Początek czwartkowych notowań, po wzrostach jakie miały miejsce na giełdach amerykańskich nie mógł rozpocząć się inaczej niż od plusowego otwarcia. Indeks WIG20 już na początku sesji zbliżył się do poziomu 1800 punktów, z którym podobnie jak wczoraj bykom nie udało się poradzić. Po dobrym początku dalsza część sesji upłynęła pod znakiem stopniowego osuwania indeksów, na co wpływ miało zachowanie innych giełd w Europie Zachodniej, na których inwestorzy także zaczęli przejawiać ochotę do realizacji zysków.

Większego wpływu na notowania nie miały natomiast opublikowane dzisiaj dane makroekonomiczne, których było niezbyt wiele. Warto wspomnieć jedynie o indeksach nastrojów konsumentów (wynik zgodny z oczekiwaniami) oraz nastrojów w gospodarce (wynik gorszy od prognoz). Ostatnie mocne wzrosty zachęciły graczy do sprzedawania akcji w trakcie dnia, zwłaszcza, że przed nami koniec tygodnia, a do tego wśród inwestorów utrzymywała się lekka niepewność, co do przebiegu jutrzejszej sesji na Wall Street.

Taki scenariusz utrzymał się do końca notowań na GPW, indeks WIG20 zakończył sesję blisko poziomów z porannego otwarcia i zyskał na zamknięciu 1,28%. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 zyskały 0,98% i 0,72%. Obroty podczas dzisiejszej sesji wyniosły 1,2 mld złotych. Sesja ze względu na zamknięte rynki amerykańskie ma ograniczoną wartość prognostyczną. Widać jednak, że poziom 1800 punktów będzie stanowił dla popytu spore wyzwanie i bez pomocy innych giełd europejskich ciężko będzie bykom dalej kontynuować marsz w górę zwłaszcza, że chęć inwestorów do realizacji zysków cały czas rośnie.

Źródło: Maciej Dyja, Główny Analityk Gold Finance