 procent, IBEX 35 rośnie o 1,3 procent, DAX o 1,1 procent, a Euro Stoxx 50 o 1,2 procent. Takie wyniki wskazują na zdecydowany apetyt na ryzyko oraz nadzieję na szybkie zakończenie najdłuższego w historii federalnego shutdownu, który trwa już 43 dni.
GPW na fali – energetyka ciągnie indeksy, rekord w aktywach funduszy
2025-11-12 Komentarz giełdowy MyBank.plIndeksy GPW utrzymują się w okolicach lokalnych maksimów, a wzrosty napędzane są zarówno przez sektor energetyczny, jak i wybrane banki oraz spółki przemysłowe. WIG20 otwiera dzień powyżej 3 020 punktów, mWIG40 testuje granicę 8 130 punktów, a sWIG80 zbliża się do pułapu 29 900 punktów, co potwierdza wyraźny popyt na akcje średnich i małych spółek.
Jak polskie spółki reagują na geopolitykę – wojna, sankcje, kurs złotego
2025-10-08 Analizy MyBank.plKonflikt zbrojny w Ukrainie, który rozpoczął się 24 lutego 2022 roku, fundamentalnie zmienił krajobrozy geopolityczny Europy i wywołał bezprecedensową falę sankcji gospodarczych wobec Rosji. Polskie spółki giełdowe, będące integralną częścią globalnych łańcuchów dostaw i rynków kapitałowych, musiały szybko adaptować się do nowej rzeczywistości charakteryzującej się wysoką niepewnością, zmiennością kursów walut oraz radykalną przebudową modeli biznesowych.
TheBrainTrade: Twoja brama do mądrzejszego handlu w Polsce
2025-09-29 Artykuł sponsorowanyNa polskim rynku edukacyjnym coraz większą rolę odgrywa TheBrainTrade, marka skupiająca się na rozwijaniu praktycznych umiejętności finansowych. Jej programy są tworzone z myślą o osobach, które chcą lepiej zrozumieć mechanizmy rynku Forex i innych instrumentów inwestycyjnych. W centrum oferty znajduje się edukacja tradingowa, dzięki której początkujący oraz bardziej doświadczeni uczestnicy rynku mają dostęp do sprawdzonych metod analizy i podejmowania decyzji.
Dzień zero FED. Świat w oczekiwaniu na przełom
2025-09-17 Komentarz giełdowy XTBAktualna kondycja gospodarki USA wskazuje na wyraźne spowolnienie wzrostu, choć na razie nie ma jednoznacznych przesłanek, by mówić o recesji. W sierpniu 2025 roku przyrost nowych miejsc pracy wyniósł jedynie 22 tysiące, co było znacznie poniżej prognoz i świadczy o osłabieniu na rynku pracy. Ponadto, rewizje historycznych danych wykazały, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy liczba nowo utworzonych etatów była o 911 tys. mniejsza niż wcześniej szacowano.
Wall Street zaczyna sierpień pod presją: słaby NFP i taryfy ciągną w dół indeksy w USA i Europie
2025-08-01 Komentarz giełdowy Mybank.plPierwszy dzień sierpnia wywrócił rynki do góry nogami. Administracja USA uruchomiła nowe stawki celne, a niespodziewanie słaby raport z rynku pracy dolał do ognia paliwa, odwracając sentyment na głównych parkietach. Inwestorzy zaczęli wyceniać jednocześnie wyższe koszty w handlu międzynarodowym i niższą dynamikę zatrudnienia w Stanach – mieszankę, która historycznie szkodziła wycenom ryzykownych aktywów. Europejskie indeksy ruszyły z poślizgiem w dół, a gdy do gry weszła Nowa Zelandia i Azja, widać było narastającą ostrożność w sektorach najbardziej narażonych na taryfy. Kulminacja nastąpiła wraz z otwarciem Wall Street: NYSE rozpoczęła dzień w wyraźnej czerwieni, a próby odbicia gasły przy pierwszych większych zleceniach podażowych.
GPW, DAX i NYSE w trakcie gry: selektywne wzrosty, reszta czeka na sygnał
2025-07-30 Komentarz giełdowy MyBank.plRynki akcji po obu stronach Atlantyku pozostają dziś w ruchu, a inwestorzy koncentrują się na tym, co jeszcze może wydarzyć się przed dzwonkiem zamykającym handel. W Warszawie na GPW widać selektywny popyt i ostrożne zdejmowanie ofert sprzedaży na największych walorach, we Frankfurcie DAX porusza się w rytmie doniesień z przemysłu i konsumpcji, a na NYSE w centrum uwagi są publikacje kwartalne oraz komentarze zarządzających do drugiej połowy roku.
NY i Europa na rozdrożu: notowania bez euforii po 15% taryfie
2025-07-28 Komentarz giełdowy MyBank.plEuropa obudziła się dziś w poniedziałek, 28 lipca 2025 r., w rzeczywistości bez groźby natychmiastowej eskalacji wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi — ale również bez euforii, jaka zwykle towarzyszy oddaleniu takiego ryzyka. Po niedzielnym porozumieniu Waszyngtonu z Brukselą kluczowe rynki akcji odbiły tylko na moment, a finalnie Stary Kontynent zakończył dzień słabszy.
Raport giełdowy: Lockheed Martin i Coca-Cola – zwiastuny zmian na rynku?
2025-07-22 Komentarz giełdowy MyBank.plGiełdy europejskie kontynuują spadki, które rozpoczęły się w poprzednim dniu, sygnalizując rosnącą niepewność wśród inwestorów co do przyszłości rynku. Indeks CAC40 zanotował spadek o około 0,5%, niemiecki DAX stracił blisko 0,9%, a szwajcarski SMI obniżył się o około 0,4%. Wbrew temu trendowi brytyjski indeks FTSE 100 utrzymał się na poziomach z poprzedniego zamknięcia, a włoski IT40 odnotował nawet niewielkie wzrosty. Te ruchy odzwierciedlają rosnącą ostrożność inwestorów, która ma swoje źródło w kilku czynnikach makroekonomicznych i geopolitycznych.
Indeksy i dywidendy – co mają ze sobą wspólnego
2025-06-25 Artykuł sponsorowanyDywidendy mają wpływ nie tylko na akcje czy ETF – y ale także na indeksy giełdowe. Te mogą bowiem przybierać różne formy. Dywidenda – słowo to dla części inwestorów ma szczególne znaczenie i działa na nich, jak magnes. Kiedy się pojawia, powoduje wzmożoną czujność i ciekawość. Nie jest w tym nic zaskakującego: chodzi przecież o realne pieniądze. Dywidenda w pewnym stopniu definiuje także styl inwestycyjny, preferowany przez inwestorów.